Pan Stefan Szymonowicz/ ten ze Wsi Hlewachi/ ów z Jurowki/ jachali przede dniem od Kijowa/ aby tam sprawy swoje wcześnie odprawili. Przybyli tedy przed świtaniem do Wrot Złotych rzeczonych/ z których wyjeżdżając obaczyli w wyżej mianowanej ś. SOFIEJ Cerkwi światłość wielką/ świce zapalone/ i śpiewanie przewdzięczne usłyszeli/ a rzeczy nowości zadziwiwszy się rzekli sobie: Cóż wżdy to jest/ że w pustej Cerkwi ktoś tak rano chwałę Bożą z taką harmonią odprawuje; zsiedli z wozów swych/ przyszli pod samą Cerkiew/ a wniść do niej nie mogąc że zamknione drzwi/ muru wielką sztuką i rumów kupą niemałą zawalone były/ przez rysy/ które w ścianach
Pan Stephan Szymonowicz/ ten ze Wśi Hlewáchi/ ow z Iurowki/ iácháli przede dniem od Kiiowá/ áby tám spráwy swoie wczesnie odpráwili. Przybyli tedy przed switániẽ do Wrot Złotych rzeczonych/ z ktorych wyieżdżáiąc obaczyli w wyżey miánowáney ś. SOPHIEY Cerkwi świátłość wielką/ swice zápalone/ y śpiewánie przewdźięczne vsłyszeli/ á rzeczy nowośći zádźiwiwszy się rzekli sobie: Coż wżdy to iest/ że w pustey Cerkwi ktoś ták ráno chwałę Bożą z táką hármonią odpráwuie; zśiedli z wozow swych/ przyszli pod sámą Cerkiew/ á wniść do niey nie mogąc że zámknione drzwi/ muru wielką sztuką y rumow kupą niemáłą záwálone były/ przez rysy/ ktore w śćiánách
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 196.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
w sobie zawierająca obiekcja, że pluralitas jest przeciw interesowi Ojczyzny. Próbowano tę asercyją, że bez sejmów (byle czasem kiedykolwiek niektóre stawały) stać może Rzplta, że sejmy mogą się rwać z pożytkiem Ojczyzny, że Dwór nad pluralitatem panować będzie, że
jeden żarliwy poseł może kiedy salwować Ojczyznę, że pluralitas jest przeciw prawom nowość etc. etc. Mniemam i coś ufam, że dobrym i nieupornym patriotom odpowiedzi dane dostateczne się zdały. Może się zaś mówić, że i na te setne, które w tych pryncypalnych zamknęły się obiekcyje, i na wszystkie, które z nich mogą wypłynąć, podobneż trudności znajdą się w tych trzech częściach, nie
w sobie zawierająca obiekcyja, że pluralitas jest przeciw interessowi Ojczyzny. Próbowano tę assercyją, że bez sejmów (byle czasem kiedykolwiek niektóre stawały) stać może Rzplta, że sejmy mogą się rwać z pożytkiem Ojczyzny, że Dwór nad pluralitatem panować będzie, że
jeden żarliwy poseł może kiedy salwować Ojczyznę, że pluralitas jest przeciw prawom nowość etc. etc. Mniemam i coś ufam, że dobrym i nieupornym patryjotom odpowiedzi dane dostateczne się zdały. Może się zaś mówić, że i na te setne, które w tych pryncypalnych zamknęły się obiekcyje, i na wszystkie, które z nich mogą wypłynąć, podobneż trudności znajdą się w tych trzech częściach, nie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 285
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
/ skroni przystrojone Mając kwitnącym wieńcem. Tuż Lato stało Nagie/ kłosiany wieniec na głowie swej miało: I Jesień jagodami brudna deptanymi/ I zmarzła Zima włośmi porosła siwymi. A tamże Słońce w śrzodku siedząc onych rzeczy/ Wzrokiem swym/ którym wszytko zwykło mieć na pieczy/ O Ujźrzawszy/ z Majestatu swego wielmożnego/ Młodzieńca nowością się rzeczy trwożącego/ Rzekło: Co za przyczyna jest/ żeś się w tej stronie/ Wielką drogę podjąwszy/ stawił Faetonie? I czegoć na tym Zamku mym żądać przychodzi Synu mój/ którego się Ojcu przeć nie godzi? Odpowiedział Faeton: O światło/ co swymi Niezmierzony świat grzejesz promieńmi wiecznymi/ P Febe
/ skroni przystroione Máiąc kwitnącym wieńcem. Tuż Láto stało Nágie/ kłośiány wieniec ná głowie swey miáło: Y Ieśień iágodámi brudna deptánymi/ Y zmárzła Zimá włosmi porosłá śiwymi. A támże Słońce w śrzodku śiedząc onych rzeczy/ Wzrokiem swym/ ktorym wszytko zwykło mieć ná pieczy/ O Vyźrzawszy/ z Máiestatu swego wielmożnego/ Młodźieńcá nowośćią się rzeczy trwożącego/ Rzekło: Co zá przyczyná iest/ żeś się w tey stronie/ Wielką drogę podiąwszy/ stáwił Pháetonie? Y czegoć ná tym Zamku mym żądáć przychodźi Synu moy/ ktorego sie Oycu przeć nie godźi? Odpowiedźiał Pháeton: O świátło/ co swymi Niezmierzony świát grzeiesz promieńmi wiecznymi/ P Phebe
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 50
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
bezprawie barzo cierpiećby musieli, które jako król IMć pierwej, niż inne świeckiego stanu prawa, poprzysiągł, tak nie wątpiemy, że z pobożności swej zachowywać będzie i WM. M. PP. i Bracia, gdy dobrze do pobożnego serca to przypuścicie i w miłości chrześcijańskiej to uważać będziecie, nie wątpiemy, że takowej nowości nie będziecie chcieli przypuszczać. Trwała i trwa z łaski Bożej dosyć długo Polska w tym porządku; nie chciejcie WM. wszytkiego podnosić i do odmian, które zawsze szkodliwe bywają, przywodzić. Jeśliby chciał IKM. rzecz i staranie u Ojca św. uczynić o zostawowawaniu albo odprawowaniu apelacjej tu w Polsce, to na woli i
bezprawie barzo cierpiećby musieli, które jako król JMć pierwej, niż inne świeckiego stanu prawa, poprzysiągł, tak nie wątpiemy, że z pobożności swej zachowywać będzie i WM. MM. PP. i Bracia, gdy dobrze do pobożnego serca to przypuścicie i w miłości chrześciańskiej to uważać będziecie, nie wątpiemy, że takowej nowości nie będziecie chcieli przypuszczać. Trwała i trwa z łaski Bożej dosyć długo Polska w tym porządku; nie chciejcie WM. wszytkiego podnosić i do odmian, które zawsze szkodliwe bywają, przywodzić. Jeśliby chciał JKM. rzecz i staranie u Ojca św. uczynić o zostawowawaniu albo odprawowaniu apelacyej tu w Polszcze, to na woli i
Skrót tekstu: RespDuchCzII
Strona: 236
Tytuł:
Respons od Duchowieństwa, na piśmie podany z strony konfederacji
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
grzech rozmnożył/ tam łaska tym więcej obfitowała. 21. Aby jako grzech królował ku śmierci/ tak też aby łaska królowała przez sprawiedliwość ku żywotowi wiecznemu/ przez JEzusa CHrystusa PAna naszego. Rozd. VI. Do Rzymianów. Rozd. VI. ROZDZIAŁ VI. Usprawiedliwieni w Chrystusie nie mają w grzechach trwać, ale w nowości żywota chodzić. 3. Czego dowód bierze od tajemnicę chrztu. 21. Ku świątobliwości upomina. 29. Grzechów koniec a pożytek posłuszeństwa pokazując. 1
. CÓż tedy rzeczemy? Zostaniemyż w grzechu/ aby łaska obfitowała? 2. Nie daj tego Boże! Abowiem którzyśmy umarli grzechowi/ jakoż jeszcze w nim żyć
grzech rozmnożył/ tam łáská tym więcey obfitowáłá. 21. Aby jáko grzech krolował ku smierći/ ták też áby łáská krolowáłá przez spráwiedliwosć ku żywotowi wiecżnemu/ przez JEzusá CHrystusá PAná nászego. Rozd. VI. Do Rzymiánow. Rozd. VI. ROZDZIAŁ VI. Vspráwiedliwieni w Chrystusie nie mają w grzechach trwáć, ále w nowosći żywota chodźić. 3. Cżego dowod bierze od tájemnicę chrztu. 21. Ku swiątobliwosći upomina. 29. Grzechow koniec á pożytek posłuszenstwá pokazując. 1
. COż tedy rzecżemy? Zostániemyż w grzechu/ áby łáská obfitowáłá? 2. Nie daj tego Boże! Abowiem ktorzysmy umárli grzechowi/ jákoż jeszcże w nim żyć
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 165
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
śmy umarli grzechowi/ jakoż jeszcze w nim żyć będziemy? 3. AZaż nie wiecie iż którzykolwiek ochrzczeni jesteśmy w CHrystusa JEzusa/ w śmierć jego ochrzczeni jesteśmy? 4. Pogrzebienismy tedy z nim przez chrzest w śmierć: aby jako CHrystus wzbudzony jest z martwych ku chwale Ojcowskiej/ tak żebyśmy i my w nowości żywota chodzili. 5. Bo jeśliżesmy z nim wszczepieni w podobieństwo śmierci jego; tedy też i w podobieństwo zmartwychwstania wszczepieni z nim będziemy. 6. To wiedząc/ że stary nasz człowiek pospołu z nim jest ukrzyżowany/ aby ciało grzechu było zniszczone; żebyśmy już więcej nie służyli grzechowi. 7. Bo ktoć
smy umárli grzechowi/ jákoż jeszcże w nim żyć będźiemy? 3. AZaż nie wiećie iż ktorzykolwiek ochrzcżeni jestesmy w CHrystusá JEzusá/ w smierć jego ochrzcżeni jestesmy? 4. Pogrzebienismy tedy z nim przez chrzest w smierć: áby jáko CHrystus wzbudzony jest z martwych ku chwale Ojcowskiej/ ták żebysmy y my w nowosći żywotá chodźili. 5. Bo jesliżesmy z nim wszcżepieni w podobieństwo śmierći jego; tedy też y w podobieństwo zmartwychwstánia wszcżepieni z nim będźiemy. 6. To wiedząc/ że stáry nász cżłowiek pospołu z nim jest ukrzyżowány/ áby ćiáło grzechu było zniszcżone; żebysmy już więcey nie służyli grzechowi. 7. Bo ktoć
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 165
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
/ abyśmy owoc przynosili Bogu. 5. Abowiem gdyśmy byli w ciele/ namiętności grzechów które się wzniecały przez Zakon/ mocy dokazywały w członkach naszych ku przynoszeniu owocu śmierci. 6. Lecz teraz staliśmy się wolni od zakonu/ gdyż już umarł ten/ przez którygośmy byli zatrzymani; abyśmy Bogu służyli w nowości ducha/ a nie w starości litery. 7. CÓż tedy rzeczemy? Iż Zakon jest grzechem? Nie daj tego Boże! I owszemem grzechu nie poznał/ tylko przez zakon: Ba i o pożądliwościbym był nie wiedział/ by był zakon nie rzekł; Nie będziesz pożądał. 8. Lecz grzech wziąwszy przyczynę przez
/ ábysmy owoc przynośili Bogu. 5. Abowiem gdysmy byli w ćiele/ namiętnośći grzechow ktore śię wzniecáły przez Zakon/ mocy dokázywáły w cżłonkách nászych ku przynoszeniu owocu śmierći. 6. Lecż teraz stálismy się wolni od zakonu/ gdyż już umárł ten/ przez ktorygosmy byli zátrzymáni; ábysmy Bogu służyli w nowośći ducha/ á nie w stárośći litery. 7. COż tedy rzecżemy? Yż Zakon jest grzechem? Nie daj tego Boże! Y owszemem grzechu nie poznał/ tylko przez zakon: Bá y o pożądliwośćibym był nie wiedźiał/ by był zakon nie rzekł; Nie będźiesz pożądał. 8. Lecż grzech wźiąwszy przycżynę przez
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 166
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
pamiętni Zażywała Wozów Kosami uarmowanych. QUADRIGAS FALCATAS nazwanych, na rozproszenie wielkie Corpusu Wojska; jakich zażywano na wojnie Antiocha i Mitridatesa; przeciwko którym Rzymianie opposuerunt Tribulos ciernie, czosnki, albo Rogatki. Straszyli Słoniami wpotyczce, mająćemi Machiny na sobie, a w tych zbrojnego Żołnierza lokowawszy, w Wojsko Nieprzyjacielskie wpędzali, którzy rzeczy nowością, ciała wielkością i osobliwością rykiem swoim mieszali szyki, albo do ucieczki przyprowadzali. Pyrrhus Król wyprowadził ich nie mało przeciw Rzymianom w Lukanii, potym Annibal w Afryce. Król Antyóchus na Wschodnie, Jugurta w Numidyj, według Wegeciusza. Dodawały Rzymianom Serca ustawiczne Wojenne Exercitia i Spectacula, na których uczyli się contemptum vitae, jakie
pámiętni Zażywała Wozow Kosami uarmowanych. QUADRIGAS FALCATAS nazwanych, na rosproszenie wielkie Corpusu Woyska; iakich zażywano na woynie Antiocha y Mitridatesa; przeciwko ktorym Rzymianie opposuerunt Tribulos ciernie, czosnki, albo Rogatki. Straszyli Słoniami wpotyczce, maiąćemi Machiny na sobie, a w tych zbroynego Zołnierza lokowawszy, w Woysko Nieprzyiacielskie wpędzali, ktorzy rzeczy nowością, ciała wielkością y osobliwością rykiem swoim mieszali szyki, albo do ucieczki przyprowadzali. Pyrrhus Krol wyprowadził ich nie mało przeciw Rzymianom w Lukanii, potym Annibal w Afryce. Krol Antióchus na Wschodnie, Iugurtha w Numidyi, według Wegeciusza. Dodawały Rzymianom Sercá ustawiczne Woienne Exercitia y Spectacula, na ktorych uczyli się contemptum vitae, iakie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 464
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zboże do dworu, tedy umyśliłem, ażeby który chciał chleba, ażeby na najem robił, a za pieniądze, które sobie zarobi, ażeby żyta, gdzie chciał, sobie kupował: czy u mnie we dworze, czy w Wysokiem na targu. Z początku ludzie żadną miarą nie chcieli się najmować, bojąc się tej nowości, aż gdy dnia jednego dwóch gospodarzów przyszło z worami po żyto i niemal pod południe stali, tedy im gwałtem kazałem w ogrodzie włoskim, który był tego roku założony, robić, obiad im dać kazałem, na wieczór chleba, a potem kazałem dać porcją wódki i dałem szóstak bity. Nazajutrz więcej
zboże do dworu, tedy umyśliłem, ażeby który chciał chleba, ażeby na najem robił, a za pieniądze, które sobie zarobi, ażeby żyta, gdzie chciał, sobie kupował: czy u mnie we dworze, czy w Wysokiem na targu. Z początku ludzie żadną miarą nie chcieli się najmować, bojąc się tej nowości, aż gdy dnia jednego dwóch gospodarzów przyszło z worami po żyto i niemal pod południe stali, tedy im gwałtem kazałem w ogrodzie włoskim, który był tego roku założony, robić, obiad im dać kazałem, na wieczór chleba, a potem kazałem dać porcją wódki i dałem szóstak bity. Nazajutrz więcej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 819
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nosił: przytem pozdrawiając Często jej Wianek odmawiał różany, Dotego ku jej uczczeniu z ochoty, O wodzie pościł i chlebie soboty.
Całość ojczyzny radby był swem zdrowiem I krwią odkupił, według swej możności Służąc jej zawsze (wszystkich to spraw bowiem U niego końcem było) z uprzejmości; W żadne praktyki i nowości (co wiem Dowodnie przeciw kłamliwej zazdrości) Niewkładając się, ale co zdrowego Ojczyźnie baczył, skłaniał się do tego.
Sprawiedliwość rad i prawdę miłował, I w słowach jego niebyło odmiany, Przyjaźń zaczęta z każdym stale chował, W hojności swej zaś był nieporównany: Gościa każdego uczcił, uszanował, W żadnej hardości
nosił: przytém pozdrawiając Często jej Wianek odmawiał różany, Dotego ku jej uczczeniu z ochoty, O wodzie pościł i chlebie soboty.
Całość ojczyzny radby był swém zdrowiem I krwią odkupił, według swej możności Służąc jej zawsze (wszystkich to spraw bowiem U niego końcem było) z uprzejmości; W żadne praktyki i nowości (co wiem Dowodnie przeciw kłamliwej zazdrości) Niewkładając się, ale co zdrowego Ojczyznie baczył, skłaniał się do tego.
Sprawiedliwość rad i prawdę miłował, I w słowach jego niebyło odmiany, Przyjaźń zaczęta z każdym stale chował, W hojności swej zaś był nieporównany: Gościa każdego uczcił, uszanował, W żadnej hardości
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 354
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842