niemało w oboim szyku/ Niebezpiecznie od Massyku. A żeby nieczuć razów; to wszyscy krzyczą/ Stoi za zdrowie (bo go życzą) Za twe Królu/ Kanczlerzu/ Wodzu z Marszałkiem/ Trunek duszkiem/ a skło całkiem. Tak zdrowia życząc grono uprzejmych Braci/ Przy tyż pełny swoje traci. Czyli zdrowie jak nurek po pełnych pływa? A na suszy go nie bywa. Rozum w Winie się topi/ gęste kieliszki/ Na lały po szyję kiszki. W głowie się ćmi/ mózg kręci/ lice czerwieni/ Jak słońce na wiatr w Jesieni. Mowa i język błądzi/ oczy mrugają/ Hasło pewne spać iść/ dają. Nogi
niemáło w oboim szyku/ Niebeśpiecznie od Mássyku. A zeby nieczuć rázow; to wszyscy krzyczą/ Stoi za zdrowie (bo go życzą) Zá twe Krolu/ Kánczlerzu/ Wodzu z Márszałkiem/ Trunek duszkiem/ á skło całkiem. Ták zdrowia życząc grono vprzeymych Bráći/ Przy tyż pełny swoie tráći. Czyli zdrowie iák nurek po pełnych pływa? A ná suszy go nie bywa. Rozum w Winie się topi/ gęste kieliszki/ Ná lały po szyię kiszki. W głowie się ćmi/ mozg kręći/ lice czerwieni/ Iák słońce ná wiátr w Iesięni. Mowá y ięzyk błądźi/ oczy mrugáią/ Hásło pewne spáć iść/ dáią. Nogi
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 204
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
się z swej przegranej i krwawych ran cieszy. Dla niego gach na mrozie całą noc przestoi, Dla niego się biała płeć magluje i stroi, A chociaż siła tej płci, przyznać każdy musi: Darmo stworzona, która kusia nie zakusi. On się na żadną przepaść nic nie wzdryga ani Smrodliwej jak Kurcyjusz poważa otchłani; Nurka takiego nie masz, bo że w tyle czuje Dwa pęcherze, wskoczy tam, gdzie i nie zgruntuje. Rycerz to znamienity, a kędy wymierzy, Sztychem kole, czasem też i płazą uderzy, A jak mu wrodzona chęć zatrąbi do koni, Harce zwodzi i z grotem do paiże goni, I lubo podeń wbity
się z swej przegranej i krwawych ran cieszy. Dla niego gach na mrozie całą noc przestoi, Dla niego się biała płeć magluje i stroi, A chociaż siła tej płci, przyznać każdy musi: Darmo stworzona, która kusia nie zakusi. On się na żadną przepaść nic nie wzdryga ani Smrodliwej jak Kurcyjusz poważa otchłani; Nurka takiego nie masz, bo że w tyle czuje Dwa pęcherze, wskoczy tam, gdzie i nie zgruntuje. Rycerz to znamienity, a kędy wymierzy, Sztychem kole, czasem też i płazą uderzy, A jak mu wrodzona chęć zatrąbi do koni, Harce zwodzi i z grotem do paiże goni, I lubo podeń wbity
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 314
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
pistis na państwo wsadziła, Tak go nekrosis martwa z stołka wyrzuciła. Biskup z Minchu lud zebrał i miasto otoczył, A do murów petaury i działa przytoczył. Widząc jasności ciemne króla aryjoni, Wnet ich strach pełnooki do ucieczki goni. Poddali się, lecz na tym jeszcze nie przestali, Ażby im z krawca króla nurkowie wydali. O, Boże, który czynisz rozmaite cuda, Przywiedzie ariańska króla wprzód obłuda! Wiodą z nim radne pany, a zaś sekretarze Wzięto na smycz, za panem powiązano łgarze, Ministry ariańskie. Rzekł episkop zatym: -"Krawcze, chciałeś być z płatków kościelnych bogatym, Porwałeś się na wiarę świętą
pistis na państwo wsadziła, Tak go nekrosis martwa z stołka wyrzuciła. Biskup z Minchu lud zebrał i miasto otoczył, A do murów petaury i działa przytoczył. Widząc jasności ciemne króla aryjoni, Wnet ich strach pełnooki do ucieczki goni. Poddali się, lecz na tym jeszcze nie przestali, Ażby im z krawca króla nurkowie wydali. O, Boże, który czynisz rozmaite cuda, Przywiedzie aryjańska króla wprzód obłuda! Wiodą z nim radne pany, a zaś sekretarze Wzięto na smycz, za panem powiązano łgarze, Ministry aryjańskie. Rzekł episkop zatym: -"Krawcze, chciałeś być z płatków kościelnych bogatym, Porwałeś się na wiarę świętą
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 366
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
męce i dno w wieży zmierzysz". - "Ja wierzę jak pan Luter won Wittemberg dawny, Jako pan Lurenc Wiklef i Fenksfelden sławny, Jako Her Frycz, Her Foltyn i Kurfierst wysoki". - "Co to za lud - rzekł Basza - powiedz krom odwłoki?" - "Jest jeden ewanielik, drugi nurek stary,
Trzeci kalwin, czwarty sas - ci nas uczą wiary. Wprawdzie-ć nie są książęta, nie są i królowie, Ale lepszy niżli ksiądz, bo są ministrowie". - „Bogdajże cię zabito - rzekł basza – i z wiarą! Daj korbacza, niechaj mu wejrzą w panią starą! Trzeba
męce i dno w wieży zmierzysz". - "Ja wierzę jak pan Luter won Wittemberg dawny, Jako pan Lurenc Wiklef i Fenksfelden sławny, Jako Her Frycz, Her Foltyn i Kurfierst wysoki". - "Co to za lud - rzekł Basza - powiedz krom odwłoki?" - "Jest jeden ewanjelik, drugi nurek stary,
Trzeci kalwin, czwarty sas - ci nas uczą wiary. Wprawdzie-ć nie są książęta, nie są i królowie, Ale lepszy niżli ksiądz, bo są ministrowie". - „Bogdajże cię zabito - rzekł basza – i z wiarą! Daj korbacza, niechaj mu wejrzą w panią starą! Trzeba
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 371
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
rządzić morzem i powietrzem mają? Gdyby ptacy bez skrzydeł, ryby bez skrzel były, pewnie by w elementach swoich nie rządziły. Mniej by miał świat, zaprawdę, w rzeczach doświadczenia, kiedy by muszych skrzydeł nie słyszał brzęczenia, ani by świat dwoiste zawiasy strzymały, gdyby pszczoły świergotnych skrzydeł nie wznaszały. Cóż ty, nurku, co – będąc podlejszym za ptaki – krokiem okrąg, by książę, przemierzasz trojaki? Raz po łąkach trawistych przechadzek zażywasz, potym latasz jako ptak i jak żeglarz pływasz. Otrzymałeś już władzą państwa trojakiego, już ci drogą trojaką wolno wniść do niego. Gdy tedy człowiekowi są te państwa dane, czemuż też
rządzić morzem i powietrzem mają? Gdyby ptacy bez skrzydeł, ryby bez skrzel były, pewnie by w elementach swoich nie rządziły. Mniej by miał świat, zaprawdę, w rzeczach doświadczenia, kiedy by muszych skrzydeł nie słyszał brzęczenia, ani by świat dwoiste zawiasy strzymały, gdyby pszczoły świergotnych skrzydeł nie wznaszały. Cóż ty, nurku, co – będąc podlejszym za ptaki – krokiem okrąg, by książę, przemierzasz trojaki? Raz po łąkach trawistych przechadzek zażywasz, potym latasz jako ptak i jak żeglarz pływasz. Otrzymałeś już władzą państwa trojakiego, już ci drogą trojaką wolno wniść do niego. Gdy tedy człowiekowi są te państwa dane, czemuż też
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 170
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
w teraźniejszych miejscach pokazują fontes, oko ciekawe decipiendo, rozumiejące, że to tu pierwsze tych Rzek są scaturigines. Takie są Rzeki; Alpheus w Arkadyj, pod Achają w ziemię się kryjący, i aż w Sycylii ad Syracusas znowu spód ziemi wypływający. Taka rzeka i Aretusa, trzecia Anas w Hiszpanii, która jak nurek skrywszy się, znowu z podziemnych lochów i meatów Światu daje się widzieć. Toż samo o Rajskich dyskurendum Rzekach. Geben albowiem tojest Nil, wypada de Montibus Lunae albo z Jeziora Królestwa Congi, albo też według świeżej obserwacyj Xiędza Pais Soc: Iezu, RP. 1618 2. Aprilis. in praesentia Imperatora Ahyssinów uczynionej
w teraznieyszych mieyscach pokazuią fontes, oko ciekawe decipiendo, rozumieiące, że to tu pierwsze tych Rzek są scaturigines. Takie są Rźeki; Alpheus w Arkadyi, pod Achaią w ziemię się kryiący, y aż w Sycylii ád Syracusas znowu zpod ziemi wypływaiący. Taka rzeka y Aretusa, trzecia Anas w Hiszpanii, ktora iak nurek skrywszy się, znowu z podziemnych lochow y meatow Swiatu daie się widzieć. Toż samo o Rayskich discurendum Rzekach. Geben albowiem toiest Nil, wypáda de Montibus Lunae albo z Ieziorà Krolestwa Congi, albo też według swieżey obserwacyi Xiędza Pais Soc: Iezu, RP. 1618 2. Aprilis. in praesentia Imperatora Ahyssinow uczynioney
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 93
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Rzeki, co raz gdzie indziej Fontes suos mając, dały, i dają, motivum do różnej o Raju opinii, i Jego lokacyj. Ale że te fontes są powtórne ludziom, jakokolwiek poznane, prowadzą nas do tego mniemania, że mają w samym Raju pierwsze swoje inycja. Dokąd indagando verytatem, trzebaby się stać Nurkiem, i przeciw wodzie płynąć poty, pókiby do Raju, i pierwszych początków Rzek wspomnianych nie dopłynąć. Anotandum, że jako Nil co raz się kryje pod ziemie, i żnowu się nam pokazuje; tak Rzeka Tygrys. Jak Nurki kaczki, tu się pokaże, i znowu gdzie indziej z pod wody wyrną, podobne
Rzeki, co raz gdzie indziey Fontes suos máiąc, dały, y daią, motivum do rożney o Raiu opinii, y Iego lokacyi. Ale że te fontes są powtorne ludziom, iakokolwiek poznane, prowadzą nas do tego mniemania, że maią w samym Raiu pierwsze swoie initia. Dokąd indagando veritatem, trzebaby się stać Nurkiem, y przeciw wodzie płynąć poty, pokiby do Raiu, y pierwszych początkow Rzek wspomnianych nie dopłynąć. Annotandum, że iako Nil co raz się kryie pod ziemie, y żnowu się nam pokazuie; tak Rzeka Tygrys. Iak Nurki kaczki, tu sie pokaże, y znowu gdzie indziey z pod wody wyrną, podobne
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 93
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mają w samym Raju pierwsze swoje inycja. Dokąd indagando verytatem, trzebaby się stać Nurkiem, i przeciw wodzie płynąć poty, pókiby do Raju, i pierwszych początków Rzek wspomnianych nie dopłynąć. Anotandum, że jako Nil co raz się kryje pod ziemie, i żnowu się nam pokazuje; tak Rzeka Tygrys. Jak Nurki kaczki, tu się pokaże, i znowu gdzie indziej z pod wody wyrną, podobne swoje zapadania pod ziemię mogą wszystkie cztery Rzeki wspomniane czynić a zatym primos fontes suos zataic incognitos. Jest też i ta wlelu Mądrych Autorów opinia, a ta constans, jakoto Saliana z wielu Ojcami Świętemi od niego cytowanemi, tudzież i
maią w samym Raiu pierwsze swoie initia. Dokąd indagando veritatem, trzebaby się stać Nurkiem, y przeciw wodzie płynąć poty, pokiby do Raiu, y pierwszych początkow Rzek wspomnianych nie dopłynąć. Annotandum, że iako Nil co raz się kryie pod ziemie, y żnowu się nam pokazuie; tak Rzeka Tygrys. Iak Nurki kaczki, tu sie pokaże, y znowu gdzie indziey z pod wody wyrną, podobne swoie zapadania pod ziemię mogą wszystkie cztery Rzeki wspomniane czynić á zatym primos fontes suos zataic incognitos. Iest też y ta wlelu Mądrych Autorow opinia, a ta constans, iakoto Saliana z wielu Oycami Swiętemi od niego cytowanemi, tudziesz y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 93
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, z utonienia Okrętu. Jeżeliby z bogactwy i sam drogi z Armatą zatonął Okręt, ten mają Marynarze sposób: Miarkują z kręcącej się wody, gdzie Statek pornoł, koło niego, drugie stawiają na kotwicach okręty, napełniają piaskiem, lub kamieniami, lub wodą, żeby tak obciążone dużo w wodę porynały: dopiero przez Nurków od tych Okrętów do zatopionego liny potężne wiążą, ze wszystkich stron: to uczyniwszy, co raz ów piasek, lub kamienie wyrzucają lub wodę wylewają z Okrętów na wierzchu będących, a te przy allewiacyj, coraz wyżej do góry wyrynając, ów też okręt zatopiony do góry z dna Morskiego windują. Jeżeli na wierzch nie wyrnął
, z utonienia Okrętu. Ieżeliby z bogactwy y sam drogi z Armatą zatonął Okręt, ten maią Marynarze sposob: Miarkuią z kręcącey się wody, gdzie Statek pornoł, koło niego, drugie stawiaią na kotwicach okręty, napełniaią piaskiem, lub kamieniami, lub wodą, żeby tak obciążone dużo w wodę porynały: dopiero przez Nurkow od tych Okrętow do zatopionego liny potężne wiążą, ze wszystkich stron: to uczyniwszy, co raz ow piasek, lub kamienie wyrzucaią lub wodę wylewaią z Okrętow na wierzchu będących, a te przy állewiacyi, coraz wyżey do gory wyrynaiąc, ow też okręt zatopiony do gory z dna Morskiego winduią. Ieżeli na wierzch nie wyrnął
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 222
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Działo wielkie, quo casu na Morżu zat[...] nie, wynaleźli sposób Hydrografi i Marynarze taki: Nad miejscem zatopionego Działa, stawią okręty z sobą ściśnione, a na małych wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do góry się śrzubujący, potym spuszczają w wodę Nurka biegłego, który liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopionej, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daje znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stojącą, silni obracając ludzie; windują zatopioną Armatę choćby największą. Nurkowie jedni są z młodu wycwiczeni, jako to Egipcjanie, którzy po pod wodę na
Dziáło wielkie, quo casu na Morżu zat[...] nie, wynalezli sposob Hydrografi y Marynarze taki: Nad mieyscem zatopionego Działa, stawią okręty z sobą ściśnione, a na małych wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do gory się śrzubuiący, potym spuszczaią w wodę Nurka biegłego, ktory liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopioney, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daie znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stoiącą, silni obracaiąc ludzie; winduią zatopioną Armatę choćby naywiększą. Nurkowie iedni są z młodu wycwiczeni, iako to Egypcyanie, ktorzy po pod wodę na
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 222
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755