Aglauros, Herfe, i Pandrosos, święto Minerwy obchodząc, niosły w koszykach przywieńczonych czyste ofiary: z których jednę, jako ze wszech napiękniejszą, Hersę, zamiłował Merkurius, wracając się do Jowisza przez powietrze, po przemienieniu Batta w kamień. Powieść Siedmnasta.
A Z tamtadże zarazem równymi się pióry Wzbił/ A wężokrętnej laski nosiciel/ do góry: I latając/ z wyska patrzjał na dziedziny B Munichijskie/ C i wdzięczne Minerwie krainy/ I na drzewa D pięknego Liceu. A tego Dnia/ trefunkiem/ na głowach z zwyczaju dawnego/ Niosły ofiary czyste panny/ w uwieńczonych Koszykach/ E do Pallady Zamków poświęconych. Skąd wracające się/ F
Aglauros, Herfe, y Pandrosos, święto Minerwy obchodząc, niosły w koszykách przywieńczonych czyste ofiáry: z ktorych iednę, iáko ze wszech napięknieyszą, Hersę, zámiłował Merkuryus, wracáiąc się do Iowiszá przez powietrze, po przemienieniu Báttá w kámień. Powieść Siedmnasta.
A Z támtádże zárázem rownymi się piory Wzbił/ A wężokrętney laski nośićiel/ do gory: Y latáiąc/ z wyská pátrzyał ná dźiedźiny B Munichiyskie/ C y wdźięczne Minerwie kráiny/ Y ná drzewá D pięknego Lyceu. A tego Dniá/ trefunkiem/ ná głowách z zwyczáiu dawnego/ Niosły ofiáry czyste pánny/ w vwieńczonych Koszykách/ E do Pállády Zamkow poświęconych. Zkąd wracáiące się/ F
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 92
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ nasownia naciąg/ by na niem Jako nakształtniej leżał: stara się i o to/ Aby bramy/ i wszystko widać było złoto. Aby okrągły M palcat/ którego sen sprawą Przywodzi i oddala/ trzymał ręką prawą. Aby u na udatnych nogach znaczne beły Bociki/ i pozorny blask sobą czynieły. A Wężokrętnej laski nosiciel. Merkurius, który nosił laskę, którą zwano Caduceum, dwiema wężami okręconą. B Munichijskie dziedziny. Atyckie pola. C I wdzięczne Minerwie krainy. Atycką ziemię rozumie: abowiem jako Pausanias pisze, wszytko Miasto Ateny, i role do niego należące, Minerwie są poświęcone. Chociaż bowiem Atenianie insze też Bogi czcili, Palladę
/ nasownia náćiąg/ by na niem Iáko nakształtniey leżał: stára się y o to/ Aby bramy/ y wszystko widáć było złoto. Aby okrągły M pálcat/ ktorego sen sprawą Przywodźi y oddala/ trzymał ręką práwą. Aby u ná vdátnych nogách znáczne beły Boćiki/ y pozorny blask sobą czynieły. A Wężokrętney laski nośićiel. Merkuryus, ktory nośił laskę, ktorą zwano Caduceum, dwiemá wężámi okręconą. B Munichiyskie dźiedźiny. Atyckie pola. C Y wdźięczne Minerwie kráiny. Atycką źiemię rozumie: ábowiem iáko Pausanias pisze, wszytko Miásto Atheny, y role do niego należące, Minerwie są poświęcone. Choćiaż bowiem Atheniánie insze też Bogi czćili, Pálládę
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 93
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. Pokolenia EFRAIM, Znamię WOŁA, Pokolenia DANOWEGO, Insigne ORZEŁ etc. Po piśmie Świętym, Inni Inventionem HERBÓW przypisują Hiszpanom, Inni Anglikom, Inni Hunnom, Inni Karolowi Wielkiemu Cesarzowi, i Fryderykowi Barbossie. Machabejczykowie też przygrobach swoich Oręża zawieszali 1. Machab 13. Do Polski, HERBÓW usum zda się być wnosicielem LECHUS pierwszy Polski Monarcha, który się (teste Paprocki) CIOŁKIEMpieczętował, z racyj tej że gdy LECH do Polski wszedł, wtenczas in Taurum, albo w Byka ingressus Sol: a potym znalazłszy ORŁA białego gniazdo, na miejscu gdzie Gniezno, uczynił Herbu Ciołka ORŁa białego gniazdo, na miejscu gdzie Gniezno, uczynił Herbu Ciołka
. Pokolenia EFRAIM, Znamię WOŁA, Pokolenia DANOWEGO, Insigne ORZEŁ etc. Po piśmie Swiętym, Inni Inventionem HERBOW przypisuią Hiszpanom, Inni Anglikom, Inni Hunnom, Inni Karolowi Wielkiemu Cesarzowi, y Fryderykowi Barbossie. Machabeyczykowie też przygrobach swoich Oręża zawieszali 1. Machab 13. Do Polski, HERBOW usum zda się bydź wnosicielem LECHUS pierwszy Polski Monarcha, ktory się (teste Paprocki) CIOŁKIEMpieczętował, z racyi tey że gdy LECH do Polski wszedł, wtenczas in Taurum, albo w Byka ingressus Sol: a potym znalazłszy ORŁA białego gniazdo, na mieyscu gdzie Gniezno, uczynił Herbu Ciołka ORŁa białego gniazdo, na mieyscu gdzie Gniezno, uczynił Herbu Ciołka
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 373
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
się żaby znajdują mówi Peraltius. STADO, KONIE, Szersei Ich, KON do KLACZ, KLACZE, ZRZEBCE, Stajnia, Oficjalistowie Koło Koni chodzący etc.
STADO jest Corpus aggregationis z wielu koni różnych, których koni Natura i przymioty, cnoty, i defekta te są. Z natury mają do ludzi przywiązanie, jako nosiciele ich życia: swój albo Pański czują częstokroć przypadek, z tąd z miejsca ruszyć się niechcą, aż gwałtem przymuszone. Lubią konie trawy pachnące, pod Niebem otwartym, wody zdrojowe, przezroczyste. Ze są gorącego przyrodzenia, wzłaszcza czasów parnych, potrzebują częstego pławienia, ale w wodach, rzekach czystych alias tej dla siebie
się żaby znayduią mowi Peraltius. STADO, KONIE, Szersei Ich, KON do KLACZ, KLACZE, ZRZEBCE, Staynia, Officialistowie Koło Koni chodzący etc.
STADO iest Corpus aggregationis z wielu koni rożnych, ktorych koni Natura y przymioty, cnoty, y defekta te są. Z natury maią do ludzi przywiązanie, iako nosiciele ich życia: swoy albo Pański czuią częstokroć przypadek, z tąd z mieysca ruszyć się niechcą, aż gwałtem przymuszone. Lubią konie trawy pachnące, pod Niebem otwartym, wody zdroiowe, przezroczyste. Ze są gorącego przyrodzenia, wzłascza czasow parnych, potrzebuią częstego pławienia, ale w wodach, rzekach czystych alias tey dlá siebie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 473
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Karecie chodzi/ Siercią sobie podobnych/ pięć przyprzągszy młodzi/ Włoząli na grzbiet siodło? jako nań Pan wsiądzie/ Przesadzać darsko rowy/ i Foszaty będzie. Przez rzeki na nim pływa/ do kołeczka krąży/ Pod nim pierzchliwe zwierzę doganiać nadąży. Na głos Trąby weselszy/ rana go nieztrwożny/ Zmężnym Panem/ nosiciel wraz się mężny sroży. Na nim Pan goni/ na nim gdy źle bierka padnie/ On z niebezpiecznych razów/ wynosi go snadnie. I snadź dla tej wygody/ starzy tak wierzyli/ Ze pułczłeka/ pułkonia/ Centaurowie byli. Anagramma.
Rąmy a mary jedno/ może jeśli owe Kładzie wpolu Tyrymach rąmy Dawidowe
Kárećie chodźi/ Sierćią sobie podobnych/ pięć przyprzągszy młodźi/ Włoząli ná grzbiet śiodło? iáko nąń Pąn wśiędźie/ Przesadzáć dársko rowy/ y Foszáty będźie. Przez rzeki ná nim pływa/ do kołeczká krąży/ Pod nim pierzchliwe zwierzę dogániáć nádąży. Ná głos Trąby weselszy/ ráná go nieztrwożny/ Zmężnym Pánem/ nośićiel wraz się mężny sroży. Ná nim Pan goni/ ná nim gdy źle bierká pádnie/ On z niebeśpiecznych rázow/ wynośi go snádnie. Y snadź dla tey wygody/ stárzy ták wierzyli/ Ze pułczłeká/ pułkoniá/ Centaurowie byli. Anagramma.
Rąmy á máry iedno/ może ieśli owe Kłádźie wpolu Tyrymách rąmy Dawidowe
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 72
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
będą blisko południa, nim ja przyjdę, zaczym i droga próżna i fatyga niepotrzebna byćby musiała, lepiej to na inszy czas odłożyć Panie Miłościwy. B. Idż prędko, a prędko się wracaj nakształt łyskawice, szedłżeś? wróciłześ się? o witajże? co za nowiny przynosi[...] :Pośle, Posłańcze, Nosicielu, i Odnosicielu, spraw, praw, dzieł, i Aktów, myśli, i zamysłów moich, po wsystkich granicach świata i dalej. T. A nie może być inaczej, otoż te nowiny. Pirous to psie mięso zagwozdzony, a tym drugim Szkapom słonecznym ochwat wodny wpadł w nogi, gdy je wczora barzo
będą blisko południá, nim ia przyidę, záczym y drogá prożna y fatygá niepotrzebna byćby muśiáłá, lepiey to ná inszy czás odłożyć Pánie Miłośćiwy. B. Idż prędko, á prędko się wracay nákształt łyskáwice, szedłżeś? wroćiłześ się? o witayże? co zá nowiny przynosi[...] :Pośle, Posłáńcze, Nośićielu, y Odnośićielu, spraw, praw, dźieł, y Aktow, myśli, y zamysłow moich, po wsystkich gránicách świátá y dáley. T. A nie może być ináczey, otoż te nowiny. Pirous to pśie mięso zágwozdzony, á tym drugim Szkápom słonecznym ochwát wodny wpadł w nogi, gdy ie wczorá bárzo
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 3
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
na różne miejsca bez jeżnego; a żeby nogi czerstwe do biegu były/ trzeba je biegom niepróżnym zachowywać/ nie trzeba biegiem próżnym mordować/ coby zaiste było by miało Dziecię z tą trzciną zażywać ktotofili/ którą raczej się Dziecię umorduje niźli ucieszy. Jeździć jeśli zaś będzie to Dziecię na czym/ pewnie nie na słabym nosicielu/ trzeba pod Dziecię mocnego/ coby zwyczajny był do ciężarów/ a trzcina słabą rzecz znaczy. VII. CZy widząc stajnią oszarpaną/ pokryć chcecie Duchowie nieba tą trzciną: boć lubo Dziecię nie długo w stajni mieszkać będzie/ przecie i jedna zła godzina/ gdyby na Dziecię kapało. Lecz nie do tego widzę
ná rożne mieyscá bez ieżnego; á żeby nogi czerstwe do biegu były/ trzebá ie biegom nieprożnym záchowywać/ nie trzebá biegiem prożnym mordować/ coby záiste było by miáło Dźiećię z tą trzćiną záżywać ktotofili/ ktorą ráczey się Dźiećię vmorduie niźli vćieszy. Ieździć ieśli záś będźie to Dźiećię ná czym/ pewnie nie ná słábym nosićielu/ trzebá pod Dźiećię mocnego/ coby zwyczayny był do ćiężarow/ á trzćiná słabą rzecz znáczy. VII. CZy widząc stáynią oszárpaną/ pokryć chcećie Duchowie niebá tą trzćiną: boć lubo Dźiećię nie długo w stáyni mieszkáć będźie/ przećie y iedná zła godźiná/ gdyby ná Dźiećię kápáło. Lecz nie do tego widzę
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 340
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
cierpieć a statecznie/ ciężarów na cię nie spuszczając. A jeśli kiedy na cię co spuści/ tefy to źdźbło jest/ któregoć często nosić się przykrzy/ lubo podobno który raz zniesiesz. Ale to nie jest w krzyżu statkować. Wstyd prawie wielki źdźbłem maluczkim dostać urazu. Wieręć nie cięży jarzmo Jezusa/ miłującemu swoich grzechów nosiciela. Doniesie ciężar statecznie który mocy z krzyża nabędzie: i kto silny jest statkiem krzyżowym/ znaku ciężaru w krzyżach nie czuje luboby te wielkie się zdały. Statecznością z krzyża wszytko drobnieje. O by tym duszo statkiem statkować/ żeby im więtsze będą ciężary do zniesienia/ tym więcej było ochoty do dźwigania. Droższa zapłata
ćierpieć á státecznie/ ćiężarow ná ćię nie spuszczáiąc. A ieśli kiedy ná ćię co spuśći/ tefy to źdźbło iest/ ktoregoć często nośić się przykrzy/ lubo podobno ktory raz znieśiesz. Ale to nie iest w krzyżu státkowáć. Wstyd práwie wielki źdźbłem maluczkim dostác vrazu. Wieręć nie ćięży iárzmo Iezusá/ miłuiącemu swoich grzechow nośićielá. Donieśie ćiężar státecznie ktory mocy z krzyżá nábędźie: y kto śilny iest státkiem krzyżowym/ znaku ćiężaru w krzyżách nie czuie luboby te wielkie się zdáły. Statecznośćią z krzyżá wszytko drobnieie. O by tym duszo statkiem statkowáć/ żeby im więtsze będą ćiężary do znieśienia/ tym więcey było ochoty do dźwigánia. Droższa zapłátá
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 400
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
jakie ja tobie czynię wymówki! Nie mogę. nie zniosę. I tak się na mnie wesprzeć nie możesz/ który ledwo co ciężaru kładziesz/ a mój tak ciężki dźwigasz na sobie! Oto człowiek tak tobie/ oto tak Jezu ty człowiekowi: Oto człowiek jedyna duszo moja/ stanie na ganku w oczaach twoich. Oto nosiciel twój ten człowiek/ nikt twoich ciężkich ciężarów nie dźwignie/ tylko ten człowiek. Znosi o jak często ciebie/ i obyczaje twoje ten to człowiek. A ty znosisz że tego człowieka? Ponoć tak miły w oczach twoich/ jak miły będzie onej gromadzie/ która nie mogąc znosić twarzy jego zawoła głośno: Znieś go
iákie ia tobie czynię wymowki! Nie mogę. nie zniosę. Y ták się ná mnie wesprzeć nie możesz/ ktory ledwo co ćiężaru kłádźiesz/ á moy ták ćiężki dźwigasz ná sobie! Oto człowiek ták tobie/ oto ták IEZV ty człowiekowi: Oto człowiek iedyna duszo moiá/ stánie ná ganku w oczaách twoich. Oto nośićiel twoy ten człowiek/ nikt twoich ćiężkich ćiężárow nie dźwignie/ tylko ten człowiek. Znośi o iák często ćiebie/ y obyczáie twoie ten to człowiek. A ty znośisz że tego człowieká? Ponoć ták miły w oczách twoich/ iák miły będźie oney gromadźie/ ktora nie mogąc znośić twarzy iego zawoła głośno: Znieś go
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 600
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Nóg pożycza/ a chromy oczu swych ślepemu. I biedzie chociaj dwie są/ przecię nic nieszkodzą/ Gdy się w jedność/ na rozum/ w dobre z sobą zgodzą.
Na toż ABy chromy ślepego/ ślepy zaś chromego Siebie wzajem zażyli; patrz fortelu tego/ Na grzbiet wsiada chromowidz tego Ciemnooka/ Swemu Nosicielowi pożyczając oka: Ciemnooki chromemu zaś nóg swych pożycza/ A ten i ów pożyczką/ jak swą się zaszczyca. Tak się w jedność gdy kupią choć natury dwoje/ Ślepy oczy ma/ chromy ma też nogi swoje. Księgi Wtóre
Na toż. ŚLepy nosi Chromego. Patrz jaka podpora; Nie zawsze i niedoszła rzecz szuka
Nog pożycza/ á chromy oczu swych ślepemu. I biedzie chociay dwie są/ przećię nic nieszkodzą/ Gdy się w iedność/ ná rozum/ w dobre z sobą zgodzą.
Ná tosz ABy chromy ślepego/ ślepy záś chromego Siebie wzáiem záżyli; pátrz fortelu tego/ Ná grzbiet wśiada chromowidz tego Ciemnooká/ Swemu Nośicielowi pożyczáiąc oká: Ciemnooki chromemu záś nog swych pożycza/ A ten y ow pożyczką/ iák swą się zásczyca. Ták się w iedność gdy kupią choć nátury dwoie/ Slepy oczy ma/ chromy ma tesz nogi swoie. Kśięgi Wtore
Ná tosz. SLepy nośi Chromego. Pátrz iáka podporá; Nie záwsze y niedoszła rzecz szuka
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 56
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664