było spisano/ wszędzie gdziekolwiek jachał/ z sobą woził. Zwykł ordinariè pospolicie/ gdy objadował albo wieczerzał/ sześć godzin za stołem siadać: i muszono mu co obiad/ co wieczerza sto i trzydzieści potraw nagotować. A każdego takiego Kucharza/ który jakie nowe delikackie rozkoszne potrawy wymyślać/ gotować i przyprawiać umiał/ czym znacznym obdarował. O tym i o innych delikatach/ którzy nic inszego nie czynili/ i podziśdzień nie czynią/ jeno brzuchy swe niemierne tuczą/ mógł i może on stary rzeczony być wierszyk: Vivite lurcones, comedones, vivite ventres! To jest: Bądźcie Wy dobrej myśli wszyscy Rozkosznicy/ Zrzejcie/ łoczcie/ doznacie co to jest
było spisano/ wszędźie gdźiekolwiek jáchał/ z sobą woźił. Zwykł ordinariè pospolićie/ gdy objádował álbo wieczerzał/ sześć godźin zá stołem śiadáć: y muszono mu co obiad/ co wieczerza sto y trzydźieśći potraw nágotowáć. A káżdego tákiego Kuchárzá/ ktory jákie nowe delikáckie roskoszne potráwy wymyśláć/ gotowáć y przypráwiáć umiał/ czym znácznym obdárował. O tym y o innych delikatách/ ktorzy nic inszego nie czynili/ y podźiśdźień nie czynią/ jeno brzuchy swe niemierne tuczą/ mogł y może on stáry rzeczony bydź wierszyk: Vivite lurcones, comedones, vivite ventres! To jest: Bądźćie Wy dobrey myśli wszyscy Roskosznicy/ Zrzeyćie/ łoczćie/ doznaćie co to jest
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 39.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
I za tobą śmierć dybie ledwie nie w pułkroku. Przetoż każdy Urzędnik ma w tym Boga prosić/ Żeby mu za myślą swą nie dałsię unosić. Tak uczynił Salomon Król który mądrości Od Boga prosił/ aby mógłw sprawiedliwości Lud jego sądzić: tak iż Pan na prośbę jego/ Mądrościąj Bogactwy obfitością wszego. Hojnie go obdarował i ubłogosławił/ Strach i miłość u wszystkich Poddanych mu sprawił. Dziś zaś rozmom swoim tak wiele ufacie/ Iż bez rozmysłu na te miejsca się wdzieracie. Ato stąd że tu w Polsce dawny się rząd traci/ Z łakomstwem i drapiestwem wiele się ich braci. Poczty a upominki/ pokłony i dary/ Wierz mi
Y zá tobą śmierć dybie ledwie nie w pułkroku. Przetoż káżdy Vrzędnik ma w tym Bogá prośić/ Zeby mu zá myślą swą nie dałsię vnośić. Ták vczynił Sálomon Krol ktory mądrośći Od Bogá prośił/ áby mogłw spráwiedliwośći Lud iego sądzić: ták iż Pan ná prośbę iego/ Mądrośćiąy Bogáctwy obfitośćią wszego. Hoynie go obdarował y vbłogosłáwił/ Strách y miłość v wszystkich Poddánych mu spráwił. Dźiś záś rozmom swoim ták wiele vfaćie/ Iż bez rozmysłu ná te mieyscá się wdźieraćie. Ato stąd że tu w Polscze dawny się rząd tráći/ Z łákomstwem y drapiestwem wiele się ich bráći. Poczty á vpominki/ pokłony y dáry/ Wierz mi
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: F3v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
przyjmijcie ode mnie tę kartę. Upewniliśmy go, że tego wcale nie potrzebujemy, abyśmy go z jednej części fortuny obierać mieli. Lecz się uskarżał, jakobyśmy jego uczynnością chcieli pogardzić, i przymusił nas do przyjęcia tego podarunku. Poszedł także do naszej Córki, i jej na szyję wielce kosztowny zawiązał kanaczek. Obdarował także barzo hojnie tę nieszczęśliwą Dziewczynkę, którąm do siebie wzięła, i potym się śpieszył, ile mógł, żeby ciężkie z nami rozstanie sobie przykrzejszym nie uczynił. Poczciwy Człowiek! Pewnieby wielu z tego narodu lepsze mieli serca, gdybyśmy ich przez naszę wzgardę, i chytre gwałtowności do niejakiej niskomyślności, i do stateczności
przyymiyćie ode mnie tę kartę. Upewniliśmy go, że tego wcale nie potrzebuiemy, abyśmy go z iedney części fortuny obierać mieli. Lecz śię uskarzał, iakobyśmy iego uczynnośćią chćieli pogardzić, i przymuśił nas do przyięćia tego podarunku. Poszedł także do naszey Corki, i iey na szyię wielce kosztowny zawiązał kanaczek. Obdarował także barzo hoynie tę nieszczęśliwą Dziewczynkę, ktorąm do śiebie wzięła, i potym śię śpieszył, ile mogł, żeby ćiężkie z nami rozstanie sobie przykrzeyszym nie uczynił. Poczciwy Człowiek! Pewnieby wielu z tego narodu lepsze mieli serca, gdybyśmy ich przez naszę wzgardę, i chytre gwałtowności do nieiakiey niskomyślności, i do statecznośći
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 140
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ z więtszej części pod ziemią wybudowane mają/ jako i wszytkie Domy prywatne swoje, o czym niżej. W odprawowaniu Nabożeństwa barzo gorliwemi są/ i często jedni drugim to na pamieć przywodzą co im dobrego Pan Bóg wtym uczynieł/ kiedy na nie w tych tam tak odległych krajach wejrzeć/ i ich zbawienną znajomością swoją łaskawie obdarować raczeł. PrzyModlitwach mają zwyczaj we dzwony bić chcąc tym sposobem podobno/ do tym więtszej gorliwości i dewocij sobie usłużić/ więc wiele ich na ten czas płacze a tym sposobem/ ze prawdziwie pokutują oświadczają. Przy zażywaniu zaś Wieczerzy Pańskiej zwyczaj foremny mają/ który się ani miedzy nami ani miedzy drugie mi nie zachowuje:
/ z więtszey częśći pod ziemią wybudowáne mają/ jako y wszytkie Domy prywatne swoje, o czym niźey. W odpráwowániu Naboźenstwá bárzo gorliwemi są/ y ćzęsto jedni drugim to ná pámieć przywodzą co im dobrego Pan Bog wtym uczynieł/ kiedy ná nie w tych tám ták odległych krájách weyrzeć/ y ich zbáwienną znajomośćią swoją łaskáwie obdárowáć raczeł. PrzyModlitwách máją zwyczai we dzwony bić chcąc tym sposobem podobno/ do tym więtszey gorliwośći y dewociy sobie usłuźyć/ więc wiele ich ná ten czás płácze á tym sposobem/ ze prawdźiwie pokutują oświadczáją. Przy zázywániu záś Wieczerzy Pánskiey zwyczai foremny máją/ ktory śię áni miedzy námi áni miedzy drugie mi nie záchowuje:
Skrót tekstu: VetIsland
Strona: 19
Tytuł:
Islandia albo Krótkie opisanie Wyspy Islandii
Autor:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, relacje
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
DIALOG NA BOŻE NARODZENIE DIALOGUS PRO NATIVITATE DOMINI KsVIj/KsVIJI w. Angeli, Maria, Joseph, tres pastores: Nierobot, Cedzimleko, Gryzisyr
MARIA Dziękujęć, mocny Boże, za twe ochotne dary, Któremiś obdarować mnie raczył bez miary! Ty, który mnie sam nosisz, chciałeś być noszony Ode mnie ubożuchnej, nędznej z każdy strony. Już mięszkam podług woli twojej; już sprawować Racz ratunek i pomoc matce swej darować!
JÓZEF O, Boże nieśmiertelny, Jezu narodzony, Czemużeś raczył zstąpić na ten świat mizerny:
DIALOG NA BOŻE NARODZENIE DIALOGUS PRO NATIVITATE DOMINI XVII/XVIII w. Angeli, Maria, Joseph, tres pastores: Nierobot, Cedzimleko, Gryzisyr
MARYJA Dziękujęć, mocny Boże, za twe ochotne dary, Któremiś obdarować mnie raczył bez miary! Ty, który mnie sam nosisz, chciałeś być noszony Ode mnie ubożuchnej, nędznej z każdy strony. Już mięszkam podług woli twojej; już sprawować Racz ratunek i pomoc matce swej darować!
JÓZEF O, Boże nieśmiertelny, Jezu narodzony, Czemużeś raczył zstąpić na ten świat mizerny:
Skrót tekstu: DialBożOkoń
Strona: 263
Tytuł:
Dialog na Boże Narodzenie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
człowiekowi/ że nierzkąc samego siebie/ ale i Rodziców własnych nie widzi.
Niektóry Mąż Uczony wspomina jednego Węglarza/ który miał Syna/ na którego/ iż widział/ że był dowcipu bystrego/ wielki koszt czynił. Ten będąc we dworze Królewskim wychowany/ dla nauki/ mądrości i osobliwych cnot/ którymi go Bóg był obdarował/ w wielkiej łasce był u wszystkich/ także gdy Król umarł/ a żadnego potomka po sobie nie zostawił/ onego na miejsce jego za Króla obrano. O czym usłyszawszy Ociec wielce się rozweselił/ a chcąc Synowi swemu gratulować i do Urzędu Królewskiego szczęścia i wszego dobrego winszować/ udał się do dworu prosząc/ aby z
człowiekowi/ że nierzkąc sámego śiebie/ ále y Rodźicow własnych nie widźi.
Niektory Mąż Uczony wspomina jednego Węglarzá/ ktory miał Syná/ ná ktorego/ iż widźiał/ że był dowćipu bystrego/ wielki koszt czynił. Ten będąc we dworze Krolewskim wychowány/ dla náuki/ mądrośći y osobliwych cnot/ ktorymi go Bog był obdárował/ w wielkiey łásce był u wszystkich/ tákże gdy Krol umárł/ á żadnego potomká po sobie nie zostáwił/ onego ná mieysce jego zá Krolá obrano. O czym usłyszawszy Oćiec wielce śię rozweselił/ á chcąc Synowi swemu gratulowáć y do Urzędu Krolewskiego sczęśćia y wszego dobrego winszowáć/ udał śię do dworu prosząc/ áby z
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 53.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680