Domûs. Tych ŁABĘCKICH dawności jak Polidora zwłok nie tykam śmiertelnych, jam parce sepultis, bo ta jak Niebotyczna góra Olimpus caput inter nubila condit: pierwszych Krwie Przezacnej nie szperam Zrzodeł, gdyż jak Nila Egipskiego pierwszych nie znajdę, początków, który do nie dawnych czasów caput non prodidit ulli . Na Polu Marsowym ich wszędzie notuję ślady, na hardych nieprzyjaciół karkach płytką Staro- Polską Szablą rysowane czytam charaktery; z których uznaję, że ŁABĘCCY canunt sua funera Cygni. Ojczyzna Matka na pieszczonym swoim ich takich dla siebie edukowała Synów, że jak nowi Olbrzymi za tęż Matkę ausuri in Iovis ire Domum. Takiemi Ich Mość Orła Polskiego pokazali się być Synami
Domûs. Tych ŁABĘCKICH dawności iak Polydora zwłok nie tykam śmiertelnych, iam parce sepultis, bo ta iák Niebotyczna gorá Olympus caput inter nubila condit: pierwszych Krwie Przezacney nie szperam Zrzodeł, gdyż iák Nila Egyptskiego pierwszych nie znaydę, początkow, ktory do nie dawnych czásow caput non prodidit ulli . Ná Polu Mársowym ich wszędzie notuię ślády, ná hardych nieprzyiaćioł kârkách płytką Staro- Polską Szablą rysowáne czytam charáktery; z ktorych uznáię, że ŁABĘCCY canunt sua funera Cygni. Oyczyzna Mátka ná pieszczonym swoim ich tákich dla siebie edukowáłá Synow, źe iák nowi Olbrzymi zá tęż Mátkę ausuri in Iovis ire Domum. Takiemi Ich Mość Orłá Polskiego pokazali się bydź Synámi
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 5
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
drodze, pisany a Paris du 23eme de janvier. Najprzód tedy, nim insze zacznę materie, o to uniżenie upraszam Wć serce moje, abyś zawsze tak swój list zaczynała, że tego a tego dnia doszedł list w ten a w ten dzień pisany; bo siła na tym należy, ile mnie, co sobie notuję, co w którym piszę liście, a to dla prędszego konfrontowania responsu. W tym, jako i w inszych wszystkich nic nigdy nie wyczytywam pociesznego, bo coraz to o gorszym swym oznajmujesz mi Wć moje serce zdrowiu. A na mnie dosyć tego, przy tak ciężkich kłopotach, że tak długą znosić mogę absencję, a
drodze, pisany a Paris du 23eme de janvier. Najprzód tedy, nim insze zacznę materie, o to uniżenie upraszam Wć serce moje, abyś zawsze tak swój list zaczynała, że tego a tego dnia doszedł list w ten a w ten dzień pisany; bo siła na tym należy, ile mnie, co sobie notuję, co w którym piszę liście, a to dla prędszego konfrontowania responsu. W tym, jako i w inszych wszystkich nic nigdy nie wyczytywam pociesznego, bo coraz to o gorszym swym oznajmujesz mi Wć moje serce zdrowiu. A na mnie dosyć tego, przy tak ciężkich kłopotach, że tak długą znosić mogę absencję, a
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 279
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zginęły, nic mi Wć nie oznajmujesz. Wszak się na to numero pisze, aby wiedzieć, jeśli który zginął; ile żem w tych listach rzecz potrzebną pisał, oznajmując o weks lach i gdzie w jednym list od p. Wardeńskiego posłałem gdyż ja listy sobie wszystkie, lubom tak jest zabawny, notuję i dlatego nie zapominam, co piszę i jako odbieram responsy. Narzekasz w tym liście, że bardzo we zły czas i spóźniony puszczasz się w tę drogę, co i ja przyznawam, ale żadnej na się o to nie biorę winy, boś tak Wć jeszcze z wiosny u siebie postanowiła, kiedyś mi oznajmiła
zginęły, nic mi Wć nie oznajmujesz. Wszak się na to numero pisze, aby wiedzieć, jeśli który zginął; ile żem w tych listach rzecz potrzebną pisał, oznajmując o weks lach i gdzie w jednym list od p. Wardeńskiego posłałem gdyż ja listy sobie wszystkie, lubom tak jest zabawny, notuję i dlatego nie zapominam, co piszę i jako odbieram responsy. Narzekasz w tym liście, że bardzo we zły czas i spóźniony puszczasz się w tę drogę, co i ja przyznawam, ale żadnej na się o to nie biorę winy, boś tak Wć jeszcze z wiosny u siebie postanowiła, kiedyś mi oznajmiła
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 404
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
testamentem apropuje opiekunem żony i dzieci onego. 4. Wolnym był tego dnia z łaski Boga mego od fybry. Nad wieczór zaś przywiózł Jakubowski leśniczy puszcz moich zabużnych ubitego srogą machinę dzika, którego ważyć nie mogłem kazać z racji, że był wypatroszony i po rui strasznie chudy. Lecz to tu jednak dla ciekawości notuję, że racice onego większe od największego żubra, wzrost zaś wołu się równał, nie z mniejszych. Ma tę w sobie też ta puszcza cnotę, że w niej zwirz dwojako wielki zawsze się znajduje, raz z przezwiska, drugi raz z urody. Kiedy w tejże puszczy za nieboszczyka ś. p. ojca i
testamentem apropuje opiekunem żony i dzieci onego. 4. Wolnym był tego dnia z łaski Boga mego od fybry. Nad wieczór zaś przywiózł Jakubowski leśniczy puszcz moich zabużnych ubitego srogą machinę dzika, którego ważyć nie mogłem kazać z racji, że był wypatroszony i po rui strasznie chudy. Lecz to tu jednak dla ciekawości notuję, że racice onego większe od największego żubra, wzrost zaś wołu się równał, nie z mniejszych. Ma tę w sobie też ta puszcza cnotę, że w niej zwirz dwojako wielki zawsze się znajduje, raz z przezwiska, drugi raz z urody. Kiedy w tejże puszczy za nieboszczyka ś. p. ojca i
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 70
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
ta słusznie Icon animorum Może być mianowana/ albo więc zwierciadło/ W którym się każdy przejrzy/ i plamę obaczy. Rytmowi dałem pokoj/ choćbymci mu pono Był niezgorszy podołał. Dość tak i bez rymu Bo i Niemiec sam mówi. Prawda/ chocia nie rym. Złe obyczaje przyczyną do pisania Satyr. Występki notuję, nie osoby. Nikogo niemianując. Sam się każdy osądz. Pożytek z tąd. I sobie tu nie przepuszczę. Księgi Pierwszej SATYRA I. Na złe Ćwiczenie i rozpasana edukacią młodzi. Zbiory daremne.
CO po tych proszę zbiorach/ co po pełnych złotem Skrzyniach żelaznych/ które w sklepach gęsto stoją/ Worków z
tá słusznie Icon animorum Może bydź miánowána/ álbo więc zwierćiádło/ W ktorym się káżdy przejrzy/ y plamę obaczy. Rytmowi dałem pokoy/ choćbymći mu pono Był niezgorszy podołał. Dość ták y bez rymu Bo y Niemiec sam mowi. Prawdá/ choćia nie rym. Złe obyczáie przyczyną do pisánia Satyr. Występki notuię, nie osoby. Nikogo niemiánując. Sam się kożdy osądz. Pożytek z tąd. Y sobie tu nie przepuszczę. Xięgi Pierwszey SATYRA I. Ná złe Cwiczenie y rospasána edukácią młodźi. Zbiory daremne.
CO po tych proszę zbiorách/ co po pełnych złotem Skrzyniách żeláznych/ ktore w sklepách gęsto stoją/ Workow z
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: Aijv
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
którać będzie służyła za pierwszą proporcjonalną, i nią rozdziel produkt nanotowany: A kwotus: to jest produkt z podzielonej liczby, okazże trzecią linią proporcjonalną skrajną. Naprzykład: Jest dana linia długa na 4. łokcie, której trzeba przybrać dwie skrajne proporcjonalne: Multyplikuję tedy 4, przez 4; i produkt 16, notuję. Potym obieram za pierwszą proporcjonalna naprzykład 2: i przez 2, dzielę nanotowany produkt 16: kwotus 8, da mi trzecią proporcjonalną: i będzie jako 2. do 4: tak 4. do 8. Wtenże sposób wynidzie trzecia proporcjonalna 5 1/3; jeżeli za pierwszą obiorę 3: i tak dalej
ktorać będżie służyłá zá pierwszą proporcyonálną, y nią rozdźiel produkt nánotowány: A kwotus: to iest produkt z podźieloney liczby, okazże trzećią liniią proporcyonálną skráyną. Náprzykład: Iest dána liniia długa ná 4. łokćie, ktorey trzebá przybráć dwie skráyne proporcyonálne: Multyplikuię tedy 4, przez 4; y produkt 16, notuię. Potym obieram zá pierwszą proporcyonálna náprzykład 2: y przez 2, dżielę nánotowány produkt 16: kwotus 8, da mi trzećią proporcyonálną: y będźie iáko 2. do 4: ták 4. do 8. Wtenże sposob wynidżie trzećia proporcyonálna 5 1/3; ieżeli zá pierwszą obiorę 3: y ták dáley
Skrót tekstu: SolGeom_I
Strona: 48
Tytuł:
Geometra polski cz. 1
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683