pod Kasztelana dyspozycją Chorągwie podpadają, jeżeli zaś Ziemia obszerna, tedy może Kasztelan Chorągwie rozdać Podkomorzemu, Staroście, lub też Urzędnikom innym. O PROWADZENIU SZLACHTY.
KTórzy Wojewodowie lub Kasztelanowie są na funkcjach publicznych abo w Obozie Wojsk Koronnych, abo ciężko chorujący, wolni są od pospolitego ruszenia, ale na ich miejsce Urzędnicy po Kasztelanach obejmują Komendę.
Każdy Kasztelan lub Urzędnik mający Komendę swego Powiatu, lub Chorągwi powinien na miejscu spocząć przez 3. dni pod Namiotem, a 4. dnia porządnie ruszyć się z miejsca ku Obozowi.
Obligacje Chorążych a żeby każdy na Pospolite ruszenie swoje własną Chorągiew podniósł z Herbem swojego Województwa, lub Ziemi, lub Powiatu, gdzie
pod Kasztelana dyspozycyą Chorągwie podpadają, jeżeli zaś Ziemia obszerna, tedy może Kasztelan Chorągwie rozdać Podkomorzemu, Starośćie, lub też Urzędnikom innym. O PROWADZENIU SZLACHTY.
KTórzy Wojewodowie lub Kasztelanowie są na funkcyach publicznych abo w Oboźie Woysk Koronnych, abo ćięszko chorujący, wolni są od pospolitego ruszenia, ale na ich mieysce Urzędnicy po Kasztelanach obeymują Kommendę.
Każdy Kasztelan lub Urzędnik mający Kommendę swego Powiatu, lub Chorągwi powinien na mieyscu spocząć przez 3. dni pod Namiotem, á 4. dnia porządnie ruszyć się z mieysca ku Obozowi.
Obligacye Chorążych á żeby każdy na Pospolite ruszenie swoje własną Chorągiew podniósł z Herbem swojego Województwa, lub Ziemi, lub Powiatu, gdzie
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 242
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
głosowi pociechy.
O Lekarstwach na Rymę. Pościć/ czuć/ ciepło jadać na Rymę pracować Potrzeba/ i w cieple ją (acz nie każdą) chować.
Mniej napoju zażywać/ wiatry zatrzymywać/ Tej rzeczy niech pilnuje/ kto jej chce pozbywać. Katarhem jest w piersiach strapionych panie/ Nazwali ją Grekowie: Branchos/ obejmuje Kiedy gardło; a gdy zaś nos te sluksy gryzą/ Cisz okrzcili ten rodzaj Reumy koryzą. O Sposobie uleczenia Fistuły. Z Aurypigmentem siarkę i wapno zmieszawszy/ Przytym mydło/ cztery kroć to w Fistułę kladszy Uzdrowisz ją/ i zbędziesz bólu nieznośnego/ Lekarstwa zażywają w tym doświadczonego.
O Boleniu Głowy. Jeżeli cię
głosowi pociechy.
O Lekárstwách ná Rymę. Pośćić/ czuć/ ćiepło iadáć ná Rymę prácowáć Potrzebá/ y w ćieple ią (ácz nie káżdą) chowáć.
Mniey napoiu záżywáć/ wiátry zátrzymywáć/ Tey rzeczy niech pilnuie/ kto iey chce pozbywáć. Kátarhem iest w pierśiách strapionych pánie/ Názwáli ią Grekowie: Bránchos/ obeymuie Kiedy gárdło; á gdy záś nos te sluxy gryzą/ Cisz okrzćili ten rodzáy Rheumy koryzą. O Sposobie vleczenia Fistuły. Z Aurypigmentem śiárkę y wapno zmieszawszy/ Przytym mydło/ cztery kroć to w Fistułę kladszy Vzdrowisz ią/ y zbędźiesz bolu nieznośnego/ Lekárstwá záżywáią w tym doświádczonego.
O Boleniu Głowy. Ieżeli ćię
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D3
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
się pałaców tu do was udała? I Wiedzciesz/ że za mię insza niebo otrzymała. I niechaj mię za kłamcę ludzie mają wszędzie/ Jeśliże/ skoro tylko noc na świat przybędzie: K Dopiero wierzchem nieba gwiazdy darowane/ Z mym wielkim żalem/ od was nie będą widziane? Tam kędy koniec osi najostateczniejszy Kraniec obejmuje/ i w plac jest najszczuplejszy. Będziesz co/ przeczby się kto obrażać Junony Strzec miał? albo więc gniewiem jej być porudzony? Któram pożytek/ miasto szkody uczynieła. Och/ wielkasz jest moc moja/ cóżem nią sprawieła/ By człowiekiem nie była/ jam tej zakazała: Ali ona/ na mój
się páłacow tu do was vdáłá? I Wiedzćiesz/ że zá mię insza niebo otrzymáłá. Y niechay mię zá kłamcę ludźie máią wszędźie/ Iesliże/ skoro tylko noc ná świát przybędźie: K Dopiero wierzchem niebá gwiazdy dárowáne/ Z mym wielkim żalem/ od was nie będą widźiáne? Tám kędy koniec ośi nayostátecznieyszy Kraniec obeymuie/ y w plac iest nayszczupleyszy. Będźiesz co/ przeczby się kto obrażáć Iunony Strzedz miał? albo więc gniewiem iey bydź porudzony? Ktoram pożytek/ miásto szkody vczyniełá. Och/ wielkasz iest moc moiá/ cożem nią spráwiełá/ By człowiekiem nie byłá/ iam tey zákazáłá: Ali oná/ ná moy
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 80
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zamiar kosztownie.
Wincenty: A to jako, proszę?
Jacek: Począwszy od marszałków i ceremoniji magistrów, prócz jurgieltowych przyjaciół, senatorów i konsyliarzów, tudzież oficyjerów wojskowych z rezydentami, wszytkie do ostatniego munija, jakby to w Koronie albo w województwach było, wchodziły w rejestr i porządek dworów. Ci zaś, którzy je obejmowali, dla ozdob i przymiotów swoich, z senatem prawie i z panami swoimi paragonowali.
Wincenty: I owszem, słyszałem, że na sejmach, sejmikach i trybunałach prym bierali, a panowie właśni pod ich laskami i prezydencyją zasiadali, interesa publiczne i fortun swoich wzmagali, tym więcej w powadze prezumując, im wyżej sług
zamiar kosztownie.
Wincenty: A to jako, proszę?
Jacek: Począwszy od marszałków i ceremoniji magistrów, prócz jurgieltowych przyjaciół, senatorów i konsylijarzów, tudzież oficyjerów wojskowych z rezydentami, wszytkie do ostatniego munija, jakby to w Koronie albo w województwach było, wchodziły w rejestr i porządek dworów. Ci zaś, którzy je obejmowali, dla ozdob i przymiotów swoich, z senatem prawie i z panami swoimi paragonowali.
Wincenty: I owszem, słyszałem, że na sejmach, sejmikach i trybunałach prym bierali, a panowie właśni pod ich laskami i prezydencyją zasiadali, interesa publiczne i fortun swoich wzmagali, tym więcej w powadze prezumując, im wyżej sług
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 276
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nie tylko przykrości/ ale i niegodności/ etc. Tenże indziej: Nade wszystko miłym mi cię czyni/ dobry Jezu, kielich/ któryś pił/ dzieło odkupienia naszego. Ten/ mówię/ jest/ który nasze nabożeństwo/ i wdzięczniej do siebie powabia/ i sprawiedliwiej wyciąga/ i ściślej przyciska/ i mocniej obejmuje. Wiele abowiem w tej mierze robił Zbawiciel/ ani we wszytkiej fabryce świata takiej fatygi zażył/ Pan sprawca nas wszytkich. Tam tylko rzekł/ i stało się: rozkazał/ i stworzenie stanęło. a wtej robocie i gdy mówił/ ucierpiał wiele przeciwnych języków; i gdy czynił co/ wiele miał w sprawach swoich podstrzegaczów
nie tylko przykrośći/ ále y niegodnośći/ etc. Tenże indźiey: Náde wszystko miłym mi ćię czyni/ dobry IESV, kielich/ ktoryś pił/ dźieło odkupienia nászego. Ten/ mowię/ iest/ ktory násze nabożeństwo/ y wdźięczniey do śiebie powabia/ y spráwiedliwiey wyćiąga/ y śćiśley przyćiska/ y mocniey obeymuie. Wiele ábowiem w tey mierze robił Zbáwićiel/ áni we wszytkiey fábryce świátá tákiey fatygi záżył/ Pan sprawcá nas wszytkich. Tám tylko rzekł/ y sstáło się: roskazał/ y stworzenie stánęło. á wtey roboćie y gdy mowił/ vćierpiał wiele przećiwnych ięzykow; y gdy czynił co/ wiele miał w spráwách swoich podstrzegáczow
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 21
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Twoję własną duszę przeniknie miecz; miecz mówię/ Kompasyej/ jako mówi Bernard ś. abo boleści zaraz i miłości/ jako uczy Ildefonsus. Dla tej przyczyny Ojcowie święci/ Pannę zowią więcej niż Męczenniczkę: bo jako rozkosz duchownaprzechodzi rozkoszy cielesne/ ona rozkosz/ która się rodzi z rozmyślania rzeczy wdzięcznych; tak ból który duszę obejmuje/ więtszy jest/ niż ten który ciało/ według nauki Filozofów: Contrariorum omnium, eadem est ratio. 2. Śmierć Męczenniki robi/ a Bogarodzica ucierpiała coś cięzszego nad śmierć. Lżejszaby to jej była umrzeć/ niż na Syna umierającego patrzyć; nie tylo tedy Męczenniczką była/ ale więcej niż Męczenniczką. 3.
Twoię własną duszę przeniknie miecz; miecz mowię/ Kompássyey/ iáko mowi Bernárd ś. ábo boleśći záraz y miłośći/ iáko vczy Ildefonsus. Dla tey przyczyny Oycowie święći/ Pánnę zowią więcey niż Męczenniczkę: bo iáko roskosz duchownaprzechodźi roskoszy ćielesne/ oná roskosz/ która się rodźi z rozmyślánia rzeczy wdźięcznych; ták bol ktory duszę obeymuie/ więtszy iest/ niż ten który ćiáło/ według náuki Philozophow: Contrariorum omnium, eadem est ratio. 2. Smierć Męczenniki robi/ á Bogárodźicá vćierpiáłá coś ćięzszego nád śmierć. Lżeyszaby to iey byłá vmrzeć/ niż ná Syná vmieráiącego pátrzyć; nie tylo tedy Męczenniczką byłá/ ále więcey niż Męczenniczką. 3.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 27
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
ordynans aby wojnę Koryntianom wypowiedział. Ten obległ Korynt, dostał, spalił, i z Ziemią zrównał; A tak impavidos Romanos te już non feriebant ruine; upadła z Miastem metuendi ratio. Do tych to Korynthian Doktor Narodów List pisał Paweł Święty. Są tu Kościoła Wenery rudera Kolumn 8. Są znaki Pałacu Białogłowskiego 1000 ich obejmując, olim Disolutio: albo Rozpusta zwanego, dla nierządnych Białychgłów, gdzie też była sławna Lais, Niewolnica Wenery; która dla ekstraodrynaryjnej piękności wiele zwabiła Greków, ale tym tylko przychylna i powolna, którzy wiele złota talentów dali: stąd powiedziano, non cuiusvis hominis ese adire Corinthum. Demostenes Orator Grecki nic u niej niewskorał elokwencją
ordynans aby woynę Korynthianom wypowiedział. Ten obległ Korynt, dostał, spalił, y z Ziemią zrownał; A tak impavidos Romanos te iuz non feriebant ruinae; upadła z Miastem metuendi ratio. Do tych to Korynthian Doktor Narodow List pisał Paweł Swięty. Są tu Kościoła Wenery rudera Kolumn 8. Są znaki Pałacu Białogłowskiego 1000 ich obeymuiąc, olim Disolutio: albo Rospusta zwanego, dla nierządnych Białychgłow, gdzie też była sławna Lais, Niewolnica Wenery; ktora dla extraordynaryiney piękności wiele zwabiła Grekow, ale tym tylko przychylna y powolna, ktorzy wiele złota talentow dáli: ztąd powiedziano, non cuiusvis hominis ese adire Corinthum. Demostenes Orator Grecki nic u niey niewskorał elokwencyą
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 415
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
od Poetów, i temi Kanałami wpada w Murzyńskie Morze. Kanałów Imiona te są u Pliniusza, 1. Canopicus. 2, Belbiticus, 3 Sebenniticus, 4. Pharnaticus, 5 Mendesicus, 6: Taniticus, 7. Pelusiaticus. Tenże NILUS w Egipt Niższy w lewą i prawą rękę rozszyrzywsy się, oblewa i obejmuje figurą litery Greckiej Delty, gdzie jest Miasto tegoż Imienia. Owszem cały Egipt Starożytni zwali Deltą. Tak Starodawni mniemali, de Orygine NILU. Juba Król Maurytański posyłał na wyszukanie jego pierwszego Zrzodła, i dociekł, że wypływa zgor Mniejszej Maurytanii, Teste Plinio. NERO dwóch także eó finê ekspedyował Centurionów, którzy głęboko się
od Poetow, y temi Kanałami wpada w Murzyńskie Morze. Kanałow Imiona te są u Pliniusza, 1. Canopicus. 2, Belbiticus, 3 Sebenniticus, 4. Pharnaticus, 5 Mendesicus, 6: Taniticus, 7. Pelusiaticus. Tenże NILUS w Egypt Niższy w lewą y prawą rękę rozszyrzywsy się, oblewa y obeymuie figurą litery Greckiey Delty, gdzie iest Miasto tegoż Imienia. Owszem cały Egypt Starożytni zwali Deltą. Tak Stárodawni mniemali, de Origine NILU. Iuba Krol Máurytański posyłáł na wyszukanie iego pierwszego Zrzodła, y dociekł, że wypływa zgor Mnieyszey Maurytaniì, Teste Plinio. NERO dwoch także eó finê expedyował Centurionow, ktorży głęboko się
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 562
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Grób, który dziwnie wielki, wspaniały, drogi wybudowała Mężowi swemu Mausolo Królowi Karyj Artemisia Królowa Halikarnaska, i łez i złota nie żałująca, aby śmiertelne skropiła i ubogaciła popioły. Ze nie uboga była w żale, w bogatym pokazała grobie. Wysokość struktury była na łokci 25, opasany Kolumnami 26, w całej cyrkumferencyj obejmował stop 400 a według Kirchera 411. Na wierzchołku Grobu był woż poczworny, niby na cztery części świata iść mającego żalu Hieroglifik. Na ostatek żeby jeszcze splendidius śmiertelne zwłoki odpoczywały, ich część wypiła w trunku. Architektów te Dzieło czterech miało: od Wschodu Scopas, od pułnocy Briaks, od Południa Timoteusz, od Zachodu Leocares
Grob, ktory dziwnie wielki, wspaniały, drogi wybudowała Mężowi swemu Mausolo Krolowi Karii Artemisia Krolowa Halikarnaska, y łez y złota nie żáłuiąca, aby śmiertelne skropiła y ubogaciła popioły. Ze nie uboga była w żale, w bogatym pokazała grobie. Wysokość struktury była na łokci 25, opasany Kolumnami 26, w całey circumferencyi obeymował stop 400 a według Kirchera 411. Na wierzchołku Grobu był woż poczworny, niby na cztery części swiata iść maiącego żalu Hieroglifik. Na ostatek żeby ieszcze splendidius śmiertelne zwłoki odpoczywały, ich część wypiła w trunku. Architektow te Dzieło czterech miało: od Wschodu Scopas, od pułnocy Briax, od Południa Timoteusz, od Zachodu Leocares
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 666
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
objął jako minister dworskie interesa i miał czas przypodobania się królowi, bo w niczym królowi skłonnemu do wielkich ekspensów nie sprzeciwił się, i owszem do nich pobudzał. Nawet wszystkim dworskim ludziom, choć wi-
dział, że w czym króla, szukając swoich awantażów, krzywdzą, dysymulował. Gdy zatem Sułkowski za powrotem swoim chciał rządy obejmować ministrowskie, Bryl mu ich nie ustępował. On tedy z wielką pasją, jak dawniej nawykł, wpadł do króla, żaląc się na Bryla, ale król, o ten ferwor rozgniewawszy się, kazał mu we dwudziestu czterech godzinach z Drezna wyjeżdżać. Wyszedł od króla mając jeszcze nadzieję, jak ferwor pana minie, nie utracić
objął jako minister dworskie interesa i miał czas przypodobania się królowi, bo w niczym królowi skłonnemu do wielkich ekspensów nie sprzeciwił się, i owszem do nich pobudzał. Nawet wszystkim dworskim ludziom, choć wi-
dział, że w czym króla, szukając swoich awantażów, krzywdzą, dysymulował. Gdy zatem Sułkowski za powrotem swoim chciał rządy obejmować ministrowskie, Bryl mu ich nie ustępował. On tedy z wielką pasją, jak dawniej nawykł, wpadł do króla, żaląc się na Bryla, ale król, o ten ferwor rozgniewawszy się, kazał mu we dwudziestu czterech godzinach z Drezna wyjeżdżać. Wyszedł od króla mając jeszcze nadzieję, jak ferwor pana minie, nie utracić
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 133
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986