swego godziny nierozerwanie dotrzymać miał. To Poganie My zaś te superstycje odjeżonszy/ abo zgoją skuteczne odrzuciwszy/ do Słońca sprawiedliwości serca nasze obiracąmy/ i to wszytko cokolwiek czynimy przed nim oświadczamy: i to nietak jako Asyryiczykowie czynili w polu: ale w domu i w Kościele jego świętym Ceremonie święte Aktowi takiemu przynależące wespół zobopolnym przysięgi oświadczeniem przed sługą i Kapłanem jego odprawujemy. Jego Mć. P. N. jakiejby sławy i godności był: jakiej nawet Familii Wm. moim Mciwym PP. nie tajno. Wiedzona jest zacnemu Domowi Jego Mci ludzkość. Głośno dobrze że z Cnotami przedniejszymi z dobrocią osobliwie i z pilnością także i z rozsądkiem roztropnością i sprawiedliwością
swego godźiny nierozerwánie dotrzymáć miał. To Pogánie My záś te superstycye odieżonszy/ abo zgoią skuteczne odrzućiwszy/ do Słońca sprawiedliwośći sercá nasze obiracąmy/ y to wszytko cokolwiek czynimy przed nim oświádcżamy: y to nietak iáko Assyryicżykowie cżynili w polu: ále w domu y w Kośćiele iego świętym Ceremonie święte Aktowi takiemu przynależące wespoł zobopolnym przyśięgi oświádczeniem przed sługą y Kapłanem iego odprawuiemy. Iego Mć. P. N. iakieyby słáwy y godnośći był: iakiey náwet Fámiliey Wm. moim Mćiwym PP. nie tayno. Wiedzona iest zacnemu Domowi Ie^o^ Mći ludzkość. Głośno dobrze że z Cnotámi przednieyszymi z dobroćią osobliwie y z pilnośćią tákże y z rozsądkiem rostropnośćią y spráwiedliwośćią
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
żałuje/ jeśli obojga nienawidzi/ przecię sumnienia strzeże. Ale przy tej zacnej gromadzie nic potym dyskurować. Ja widzę/ że nie jest ten przy Dworze Pańskim obyczaj/ żeby się cokolwiek zasług wspominać miało: ponieważ ten czas Ich Mć pokrewni uniżenie dziękują W. M. PP. za takiej dobroczynności przykład i za takiej ludzkości oświadczenie. Bogdajże pokrewnością i przykładem w potomstwie swym ten zmarły żył/ i słynął. Dziękują i powtórę Wmciom wszytkim swym i własnego Domu swego imieniem/ żeście się WM. do tak żałosnego Aktu nie lenili stawić. Zawarte zmarłe oczy już na to nie patrzą/ próżny proch i spruchniałe ciało o to nie
żałuie/ ieśli oboygá nienáwidźi/ przećię sumnienia strzeże. Ale przy tey zacney gromadźie nic potym diskurowáć. Ia widzę/ że nie iest ten przy Dworze Páńskim obycżay/ żeby sie cokolwiek zasług wspomináć miáło: ponieważ ten czás Ich Mć pokrewni vniżenie dźiękuią W. M. PP. zá tákiey dobrocżynnośći przykłád y zá takiey ludzkośći oświadczenie. Bogdayże pokrewnośćią y przykłádem w potomstwie swym ten zmárły żył/ y słynął. Dźiękuią y powtorę Wmćiom wszytkim swym y własnego Domu swego imieniem/ żeśćie sie WM. do ták żáłosnego Aktu nie lenili stáwić. Záwárte zmárłe ocży iuż na to nie pátrzą/ prożny proch y spruchniałe ćiáło o to nie
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: G2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Monastyra Pieczarskiego. Traktatu wtórego Cuda i Paraeneses. PAEAENESIS. T. A. 22. qu: 88. 5.
OBiat/ lubo obrzekanie się/ lubo też z Łacińska votum rzeczone od woli/ jakoby od pierwszego/ który rozum nasz nachyla do obiecania/ i jest obietnica ten obrok Bogu uczyniona; lubo też jest oświadczenie niejakiejś wolnej obietnice/ która ma być Bogu z tych rzeczy/ które są Boże: i obwiązuje zamysł obrzekającego od oddania zaraz; gdyż mówi: Gdy ślub twój poślubi Panu Bogu swemu/ nie będziesz zwłaszczał oddać/ boć się go będzie upominał Pan Bóg twój: a jeślibyś zwłaczał /za grzech ci poczytano będzie
Monástyrá Pieczárskiego. Tráctatu wtorego Cudá y Paraeneses. PAEAENESIS. T. A. 22. qu: 88. 5.
OBiát/ lubo obrzekánie się/ lubo też z Lácińská votum rzeczone od woli/ iákoby od pierwszego/ ktory rozum nász náchyla do obiecánia/ y iest obietnicá ten obrok Bogu vczyniona; lubo też iest oświádczenie nieiákieyś wolney obietnice/ ktora ma bydź Bogu z tych rzeczy/ ktore są Boże: y obwiązuie zamysł obrzekáiącego od oddánia záraz; gdyż mowi: Gdy ślub twoy poślubi Pánu Bogu swemu/ nie będźiesz zwłaszczał oddáć/ boć się go będźie vpominał Pan Bog twoy: á ieslibyś zwłaczał /zá grzech ći poczytano będźie
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 187.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Jako w głębokość morską kamień upuszczony.
P. Po takiej obietnicy na dowód mej chęci Przyjm ją, proszę, a w dobrej chowaj to pamięci, Co mi dziś obiecujesz; ja wzajem po sobie Toć pewnie obiecuję, żem życzliwa tobie.
M. Nie podobna dać nigdy godne dziękczynienie Za tak szczyre afektu ku mnie oświadczenie Tobie, o zacna panno, ani słowa moje Mogą według godności wynieść łaski twoje, Lecz ci się z tym niemylnie dzisia ofiaruję, Że żyć i umrzeć twoim sługą obiecuję, I twej chęci zadatki poty chować będę, Póki między martwymi policzon nie będę. 765. Do pewnej osoby.
Jak słońce w niebie, w
Jako w głębokość morską kamień upuszczony.
P. Po takiej obietnicy na dowod mej chęci Przyjm ją, proszę, a w dobrej chowaj to pamięci, Co mi dziś obiecujesz; ja wzajem po sobie Toć pewnie obiecuję, żem życzliwa tobie.
M. Nie podobna dać nigdy godne dziękczynienie Za tak szczyre afektu ku mnie oświadczenie Tobie, o zacna panno, ani słowa moje Mogą według godności wynieść łaski twoje, Lecz ci się z tym niemylnie dzisia ofiaruję, Że żyć i umrzeć twoim sługą obiecuję, I twej chęci zadatki poty chować będę, Poki między martwymi policzon nie będę. 765. Do pewnej osoby.
Jak słońce w niebie, w
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 249
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
do tego dążące, aby pluralitas w radach jak najlepiej rozporządzona i ustanowiona być mogła. Są to rzeczy wzięte z tysiącznych z ludźmi rozumnymi i dobrze Ojczyźnie życzącymi rozmów i zdań ich zbawiennych, są rzeczy wyjęte i z tych, którzy o podobnych traktowali i pisali materiach. Są i insze z domysłu. Wszystkie jednak z tym oświadczeniem przed rozsądnymi ludźmi, że się tu nie dają ani za żadną nikomu regułę, boby to głupstwo było ostatnie, ani za żadne wyroki, bo pewnie w nich jest niezmierna moc słabości i niedoskonałości, ale tylko projekt to jest, czy wyrzut prosty, z którego i rozśmiać się wolno i jak się podoba, nim
do tego dążące, aby pluralitas w radach jak najlepiej rozporządzona i ustanowiona być mogła. Są to rzeczy wzięte z tysiącznych z ludźmi rozumnymi i dobrze Ojczyźnie życzącymi rozmów i zdań ich zbawiennych, są rzeczy wyjęte i z tych, którzy o podobnych traktowali i pisali materyjach. Są i insze z domysłu. Wszystkie jednak z tym oświadczeniem przed rozsądnymi ludźmi, żę się tu nie dają ani za żadną nikomu regułę, boby to głupstwo było ostatnie, ani za żadne wyroki, bo pewnie w nich jest niezmierna moc słabości i niedoskonałości, ale tylko projekt to jest, czy wyrzut prosty, z którego i rozśmiać się wolno i jak się podoba, nim
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 299
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
słuchali i gęsta aprobujące ukazywali, wspomniał o mnie, suponując, żem dobrze mówił. Złożyło się wiele panów na chwalenie mowy mojej, a najpryncypalniej Poniatowski, naówczas wojewoda mazowiecki, teraźniejszy kasztelan krakowski. Wielu z ministrów i panów pierwszych kazali mi dawać sobie in scriptis mową moją, na obiady mię zapraszali i wielkie mi oświadczenia łask swoich czynili. I tak mi Pan Bóg krzywdę przez Grabowskiego pijanego w skomatycznych słowach na obiedzie u Sołłohuba, podskarbiego wielkiego lit., uczynioną, gdym ją pokornie Panu Bogu przez intercesją świętego Jana Nepomucena ofiarował, sowicie nadgrodzić raczył.
Tegoż czasu brat mój Wacław z Francji powrócił letko dosyć, bo tylko w
słuchali i gęsta aprobujące ukazywali, wspomniał o mnie, suponując, żem dobrze mówił. Złożyło się wiele panów na chwalenie mowy mojej, a najpryncypalniej Poniatowski, naówczas wojewoda mazowiecki, teraźniejszy kasztelan krakowski. Wielu z ministrów i panów pierwszych kazali mi dawać sobie in scriptis mową moją, na obiady mię zapraszali i wielkie mi oświadczenia łask swoich czynili. I tak mi Pan Bóg krzywdę przez Grabowskiego pijanego w skomatycznych słowach na obiedzie u Sołłohuba, podskarbiego wielkiego lit., uczynioną, gdym ją pokornie Panu Bogu przez intercesją świętego Jana Nepomucena ofiarował, sowicie nadgrodzić raczył.
Tegoż czasu brat mój Wacław z Francji powrócił letko dosyć, bo tylko w
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 170
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jesteś królestw, teraźniejszego i potomnego delicje wieku, przez co najdoskonalszą będąc sama przez się sławą, wszystkie istotą swoją ziemskie przewyższasz pochwały. I my dostateczniej w pokorne milczenie zaprzysiężone zawierając addykcje, a sercem tylko samym wielbiąc i adorując Waszą Królewską Mość Panią Naszą Miłościwą z nieskończoną subiekcją, z nieustanną nigdy wdzięcznością wierne należytego trybutu kończemy oświadczenia.
Pod tenże czas podobał się królowi koń brata mego, szłapak brumoszpakowaty, za którego dałem w Wysokiem czerw, zł 16. Kazał go sobie król przejeżdżać na dziedzińcu i kazał zapłacić za niego czerw, zł 50. Był ten koń faworytem królewskim i już potem król oprócz tego konia na innym nie jeździł,
jesteś królestw, teraźniejszego i potomnego delicje wieku, przez co najdoskonalszą będąc sama przez się sławą, wszystkie istotą swoją ziemskie przewyższasz pochwały. I my dostateczniej w pokorne milczenie zaprzysiężone zawierając addykcje, a sercem tylko samym wielbiąc i adorując Waszą Królewską Mość Panią Naszą Miłościwą z nieskończoną subiekcją, z nieustanną nigdy wdzięcznością wierne należytego trybutu kończemy oświadczenia.
Pod tenże czas podobał się królowi koń brata mego, szłapak brumoszpakowaty, za którego dałem w Wysokiem czerw, zł 16. Kazał go sobie król przejeżdżać na dziedzińcu i kazał zapłacić za niego czerw, zł 50. Był ten koń faworytem królewskim i już potem król oprócz tego konia na innym nie jeździł,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 226
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
najmniejszą rzecz, a przeciwko Bohuszowi tylko jeden Giecewicz, podstoli wileński, człek mało rozsądku mający, stawał, że od jego żony wziął wyżej wyrażoną czapeczkę nocną. Trwały te wniesienia przez całe ranne sądy, na których był Bohusz i oświadczył się z tym, że na te zarzuty będzie na poobiednich justyfikował się sądach, które oświadczenie barzo mu pomocne było, bo gdyby się był nie oświadczył i tym nie oszukał, tedy go miano pod wartę wziąć, aby koniecznie stawał i aby za jego stawaniem
był dekret ferowany ex controversiis oczywisty. Ale Bohusz, przebywszy te fatalne ranne sądy, już na poobiednie nie przyszedł i oświadczywszy się przez patrona, że nie
najmniejszą rzecz, a przeciwko Bohuszowi tylko jeden Giecewicz, podstoli wileński, człek mało rozsądku mający, stawał, że od jego żony wziął wyżej wyrażoną czapeczkę nocną. Trwały te wniesienia przez całe ranne sądy, na których był Bohusz i oświadczył się z tym, że na te zarzuty będzie na poobiednich justyfikował się sądach, które oświadczenie barzo mu pomocne było, bo gdyby się był nie oświadczył i tym nie oszukał, tedy go miano pod wartę wziąć, aby koniecznie stawał i aby za jego stawaniem
był dekret ferowany ex controversiis oczywisty. Ale Bohusz, przebywszy te fatalne ranne sądy, już na poobiednie nie przyszedł i oświadczywszy się przez patrona, że nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 665
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
do mnie na obiad Frąckiewicza, ale że się ekskuzował, posłałem po flaszę wódki gdańskiej i po piernik toruński. Gdy go tedy poczęstowałem i wódki gdańskiej do jego flaszki puzderkowej nalałem, i piernik mu dałem, Frąckiewicz, odprowadziwszy mnie na stronę, przestrzegł mnie, abym żadnym księcia kanclerza deklaracjom i oświadczeniom przyjaźni nie dufał, gdyż książę kanclerz do niego pisał, aby jak najprędzej przyspieszał tę egzekucją, a zatem życzył mi Frąckiewicz, abym czym prędzej jechał do Warszawy. A jakom się tej nierzetelności księcia kanclerza zawsze spodziewał, tak podziękowawszy Frąckiewiczowi za daną mi przestrogę, począłem się wybierać do Warszawy. Dokąd gdy
do mnie na obiad Frąckiewicza, ale że się ekskuzował, posłałem po flaszę wódki gdańskiej i po piernik toruński. Gdy go tedy poczęstowałem i wódki gdańskiej do jego flaszki puzderkowej nalałem, i piernik mu dałem, Frąckiewicz, odprowadziwszy mnie na stronę, przestrzegł mnie, abym żadnym księcia kanclerza deklaracjom i oświadczeniom przyjaźni nie dufał, gdyż książę kanclerz do niego pisał, aby jak najprędzej przyspieszał tę egzekucją, a zatem życzył mi Frąckiewicz, abym czym prędzej jechał do Warszawy. A jakom się tej nierzetelności księcia kanclerza zawsze spodziewał, tak podziękowawszy Frąckiewiczowi za daną mi przestrogę, począłem się wybierać do Warszawy. Dokąd gdy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 732
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Wilna. Tedy tym większa Fleminga do Sapiehy złość urosła, ale te wszystkie obydwóch zięciów swoich umiał książę kanclerz łagodzić i miarkować. Wziąwszy zatem Sapieha podkanclerzy za pretekst te swoje z Flemingiem dysensje, począł się przed dworem oświadczać z swymi resentymentami przeciwko księciu kanclerzowi, a oraz oświadczał się z swoją addykcją dla dworu. Między innymi oświadczeniami swymi wziął i to, choć nieszczerze, pro argumento, iż mnie miał dopomagać.
Interea, gdy już nadziei prawie nie mieliśmy o dojściu kombinacji naszej z księciem kanclerzem, tedy mnie Sapieha, podkanclerzy lit., proponował, abym się na kompromis z księciem kanclerzem pisał i aby ten kompromis był w Warszawie zaraz
Wilna. Tedy tym większa Fleminga do Sapiehy złość urosła, ale te wszystkie obodwoch zięciów swoich umiał książę kanclerz łagodzić i miarkować. Wziąwszy zatem Sapieha podkanclerzy za pretekst te swoje z Flemingiem dysensje, począł się przed dworem oświadczać z swymi resentymentami przeciwko księciu kanclerzowi, a oraz oświadczał się z swoją addykcją dla dworu. Między innymi oświadczeniami swymi wziął i to, choc nieszczerze, pro argumento, iż mnie miał dopomagać.
Interea, gdy już nadziei prawie nie mieliśmy o dojściu kombinacji naszej z księciem kanclerzem, tedy mnie Sapieha, podkanclerzy lit., proponował, abym się na kompromis z księciem kanclerzem pisał i aby ten kompromis był w Warszawie zaraz
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 734
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986