dostateczne się zdały. Może się zaś mówić, że i na te setne, które w tych pryncypalnych zamknęły się obiekcyje, i na wszystkie, które z nich mogą wypłynąć, podobneż trudności znajdą się w tych trzech częściach, nie upór wprawdzie, ale rozum uspokajające repliki. Przeto więcej takowymi dysputami nie chcę moich czytelników nużyć!
Atoli na wszystkie insze przewidziane i nieprzewidziane, które ktokolwiek wymyślić może przeciw pluralitatem zarzuty, to jedno już niech mi się godzi odpowiedzieć ogólnie, że przykłady wszystkich na świecie rzpltych dosyć jest przed oczy wystawić, które z tymi wszystkimi przeciw większej w radach liczbie zarzutami przecięż jednak nie inaczej, tylko się pluralitate i radzą
dostateczne się zdały. Może się zaś mówić, że i na te setne, które w tych pryncypalnych zamknęły się obiekcyje, i na wszystkie, które z nich mogą wypłynąć, podobneż trudności znajdą się w tych trzech częściach, nie upór wprawdzie, ale rozum uspokajające repliki. Przeto więcej takowymi dysputami nie chcę moich czytelników nużyć!
Atoli na wszystkie insze przewidziane i nieprzewidziane, które ktokolwiek wymyślić może przeciw pluralitatem zarzuty, to jedno już niech mi się godzi odpowiedzieć ogólnie, że przykłady wszystkich na świecie rzpltych dosyć jest przed oczy wystawić, które z tymi wszystkimi przeciw większej w radach liczbie zarzutami przecięż jednak nie inaczej, tylko się pluralitate i radzą
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 285
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
oka. Albo gdy do nich mać z hałasem wstaje, Przykre bękartów w północ szałamaje, Albo w zwyczajnym swoich kokosz rzędzie Fartyczny kugut piejący na grzędzie, Albo szynkarka zastarzałą w brudzie Wecując skórę jak zgrzebłem po grudzie, Albo na bliskiej uwiązana stronie Jałowica się czechrząc po ogonie. Śpijże, niebożę, po podróżnej nuży! A raczej nie śpiąc bądź sobie na stróży, Aby, gdyby się trefunkiem otwarło, Pająk ci nie wpadł albo świrczek w gardło. I tak po owym śmiertelnym niewczasie, Tusząc poprawić sobie na popasie, Wstać mu potrzeba i rychło zawita Czekać ziewając z uprzykrzeniem świta. Do konia zatem z podróżnym tłumokijem.
oka. Albo gdy do nich mać z hałasem wstaje, Przykre bękartów w północ szałamaje, Albo w zwyczajnym swoich kokosz rzędzie Fartyczny kugut piejący na grzędzie, Albo szynkarka zastarzałą w brudzie Wecując skórę jak zgrzebłem po grudzie, Albo na bliskiej uwiązana stronie Jałowica się czechrząc po ogonie. Śpijże, niebożę, po podróżnej nuży! A raczej nie śpiąc bądź sobie na stróży, Aby, gdyby się trefunkiem otwarło, Pająk ci nie wpadł albo świrczek w gardło. I tak po owym śmiertelnym niewczasie, Tusząc poprawić sobie na popasie, Wstać mu potrzeba i rychło zawita Czekać ziewając z uprzykrzeniem świta. Do konia zatem z podróżnym tłumokiem.
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 206
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nie żałując życia przy całości i rezolucji jego tudzież uczynności i datku przy proporcji zasługi, respektu i promocji, przy godności i cnocie, ludzkości i chleba przy hojnym w pracach posiłku, zgoła samej dusze przy całym i nie rozerwanym żadną potęgą i fakcyją wojsk swoich ciele. Nie bywało żołdowych borgów, defektów wysłużonej należytości, nuży i ruiny aż do ostatniego żołnierzów fałatka, bo jako hetmani wszelakich ordynansów swoich i dyspozycji wielkie u żołnierza mieli bezpieczeństwo i skutek, zażywając go do woli i sławy narodu odważnie i skromnie, tak żołnierz wzajemnie w doskonałej wodzów swoich stymie wszelkie miewał ukontentowanie i satysfakcyją należytości, a tak hetmani bez wojska, wojsko bez hetmanów nie
nie żałując życia przy całości i rezolucyi jego tudzież uczynności i datku przy proporcyi zasługi, respektu i promocyi, przy godności i cnocie, ludzkości i chleba przy hojnym w pracach posiłku, zgoła samej dusze przy całym i nie rozerwanym żadną potęgą i fakcyją wojsk swoich ciele. Nie bywało żołdowych borgów, defektów wysłużonej należytości, nuży i ruiny aż do ostatniego żołnierzów fałatka, bo jako hetmani wszelakich ordynansów swoich i dyspozycyi wielkie u żołnierza mieli bezpieczeństwo i skutek, zażywając go do woli i sławy narodu odważnie i skromnie, tak żołnierz wzajemnie w doskonałej wodzów swoich stymie wszelkie miewał ukontentowanie i satysfakcyją należytości, a tak hetmani bez wojska, wojsko bez hetmanów nie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 284
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Toż widzi matka, czego wprzód nie może, Że na swe serce piastowała noże, Które tym bardziej, tym głębiej ją bodą, Im ją tu płoną i niepewna dłużej Cieszy nadzieja pociechy z nagrodą. Dziś łzami płaci, czego się zadłuży; Co gorsza, ludzi że łakomych modą Ciężką nas lichwą za krótki czas nuży, Żywe łzy ciągnie przez serdeczne rany, Owoc w alembik wlawszy malowany. Korzec zjeść trzeba z przyjacielem soli, Nim się z obu stron zrozumieją wzajem; Długo uważać i cierpieć, choć boli; Nie będzie zaraz żadne stadło rajem, Aż jako sobie przywykną powoli: Kiedy w najlepszą mamy żyć, przestajem. Tysiąc
Toż widzi matka, czego wprzód nie może, Że na swe serce piastowała noże, Które tym bardziej, tym głębiej ją bodą, Im ją tu płoną i niepewna dłużej Cieszy nadzieja pociechy z nagrodą. Dziś łzami płaci, czego się zadłuży; Co gorsza, ludzi że łakomych modą Ciężką nas lichwą za krótki czas nuży, Żywe łzy ciągnie przez serdeczne rany, Owoc w alembik wlawszy malowany. Korzec zjeść trzeba z przyjacielem soli, Nim się z obu stron zrozumieją wzajem; Długo uważać i cierpieć, choć boli; Nie będzie zaraz żadne stadło rajem, Aż jako sobie przywykną powoli: Kiedy w najlepszą mamy żyć, przestajem. Tysiąc
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 604
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i śniegami niezmiernymi, skąd w tych wojskach codziennie większa crescebat ruina i nuża, bo już ich większa połowica wracała pieszo.
Imp. porucznik Jastrzębski, za zabitego miany, za okup umówiony pod Śniatyniem od nieprzyjaciela wypuszczony, zdrowo i bez szwanku w tych dniach powrócił tu do Lwowa; powiada i potwierdza wszytko o wielkiej nieprzyjaciela nuży i że w okazji pode Lwowem między wielą zabitymi chański synowiec, odważny i natarczywy przywódca, poległ; sołtan niepodobna jako w wielką dumę podnosi się et maiores w te kraje na wiosnę minatur incursiones, nie reflektując się, że jeszcze najmniej dwadzieścia dni chodu na Budziak miawszy, tym większą w wojsku miał odnieść ruinę. 39
i śniegami niezmiernymi, skąd w tych wojskach codziennie większa crescebat ruina i nuża, bo już ich większa połowica wracała pieszo.
Jmp. porucznik Jastrzębski, za zabitego miany, za okup umówiony pod Śniatyniem od nieprzyjaciela wypuszczony, zdrowo i bez szwanku w tych dniach powrócił tu do Lwowa; powiada i potwierdza wszytko o wielkiej nieprzyjaciela nuży i że w okazyjej pode Lwowem między wielą zabitymi chański synowiec, odważny i natarczywy przywódca, poległ; sołtan niepodobna jako w wielką dumę podnosi się et maiores w te kraje na wiosnę minatur incursiones, nie reflektując się, że jeszcze najmniej dwadzieścia dni chodu na Budziak miawszy, tym większą w wojsku miał odnieść ruinę. 39
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 374
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, Nie szukając przysmaków i trunków we Gdańsku, Jednym ze zdrowiem zyszczesz dostatek zawodem: Zdechną, co inszych morzą doktorowie głodem. Co ma dom, niech je gęba, niech żołądek trawi; Wielu zbytnia ostrożność ludzi zdrowia zbawi. Żyliby kmiecie na wsi po stu lat i dłużej Bez doktorów, ale ich ciężka praca nuży, Choć ich leśne pokarmy: płonki, chwasty, szyszki, Upewniam, żeby na śmierć pańskie truły kiszki. Trują się lekarstwami, trują zbytkiem gorzej, Bo tamto ciało tylko, ten i duszę morzy. 78. PÓKI W SERCU, PÓTY SEKRET
Sąsiad się na sąsiada uskarżał przede mną, Że wydał powierzoną sobie rzecz
, Nie szukając przysmaków i trunków we Gdańsku, Jednym ze zdrowiem zyszczesz dostatek zawodem: Zdechną, co inszych morzą doktorowie głodem. Co ma dom, niech je gęba, niech żołądek trawi; Wielu zbytnia ostrożność ludzi zdrowia zbawi. Żyliby kmiecie na wsi po stu lat i dłużej Bez doktorów, ale ich ciężka praca nuży, Choć ich leśne pokarmy: płonki, chwasty, szyszki, Upewniam, żeby na śmierć pańskie truły kiszki. Trują się lekarstwami, trują zbytkiem gorzej, Bo tamto ciało tylko, ten i duszę morzy. 78. PÓKI W SERCU, PÓTY SEKRET
Sąsiad się na sąsiada uskarżał przede mną, Że wydał powierzoną sobie rzecz
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 52
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Trudzić po trybunałach, ratuszach i grodach, Wolałbym chleba skóry po obcych narodach Żebrać, a wiedzieć, że żyw, choć z skróceniem zdrowia; Tak ci się we mnie prawda spełniła przysłowia. Im dłuższa malacja morze uspokoi, Tym większa malicja gorszą falą broi; W Bogu jednak nadzieja, że z tak ciężkiej nuży W grobie wprzód, potem w niebie pokoju przedłuży. 354. BIEDA UCZONEMU MÓWIĆ Z NIEUKIEM
Ma to drugi, co mało abo nic nie umie, Że wszytkiemu przygania, czego nie rozumie. Dlatego się w dyskursy szkoda wdawać z takiem, Kto się sam za mądrego ma, bywszy prostakiem. Sprzeciwisz się? będziesz miał
Trudzić po trybunałach, ratuszach i grodach, Wolałbym chleba skóry po obcych narodach Żebrać, a wiedzieć, że żyw, choć z skróceniem zdrowia; Tak ci się we mnie prawda spełniła przysłowia. Im dłuższa malacyja morze uspokoi, Tym większa malicyja gorszą falą broi; W Bogu jednak nadzieja, że z tak ciężkiej nuży W grobie wprzód, potem w niebie pokoju przedłuży. 354. BIEDA UCZONEMU MÓWIĆ Z NIEUKIEM
Ma to drugi, co mało abo nic nie umie, Że wszytkiemu przygania, czego nie rozumie. Dlatego się w dyskursy szkoda wdawać z takiem, Kto się sam za mądrego ma, bywszy prostakiem. Sprzeciwisz się? będziesz miał
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 210
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
grzmi, nie siedzą. Podobny hałas czyni, kto ojczyznę szarpie, Żeby grzmotem węgorze, mętem łowił karpie. Żeby się mógł spanoszyć, nie karpie, nie szczuki, Choć te wiatrem latają, łowi orły, kruki. Ciągnie wojnę, jak rozjazd, co może najdłużej: Tym lepszy obłów, im się bardziej szlachta nuży. Niewart Kamieniec tego, co dla jego względu Wsi kupi, zażywając źle swego urzędu. Wszytkim wojna, im pokój; wszyscy ludzie niszczą Do ostatniej koszule, a oni korzyszczą; Wszytkim wojna, oni znać sami jej nie czują, Kiedy pałace, kiedy pokoje budują. 450. NIECHAJ ŚPI PIJANY
Nie budzić pijanego;
grzmi, nie siedzą. Podobny hałas czyni, kto ojczyznę szarpie, Żeby grzmotem węgorze, mętem łowił karpie. Żeby się mógł spanoszyć, nie karpie, nie szczuki, Choć te wiatrem latają, łowi orły, kruki. Ciągnie wojnę, jak rozjazd, co może najdłużej: Tym lepszy obłów, im się bardziej szlachta nuży. Niewart Kamieniec tego, co dla jego względu Wsi kupi, zażywając źle swego urzędu. Wszytkim wojna, im pokój; wszyscy ludzie niszczą Do ostatniej koszule, a oni korzyszczą; Wszytkim wojna, oni znać sami jej nie czują, Kiedy pałace, kiedy pokoje budują. 450. NIECHAJ ŚPI PIJANY
Nie budzić pijanego;
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 269
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ze ich świeżo widziano gdzieś koło Lublina; A co piszą o żywność, prochy i ołowie, Jest dostatek wszytkiego, byle było zdrowie. Pojźrą owi po sobie, toż kiwnąwszy głową, Wyprawują Jarzynę z legacyją nową; Wypisują, jaka jest rzeczy naszych postać, Ze trudno tak niezmiernej potencji sprostać Tą garścią, którą bardziej nużą niedostatki Żywności, niźli Turcy; lecz i tę na jatki Mięsne wyda sam Zygmunt, kiedy mu psie gony Milsze niż sława dobra, niż całość Korony, Niźli syn; przynajmniej ten niech ma respekt jaki, Jeśli wzgardził koronę, sławę i Polaki. Tędy dnia i rannego nie czekając świtu, Puścił cugle końskiemu Jarzyna kopytu
Ze ich świeżo widziano gdzieś koło Lublina; A co piszą o żywność, prochy i ołowie, Jest dostatek wszytkiego, byle było zdrowie. Pojźrą owi po sobie, toż kiwnąwszy głową, Wyprawują Jarzynę z legacyją nową; Wypisują, jaka jest rzeczy naszych postać, Ze trudno tak niezmiernej potencyi sprostać Tą garścią, którą bardziej nużą niedostatki Żywności, niźli Turcy; lecz i tę na jatki Mięsne wyda sam Zygmunt, kiedy mu psie gony Milsze niż sława dobra, niż całość Korony, Niźli syn; przynajmniej ten niech ma respekt jaki, Jeśli wzgardził koronę, sławę i Polaki. Tędy dnia i rannego nie czekając świtu, Puścił cugle końskiemu Jarzyna kopytu
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 191
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
kąta głowie; i mniszy, i mniszki Równo z możnymi królmi mieszkają pałace, A to mają nad króle, że żyją bez prace. Zakonnik: Grzechy i ze złych ludzi ustawne zgorszenie Z skażonego nas światu do klasztora wżenie, Kędy krewnym dóbr ziemskich zostawiwszy części, Za swe i cudze winy Bogu jak najczęściej Suplikujemy, nużąc ciało, to przez posty, To przez niedosypiania, to przez twarde chłosty. Ujęliśmy mu, ile z nas mogło być, paszy. Inaczej z świata wyniść w twej, nie w mocy naszej. Chrystus: Więc któreście krewnym swym oddali na zbytki, Poprzedać było lepiej domy i dobytki, Nie zagradzając sobie
kąta głowie; i mniszy, i mniszki Równo z możnymi królmi mieszkają pałace, A to mają nad króle, że żyją bez prace. Zakonnik: Grzechy i ze złych ludzi ustawne zgorszenie Z skażonego nas światu do klasztora wżenie, Kędy krewnym dóbr ziemskich zostawiwszy części, Za swe i cudze winy Bogu jak najczęściej Suplikujemy, nużąc ciało, to przez posty, To przez niedosypiania, to przez twarde chłosty. Ujęliśmy mu, ile z nas mogło być, paszy. Inaczej z świata wyniść w twej, nie w mocy naszej. Chrystus: Więc któreście krewnym swym oddali na zbytki, Poprzedać było lepiej domy i dobytki, Nie zagradzając sobie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 412
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987