Żeby spadł tułów a zostały nogi. Ten, co z Oboźna poszedł do obozu, Nie wziąwszy z sobą dla ciężaru wozu,
Nasz Kowalkowski, ten nie tylko szykiem Lecz i osobno pojdzie komunikiem, By tylko serce swe sławy niesyte Ukontentował przez Turki pobite. Miła mu bitwa, miłe z Turki pole, Których bez tego nudził już w Stambole. On chociaż mówiąc często się zajęknie, Ale zaś bronią tak haniebnie pęknie, Że i tu spadnie z pogan głowa komu, I czworo zdechnie tym impetem w domu. A wy Gradywa okrutnego słudzy, Szumni mołojcy, towarzystwo drudzy, Których iż dotąd jeszcze nie znam z twarzy, Nim mi ten fawor
Żeby spadł tułow a zostały nogi. Ten, co z Oboźna poszedł do obozu, Nie wziąwszy z sobą dla ciężaru wozu,
Nasz Kowalkowski, ten nie tylko szykiem Lecz i osobno pojdzie komunikiem, By tylko serce swe sławy niesyte Ukontentował przez Turki pobite. Miła mu bitwa, miłe z Turki pole, Ktorych bez tego nudził już w Stambole. On chociaż mowiąc często się zajęknie, Ale zaś bronią tak haniebnie pęknie, Że i tu spadnie z pogan głowa komu, I czworo zdechnie tym impetem w domu. A wy Gradywa okrutnego słudzy, Szumni mołojcy, towarzystwo drudzy, Ktorych iż dotąd jeszcze nie znam z twarzy, Nim mi ten fawor
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 287
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
terminów widziałeś jednego przez przypadek, obaczyłeś zaraz przez ratunek drugiego. I tak cieszył się ów z jakiej okazji pomyślnej i wesołej, zaraz mu tamten pomagał radości, jakoby sam profitował najbardziej. Płakał jeden w utrapieniu i dolegliwości swojej, zaraz mu dopomagał drugi w skrytościach serca swojego powierzchownie ciesząc i jako mógł ratując. Nudził sobą w niedostatku i potrzebach potocznych tamten, zaraz go wzmagał ów z własności i możności swojej. Stękał, narzykał, bolał i chorował, czuł to wszytko w sobie przez kompasyją drugi, własnego zdrowia ustąpić gotowy. Cierpiał sławy uszczyrbek, honoru obelgę, napaść, imposturę i krzywdę, bolał na to drugi i zaraz mu
terminów widziałeś jednego przez przypadek, obaczyłeś zaraz przez ratunek drugiego. I tak cieszył się ów z jakiej okazyi pomyślnej i wesołej, zaraz mu tamten pomagał radości, jakoby sam profitował najbardziej. Płakał jeden w utrapieniu i dolegliwości swojej, zaraz mu dopomagał drugi w skrytościach serca swojego powierzchownie ciesząc i jako mógł ratując. Nudził sobą w niedostatku i potrzebach potocznych tamten, zaraz go wzmagał ów z własności i możności swojej. Stękał, narzykał, bolał i chorował, czuł to wszytko w sobie przez kompasyją drugi, własnego zdrowia ustąpić gotowy. Cierpiał sławy uszczyrbek, honoru obelgę, napaść, imposturę i krzywdę, bolał na to drugi i zaraz mu
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 249
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nieszczęśliwe! Tożeście mnie w obroty wzięły bez wytchnienia, Przyślijciesz kiedykolwiek godzinę spocznienia. O Synu Absalonie, o krwi moja własna Zacoż ci do Ucieczki droga była ciasna.
Izaliś niemógł wołać: stój Joabie śmiały, Obacz ktom jest, a wnetby ręce mu zdrętwiały. Doszły słuchy Hetmana, że Król nudził, zrzędził Poszedł lubo znudzony przecię nóg nieszczędził, W przód Pana swego uczcił w powinnym ukłonie, Potym się ku łożkowej przysunął zasłonie. Rzecze: o cóż to płaczesz Królu, o co idzie? Wybacz mi, co ci powiem, zbyt dobry Dawidzie, Zdzieciniałeś, sam niewiesz, o co zrzędzisz, szlochasz
nieszczęśliwe! Tożeście mnie w obroty wzięły bez wytchnienia, Przyśliyciesz kiedykolwiek godzinę spocznienia. O Synu Absalonie, o krwi moia własna Zácoż ci do Ucieczki droga była ciasna.
Jzaliś niemogł wołać: stoy Joabie śmiały, Obacz ktom iest, á wnetby ręce mu zdrętwiały. Doszły słuchy Hetmana, że Krol nudził, zrzędził Poszedł lubo znudzony przecię nog nieszczędził, W przod Pana swego uczcił w powinnym ukłonie, Potym się ku łożkowey przysunął zásłonie. Rzecze: o coż to płaczesz Krolu, o co idzie? Wybacz mi, co ci powiem, zbyt dobry Dawidzie, Zdzieciniałeś, sam niewiesz, o co zrzędzisz, szlochasz
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 125
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752