propter terrena debere illum amari. 7. TOMASZA NIE BYŁO Z-NIEMI. Nie skarszcie się Panowie młodzi, że Absentes, ze Katalogi piszą, kto w-Kościele albo w-szkole nie był; toż się zachowywało w-samym Kolejum Apostołskim. Był Piotr nie napisano go, był Jakub i Jan, i tych nie notowano, nie było Tomasza, wlazło to wszystkim w-oczy, wlazło w-vważanie. 8. Alcuinus to słowo Tomas, z-Zydowskiego tłumaczy Abyssus przepaść, albo głębokość; a zaś to słowo Didymus, tłumaczy Geminus obojętny. A są te oboje słowa służące na nazwisko jednemuż Apostołowi. I słusznie, bo kto Geminus obojętny,
propter terrena debere illum amari. 7. TOMASZA NIE BYŁO Z-NIEMI. Nie skarszćie się Pánowie młodźi, że Absentes, ze Kátálogi piszą, kto w-Kośćiele álbo w-szkole nie był; toż się záchowywáło w-sámym Koleium Apostolskim. Był Piotr nie nápisano go, był Iákob i Ian, i tych nie notowáno, nie było Thomaszá, wlázło to wszystkim w-oczy, wlázło w-vważánie. 8. Alcuinus to słowo Thomas, z-Zydowskiego tłumáczy Abyssus przepáść, álbo głębokość; á zas to słowo Didymus, tłumáczy Geminus oboiętny. A są te oboie słowá służące ná nazwisko iednemuż Apostołowi. I słusznie, bo kto Geminus oboiętny,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 30
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
każdej w listach po trosze przysyłać. O przywilej a Gniew już szósty raz piszę, żebyś go Wć moja panno odesłała albo oznajmiła, gdzie jest. Piszesz Wć moje serce wymawiając się, że temu zapominasz i numero pisać na listach, nie mając, jeno mnie w głowie. Gdyby tak było, toby sobie notowano w minucjach, jako ja czynię, dla częstszego sobie przypomnienia. Portrecików ani włosów - ani widać, ani słychać. Widzę, że Wć moja panna prawdziwie chcesz, żebym ja tak o Wci zapomniał, jako Wć podobno o mnie. Nie trzeba długo czekać, a przyjdzie do tego, że po chwili i
każdej w listach po trosze przysyłać. O przywilej a Gniew już szósty raz piszę, żebyś go Wć moja panno odesłała albo oznajmiła, gdzie jest. Piszesz Wć moje serce wymawiając się, że temu zapominasz i numero pisać na listach, nie mając, jeno mnie w głowie. Gdyby tak było, toby sobie notowano w minucjach, jako ja czynię, dla częstszego sobie przypomnienia. Portrecików ani włosów - ani widać, ani słychać. Widzę, że Wć moja panna prawdziwie chcesz, żebym ja tak o Wci zapomniał, jako Wć podobno o mnie. Nie trzeba długo czekać, a przyjdzie do tego, że po chwili i
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 255
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962