że Bóg każdemu Grzesznikowi pokutującemu wszystkie grzechy łaskawie odpuszcza. Co tego potkało/ ze sta jednego nie potka. Vid. Discurs. m. sub. lit. Aa. b.
A tak moja rada/ radź o sobie póki masz czas: a przestań tego występku: bo jeśli go nie przestaniesz; kiedy konać będziesz obaczysz nad sobą Sędziego sprawiedliwego: pod sobą piekło otworzone: przed sobą grzechy popełnione/ miedzy którymi będzie i pijaństwo: w sobie będziesz miał złe sumnienie/ które cię męczyć i dręczyć będzie: za sobą ujzrzysz Czarta instygującego i na cię skarżącego. Cóż tam rzeczesz Nędzniku/ gdzież się podziejesz Ty zapamiętały Zarłoku i Pijaku?
że Bog káżdemu Grzesznikowi pokutującemu wszystkie grzechy łáskáwie odpuscza. Co tego potkáło/ ze stá jednego nie potka. Vid. Discurs. m. sub. lit. Aa. b.
A ták mojá rádá/ radź o sobie poki masz czás: á przestań tego występku: bo jeśli go nie przestániesz; kiedy konáć będźiesz obaczysz nád sobą Sędźiego spráwiedliwego: pod sobą piekło otworzone: przed sobą grzechy popełnione/ miedzy ktorymi będźie y pijáństwo: w sobie będźiesz miał złe sumnienie/ ktore ćię męczyć y dręczyć będźie: zá sobą uyzrzysz Czártá instygującego y ná ćię skárżącego. Coż tám rzeczesz Nędzniku/ gdźież śię podźiejesz Ty zapámiętáły Zárłoku y Pijaku?
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 11.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ odpuścił. Sir. 5. v. 7. seq.
. Prawdę mówisz/ że Bóg jest łaskawy i miłosierny/ ale jest przy tym i sprawiedliwy; A kto na łaskę i miłosierdzie jego swowolnie grzeszy/ temu niełaską i niemiłosierdziem płacić grozi. Czytaj sobie/ kto chce/ Rozdział piąty Księgi Syrachowej/ tam obaczysz/ ba usłyszysz/ jakąci Bóg odpowiedź da.
A że mówisz: Kiedy będę umrzeć miał/ będę Boga prosił/ aby mi grzechy moje/ miedzy którymi jest i pijaństwo/ odpuścił: zaprawdę nie dobrze mówisz! to dopiero tedy/ kiedy będziesz skonać i z światem się rozbracić miał/ chcesz pokutować/ Boga o łaskę
/ odpuśćił. Sir. 5. v. 7. seq.
. Prawdę mowisz/ że Bog jest łáskáwy y miłośierny/ ále jest przy tym y spráwiedliwy; A kto ná łáskę y miłośierdźie jego swowolnie grzeszy/ temu niełáską y niemiłośierdźiem płáćić groźi. Czytay sobie/ kto chce/ Rozdźiał piąty Kśięgi Syráchowey/ tám obaczysz/ bá usłyszysz/ jákąći Bog odpowiedź da.
A że mowisz: Kiedy będę umrzeć miał/ będę Bogá prośił/ áby mi grzechy moje/ miedzy ktorymi jest y pijáństwo/ odpuśćił: záprawdę nie dobrze mowisz! to dopiero tedy/ kiedy będźiesz skonáć y z świátem śię rozbráćić miał/ chcesz pokutowáć/ Bogá o łáskę
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 36.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
lipowego liścia Chleb jedzą, kędy owsem i samym przędziwem
Ludzie żywi; musi być w Zawiślu to dziwem, Żeś Lipę zjadł, którą dziad twój dziedzicznie szczepił. A ów: Źle to udają, nie zjadłem, lecz przepił. 27 (F). URZĘDNICY KORONNI OD DRZEWA
Przypatrz się niestatkowi igranej fortuny: Obaczysz na królewskim majestacie zduny; Jako zasię, przeciwne kiedy wioną fale, Wielmożnych królewiczów mieni na kowale. Do kuźnie Perseuszów syn gdy z majestatu, Z gliny szedł Agatokles na tron i z warstatu. Stąd on wielki Likurgus prawodawca radzi, Że i królowi umieć rzemiesło nie wadzi. Spytasz: A nasz król polski jakim rzemieślnikiem
lipowego liścia Chleb jedzą, kędy owsem i samym przędziwem
Ludzie żywi; musi być w Zawiślu to dziwem, Żeś Lipę zjadł, którą dziad twój dziedzicznie szczepił. A ów: Źle to udają, nie zjadłem, lecz przepił. 27 (F). URZĘDNICY KORONNI OD DRZEWA
Przypatrz się niestatkowi igranej fortuny: Obaczysz na królewskim majestacie zduny; Jako zasię, przeciwne kiedy wioną fale, Wielmożnych królewiców mieni na kowale. Do kuźnie Perseusów syn gdy z majestatu, Z gliny szedł Agatokles na tron i z warstatu. Stąd on wielki Likurgus prawodawca radzi, Że i królowi umieć rzemiesło nie wadzi. Spytasz: A nasz król polski jakim rzemieślnikiem
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 23
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zniża animusze, Jedne z ciał, drugie w ciała ordynuje dusze. 39 (D). ROZMAITE SĄ KSIĘGI
Przypatrując się flakom na misie przy stole: „Co też — rzekę — po księgach, miły panie, w wole?” Aż sąsiad: „Siła ludzi, którzy mają księgi, Jednakie z głupim bydłem obaczysz mitręgi. W głowie je mieć potrzeba, mój cnotliwy druhu, Bo im tak właśnie w skrzyni, jako leżeć w brzuchu.” „O, niejedenże — rzekę — pełno ma ksiąg w głowie,
A wżdy trzech podle siebie słów dobrze nie powie. Więc gdy w głowie i w gębie potrzebne są wielce,
zniża animusze, Jedne z ciał, drugie w ciała ordynuje dusze. 39 (D). ROZMAITE SĄ KSIĘGI
Przypatrując się flakom na misie przy stole: „Co też — rzekę — po księgach, miły panie, w wole?” Aż sąsiad: „Siła ludzi, którzy mają księgi, Jednakie z głupim bydłem obaczysz mitręgi. W głowie je mieć potrzeba, mój cnotliwy druhu, Bo im tak właśnie w skrzyni, jako leżeć w brzuchu.” „O, niejedenże — rzekę — pełno ma ksiąg w głowie,
A wżdy trzech podle siebie słów dobrze nie powie. Więc gdy w głowie i w gębie potrzebne są wielce,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 27
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
długo robi głową, Żeby ta być kobyłą mogła, tamta krową. Przypatrz się, jako grzeszą mężczyźni szkaradzie, Zazdroszcząc na oborze bykom, koniom w stadzie: Wymyślają potrawy, proszki, mocne soki; Mało im na białej płci, paskudzą otroki, Przeciw naturze rozum przywodząc, aż groza, Jako ani psa, ani obaczysz kiernoza, Bo ten świnią, tamten się kontentuje suką. Jako diabeł wymyśli, tak się ludzie tłuką: Nie darmo, odmieniając naonczas gospodę, Z człeka się w wieprze naparł, z wieprzami na wodę; Jeśli w Genezarejskim głębokim jezierze Topił świnie, niech człowiek na się miarę bierze, Żeby za wszeteczeństwa srogie, na
długo robi głową, Żeby ta być kobyłą mogła, tamta krową. Przypatrz się, jako grzeszą mężczyźni szkaradzie, Zazdroszcząc na oborze bykom, koniom w stadzie: Wymyślają potrawy, proszki, mocne soki; Mało im na białej płci, paskudzą otroki, Przeciw naturze rozum przywodząc, aż groza, Jako ani psa, ani obaczysz kiernoza, Bo ten świnią, tamten się kontentuje suką. Jako diabeł wymyśli, tak się ludzie tłuką: Nie darmo, odmieniając naonczas gospodę, Z człeka się w wieprze naparł, z wieprzami na wodę; Jeśli w Genezarejskim głębokim jezierze Topił świnie, niech człowiek na się miarę bierze, Żeby za wszeteczeństwa srogie, na
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 77
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
krzyż na swym ciele, Podobną tobie, bez wszelkiego sromu Wziąwszy na ramię, niósł żonę do domu. 276 (D). NA OBRAZ SĘDZIEGO STARODAWNY
O, jakoż się tych czasów zagęściły wszędy Nieszczęśliwe respekty i niesłuszne względy! Pełne ich wszytkie stany, pełne wszytkie dwory, Pełne małżeństwa, pełne święte ich klasztory.
Obaczysz je na sejmie, znajdziesz na sejmiku, Znajdziesz w kole wojskowym, w ostatku i w szyku Nawet ani kościoły, ani kazalnice, Co większa, nie bez względu i spowiedalnice. Jest respekt na ratuszu, jest w izbie sądowej; Kaptur by mógł być na tę afekcyją zdrowy: Dopieroż gdy sędziemu bielmem oko zajdzie
krzyż na swym ciele, Podobną tobie, bez wszelkiego sromu Wziąwszy na ramię, niósł żonę do domu. 276 (D). NA OBRAZ SĘDZIEGO STARODAWNY
O, jakoż się tych czasów zagęściły wszędy Nieszczęśliwe respekty i niesłuszne względy! Pełne ich wszytkie stany, pełne wszytkie dwory, Pełne małżeństwa, pełne święte ich klasztory.
Obaczysz je na sejmie, znajdziesz na sejmiku, Znajdziesz w kole wojskowym, w ostatku i w szyku Nawet ani kościoły, ani kazalnice, Co większa, nie bez względu i spowiedalnice. Jest respekt na ratuszu, jest w izbie sądowej; Kaptur by mógł być na tę afekcyją zdrowy: Dopieroż gdy sędziemu bielmem oko zajdzie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 122
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ŚWIAT NA WIOSNĘ STWORZONY
Na wiosnę, jako wiemy, Bóg stary świat stworzył, Na wiosnę Chrystus nowy, kiedy nam otworzył Drzwi z śmierci do żywota, a różnica na tem, Jeśli względem nowego stary świat zwać światem: Nowy nieśmiertelności, stary podległ skazie, W tym wszechmocność i mądrość, jako na obrazie, Miłosierdzie obaczysz niepojęte w nowym, Boga wisząc na drzewie dla człeka krzyżowym. 388 (F). DO CHLUBNEGO POETY
Mówisz, że łekcesz swoim ludzkie uszy wierszem; Prawdziwie, że się mylisz, albom ja też pierwszem, Którego, niechaj się tam wszyscy do nich kwapią, Nie rzkąc w uszy, lecz w serce,
ŚWIAT NA WIOSNĘ STWORZONY
Na wiosnę, jako wiemy, Bóg stary świat stworzył, Na wiosnę Chrystus nowy, kiedy nam otworzył Drzwi z śmierci do żywota, a różnica na tem, Jeśli względem nowego stary świat zwać światem: Nowy nieśmiertelności, stary podległ skazie, W tym wszechmocność i mądrość, jako na obrazie, Miłosierdzie obaczysz niepojęte w nowym, Boga wisząc na drzewie dla człeka krzyżowym. 388 (F). DO CHLUBNEGO POETY
Mówisz, że łekcesz swoim ludzkie uszy wierszem; Prawdziwie, że się mylisz, albom ja też pierwszem, Którego, niechaj się tam wszyscy do nich kwapią, Nie rzkąc w uszy, lecz w serce,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 165
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pole Za swoim Adonidą, nieboga zakole, Jeszcze z pępia nie wyszły: każda rzecz z daleka Terminu i swej pory z przyrodzenia czeka. 404 (D). NA BUDYNKI NOWOMODNE
Uważając budynki naszych starych przodków, Jednę kuchnią przy domu, sześć znajdziesz wychodków. „Inna dziś — rzekę — włoskiej manijery moda, Bo obaczysz dwie kuchnie, żadnego wychoda. Czy to w gębie odmiana, pytam, czy w żołądku?” Aż jeden dojźrałego stary człek rozsądku: „Wszytko — rzecze — w swej dawnej zostaje posturze, Sam człowiek, jako Bogu, tak swojej naturze W przek stawa, chociaż sobie tym przyczynia licha, Nie wiem, czy
pole Za swoim Adonidą, nieboga zakole, Jeszcze z pępia nie wyszły: każda rzecz z daleka Terminu i swej pory z przyrodzenia czeka. 404 (D). NA BUDYNKI NOWOMODNE
Uważając budynki naszych starych przodków, Jednę kuchnią przy domu, sześć znajdziesz wychodków. „Inna dziś — rzekę — włoskiej manijery moda, Bo obaczysz dwie kuchnie, żadnego wychoda. Czy to w gębie odmiana, pytam, czy w żołądku?” Aż jeden dojźrałego stary człek rozsądku: „Wszytko — rzecze — w swej dawnej zostaje posturze, Sam człowiek, jako Bogu, tak swojej naturze W przek stawa, chociaż sobie tym przyczynia licha, Nie wiem, czy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 176
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
postępuję. Uważ jeżeli to nie jawne są błędy i Herezje/ w Cerkwi twej Ruskiej nigdy przedtym niesłychane. Lubą/ i wszelkiej nienawiści próżną duszą/ bez żadnego uporu przypatrz się przy tych dwu już przełożonych/ i Lamentowemu scriptowi: a sądz powieści jego/ nie wzawaśnionym na Bracią sercu/ ale według prawdy Bożej/ a obaczysz za oświeceniem rozumu twego łaską Bożą/ na czym jest założony/ z czego zbudowany/ i czym przykryty. najdziesz w fundamencie jego nienawiść: w ścianach fałsz: a wpokryciu potwarz. Wyjąwszy abowiem to/ co się z niego na przedzie odemnie przełożyło/ wczym on jest obłądziły i Heretyczny: owemu się samemu
postępuię. Vważ ieżeli to nie iáwne są błędy y Haerezye/ w Cerkwi twey Ruskiey nigdy przedtym niesłycháne. Lubą/ y wszelkiey nienawiśći prożną duszą/ bez żadnego vporu przypátrz sie przy tych dwu iuż przełożonych/ y Lámentowemu scriptowi: á sądz powieśći iego/ nie wzawaśnionym ná Bráćią sercu/ ále według prawdy Bożey/ á obaczysz zá oświeceniem rozumu twego łáską Bożą/ ná cżym iest záłożony/ z czego zbudowány/ y cżym przykryty. naydźiesz w fundámenćie iego nienawiść: w śćiánach fałsz: á wpokryćiu potwarz. Wyiąwszy ábowiem to/ co sie z niego ná przedźie odemnie przełożyło/ wcżym on iest obłądźiły y Hęretycżny: owemu sie sámemu
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 61
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ na głowach naszych nosimy: i Cerkiew swoję Ruską nim oniezbożać dopuszczamy. Nierozumiej Przezacny narodzie/ abym co niewiernie z niego przywodził: abo nieprawdziwie te jego Heretyckie Bogu mierzjone bluźnierstwa znosił. masz przed sobą karty wnim przez mię notowane. masz oto i moję naprzeciw jemu mowę. Czytaj/ i znoś a obaczysz/ nie tylko głowy twej nie być godnym/ ale ani ręki: pod nogi rzucony być zasłużył/ jak i pierwsze dwa/ Zyzaniego i Filaletów/ i drugich oplwany i podeptany. Który/ ten bluźnierski Rozdziałowi swemu o Pochodzeniu Ducha ś. tu oto/ i mało wyżej mną zniego przełożony fundament założywszy/ owe na
/ ná głowách nászych nośimy: y Cerkiew swoię Ruską nim oniezbożáć dopuszcżamy. Nierozumiey Przezacny narodźie/ ábym co niewiernie z niego przywodźił: ábo nieprawdźiwie te iego Haeretyckie Bogu mierźione bluźnierstwá znośił. masz przed sobą kárty wnim przez mię notowáne. masz oto y moię naprzećiw iemu mowę. Czytay/ y znoś á obacżysz/ nie tylko głowy twey nie bydź godnym/ ále áni ręki: pod nogi rzucony bydź zásłużył/ iak y pierwsze dwá/ Zyzániego y Philaletow/ y drugich oplwány y podeptány. Ktory/ ten bluźnierski Rozdźiałowi swemu o Pochodzeniu Duchá ś. tu oto/ y máło wyżey mną zniego przełożony fundáment záłożywszy/ owe ná
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 70
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628