abowiem Katolickie czyste Herezji bronić nie pozwala: i Cerkiew Katolicka rozsiewcom bluźnierstw dziękować nie podnosi się. Odrtętwoałe sumnienie nie czuje i młyńskiego kamienia na nie padłego, a sumnienie łaską Bożą upieszczone i namniejszego puszeczku nie znosi. Tym się chciał przypodobać Heretyk Katolikowi, co on niezbożnością mianuje. Tym i Cerkwi Katolickiej, co ona anatemą notuje, i nie dziw: pospolicie abowiem to się przytrafia temu, co to zbytnie larwą oczy nasuwa, że nie tylko na sążeń, ale i na piędź przed sobą widzieć nie może. Heretyk jak swoje nosi oziębłe ku pobożności serce, bo czczy jest łaski Ducha Z. tak toż rozumie i o gorącości serca Katolickiego,
ábowiem Kátholickie czyste Haereziy bronić nie pozwala: y Cerkiew Kátholicka rozśiewcom bluźnierstw dźiękowáć nie podnośi sie. Odrtętwoáłe sumnienie nie czuie y młyńskiego kámieniá ná nie pádłego, á sumnienie łáską Bożą vpiesczone y namnieyszego puszeczku nie znośi. Tym sie chćiał przypodobáć Haeretyk Kátholikowi, co on niezbożnośćią miánuie. Tym y Cerkwi Kátholickiey, co oná ánáthemą notuie, y nie dźiw: pospolićie ábowiem to się przytráfia temu, co to zbytnie lárwą oczy násuwa, że nie tylko ná sążeń, ále y ná piędź przed sobą widźieć nie może. Haeretyk iák swoie nośi oźiębłe ku pobożnośći serce, bo czczy iest łáski Duchá S. ták toż rozumie y o gorącości sercá Kátholickiego,
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 4
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Warną Władysław wojował z Turkami/ minùs felciter.
Dziewiętnasta. Roku 1458. w Byku był Kometa/ nastąpiła Wojna Kazimierza Króla Polskiego przeciw Prusom.
Dwudziesta. Roku 1460. Kometa straszny śmierć Karolowi VII, i Krakowowi ogniem i mieczem ruinę przyniósł. Autorów tu nie kładę dla mniejszej fatygi łaskawemu Czytelnikowi. A jako Leoitius Cyprianus notuje.
Dwudziesta pierwsza. Roku 1475. Kometa znaki Barana i Byka przechodząc/ wNiemcech straszne panowały Aquilony.
Dwudziesta druga. Roku 1500. Kometa widziany był w Koziorożcu/ kiedy Tatarzy ruinowali Polskę/ Głód w Szwecji/ powietrze w Niemczech nastąpiło.
Dwudziesta trzecia. Roku 1538. świecił Kometa w Miesiącu Styczniu w Rybach/ Wezuwiusz
Wárną Włádysław woiował z Turkami/ minùs felciter.
Dźiewiętnasta. Roku 1458. w Byku był Kometá/ nástąpiłá Woyná Káźimierzá Krolá Polskiego przećiw Prusom.
Dwudźiesta. Roku 1460. Kometá strászny śmierć Károlowi VII, y Krákowowi ogniem y mieczem ruinę przyniosł. Authorow tu nie kłádę dla mnieyszey fatygi łáskáwemu Czytelnikowi. A iáko Leoitius Cyprianus notuie.
Dwudźiesta pierwsza. Roku 1475. Kometá znáki Báráná y Byká przechodząc/ wNiemcech straszne pánowáły Aquilony.
Dwudźiesta druga. Roku 1500. Kometá widźiány był w Koźiorożcu/ kiedy Tátárzy ruinowáli Polskę/ Głod w Szwecyey/ powietrze w Niemcech nástąpiło.
Dwudźiesta trzećia. Roku 1538. świećił Kometá w Mieśiącu Styczniu w Rybách/ Wezuwiusz
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: B3
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Twej prezencyjej nacieszyła siebie. Pieściłabym się z Tobą i we dnie, i w nocy, nie chciałby żadnej innej mój afekt pomocy. Więc, me Światło, narodź się, bym drugi raz miała kolibeczkę i w niej Cię zawsze całowała. Gdy siostra maleńkiego braciszka całuje, żaden Zoilus takich pociech nie notuje i – lub często powtarzać w oczach ludzkich będzie tę uciechę – niesławy przez to nie nabędzie. O, gdyby tak łaskawe na mię były fata, by Cię za kochanego oddały mi Brata! Naródźże się, Dzieciątko, poświęć matki łono, oto Cię wszyscy prosim prośbą uniżoną! Ach, jak bym z chęcią
Twej prezencyjej nacieszyła siebie. Pieściłabym się z Tobą i we dnie, i w nocy, nie chciałby żadnej innej mój afekt pomocy. Więc, me Światło, narodź się, bym drugi raz miała kolibeczkę i w niej Cię zawsze całowała. Gdy siostra maleńkiego braciszka całuje, żaden Zoilus takich pociech nie notuje i – lub często powtarzać w oczach ludzkich będzie tę uciechę – niesławy przez to nie nabędzie. O, gdyby tak łaskawe na mię były fata, by Cię za kochanego oddały mi Brata! Naródźże się, Dzieciątko, poświęć matki łono, oto Cię wszyscy prosim prośbą uniżoną! Ach, jak bym z chęcią
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 101
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
tamten za usta, ów za nogi, za ręce, chcąc co na respekcie oberwać, jako złaja niedźwiedzia, Pana łatwego rozbierają, potrzebie swojej bez wstydu oczywiście naskakują, póty słudzy in omne nefas ochotni, póki skarb nieubogi.
Zygmunt: Ach sromoto osób!
Wacław: Raczej obelgo narodu, w którym spekulując hipocrizis cudzoziemska notuje i urąga się z humoru podłego, uważając, jak to pierwsze jego osoby szarzają się za cackiem niepewnym jako głupie dziecka przez wzgardę nieoszacowanego klejnotu swojego w tępym oku, w bezwstydnym czole, w łatwych ustach, w całej minie i ułożeniu nosząc servilis subiecti prompti tudinem.
Zygmunt: Tedy w ten sposób nie mają dobrej fantazji
tamten za usta, ów za nogi, za ręce, chcąc co na respekcie oberwać, jako złaja niedźwiedzia, Pana łatwego rozbierają, potrzebie swojej bez wstydu oczywiście naskakują, póty słudzy in omne nefas ochotni, póki skarb nieubogi.
Zygmunt: Ach sromoto osób!
Wacław: Raczej obelgo narodu, w którym spekulując hipocrizis cudzoziemska notuje i urąga się z humoru podłego, uważając, jak to pierwsze jego osoby szarzają się za cackiem niepewnym jako głupie dziecka przez wzgardę nieoszacowanego klejnotu swojego w tępym oku, w bezwstydnym czole, w łatwych ustach, w całej minie i ułożeniu nosząc servilis subiecti prompti tudinem.
Zygmunt: Tedy w ten sposób nie mają dobrej fantazyi
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 273
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Hunnach, Frankach napisał Sidonius:
Cursu Herulus, Hunnus iaculis, Francusq natatu.
O Rzymianach i Grekach Cicero napisał:
Armis Italia non potest vinci, nec Graecia disciplinis.
LUCANUS Poeta w Lidyiczykach, w Getach, w Frygach, w Ligures, w Kares (:był to nikczemny Naród w Azyj Starożytny:) te notuje vitia.
Barbarus est Lydus, Servus Geta, Faemineus Phryx; Fallaces Lygures, nullo situs in pretio Car.
Liwiusz Historyk Ligurczyków zowie Durum in armis genus. I to tu non omittendum, że Niemcy Królów obierali ex Nobilitate, Wodzów ex Virtute, według Tacita. Medowie uważali Corporis robur: Lidowie chybkość w nogach.
Hunnach, Frankach napisał Sidonius:
Cursu Herulus, Hunnus iaculis, Francusq natatu.
O Rzymianách y Grekach Cicero nápisał:
Armis Italia non potest vinci, nec Graecia disciplinis.
LUCANUS Pòéta w Lydyiczykách, w Getach, w Frygach, w Lygures, w Kares (:był to nikczemny Národ w Azyi Starożytny:) te notuie vitia.
Barbarus est Lydus, Servus Geta, Faemineus Phryx; Fallaces Lygures, nullo situs in pretio Car.
Liwiusz Historyk Lygurczykow zowie Durum in armis genus. Y to tu non omittendum, że Niemcy Krolow obieráli ex Nobilitate, Wodzow ex Virtute, według Tacita. Medowie uwáżali Corporis robur: Lydowie chybkość w nogach.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 742
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
(1040) Sąd rugowy ławicy Kasińskiej, d. 11 Grudnia, r. 1758, przy prezydencji A. R. S. T. D. Przeora Krakowskiego I. X. Michała Barwintkiego, i asystencji P. S. T. D. I. X. Cypriana Reznera, zagajony, którego dekretów kontenta notuje się tenore sequenti.
3711. (1041) Sprawa szósta — Między Wojciechami Klubczykami i pozostałą wdową Józefa ś. p. brata Wojciechów Klubczyka zoną, takowe przez prawo rugowe stało się pomiarkowanie, ponieważ ś. p. Józefa Klubczyka zona osierociała po mężu swoim dać sobie żadnej rady na trzeciznie będąca nie może, a
(1040) Sąd rugowy ławicy Kasinskiey, d. 11 Grudnia, r. 1758, przy prezydencyi A. R. S. T. D. Przeora Krakowskiego I. X. Michała Barwintkiego, y assystencyi P. S. T. D. I. X. Cypryana Reznera, zagaiony, ktorego dekretow contenta notuie się tenore sequenti.
3711. (1041) Sprawa szosta — Między Woyciechami Klubczykami y pozostałą wdową lozefa ś. p. brata Woyciechow Klubczyka zoną, takowe przez prawo rugowe stało się pomiarkowanie, poniewaz ś. p. lozefa Klubczyka zona osierociała po męzu swoim dac sobie zadney rady na trzeciznie będąca nie może, a
Skrót tekstu: KsKasUl_4
Strona: 415
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
. Ksiądz odpuścił mu i rzekł: Dobrze miły Synu/ iżeś Ty to widział/ wiedzieć/ masz/ żeć Bóg to widzenie ku temu końcowi pokazał/ abyś się stąd nauczył/ jako to wielki i haniebny grzech ladaco mówić/ a osobliwie w kościele/ kiedy się słowo Boże każe. To wszystko Diabeł notuje i spisuje/ i przynosi przed sąd Boży/ gdzie potym w on dzień ostateczny z tego wszystkiego ludzie liczbę będą oddać musieli. Przeto strzeż się Ty tego/ a przestrzegaj i napominaj innych ludzi/ żeby w kościele rozmowom i gadaniu niepotrzebnemu dali pokoj. Bo jeśli w domu Bożym gadać i rozmawiać nie przestaną/ źle
. Xiądz odpuśćił mu y rzekł: Dobrze miły Synu/ iżeś Ty to widźiał/ wiedźieć/ masz/ żeć Bog to widzenie ku temu końcowi pokazáł/ ábyś śię ztąd náuczył/ iako to wielki y hániebny grzech ledáco mowić/ á osobliwie w kośćiele/ kiedy śię słowo Boże każe. To wszystko Dyiabeł notuie y spisuie/ y przynośi przed sąd Boży/ gdźie potym w on dźień ostáteczny z tego wszystkiego ludźie liczbę będą oddać muśieli. Przeto strzeż śię Ty tego/ á przestrzegay y nápominay innych ludźi/ żeby w kośćiele rozmowom y gadániu niepotrzebnemu dáli pokoy. Bo ieśli w domu Bożym gadáć y rozmawiáć nie przestáną/ źle
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: D
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
moi we wszystkim wczas mieli: Osobliwie gdy ciężar nabyty zwybornych potraw; i trunków składać będą mieli, a właśnie ten urząd tobie jest służący, zaczym naczynie Pandory postaw dla stokowania, a Dyfiterę Jowiszową wrzuć w kąt miasto szmaty zgodnej do utarcia dna wsiedzeniu z obustron mięsistym. T. Dyfitera Jowiszowa, na której on notuje zawsze dla pamięci wszystkie sprawy i postępki ludzkie, którą inaczej nazywają Egida, porzucić na tak ladajakie używanie, aczci mi się nie zda, ale chcąc ukontentować Wmci i tego uczynić nie będę się zbraniał. B. Ba gadu, gadu, a psi w krupy; dla mnie samego każ zgotować Pasztecik; z Francuska
moi we wszystkim wczás mieli: Osobliwie gdy ćiężar nábyty zwybornych potraw; y trunkow skłádáć będą mieli, á właśnie ten vrząd tobie iest służący, záczym naczynie Pándory postaw dla stokowánia, á Diffiterę Iowiszową wrzuć w kąt miásto szmáty zgodney do vtárćia dná wśiedzeniu z obustron mięśistym. T. Diffiterá Iowiszowa, ná ktorey on notuie záwsze dlá pámięći wszystkie spráwy y postępki ludzkie, ktorą ináczey názywáią AEgidá, porzućić ná ták ledáiákie vżywánie, áczći mi się nie zdá, ále chcąc vkontentowáć Wmći y tego vczynić nie będę się zbraniáł. B. Bá gádu, gádu, á pśi w krupy; dlá mnie sámego każ zgotowáć Pásztećik; z Fráncuská
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 10
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
raczył, Dla dobrych rządów regencją nadać,
Za Prezydenta wiarę jej naznaczył, Rozum za Rządcę by nią umiał władać, Rachmistrzem ścisłym uczynił sumienie, Żeby na tych dwóch dał pilne baczenie. Jeśli by który lekce miał go ważyć, A nie posłuchał co mu podyktuje, Wolno rygóru nad krnąbrnemi zażyć, Urząd sumienia niech wszystko notuje, Potym w rachunek Fundator Fortecy, Wejrzawszy rzecze; ci Nieba dalecy. Gdy BÓG tak mocną opisał ustawą, Dzieło Rąk swoich, Zamku Urzędnicy, Przyrzekli że się żadną letką sprawą, Podejść nie dadzą, przykaz na Tablicy, Na każdej Bramie z pilnością wystawią, Co dzień czytaniem tych Praw, myśl zabawią.
ráczył, Dla dobrych rządow regencyą nádać,
Zá Prezydenta wiarę iey náznaczył, Rozum zá Rządcę by nią umiał władać, Rachmistrzem ścisłym uczynił sumienie, Zeby ná tych dwoch dał pilne baczenie. Jeśli by ktory lekce miał go ważyć, A nie posłuchał co mu podyktuie, Wolno rygoru nad krnąbrnemi zażyć, Urząd sumięnia niech wszystko notuie, Potym w ráchunek Fundator Fortecy, Weyrzawszy rzecze; ći Nieba dalecy. Gdy BOG ták mocną opisał ustawą, Dzieło Rąk swoich, Zámku Urzędnicy, Przyrzekli że się żadną letką spráwą, Podeyść nie dadzą, przykaz ná Tablicy, Ná każdey Bramie z pilnością wystawią, Co dzień czytaniem tych Praw, myśl zábawią.
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 178
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Tak od ich uszu słowa odpadają, Zakamieniałość ma zmysły splątane, Szczególnie swoim namiętnościom sprzyja, Z rzeczy rozumnej zrobi się bestia. Jakoż tak było, że owa Forteca, Mając pod władzą całą Regencją,
Wszystkich buntuje, rebelią wznieca Obywatelów, przemaga racją, Rachmistrza sobie darami ujmuje, Wiedząc, że on rad występki notuje. Nic nie pomogły złym Prorockie usta, Brną w głębsze grzechy, do pełniają miarę, Gdyż wkorzeniona w nałogach rozpusta, Głucha i ślepa niechce poznać karę, Ani się lęka Łask Boskich utraty, Ani dba, że ją ścisną kondemnaty. Nakoniec z gniewem Prorocy ogłoszą Swywolnej Rzeszy, że Król Nieba, Ziemi
Ták od ich uszu słowa odpádaią, Zákamieniałość ma zmysły splątane, Szczegulnie swoim námiętnościom sprzyia, Z rzeczy rozumney zrobi się bestya. Jákoż ták było, źe owa Forteca, Maiąc pod władzą cáłą Regencyą,
Wszystkich buntuie, rebellią wznieca Obywatelow, przemaga racyą, Rachmistrza sobie darami uymuie, Wiedząc, że on rad występki notuie. Nic nie pomogły złym Prorockie usta, Brną w głębsze grzechy, do pełniaią miarę, Gdyż wkorzeniona w náłogach rospusta, Głucha y ślepa niechce poznać kárę, Ani się lęka Łásk Boskich utráty, Ani dba, że ią ścisną kondemnaty. Nákoniec z gniewem Prorocy ogłoszą Swywolney Rzeszy, że Krol Nieba, Ziemi
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 196
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752