dożyje; tak się wnet świat starzał We złym: któż w lat pięćdziesiąt wesela powtarzał, Jaki zwyczaj chwalebny naszych był pradziadów? Rzadki cnoty, a grzechów tysiąc jest przykładów. Myli się, kto rozumie, żeby sami księża Żonę z mężem i z żoną rozwodzili męża. Pijaństwo, wszeteczeństwo, lekka waga, czary, Obelga, podejźrenie, potwarzy i swary, Krycie jedno przed drugim spólnego dochodu — Nie trzeba księdza, dosyć dla Boga rozwodu. Choć ich ciała jeden dach, spólne mają węgły, Ale serca niesforne tysiąc mil rozprzęgły. Ustawiczne bluźnierstwo, przysięgi, afronty, Drżą ściany, lecą z dachu wytrzęsione gonty: Mąż słowo, żona
dożyje; tak się wnet świat starzał We złym: któż w lat pięćdziesiąt wesela powtarzał, Jaki zwyczaj chwalebny naszych był pradziadów? Rzadki cnoty, a grzechów tysiąc jest przykładów. Myli się, kto rozumie, żeby sami księża Żonę z mężem i z żoną rozwodzili męża. Pijaństwo, wszeteczeństwo, lekka waga, czary, Obelga, podejźrenie, potwarzy i swary, Krycie jedno przed drugim spólnego dochodu — Nie trzeba księdza, dosyć dla Boga rozwodu. Choć ich ciała jeden dach, spólne mają węgły, Ale serca niesforne tysiąc mil rozprzęgły. Ustawiczne bluźnierstwo, przysięgi, afronty, Drżą ściany, lecą z dachu wytrzęsione gonty: Mąż słowo, żona
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 61
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wzruszył za podsiadką ową I rzecze: „Gdyby szacować się przyszło, Niemało by z tej kompaniji wyszło. A burmistrzowa prym by mogła trzymać, Co się to teraz jak złe chce odymać.” Ukropem oblej mężów za zniewagę, Każdy z nich afront bierze na uwagę. Ci olejową łają, ci jej bronią, Owi obelgi popierają dłonią. Przyszło do tegoć, że się ów dom cały Zwaśnił za honor, aż ściany trzeszczały.
Powiem wam jeszcze o szlachetnym biesie, Tak jak nauka rodzicielska niesie: Miał ociec syna dobrze podrosłego,
Którego chciał dać do dworu jakiego I mówi: „Słuchaj, jużeś podrósł z laty, Szpetna, by
wzruszył za podsiadką ową I rzecze: „Gdyby szacować się przyszło, Niemało by z tej kompaniji wyszło. A burmistrzowa prym by mogła trzymać, Co się to teraz jak złe chce odymać.” Ukropem oblej mężów za zniewagę, Każdy z nich afront bierze na uwagę. Ci olejową łają, ci jej bronią, Owi obelgi popierają dłonią. Przyszło do tegoć, że się ów dom cały Zwaśnił za honor, aż ściany trzeszczały.
Powiem wam jeszcze o szlachetnym biesie, Tak jak nauka rodzicielska niesie: Miał ociec syna dobrze podrosłego,
Którego chciał dać do dworu jakiego I mówi: „Słuchaj, jużeś podrósł z laty, Szpetna, by
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 479
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Ministrum Ecclesiae. Owo zgoła mówi Chryzolog: Et sequens indebitè forsitan tolleretur aduersus Primum: przeciwko Primatowi memu, powstaną, i ten który za Piotrem chodził, chciałby się nad Piotra wynieść, Tolleretur aduersus Primum. Bracia młodsi, chcieliby mieć górę nad starszem, Tolleretur aduersus Primum. W-czym konfusyją stanów, obelga moja, bo obelga promocyj mojej. Dla tego Pan deklaruje powtórnie: Amnistyja generalna niech będzie. Jeden drugiemu niech nic nie wymawia. I przeto rzekł drugi raz Pan: Pokoj wam. To dyskurs Chryzologów. 2. INSUFLAVIT. TCHNĄŁ W-NICH PAN, mając dać moc i władzą rozwiązania grzechów; tchnął. Co za
Ministrum Ecclesiae. Owo zgołá mowi Chryzolog: Et sequens indebitè forsitan tolleretur aduersus Primum: przećiwko Primátowi memu, powstáną, i ten ktory zá Piotrem chodźił, chćiałby się nád Piotrá wynieść, Tolleretur aduersus Primum. Bráćia młodśi, chćieliby mieć gorę nád stárszem, Tolleretur aduersus Primum. W-czym konfusyią stanow, obelgá moiá, bo obelgá promocyi moiey. Dla tego Pan dekláruie powtornie: Amnistyia generálna niech będźie. Ieden drugiemu niech nic nie wymawia. I przeto rzekł drugi raz Pan: Pokoy wam. To diskurs Chryzologow. 2. INSUFFLAVIT. TCHNĄŁ W-NICH PAN, máiąc dáć moc i władzą rozwiązánia grzechow; tchnął. Co zá
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 29
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zgoła mówi Chryzolog: Et sequens indebitè forsitan tolleretur aduersus Primum: przeciwko Primatowi memu, powstaną, i ten który za Piotrem chodził, chciałby się nad Piotra wynieść, Tolleretur aduersus Primum. Bracia młodsi, chcieliby mieć górę nad starszem, Tolleretur aduersus Primum. W-czym konfusyją stanów, obelga moja, bo obelga promocyj mojej. Dla tego Pan deklaruje powtórnie: Amnistyja generalna niech będzie. Jeden drugiemu niech nic nie wymawia. I przeto rzekł drugi raz Pan: Pokoj wam. To dyskurs Chryzologów. 2. INSUFLAVIT. TCHNĄŁ W-NICH PAN, mając dać moc i władzą rozwiązania grzechów; tchnął. Co za Cerymonija i co za
zgołá mowi Chryzolog: Et sequens indebitè forsitan tolleretur aduersus Primum: przećiwko Primátowi memu, powstáną, i ten ktory zá Piotrem chodźił, chćiałby się nád Piotrá wynieść, Tolleretur aduersus Primum. Bráćia młodśi, chćieliby mieć gorę nád stárszem, Tolleretur aduersus Primum. W-czym konfusyią stanow, obelgá moiá, bo obelgá promocyi moiey. Dla tego Pan dekláruie powtornie: Amnistyia generálna niech będźie. Ieden drugiemu niech nic nie wymawia. I przeto rzekł drugi raz Pan: Pokoy wam. To diskurs Chryzologow. 2. INSUFFLAVIT. TCHNĄŁ W-NICH PAN, máiąc dáć moc i władzą rozwiązánia grzechow; tchnął. Co zá Cerymoniia i co zá
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 29
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
posłuszni, i jest w-tym obowiązek sumnienia; ale i Panowie rządzić nimi rozumnie powinni, także pod obowiązkiem grzechu śmiertelnego. 6. Drugi stan świecki jest miejski. Co za wzgląd, co za poszanowanie tego stanu? w-ten czas mu się tylko kłaniają, gdy od nich pieniędzy pożyczają, a potym nakarmią obelgami. Cóż rozumiecie czy i ci wielkie serce mają, aby się w-swojej mierze, stan ten pospolity, zachował. Szlachta też pospolicie na nich skarży, że w-nakładach, szatach, Szlachcie nie tylko się równać chcą, ale ich i przewyzszać. To i to niepokój zobopolny. 7. Trzeci jest stan Szlachecki,
posłuszni, i iest w-tym obowiązek sumnienia; ále i Pánowie rządźić nimi rozumnie powinni, tákże pod obowiązkiem grzechu śmiertelnego. 6. Drugi stan świecki iest mieyski. Co zá wzgląd, co zá poszánowánie tego stanu? w-ten czás mu się tylko kłániáią, gdy od nich pieniędzy pożyczáią, á potym nákármią obelgámi. Coż rozumiećie czy i ći wielkie serce máią, áby się w-swoiey mierze, stan ten pospolity, záchował. Szláchtá też pospolićie ná nich skárży, że w-nakłádách, szátách, Szláchćie nie tylko się rownáć chcą, ále ich i przewyzszáć. To i to niepokoy zobopolny. 7. Trzeći iest stan Szláchecki,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 36
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
co rzekł Prorok: Zginęła pamięć ich z szumem. Cuda i Paraeneses. Trzykroć cudowny ogień nogę świętą oświeca. Traktatu wtórego Naco urwał nogę Niemiec. Cuda i Paraeneses. Psal: 9. v. g. PARAENESIS. Chrystost: in Psal.
NAjcięższy rodzaj krzywdy jest aż do ostatniej i tej po śmierci przyść obelgi/ jaką popadł Święty Teodor Męczennik Pieczarski/ i zniósł mile: na którego i ty Prawosławny Czytelniku patrząc/ cierpienia ten pożytek bierz sobie/ abyś we własnych krzywdach cierpliwym był/ gdyż rzecz ta jest tak chwały godna; jako owa nagany/ gdy kot obelgi Pańskie okiem niepobożności przenosi/ których Wyznawcy i Męczennicy święci nie
co rzekł Prorok: Zginęłá pámięć ich z szumem. Cudá y Paraeneses. Trzykroć cudowny ogień nogę świętą oświeca. Tráctatu wtorego Naco vrwał nogę Niemiec. Cudá y Paraeneses. Psal: 9. v. g. PARAENESIS. Christost: in Psal.
NAyćięższy rodzay krzywdy iest áż do ostátniey y tey po śmierći przyść obelgi/ iáką popadł Swięty Theodor Męczennik Pieczárski/ y zniosł mile: ná ktorego y ty Práwosławny Czytelniku pátrząc/ ćierpienia ten pożytek bierz sobie/ ábyś we własnych krzywdách ćierpliwym był/ gdyż rzecz tá iest ták chwały godna; iáko owá nágány/ gdy kot obelgi Páńskie okiem niepobożnośći przenośi/ ktorych Wyznawcy y Męczennicy święci nie
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 117.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
rodzaj krzywdy jest aż do ostatniej i tej po śmierci przyść obelgi/ jaką popadł Święty Teodor Męczennik Pieczarski/ i zniósł mile: na którego i ty Prawosławny Czytelniku patrząc/ cierpienia ten pożytek bierz sobie/ abyś we własnych krzywdach cierpliwym był/ gdyż rzecz ta jest tak chwały godna; jako owa nagany/ gdy kot obelgi Pańskie okiem niepobożności przenosi/ których Wyznawcy i Męczennicy święci nie cierpiąc/ krwią zapieczętowali. Naucz się i tego/ że męczeństwo pochodzi z miłości Bożej/ i jest dzieło cnoty czworakiej męstwa/ cierpliwości/ wiary/ miłości: i stąd to Męczennikom świętym odpuszczono wiele/ że wiele ulubili/ i nie parając się o żadnych tyraństwach
rodzay krzywdy iest áż do ostátniey y tey po śmierći przyść obelgi/ iáką popadł Swięty Theodor Męczennik Pieczárski/ y zniosł mile: ná ktorego y ty Práwosławny Czytelniku pátrząc/ ćierpienia ten pożytek bierz sobie/ ábyś we własnych krzywdách ćierpliwym był/ gdyż rzecz tá iest ták chwały godna; iáko owá nágány/ gdy kot obelgi Páńskie okiem niepobożnośći przenośi/ ktorych Wyznawcy y Męczennicy święci nie ćierpiąc/ krwią zápieczętowáli. Náucz się y tego/ że męczeństwo pochodźi z miłośći Bożey/ y iest dźieło cnoty czworákiey męstwá/ ćierpliwośći/ wiáry/ miłośći: y ztąd to Męczennikom świętym odpuszczono wiele/ że wiele vlubili/ y nie paráiąc się o żadnych tyráństwách
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 117.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
to dla urągania się Świętym Bożym cierpiał. I zopytali go/ coby w Pieczarze robił? Powie/ żem zdawna słyszało tej Pieczarze/ i Ciałach/ które w niej odpoczywają/ i być baśnie rozumiejąc/ gdym przyszedł do Z. Jana/ który wiele dla Chrysta Pana cierpiał/ na wieczną hańbę i obelgę Ruskiemu Narodowi /chciałem mu łeb ukręcić/ i kilkakroć dobrze pokierowawszy/ lecz nie mogąc otargnąć/ całegom zostawił/ i wyszedszy /a to ta co choroba zaraz mię nędznie zdięła. To słysząc rzekli wszyscy: Zgrzeszyłeś nędzniku/ pokutuj; a Pacholik natychmiast zawrzeszczał: Zgrzeszyłem Panie/ zgrzeszyłem/ ale oto
to dla vrągánia się Swiętym Bożym ćierpiał. Y zopytáli go/ coby w Pieczárze robił? Powie/ żem zdawná słyszało tey Pieczárze/ y Ciáłách/ ktore w niey odpoczywáią/ y bydź báśnie rozumieiąc/ gdym przyszedł do S. Ianá/ ktory wiele dla Chrystá Páná ćierpiał/ ná wieczną háńbę y obelgę Ruskiemu Narodowi /chćiałem mu łeb ukręcić/ y kilkákroć dobrze pokierowawszy/ lecz nie mogąc otárgnąć/ cáłegom zostáwił/ y wyszedszy /á to tá co chorobá záraz mię nędznie zdięłá. To słysząc rzekli wszyscy: Zgrzeszyłeś nędzniku/ pokutuy; á Pácholik nátychmiast záwrzeszczał: Zgrzeszyłem Pánie/ zgrzeszyłem/ ále oto
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 207.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nie słyszał ten, kto tak dobrą o zazdrości, godnym stanie i rządzie naszym ma u siebie opiniją, gdzie naprzeciw nierząd nasz i rady
nasze pośmiewiskiem są u wszystkich narodów. Nie ma nic do tego cena szlacheckiego naszego stanu, który ze swoich przywilejów wielki ma wszędzie, jak należy, szacunek, ale z tym wszystkim obelga z nierządu pochodząca i spływająca na nacyją i imię polskie być większa nie może. Tysiącami mam na to dobrych patriotów świadków, wolno ich się, którzy skądkolwiek wrócili, popytać. Atoż tak pięknie, tak chwalebnie i wewnątrz, i zewnątrz nierządem kwitniemy. § 19 Dlaczego i w nierządzie znaczne królestwa i rzplite jeszcze cokolwiek stoją
nie słyszał ten, kto tak dobrą o zazdrości, godnym stanie i rządzie naszym ma u siebie opiniją, gdzie naprzeciw nierząd nasz i rady
nasze pośmiewiskiem są u wszystkich narodów. Nie ma nic do tego cena szlacheckiego naszego stanu, który ze swoich przywilejów wielki ma wszędzie, jak należy, szacunek, ale z tym wszystkim obelga z nierządu pochodząca i spływająca na nacyją i imię polskie być większa nie może. Tysiącami mam na to dobrych patryjotów świadków, wolno ich się, którzy skądkolwiek wrócili, popytać. Atoż tak pięknie, tak chwalebnie i wewnątrz, i zewnątrz nierządem kwitniemy. § 19 Dlaczego i w nierządzie znaczne królestwa i rzplite jeszcze cokolwiek stoją
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 160
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zaczęcia rwania sejmów, dopieroż od zaczęcia rwania sejmów przez kontradycenta jednego, od wynalazku tamowania activitatis wszystkim, od wprowadzonego nieforemnego zwyczaju gadania, co się komu podoba, wnoszenia, jakiej się i kiedy się komu podoba, materii, izba ta, mówię, przestaje być oficyną praw, świątnicą rad, ale obraca się z obelgą Rzpltej w jakąś gadalnicę i swarnicę.
Pewnie nie z ozdobą narodu on już wspomniany Holender, wróciwszy się z naszego sejmu, reprezentował go na publicznym teatrum, kiedy na nim wór ptastwa wysypał, z których każde swoje trzepiocząc, rozwrzeszczawszy uszy i każde się naświegotawszy,
drzwiami i oknami w swoję porwało się i uleciało stronę,
zaczęcia rwania sejmów, dopieroż od zaczęcia rwania sejmów przez kontradycenta jednego, od wynalazku tamowania activitatis wszystkim, od wprowadzonego nieforemnego zwyczaju gadania, co się komu podoba, wnoszenia, jakiej się i kiedy się komu podoba, materyi, izba ta, mówię, przestaje być officyną praw, świątnicą rad, ale obraca się z obelgą Rzpltej w jakąś gadalnicę i swarnicę.
Pewnie nie z ozdobą narodu on już wspomniany Hollender, wróciwszy się z naszego sejmu, reprezentował go na publicznym teatrum, kiedy na nim wór ptastwa wysypał, z których każde swoje trzepiocząc, rozwrzeszczawszy uszy i każde się naświegotawszy,
drzwiami i oknami w swoję porwało się i uleciało stronę,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 226
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955