których dziurawy i nienasycony Wór chcą przy ludzkim srogim uciążeniu Napchać w ciągnieniu.
O jakie płacze, jakie narzekania, Jakie za nimi idą przeklinania, Które samego dosięgają nieba, Że miasto chleba
Łzami ludzkimi napełniają wozy, Którymi swoje taborzą obozy. Skąd też częstokroć przywodzi Bóg na nie Ciężkie karanie.
Drudzy już chłopa dobrze nie obłupią, Za jego zboże wina sobie kupią, Wezmą mu woły, zabiorą mu wszytek Z domu pożytek.
Jeszcze się pastwią mękami rożnymi, Żeby powiedział, gdzie zakopał w ziemi Lubo pieniądze lubo w jamie zboże, Powiedz, nieboże!
A skoro powie, to wszytko zabiorą, Jeszcze nałają, czasem i dopiorą, Że przed
ktorych dziurawy i nienasycony Wor chcą przy ludzkim srogim uciążeniu Napchać w ciągnieniu.
O jakie płacze, jakie narzekania, Jakie za nimi idą przeklinania, Ktore samego dosięgają nieba, Że miasto chleba
Łzami ludzkimi napełniają wozy, Ktorymi swoje taborzą obozy. Zkąd też częstokroć przywodzi Bog na nie Ciężkie karanie.
Drudzy już chłopa dobrze nie obłupią, Za jego zboże wina sobie kupią, Wezmą mu woły, zabiorą mu wszytek Z domu pożytek.
Jeszcze się pastwią mękami rożnymi, Żeby powiedział, gdzie zakopał w ziemi Lubo pieniądze lubo w jamie zboże, Powiedz, nieboże!
A skoro powie, to wszytko zabiorą, Jeszcze nałają, czasem i dopiorą, Że przed
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 346
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
gdy się już na worku pocznie pokazywać coś czerwoności albo woda odchodzić słomianego koloru; to stój/ nie poruszaj/ nie nalewaj wody/ bo już ma dosyć/ i spędzona jest żółtość. Tym czasem póki moknie szafran. Jeżeli soku gotowego z kwaterkę nie masz/ miej choć ze sześć lub dwanaście znienadgniłych owych pełnych cytryn. Obłup pięknie ż skorki/ bieliznę co pod skorą bywa precz odskrób/ rozerznij/ wyciśnij sok w naczynie gliniane. Nie wadzi choć wpadną jąderka albo i sztuczka jaka całkiem/ bo bez tego trzeba będzie przecedzić. To co zostanie na chustce po przecedzeniu/ i tego nie porzucaj/ ale włóż we szkło/ nalej octu winnego z
gdy się iuż ná worku pocznie pokázywáć coś czerwonośći álbo wodá odchodźić słomiánego koloru; to stoy/ nie poruszay/ nie náleway wody/ bo iuz má dosyć/ i zpędzoná iest żołtość. Tym czásem poki moknie száfrán. Ieżeli soku gotowego z kwáterkę nie masz/ miey choć ze sześć lub dwánáśćie znienádgniłych owych pełnych cytryn. Obłup pięknie ż skorki/ bieliznę co pod skorą bywá precz odskrob/ rozerzniy/ wyćiśniy sok w naczynie gliniáne. Nie wádzi choć wpádną iąderká álbo i sztuczká iáká cáłkiem/ bo bez tego trzeba będzie przecedźić. To co zostanie ná chustce po przecedzeniu/ i tego nie porzucáy/ ále włoż we śkło/ náley octu winnego z
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 185
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
/ Rożenków drobnych/ Cukru Pieprzu/ Cynamony/ Kaparów/ przywarz/ a daj ciepło. LXXVIII. Potrawa z Jajcami śpikowanemi.
Weźmij Kapłona/ albo cielęciny/ wymocz/ rozbierz/ wstaw ociągnij/ a obrawszy pięknie/ zalej rosołem/ włóż masła/ pietruszki/ i Kwiatu zasol/ warz/ Weźmij Jajec uwarz twardo/ obłup/ ociągnij w maśle gorącym/ naśpikuj słoniną dobrą drobno/ znowu śpikowane w maśle przyrumień/ a wybrawszy z masła/ porazkrawaj na poły/ żółtki uwierć/ rozpuść te żółtki tym rosołem/ w którym materia mięśna wrzała/ przywarz/ wyłóż potrawę na pułmisek/ do której daj Pieprzu i Imbieru i Kwiatu/ i Jajcami śpikowanemi
/ Rożenkow drobnych/ Cukru Pieprzu/ Cynámony/ Kapárow/ przywarz/ á day ćiepło. LXXVIII. Potráwá z Iáycámi śpikowánemi.
Weźmiy Kápłoná/ álbo ćielęćiny/ wymocz/ rozbierz/ wstaw oćiągniy/ á obrawszy pieknie/ záley rosołem/ włoż másłá/ pietruszki/ y Kwiátu zásol/ warz/ Weźmiy Iáiec uwarz twárdo/ obłup/ oćiągniy w máśle gorącym/ náśpikuy słoniną dobrą drobno/ znowu śpikowáne w máśle przyrumień/ á wybráwszy z másła/ porazkraway ná poły/ żołtki vwierć/ rospuść te żołtki tym rosołem/ w ktorym máterya mięśna wrzáłá/ przywarz/ wyłoż potráwę ná pułmisek/ do ktorey day Pieprzu y Imbieru y Kwiátu/ y Iáycami śpikowanemi
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 32
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
zda mi się, że ich jeszcze więcej Hajno z lasa wyjeżdża, schrońmy się do domu,
Widziem już łyskawice, nie czekajmy gromu”. Odpowiedział mu osieł: „Kryj się, jako raczysz, Jeśli niebezpieczeństwo ty stąd jakie baczysz. Jakoż i ja tak mniemam: ujźrzyli cię który, Zabije cię i wnetże obłupią cię z skóry, Zaczym na rożnie będziesz; mnie się nic nie stanie, Bo jeśliże mię który z żołnierzów dostanie, Pana tylko odmienię, szczęście toż mieć będę; Rozumiem, że gorszego pewnie nie nabędę, Bo tu nosząc ciężary, w góry mię prowadzą, Kijem dawszy, jeszcze się napłakać nie dadzą.
zda mi się, że ich jeszcze więcej Hajno z lasa wyjeżdża, schrońmy się do domu,
Widziem już łyskawice, nie czekajmy gromu”. Odpowiedział mu osieł: „Kryj się, jako raczysz, Jeśli niebezpieczeństwo ty stąd jakie baczysz. Jakoż i ja tak mniemam: ujźrzyli cię który, Zabije cię i wnetże obłupią cię z skóry, Zaczym na rożnie będziesz; mnie się nic nie stanie, Bo jeśliże mię który z żołnierzów dostanie, Pana tylko odmienię, szczęście toż mieć będę; Rozumiem, że gorszego pewnie nie nabędę, Bo tu nosząc ciężary, w góry mię prowadzą, Kijem dawszy, jeszcze się napłakać nie dadzą.
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 92
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
głowa uciekało. A my go wszytko zabić. Chłop
Lada co prawicie! Umiecie się wychwalać, a nic nie zrobicie! Pedacie, żeście wszytkich Polaków wybili, Tu słychać, żeście się im pięknie pokłonili! Sas
Słysz, chłopa, jak z Moskalem w kupę się skupiemy, To my wszytka Polaka ze skór obłupiemy! Chłop
Jacyście mi rycyrze, Moskale i Sasi! A to wam dokuczyli Polakowie nasi, Bo Moskala po Wiśle do morza puścili, A drugich po chołaśniach dobrze wyłupili. Sas
Ty, chłopa, posponujesz Moskala i Sasa! Chłop
Boście przed Polakami uciekli do łasa! Sas
Ty, chłopa, nie rozprawiaj,
głowa uciekało. A my go wszytko zabić. Chłop
Lada co prawicie! Umiecie się wychwalać, a nic nie zrobicie! Pedacie, żeście wszytkich Polaków wybili, Tu słychać, żeście się im pięknie pokłonili! Sas
Słysz, chłopa, jak z Moskalem w kupę się skupiemy, To my wszytka Polaka ze skór obłupiemy! Chłop
Jacyście mi rycyrze, Moskale i Sasi! A to wam dokuczyli Polakowie nasi, Bo Moskala po Wiśle do morza puścili, A drugich po chołaśniach dobrze wyłupili. Sas
Ty, chłopa, posponujesz Moskala i Sasa! Chłop
Boście przed Polakami uciekli do łasa! Sas
Ty, chłopa, nie rozprawiaj,
Skrót tekstu: ChłopSasRzecz
Strona: 218
Tytuł:
Intermedium
Autor:
K. Budzyk
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1715 a 1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1716
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
/ i z uszyma zbyt wielkimi: mają i lwy/ ale nie tak mężne/ i nie tak wielkie jako są Afrykańskie: czyże tak wielkie jako przepiórki/ mrówki jako chrząszcze. Iguana jest tam zwierzę podobne jaszczurce wielkiej/ ale głowę ma więtszą/ i sroższe jest/ i ogon ma dłuższy: a to gdy obłupią i uwarzą/ jest pokarmem smacznym/ i rozkosznym do jedzenia. Niewiedzieć jeśliż jest pokarmem postnym czyli mięśnym: bo skacze z drzew do rzek; i tam przebywa do swego upodobania/ a znajduje się też daleko od wód. Miedzy drzewy mają jedno podobne palmie/ które rodzi frukty wewnątrz/ jako zwierzęta: otwierać
/ y z vszymá zbyt wielkimi: máią y lwy/ ále nie ták mężne/ y nie ták wielkie iáko są Afrykáńskie: czyże ták wielkie iáko przepiorki/ mrowki iáko chrząscze. Iguaná iest tám źwierzę podobne iásczurce wielkiey/ ále głowę ma więtszą/ y sroższe iest/ y ogon ma dłuższy: á to gdy obłupią y vwárzą/ iest pokármem smácznym/ y roskosznym do iedzenia. Niewiedźieć ieslisz iest pokármem postnym czyli mięśnym: bo skacze z drzew do rzek; y tám przebywa do swego vpodobánia/ á znáyduie się też dáleko od wod. Miedzy drzewy máią iedno podobne pálmie/ ktore rodźi frukty wewnątrz/ iáko źwierzęta: otwieráć
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 295
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
wiarę wojuje, za Wszechmocne Imię. Poszepnął bies domowy Saulowi do ucha, Widząc że rady jego rad we wszystkim słucha. O Rado wiecznej zdrady, jak często się zdarza, Ze Pan w piekle narzeka na Konsyliarza. Często sług dobrych zdrajcy, swoją radą głupią, Przed Królmi ze czci, z zdrowia, z fortuny obłupią. Za nic tacy sumnienie, własną duszę ważą, Co bliźniego jak lipę obedrą, obnażą. Zaciągnął Saul sposobu od chytrego węża, Każe przed się przywołać walecznego Męża. Jedwabnemi słowami po sercu go głaszcze, Ze cię za swego Syna przybiorę, przywłaszcze.
Oddam ci Córkę moję w Małżeństwo, Michole, Dam złota,
wiarę woiuie, za Wszechmocne Imie. Poszepnął bies domowy Saulowi do ucha, Widząc że rady iego rad we wszystkim słucha. O Rado wieczney zdrady, iak często się zdarza, Ze Pan w piekle narzeka na Konsyliarza. Często sług dobrych zdraycy, swoią radą głupią, Przed Krolmi ze czci, z zdrowia, z fortuny obłupią. Za nic tacy sumnienie, własną duszę ważą, Co bliźniego iak lipę obedrą, obnażą. Zaciągnął Saul sposobu od chytrego węża, Każe przed się przywołać walecznego Męża. Iedwabnemi słowami po sercu go głaszcze, Ze cię za swego Syna przybiorę, przywłaszcze.
Oddam ci Corkę moię w Małżeństwo, Michole, Dam złota,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 15
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
oko przywiązany. Abo
Weźmi białków jajowych z parę/ ubijże z spalonym hałunem dobrze/ żeby aż piana zgęściała jako krochmal/ a przylawszy do tego barzo mało octu rożanego abo wodki rożanej/ na pęcinie przywiązać na uderzone oko. Na Bielmo i na błonkę.
Weźmi jaje świeże/ uwarzże je prawie twardo/ i obłup cudnie/ potym włóż ono w łyżkę żelasną/ a osyp przygarścią soli/ i tak to na węglu ognistym spal na proch/ aż zgoła wszytko zgórę: tym prochem przetłukszy go w moździerzu/ oko łagodnie zasypuj/ a nie gwałtem/ jako niektórzy zwykli: żyłę też trzeba zaciąć niżej policzków/ która prosto od oka
oko przywiązány. Abo
Weźmi białkow iáiowych z parę/ vbiyże z spalonym háłunem dobrze/ żeby áż piáná zgęśćiáłá iáko krochmal/ á przylawszy do tego bárzo máło octu rożánego ábo wodki rożáney/ ná pęćinie przywiązáć ná vderzone oko. Ná Bielmo y ná błonkę.
Weźmi iáie świeże/ vwarzże ie práwie twárdo/ y obłup cudnie/ potym włoż ono w łyszkę żelásną/ á osyp przygárśćią soli/ y ták to na węglu ognistym spal ná proch/ áż zgołá wszytko zgore: tym prochem przetłukszy go w mozdżerzu/ oko łágodnie zásypuy/ á nie gwałtem/ iáko niektorzy zwykli: żyłę też trzebá záćiąć niżey policzkow/ ktora prosto od oká
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Mii
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
łotów 6. startego w donicy/ abo w moździerzu/ piołunu garść jednę/ warz z winem/ a przecadziwszy/ wlej letnio także w nozdrzę prawą. Insze.
Weźmi gniazdo Jaskółcze/ rozmieszajże w wodzie/ a przecadziwszy przez płachtę hrubą/ przymieszać do niego nasienia piotruszczanego łotów 4. a daj wypić. Insze.
Obłup cybul kilka mocnych/ zbij/ a wepchni koniowi w zad miasto klistery/ abo też możesz i korzeń koński tymże namazać/ i niechaj go powodzą. Insze.
Proch stłuczony z skorupek ślimaków polnych/ z winem dany/ pewnym jest lekarstwem/ toż czyni i proch z kostki daktylowej. Insze najpewniejsze.
Weźmi ziela które
łotow 6. stártego w donicy/ ábo w mozdżerzu/ piołunu garść iednę/ warz z winem/ á przecádźiwszy/ wley letnio tákże w nozdrzę práwą. Insze.
Weźmi gniazdo Iáskołcze/ rozmieszayże w wodźie/ á przecádźiwszy przez płáchtę hrubą/ przymieszáć do niego naśienia piotruszczánego łotow 4. á day wypić. Insze.
Obłup cybul kilká mocnych/ zbiy/ á wepchni koniowi w zad miásto klistery/ ábo też możesz y korzeń koński tymże námázáć/ y niechay go powodzą. Insze.
Proch stłuczony z skorupek ślimakow polnych/ z winem dány/ pewnym iest lekárstwem/ toż czyni y proch z kostki dáktylowey. Insze naypewnieysze.
Weźmi źiela ktore
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Oijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
warz z octem a przemywaj.
Na wszelakie pomienione trafunki olejek barzo dobry: Weźmi nasienia konopnego/ włóż go w garniec nowy podziurawiony na dole/ tak jednak żeby siemię nie przepadło/ ten zamaż zwierzchu gliną i ciastem prawie dobrze/ wstawże go dołem w drugi garniec nowy/ czczy/ wkopany w ziemię/ a obłup także. Okładajże ogniem on garnek z nasieniem abo węglem/ a przez one dziurki przepuści się w dolny garnek/ jako olej czarny i barzo mocny. Tym namazuj konie i psy/ bo pewne lekarstwo. O puchlinie w nogach. Rozd: 30.
CZęstokroć z wilgotności złej w ciele/ ktemu z prace wielkiej/
warz z octem á przemyway.
Ná wszelákie pomienione tráfunki oleiek bárzo dobry: Weźmi naśienia konopnego/ włoż go w gárniec nowy podźiuráwiony ná dole/ ták iednák żeby śiemię nie przepádło/ ten zámaż zwierzchu gliną y ćiástem práwie dobrze/ wstawże go dołem w drugi gárniec nowy/ czczy/ wkopány w źiemię/ á obłup tákże. Okłádayże ogniem on garnek z naśieniem ábo węglem/ á przez one dźiurki przepuśći się w dolny garnek/ iáko oley czarny y bárzo mocny. Tym námázuy konie y psy/ bo pewne lekárstwo. O puchlinie w nogách. Rozd: 30.
CZęstokroć z wilgotnośći złey w ćiele/ ktemu z prace wielkiey/
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Pij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603