i wiersz niżej położony na niej przegrawszy, do miary wypiła, ostatek oblubieńcowi swojemu w kolej, pierwszy przed swoją śmiercią, bo on w południe, ta w pociesze zemsty swojej podczas nocy pomarli, zostawiwszy. O nieoszacowane pióra Ambrożego godne matrony, o wiaro i miłości wszytkie panegiryki przewyższająca, cóż tu powiem o tobie? Nuć mi, nuć, nad wszytkie muzy i syreny przyjemniej, cudowna z cnoty swojej żono, niechaj w koncent twój zgadzają się nasze. Ja ciebie i lutni twojej po polsku słuchać będę, jako zmogę.
Tobą nad insze, najkochańsza panno, Boginio, śmiele świadczę się, Dianno: Żem tylko póty żyć jeszcze żądała
i wiersz niżej położony na niej przegrawszy, do miary wypiła, ostatek oblubieńcowi swojemu w kolej, pierwszy przed swoją śmiercią, bo on w południe, ta w pociesze zemsty swojej podczas nocy pomarli, zostawiwszy. O nieoszacowane pióra Ambrożego godne matrony, o wiaro i miłości wszytkie panegiryki przewyższająca, cóż tu powiem o tobie? Nuć mi, nuć, nad wszytkie muzy i syreny przyjemniej, cudowna z cnoty swojej żono, niechaj w koncent twój zgadzają się nasze. Ja ciebie i lutni twojej po polsku słuchać będę, jako zmogę.
Tobą nad insze, najkochańsza panno, Boginio, śmiele świadczę się, Dyjanno: Żem tylko póty żyć jeszcze żądała
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 265
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
położony na niej przegrawszy, do miary wypiła, ostatek oblubieńcowi swojemu w kolej, pierwszy przed swoją śmiercią, bo on w południe, ta w pociesze zemsty swojej podczas nocy pomarli, zostawiwszy. O nieoszacowane pióra Ambrożego godne matrony, o wiaro i miłości wszytkie panegiryki przewyższająca, cóż tu powiem o tobie? Nuć mi, nuć, nad wszytkie muzy i syreny przyjemniej, cudowna z cnoty swojej żono, niechaj w koncent twój zgadzają się nasze. Ja ciebie i lutni twojej po polsku słuchać będę, jako zmogę.
Tobą nad insze, najkochańsza panno, Boginio, śmiele świadczę się, Dianno: Żem tylko póty żyć jeszcze żądała, Pókim
położony na niej przegrawszy, do miary wypiła, ostatek oblubieńcowi swojemu w kolej, pierwszy przed swoją śmiercią, bo on w południe, ta w pociesze zemsty swojej podczas nocy pomarli, zostawiwszy. O nieoszacowane pióra Ambrożego godne matrony, o wiaro i miłości wszytkie panegiryki przewyższająca, cóż tu powiem o tobie? Nuć mi, nuć, nad wszytkie muzy i syreny przyjemniej, cudowna z cnoty swojej żono, niechaj w koncent twój zgadzają się nasze. Ja ciebie i lutni twojej po polsku słuchać będę, jako zmogę.
Tobą nad insze, najkochańsza panno, Boginio, śmiele świadczę się, Dyjanno: Żem tylko póty żyć jeszcze żądała, Pókim
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 265
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
sąd/ a wielu snać prawie tego momentu/ któregoś ty śmiertelnie samo chcąc grzeszył/ porwanych/ osądzonych/ potępionych karze/ i na wieki bez użalenia karać będzie/ Co mówisz na to? czemu ci zginęli? czemu nie ty? czemu tym nie przepuszczono? czemu tobie czasu do poprawy pozwolono? Musiała (rzeczesz) nuć/ w nich taka przyczyna/ i tak dostateczna/ dla której słusznym sprawiedliwości Boskiej dekretem uderzeni/ zginęli. To prawda/ że była. Bo choć by też jeden grzech śmiertelny mieli/ jeśli w nim ubieżeni są/ słusznie ich zabrano/ słusznie potępiono. A nie czujesz że się do równej a podobno daleko barziej dostatecznej
sąd/ a wielu snać prawie tego momentu/ ktoregoś ty śmiertelnie samo chcąc grzeszył/ porwanych/ osądzonych/ potępionych karze/ y ná wieki bez użalenia kárać będźie/ Co mowisz ná to? czemu ći zginęli? czemu nie ty? czemu tym nie przepuszczono? czemu tobie czasu do poprawy pozwolono? Muśiała (rzeczesz) nuć/ w ńich táka przyczyna/ y ták dostáteczna/ dlá ktorey słusznym sprawiedliwośći Boskiey dekretem uderzeni/ zginęli. To práwda/ że była. Bo choć by też ieden grzech śmiertelny mieli/ ieśli w nim ubieżeni są/ słusznie ich zabrano/ słusznie potępiono. A nie czuiesz że się do rowney á podobno daleko barźiey dostateczney
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 39
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
dał swoje wykorygowane Egzemplarze, i od errorów Drukarskich emundowane, proszę o to, iterum iterumq. Mieszkam pod Rohatynem w Firlejowie Miasteczku od Lwowa o mil 6. ku Pokuciu; gdzie jak na Porcie stanąwfzy pracy mojej, te cano Celeusma: Katalog Kanoników Regularnych, Kongr: etc.
TrójcY Najświętszej, i bez zmazy Pannie Nuć moja Księgo, chwałę nie przestannie.
Lubo pochwałę, lub weźmiesz naganę, Oboje nurzam w Boską serca ranę. REGESTR OBSZERNY PAŃSTW, KrólESTW, KsIĘSTW, PROWINCYJ, POWIATÓW, MIAST, i wszystkich RZECZY w tej Wtórej CZĘŚCI Nowych ATEN zawierających się, przez Alfabet ułożony z anotacją quo Folio co się znajduje. Najpierwej
dał swoie wykorygowáne Exemplarze, y od errorow Drukarskich emundowáne, proszę o to, iterum iterumq. Mieszkam pod Rohatynem w Firleiowie Miasteczku od Lwowá o mil 6. ku Pokuciu; gdźie iak ná Porcie stanąwfzy prácy moiey, te cano Celeusma: Katalog Kanonikow Regularnych, Kongr: etc.
TROYCY Nayświętszey, y bez zmazy Pannie Nuć moia Księgo, chwáłę nie przestannie.
Lubo pochwáłę, lub weźmiesz náganę, Oboie nurzam w Boską serca ránę. REGESTR OBSZERNY PANSTW, KROLESTW, XIĘSTW, PROWINCYI, POWIATOW, MIAST, y wszystkich RZECZY w tey Wtorey CZĘSCI Nowych ATEN záwieráiących się, przez Alfabet ułożony z annotacyą quo Folio co się znáyduie. Náypierwey
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 777
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Egopcie z corocznego wylewu Rzeki Nilu corok powietrze morowe się rodzi, i inne części Świata zaraża. A cóż tego za przyczyna, tylko zepsowane powietrze? Nieuchronnie tedy potrzebną jest rzeczą, aby pod czas panujący zarazy powietrze było przeczyścione tak ogółem po Miastach i wsiach, jako i zosobna po domach. Hypocrates Ojciec Lekarzów nuć tę nieuchronną zalecił potrzebę będąc o znacznym pożytku który ztego przeczyścienia powietrza na ludzi spływa przekonany, i nie bez skutku sam tego zażył środku: Gdy się bowiem za jego czasu powietrze morowe zZiemie Murzyńskiej do Grecij przeniesło, tedy ten mądry Starzec Koniec tej uczynił zarazie, kazawszy wszędzie po Mieście wielkie ognie palić na przeczyścienie
Egopćie z corocznego wylewu Rzeki Nilu corok powietrze morowe śię rodzi, y inne częśći Swiata zaraża. A coż tego za przyczyna, tylko zepsowane powietrze? Nieuchronnie tedy potrzebną jest rzeczą, aby pod czas panujący zarazy powietrze było przeczyśćione tak ogołem po Miastach y wśiach, jako y zosobna po domach. Hypocrates Ojćiec Lekarzow nuć tę nieuchronną zalećił potrzebę będąc o znacznym pożytku ktory ztego przeczyśćienia powietrza na ludzi zpływa przekonany, y nie bez skutku sam tego zażył środku: Gdy śię bowiem za jego czasu powietrze morowe zZiemie Murzyńskiej do Grecij przeniesło, tedy ten mądry Starzec Koniec tey uczynił zaraźie, kazawszy wszędzie po Mieśćie wielkie ognie palić na przeczyśćienie
Skrót tekstu: WolfTrakt
Strona: 17
Tytuł:
Traktacik o powietrzu morowym
Autor:
Abraham Emanuel Wolff
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771