zapłatę dam gotową; on obawiając się drugiego zaniewolenia/ odpowie: Mam Panie mój rodziców starych barzo/ tych jeżeli nie zmarli życzyłbym synowskim pokłonem ucieszyć i widzieć; odpuszcza go zaraz gospodarz/ drogę okazuje/ którą przebywszy wszelkie drogi niebezpieczeństwa/ do miłej Polski wszedł/ i przypieszał do Monastyra Pieczarskiego/ aby w nim obiat swój wykonał/ jakoż statecznie/ co był przyrzekł wszystko zyścił/ dziwnie pobożny Mąż i stateczny; a opatrzywszy się Świętemi Sakramentami/ po długiej pracy odszedł do swoich. Cuda i Paraeneses. Agareni Turcy się zową, poszli ci od Agary matki Ismaelowej. Traktatu wtórego Plut: in Mario. Czajki nieprzyjazne więźniom. Godna
zapłátę dam gotową; on obawiáiąc się drugiego zániewolenia/ odpowie: Mam Pánie moy rodzicow stárych bárzo/ tych ieżeli nie zmárli życzyłbym synowskim pokłonem vćieszyć y widźieć; odpuszcza go záraz gospodarz/ drogę okázuie/ ktorą przebywszy wszelkie drogi niebespieczeństwá/ do miłey Polski wszedł/ y przypieszał do Monástyrá Pieczárskiego/ áby w nim obiát swoy wykonał/ iákoż státecznie/ co był przyrzekł wszystko zyśćił/ dziwnie pobożny Mąż y státeczny; á opátrzywszy się Swiętemi Sákrámentámi/ po długiey pracy odszedł do swoich. Cudá y Paraeneses. Agáreni Turcy się zową, poszli ći od Agáry mátki Ismaelowey. Tráctatu wtorego Plut: in Mario. Czáyki nieprzyiázne więźniom. Godna
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 171.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
bojaźnią patrząc wkoło stojący/ wielkim głosem nawysokości Pana mieszkającego wielbili/ Przenajczystszą Niebios Heroinę wysławowali/ z służebnikami jej Świętymi Ojcami Pieczarskimi/ której aby obietnicę swą oddali nazajutrz z zmartwychwstałym pieszo poszli do S^o^ Monastyra Pieczarskiego. Traktatu wtórego Cuda i Paraeneses. PAEAENESIS. T. A. 22. qu: 88. 5.
OBiat/ lubo obrzekanie się/ lubo też z Łacińska votum rzeczone od woli/ jakoby od pierwszego/ który rozum nasz nachyla do obiecania/ i jest obietnica ten obrok Bogu uczyniona; lubo też jest oświadczenie niejakiejś wolnej obietnice/ która ma być Bogu z tych rzeczy/ które są Boże: i obwiązuje zamysł obrzekającego od oddania zaraz
boiáźnią pátrząc wkoło stoiący/ wielkim głosem náwysokośći Páná mieszkáiące^o^ wielbili/ Przenayczystszą Niebios Heroinę wysłáwowáli/ z służebnikámi iey Swiętymi Oycámi Pieczárskimi/ ktorey áby obietnicę swą oddáli nazáiutrz z zmartwychwstáłym pieszo poszli do S^o^ Monástyrá Pieczárskiego. Tráctatu wtorego Cudá y Paraeneses. PAEAENESIS. T. A. 22. qu: 88. 5.
OBiát/ lubo obrzekánie się/ lubo też z Lácińská votum rzeczone od woli/ iákoby od pierwszego/ ktory rozum nász náchyla do obiecánia/ y iest obietnicá ten obrok Bogu vczyniona; lubo też iest oświádczenie nieiákieyś wolney obietnice/ ktora ma bydź Bogu z tych rzeczy/ ktore są Boże: y obwiązuie zamysł obrzekáiącego od oddánia záraz
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 187.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
godzi.
Godność odmienia Każdego, ale często nie wlepszego.
Sława promowuje nauki.
Gość na bankiet nie proszony, nie barzo bywa uczczony. Kogo nie proszą, tego kijem wynoszą.
Gościa kiedy więc masz wdomu, Nie czyńże przy nim gomonu.
Chleb z solą, dobrą wolą.
Nie wsmak temu obiat obfity, Kogo gryzie mol zakryty.
Ludzkością nikt nie grzeszy.
Kocha się wnim jako ubogi wprosięciu.
Nie ma chleb ości, gdy się kto przepości.
I w Rzymie ludzie. Wszędzie sroka pstra.
Leniwemu zawżdy święto.
Czego nie znamy tegonie żądamy.
Chcący kupiec nabyć dóbr, złota i pieniędzy, Przez
godźi.
Godność odmienia Każdego, ale często nie wlepszego.
Sława promowuje nauki.
Gość na bankiet nie proszony, nie barzo bywa uczczony. Kogo nie proszą, tego kijem wynoszą.
Gośćia kiedy więc masz wdomu, Nie czyńże przy nim gomonu.
Chleb z solą, dobrą wolą.
Nie wsmak temu obiat obfity, Kogo gryzie mol zakryty.
Ludzkośćią nikt nie grzeszy.
Kocha śię wnim jako ubogi wprośięciu.
Nie ma chleb ośći, gdy śię kto przepośći.
Y w Rzymie ludzie. Wszędzie sroka pstra.
Leniwemu zawżdy święto.
Czego nie znamy tegonie żądamy.
Chcący kupiec nabyć dobr, złota y pieniędzy, Przez
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 72
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
str. 1934).
(Strofa 298). Krewność zachodziła: mianowicie dwie siostry Lubomirskie (córki Sebastiana kasztelana wojnickiego) wyszły, jedna za Oleśnickiego, dziadka Jana Zbigniewa, druga za Zebrzydowskiego, pradziadka Anny (przez matkę Szyszkowską).
(Strofa 299). W grodzie warszawskim dnia 2 maja 1670 r. wniesiono obiatę intercyzy ułożonej 10 października 1669 r. w Krakowie między Janem Sobieskim, Anną Stanisławską (macochą), Stanisławem Skarszewskim i Gabrielem z Silnicy Silnickim, „jako z zapisanymi od... (ojca) ... i przyrodzonymi” opiekunami Anny ze Stanisławskich, a Janem Oleśnickim podkomorzym sandomierskim. Ta intercyza przedślubna bardzo mocno
str. 1934).
(Strofa 298). Krewność zachodziła: mianowicie dwie siostry Lubomirskie (córki Sebastjana kasztelana wojnickiego) wyszły, jedna za Oleśnickiego, dziadka Jana Zbigniewa, druga za Zebrzydowskiego, pradziadka Anny (przez matkę Szyszkowską).
(Strofa 299). W grodzie warszawskim dnia 2 maja 1670 r. wniesiono obiatę intercyzy ułożonej 10 października 1669 r. w Krakowie między Janem Sobieskim, Anną Stanisławską (macochą), Stanisławem Skarszewskim i Gabrjelem z Silnicy Silnickim, „jako z zapisanymi od... (ojca) ... i przyrodzonymi” opiekunami Anny ze Stanisławskich, a Janem Oleśnickim podkomorzym sandomierskim. Ta intercyza przedślubna bardzo mocno
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 219
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
bo oni na przysięgę (mówi się to eo respectu, co się więc regnandi causa często przedtym od innych dziewało), że oni na przysięgę miewają absolucją, a na to, ut oblatam non acceptarent, miewają i drugą absolucją, jak i owi mistrzowie pruscy, którzy także właśnie i na tą absolucją i na tę obiatę przysięgali, a przecię co z pany naszymi za koniwencją Ojca świętego czyniali, nie mógł tego i sam Kromer nasz chociaż biskup, dysymulować. Na tę zaś naszę inoboedientiam ato już mają gotowe porobione munsztuki, których i teraz na nas dobrze przypatrzyli i sprobowali, że na nich dość oboedienter chodzimy i pięknie się zgoła na
bo oni na przysięgę (mówi się to eo respectu, co się więc regnandi causa często przedtym od innych dziewało), że oni na przysięgę miewają absolucyą, a na to, ut oblatam non acceptarent, miewają i drugą absolucyą, jak i owi mistrzowie pruscy, którzy także właśnie i na tą absolucyą i na tę obiatę przysięgali, a przecię co z pany naszymi za koniwencyą Ojca świętego czyniali, nie mógł tego i sam Kromer nasz chociaż biskup, dyssymulować. Na tę zaś naszę inoboedientiam ato już mają gotowe porobione munsztuki, których i teraz na nas dobrze przypatrzyli i sprobowali, że na nich dość oboedienter chodzimy i pięknie się zgoła na
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 246
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
.
Nasze łagodne ogłaszają ody Dnia dzisiejszego uroczyste gody
I społecznego mieszkania przyjęte Ustawy święte.
A tak, Miłości Boża, na ofiarę Białych łabęci w twoje jarzmo parę Przyjmi sprzężonych, bądź prawdziwym stróżem Nad ich powozem.
Ty krwie nie pragniesz wytoczonej, ale Najmniejszą duszę chcesz zachować w cale, Niechże w przybytku twoim ta obiata Zażywa świata.
A iż w podarkach żywych kochasz wielce, Przetoż nie skopy, nie otyłe cielce, Lecz serca na ich ołtarzu właściwym Pal ogniem żywym. TRZECIA: HELENORA
Już to próżno, mój ukochany, przyznać ci muszę, Zraniłeś mi niepomału serce i duszę, A nie dałeś mi pociechy inszej w
.
Nasze łagodne ogłaszają ody Dnia dzisiejszego uroczyste gody
I społecznego mieszkania przyjęte Ustawy święte.
A tak, Miłości Boża, na ofiarę Białych łabęci w twoje jarzmo parę Przyjmi sprzężonych, bądź prawdziwym strożem Nad ich powozem.
Ty krwie nie pragniesz wytoczonej, ale Najmniejszą duszę chcesz zachować w cale, Niechże w przybytku twoim ta obiata Zażywa świata.
A iż w podarkach żywych kochasz wielce, Przetoż nie skopy, nie otyłe cielce, Lecz serca na ich ołtarzu właściwym Pal ogniem żywym. TRZECIA: HELENORA
Już to próżno, mój ukochany, przyznać ci muszę, Zraniłeś mi niepomału serce i duszę, A nie dałeś mi pociechy inszej w
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 32
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Tej ekscomuniki nie wydał był na nie/ ale tylko ją pogroził. One nic się polepszywszy/ w krótkich dniach pomarły/ i w Kościele je pogrzebiono. A gdy w tymże Kościele za nie Msza śpiewana była. Diakon wedle zwyczaju wołał. Kto nie komunikuje/ niech precz wychodzi. Mamka ich/ która za nie obiaty Panu ofiarować zwykła/ one grobów i z Kościoła wychodzące widziała. Co gdy często bywało/ wspominała na ono/ czym mąż Boży im jeszcze za żywota był zagroził. Daano mu tedy z wielkim żalem otym znać/ on zaraz ręka swoją dał obiatę/ mówiąc: Idźcie a tę obiatę każcie za nie Panu ofiarować:
Tey excomuniki nie wydał był ná nie/ ále tylko ią pogroźił. One nic sie polepszywszy/ w krotkich dniách pomárły/ y w Kośćiele ie pogrzebiono. A gdy w tymże Kośćiele zá nie Msza spiewana byłá. Diákon wedle zwyczáiu wołał. Kto nie komunikuie/ niech precz wychodźi. Mámká ich/ ktora zá nie obiáty Pánu ofiárować zwykłá/ oné grobow y z Kośćiołá wychodzące widźiáłá. Co gdy często bywáło/ wspomináłá ná ono/ czym mąż Boży im iescze za żywota był zágroźił. Daano mu tedy z wielkim żalem otym znáć/ on záraz ręka swoią dał obiátę/ mowiąc: Idźćie á tę obiátę każćie zá nie Pánu ofiarowáć:
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 348
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
nie komunikuje/ niech precz wychodzi. Mamka ich/ która za nie obiaty Panu ofiarować zwykła/ one grobów i z Kościoła wychodzące widziała. Co gdy często bywało/ wspominała na ono/ czym mąż Boży im jeszcze za żywota był zagroził. Daano mu tedy z wielkim żalem otym znać/ on zaraz ręka swoją dał obiatę/ mówiąc: Idźcie a tę obiatę każcie za nie Panu ofiarować: a od tego czasu nie będą wyklęte. Co gdy się stało. i Diakon wedle zwyczaju zawołał/ żeby niekomunikujący z Kościoła wychodzili/ onych wychodzących już więcej nie widziano. Skąd się jawnie pokazało/ iż gdy miedzy tymi którzy niekomunikowały nie wychodziły/
nie komunikuie/ niech precz wychodźi. Mámká ich/ ktora zá nie obiáty Pánu ofiárować zwykłá/ oné grobow y z Kośćiołá wychodzące widźiáłá. Co gdy często bywáło/ wspomináłá ná ono/ czym mąż Boży im iescze za żywota był zágroźił. Daano mu tedy z wielkim żalem otym znáć/ on záraz ręka swoią dał obiátę/ mowiąc: Idźćie á tę obiátę każćie zá nie Pánu ofiarowáć: á od tego czásu nie będą wyklęte. Co gdy sie sstáło. y Diákon wedle zwyczáiu záwołał/ żeby niekommunikuiący z Kośćiołá wychodźili/ onych wychodzących iuż więcey nie widźiano. Zkąd sie iáwnie pokazáło/ iż gdy miedzy tymi ktorzy niekomunikowáły nie wychodźiły/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 348
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Mamka ich/ która za nie obiaty Panu ofiarować zwykła/ one grobów i z Kościoła wychodzące widziała. Co gdy często bywało/ wspominała na ono/ czym mąż Boży im jeszcze za żywota był zagroził. Daano mu tedy z wielkim żalem otym znać/ on zaraz ręka swoją dał obiatę/ mówiąc: Idźcie a tę obiatę każcie za nie Panu ofiarować: a od tego czasu nie będą wyklęte. Co gdy się stało. i Diakon wedle zwyczaju zawołał/ żeby niekomunikujący z Kościoła wychodzili/ onych wychodzących już więcej nie widziano. Skąd się jawnie pokazało/ iż gdy miedzy tymi którzy niekomunikowały nie wychodziły/ komunią od Pana przez sługę Bożego wzięły
Mámká ich/ ktora zá nie obiáty Pánu ofiárować zwykłá/ oné grobow y z Kośćiołá wychodzące widźiáłá. Co gdy często bywáło/ wspomináłá ná ono/ czym mąż Boży im iescze za żywota był zágroźił. Daano mu tedy z wielkim żalem otym znáć/ on záraz ręka swoią dał obiátę/ mowiąc: Idźćie á tę obiátę każćie zá nie Pánu ofiarowáć: á od tego czásu nie będą wyklęte. Co gdy sie sstáło. y Diákon wedle zwyczáiu záwołał/ żeby niekommunikuiący z Kośćiołá wychodźili/ onych wychodzących iuż więcey nie widźiano. Zkąd sie iáwnie pokazáło/ iż gdy miedzy tymi ktorzy niekomunikowáły nie wychodźiły/ kommunią od Páná przez sługę Bożego wźięły
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 348
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
nie ma nic o tym. Imp. podskarbi kor. jedzie tam zaś po consilium, aby pogodził to państwo, które teraz in divortio zostaje, już tam jest imp. podkomorzyna lubelska, od królestwa ichm. posłana.
Ps. Jeszcze wczora wyprawiłbym był pocztę rano, tylko dla listów księcia im. i obiaty zapisu tego, którego gród przyjąć nie chciał z rozkazania dworu, jako o tym namienia w liście swoim książę im., i tym się wydaje, że ma apetyt na te dobra, o czym w Sielcach miał książę im. namienić w.ks.m. dobrodziejowi, bom i ja o tym wiedział,
nie ma nic o tym. Jmp. podskarbi kor. jedzie tam zaś po consilium, aby pogodził to państwo, które teraz in divortio zostaje, już tam jest jmp. podkomorzyna lubelska, od królestwa ichm. posłana.
Ps. Jeszcze wczora wyprawiłbym był pocztę rano, tylko dla listów księcia jm. i obiaty zapisu tego, którego gród przyjąć nie chciał z rozkazania dworu, jako o tym namienia w liście swoim książę jm., i tym się wydaje, że ma apetyt na te dobra, o czym w Sielcach miał książę jm. namienić w.ks.m. dobrodziejowi, bom i ja o tym wiedział,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 302
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958