, gdy ów z wielkiej chuci, Co miał urwać, na ziemię ono jabłko zruci. A ten go łupiąc: „Przykład oczywisty — rzecze — Że często chłystek porwie, chartowi uciecze.” I ów, będąc w nadziei oszukany szpetnie: „Częstoż człek na wypadły kąsek zęby zetnie. Niejeden, zachęciwszy apetyt nowinką, Choćby nierad, musi się kontentować ślinką.” 50. NA OPUSZKĘ
Bóbr wydrę czy tchórz zgwałcił na twą czapkę kunę. Bodajżeś miał z opuszką swoją niefortunę. Jeśli rzeczesz: ogonek, pewnie nie soboli. Cielęcy nie boi się słońca ani moli. 51. IN CRATERE MEO TETIS JUNCTA EST LYAEO; DEA
, gdy ów z wielkiej chuci, Co miał urwać, na ziemię ono jabłko zruci. A ten go łupiąc: „Przykład oczywisty — rzecze — Że często chłystek porwie, chartowi uciecze.” I ów, będąc w nadziei oszukany szpetnie: „Częstoż człek na wypadły kąsek zęby zetnie. Niejeden, zachęciwszy apetyt nowinką, Choćby nierad, musi się kontentować ślinką.” 50. NA OPUSZKĘ
Bóbr wydrę czy tchórz zgwałcił na twą czapkę kunę. Bodajżeś miał z opuszką swoją niefortunę. Jeśli rzeczesz: ogonek, pewnie nie soboli. Cielęcy nie boi się słońca ani moli. 51. IN CRATERE MEO THETIS IUNCTA EST LYAEO; DEA
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 226
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na twą głowę Diament który spadnie, — nieszczęście gotowe! Bo choć i karbunkuły do szczętu wygasną, Przecię ona swą wspomni familią jasną. — Pomieścić się tu musi cierniowa na dole Korona, która owo swoje głowę kole. 22. CO BÓG DAŁ
... 23. PO STAREMU SROKA PSTRA
Choć dworowi pochlebia, nowinki szczebioce Za okny, — przecie barwa łatana na sroce. 24. PAN SEKRETARZ
Od sekretów znać, których siani nie wie, się zowie Pan sekretarz. Przetoć mi nigdy nic nie powie. 25. TO PRAWDZIWA, CHOĆBY SPRÓBOWAĆ
Cóż bliżej z Wenet tańsza oliwa, niż iz Rusi Dziegieć w Krakowie? Toć ją
na twą głowę Dyjament który spadnie, — nieszczęście gotowe! Bo choć i karbunkuły do szczętu wygasną, Przecię ona swą wspomni familiją jasną. — Pomieścić sie tu musi cierniowa na dole Korona, która owo swoje głowę kole. 22. CO BÓG DAŁ
... 23. PO STAREMU SROKA PSTRA
Choć dworowi pochlebia, nowinki szczebioce Za okny, — przecie barwa łatana na sroce. 24. PAN SEKRETARZ
Od sekretów znać, których siani nie wie, sie zowie Pan sekretarz. Przetoć mi nigdy nic nie powie. 25. TO PRAWDZIWA, CHOĆBY SPRÓBOWAĆ
Coż bliżej z Wenet tańsza oliwa, niż iz Rusi Dziegieć w Krakowie? Toć ją
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 10
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
. I w te; aby siętakich ozuwców gorzej psa wściekłego i węża jadowitego chronili. Kłamstwo górę bierzę/ pospolita uchodzi dalej wiara/ prawda ziemię opuściła/ obełgacze/ pochlebcy (jako ów u S^o^ Sofroniusa Patriarchy Jerozolimskiego/ który do Papieża Agapeta/ Biskiupa jednego zlie udał/ i u Corneliusa Tacita Gallio pochlebca) fałszywymi karżą nowinkami/ kłamając naspołeczną zgubę/ ci przysięgi wygładzili/ którzy tylko w ten czas znają Boga gdy przysięgają. Nieszczęsny Panie/ opłakany Prałacie/ którzy lubiće kłamających/ i fałszywe przysięgi. Wszystko to jest/ czego nienawidzi dusza moja/ mówi Pan wszechmogący. Owszeki nie jest ot mądrego Pana/ aby się tilkom podobał/ wielom obrzydzić
. Y w te; áby siętákich ozuwcow gorzey psá wśćiekłego y wężá iádowitego chronili. Kłamstwo gorę bierzę/ pospolita vchodźi dáley wiárá/ prawdá źiemię opuściłá/ obełgácze/ pochlebcy (iáko ow v S^o^ Sophroniusá Pátryárchy Ierozolimskiego/ ktory do Papieża Agápetá/ Biskiupá iedne^o^ zlie udał/ y v Corneliusá Tácita Gállio pochlebcá) fałszywymi karżą nowinkámi/ kłamáiąc náspołeczną zgubę/ ći przyśięgi wygłádźili/ ktorzy tylko w ten czás znáią Bogá gdy przysięgáią. Nieszczęsny Pánie/ opłákány Práłaćie/ ktorzy lubiće kłamáiących/ y fałszywe przyśięgi. Wszystko to iest/ czego nienawidźi duszá moiá/ mowi Pan wszechmogący. Owszeki nie iest ot mądrego Páná/ áby się tilkom podobał/ wielom obrzydźić
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 165.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wiecznym się spoiła, Bo inaczej zbyć nie może tej męki, Choć by mu zginąć od swej własnej ręki. Za tymi słowy niemka głupia taje, I w swej prostocie zdradzie ręce daje. Pozwala na ślub, samaż jeszcze nędza. Przez luterskiego chce się oddać księdza. Rad nowy Jowisz, że nowej Alkmenie
Zedrze nowinkę w bliskie nocne cienie. Daje na cukry taler tam i drugi, Śle po muzykę a z jednego sługi Gosposia miła księdza urobiła, Gdy nań i krezy i gludry włożyła I peruczysko nieboszczyka stare Swego Musidła. — Ow też tę maszkarę, Prosopopeją, akcentem i mową, I siwą pontą przyprawną skopową. Tak umiał
wiecznym się spoiła, Bo inaczej zbyć nie może tej męki, Choć by mu zginąć od swej własnej ręki. Za tymi słowy niemka głupia taje, I w swej prostocie zdradzie ręce daje. Pozwala na ślub, samaż jeszcze nędza. Przez luterskiego chce się oddać księdza. Rad nowy Jowisz, że nowej Alkmenie
Zedrze nowinkę w blizkie nocne cienie. Daje na cukry taler tam i drugi, Śle po muzykę a z jednego sługi Gosposia miła księdza urobiła, Gdy nań i krezy i gludry włożyła I peruczysko nieboszczyka stare Swego Musidła. — Ow też tę maszkarę, Prosopopeią, akcentem i mową, I siwą pontą przyprawną skopową. Tak umiał
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 304
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
/ ale i Boże Przykazania/ żadnej odmienności niepodległe szyje łamać musiały. Wszystkie się w nim Cerkwie Chrystusowej dogmata zaniedbały/ wniwecz obróciły/ i prochem niepamięci zapadły. Tak/ że się i ślad pierwszej pobożności dopiero w nim nie najduje/ przeminęły stare i gruntone rzeczy /a nowo wymyślne i łatwo odmienne nastąpiły/ któremi już nowinkami niezliczone narody od siebie odtrącił/ i nie oszacowaną szkodę poniósł. Ci jednak nowozakonni ostatniego wieku obłudni Faryzeuszowie/ Wschodniej Cerkwi/ swoim ją i obcym do ohydzenia przywodząc/ one wyższej położone niesłychane/ nieprawdziwe/ i nigdy w Cerkwi niebywałe błędy i zabobony nad wolą sumienia swego bez wstydu przypisują. I aby złością złość zbogacili/
/ ále y Boże Przykazánia/ żadney odmiennośći niepodległe szyie łamáć muśiáły. Wszystkie się w nim Cerkwie Chrystusowey dogmata zániedbáły/ wniwecż obroćiły/ y prochem niepámięći zápádły. Ták/ że się y ślad pierwszey pobożnośći dopiero w nim nie nayduie/ przeminęły stáre y gruntone rzecży /á nowo wymyślne y łatwo odmienne nastąpiły/ ktoremi iuż nowinkámi niezlicżone narody od śiebie odtrąćił/ y nie oszácowáną szkodę poniosł. Ci iednák nowozakonni ostátniego wieku obłudni Pháryzeuszowie/ Wschodniey Cerkwi/ swoim ią y obcym do ohydzenia przywodząc/ one wyższey położone niesłycháne/ nieprawdziwe/ y nigdy w Cerkwi niebywáłe błędy y zabobony nád wolą sumienia swego bez wstydu przypisuią. Y áby złośćią złość zbogácili/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 83v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
krajach Historyków; pisali Acta panowania Ludwika Króla i węgrzy jako swego Monarchy poddani, Dwór jego peł- Czy potraceni Senatorowie pod Glinanami?
ny Węgrów polerownych, uczonych, pewnieby rozgłosił taką straszną Tragedyą w Węgrzech, a stamtąd wybuchnełaby ta Historia do Czech, Saksonii, Niemców, i na całą Europę. Nie byłaby to nowinka, ale cała nowalia, strata tyle Panów Polskich, in libera Gente tak tyrańsko i despoticè ukaranych? czemuż tego i w cudzych nie masz Historykach? Wspomina i tę nie słuszną bajkę: że Andrzej Lubrański, będąc Arcy-Biskupem Gnieznińskim, z Budzina donosił Granowskiemu Marszałkowi do Polski co Król i Senatorowie zamyslają in ruinam Ojczyzny.
kraiach Historykow; pisali Acta panowania Ludwika Kròla y węgrzy iako swego Monarchy poddani, Dwor iego peł- Cży potraceni Senatorowie pod Glinanami?
ny Węgrow polerownych, ucżonych, pewnieby rozgłosił taką straszną Tragedyą w Węgrzech, á ztamtąd wybuchnełaby ta Historia do Czech, Saxonii, Niemcow, y na całą Europę. Nie byłaby to nowinka, ale cała nowalia, strata tyle Panow Polskich, in libera Gente tak tyrańsko y despoticè ukaranych? cżemuż tego y w cudzych nie masz Historykach? Wspomina y tę nie słuszną baykę: że Andrzey Lubrański, będąc Arcy-Biskupem Gniezninskim, z Budzina donosił Granowskiemu Marszałkowi do Polski co Krol y Senatorowie zamyslaią in ruinam Oycżyzny.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 52
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Biturygów, albo Bituryks vulgo Bourges, w Aureliańskiej (w Francyj) Prowincyj. Tam od Melchiora Wolmara Niemca Greckiego języka i Pisma Profesora, Luteranisty ukrytego, trochę się po Grecku, a wiele po Lutersku przyuczywszy, i nowych Luterskich sentymentów zakosztowawszy, owe obie Beneficia sobie dane jako Simoniacus przedawszy, brzybył do Paryża, chcąc nowinkami Luterskiemi głowę Francyj Paryż zapróżniać i zapruszać. Lecz w wielkie wpadł niebezpieczństwo, bo na ogień szukany; więc sobie poradził ucieczką. Hieronim Bolsecus z Katolika Ap stata, i Kalwina Adherent, ale znowu nawrócony Katolik, to o nim pisze, iż za grzech Sodomski na ramieniu wypaloną miał lilię, i na wygnanie skazany;
Biturigow, albo Biturix vulgo Bourges, w Aureliańskiey (w Francyi) Prowincyi. Tam od Melchiora Wolmara Niemca Greckiego ięzyka y Pisma Professora, Luteranisty ukrytego, troche się po Grecku, á wiele po Lutersku przyuczywszy, y nowych Luterskich sentymentow zákosztowawszy, owe obie Beneficia sobie dane iako Simoniacus przedawszy, brzybył do Paryża, chcąc nowinkami Luterskiemi głowę Francyi Paryż zaprożniać y zapruszać. Lecz w wielkie wpadł niebespieczństwo, bo na ogień szukany; więc sobie poradził ucieczką. Hieronim Bolsecus z Katolika Ap stata, y Kalwina Adherent, ale znowu nawrocony Katolik, to o nim pisze, iż za grzech Sodomski na ramieniu wypaloną miał lilię, y na wygnanie skazany;
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 614
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
; stąd poznać, iż się chwycił błędów Heretyków Waldensów i Jana Wiklefa Anglika, których wprzód nauczywszy się Petrus Pajne Wiklefista, i uciekłszy z Anglii do Czech, uczynił ich Hussowi komunikację, a te były niezbożne Pisma i sentymenta Wiklefa; które do rozumu i serca wlot przylgneły Wiklefa. Hus jak gęś na wodę na złe nowinki promptus, sam pochwalił, i drugich począł nauczać. A lubo z razu 45 Wiklefa jako Katalog Osób, wiadomości o sobie godnych.
Heretyckich artykułów na walnej Sesji całej Akademii Pragskiej i całego Narodu Czeskiego w Pradze, wyklęto było in praesentia, et ex suffragio Hussa jako Akademika najprzedniejszęgo, jednak też same potym trzymał mordicitus i
; ztąd poznać, iż się chwycił błędow Heretykow Waldensow y Iana Wikleffa Anglika, ktorych wprzod nauczywszy się Petrus Payne Wikleffista, y uciekłszy z Anglii do Czech, uczynił ich Hussowi kommunikacyę, á te były niezbożne Pisma y sentymenta Wikleffa; ktore do rozumu y serca wlot przylgneły Wiklefa. Hus iak gęś na wodę na złe nowinki promptus, sam pochwalił, y drugich począł nauczać. A lubo z razu 45 Wikleffa iako Katalog Osob, wiadomości o sobie godnych.
Heretyckich artykułow na walney Sessii całey Akademii Pragskiey y całego Narodu Czeskiego w Pradze, wyklęto było in praesentia, et ex suffragio Hussa iako Akademika nayprzednieyszęgo, iednak też same potym trzymał mordicitus y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 642
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Pierwszy Michał Cesarz Grecki, mając sobie przysłane Dzwony, od Ursa Patrycjusza Książęcia, albo Dozego Weneckiego R. 896 wymurować na nie kazał wieżę przy Kościele Z. Zofii, i tam lokował. Wiem, że głośniejsze były Greków języki szemrzące na Cesarza, że nowa rzecz wprowadził, niż te Dzwony były; tak oni nowinek choć dobrych nienawiedzą. Co teraz, to wielki gust mają w dzwonieniu w Moskwie i na Rusi; co w Grecyj, to Turcy i im, i dzwonom zatkali gębę, kałatać tyłko wolno: za wielkie krzyczenie na Łacinników, cicho się sprawować muszą. Pozwolili tylko na trzech miejscach Turcy Chrześcijanom Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z
. Pierwszy Michał Cesarz Grecki, maiąc sobie przysłane Dzwony, od Ursa Patrycyusza Xiążęcia, albo Dozego Weneckiego R. 896 wymurować na nie kazał wieżę przy Kościele S. Zofii, y tam lokował. Wiem, że głosnieysze były Grekow ięzyki szemrzące na Cesarza, że nowa rzecz wprowadził, niż te Dzwony były; tak oni nowinek choć dobrych nienawiedzą. Co teraz, to wielki gust maią w dzwonieniu w Moskwie y na Rusi; co w Grecyi, to Turcy y im, y dzwonom zatkali gębę, kałatać tyłko wolno: za wielkie krzyczenie na Łacinnikow, cicho się sprawować muszą. Pozwolili tylko na trzech mieyscach Turcy Chrześcianom Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 70
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Mateusza Barro rzemieślnika. Katolicy już nie mogli nic poradzić. Wewszystkich, bowiem Królestwa krainach, w karczmach domach szynkownych, sklepach, dysputacje nastały: baby, dziady, tłumaczyli sobie, wykładali Pismo Z. Objawie nie Z. Jana najbardziej wykładali, co raz inaczej: ztego Kalwini błędy swoje utwierdzali.
Tym błędnym nowinkom opierali się jakokołwiek, Stefan Wintonieński Biskup, Edward Bonnenes Londyński, Kutbert Tontallus Dunemelski, Mikołaj Hetus Wigornieński, i Dajus Cycesterński, zacni Prałaci. Przeciw tym byli Kranmerus Arcybiskup Kantuaryiski i inni od Henryka kreowani. Kranmerus ten za życia Króla i Mszy słuchiwał, nałożnicę krył, a jadąc w skrzyni ją woził z sobą,
Mateuszá Barro rzemieślnika. Katolicy iuż nie mogli nic poradzić. Wewszystkich, bowiem Krolestwa krainach, w karczmach domach szynkownych, sklepach, dysputacye nastały: baby, dziady, tłumaczyli sobie, wykładali Pismo S. Obiawie nie S. Iana naybárdziey wykładali, co raz inaczey: ztego Kalwini błędy swoie utwierdzali.
Tym błędnym nowinkom opierali się iakokołwiek, Stefan Wintonieński Biskup, Edward Bonnenes Londyński, Kutbert Tontallus Dunemelski, Mikołay Hetus Wigornieński, y Daius Cycesternski, zacni Prałaci. Przeciw tym byli Kranmerus Arcybiskup Kantuaryiski y inni od Henryka kreowani. Kránmerus ten za życia Krola y Mszy słuchiwał, nałożnicę krył, á iadąc w skrzyni ią woził z sobą,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 103
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756