, toć musi krzywdzić w czymsiś Pana swego. Chyba żeby miał swoją prawdziwą fortunę, i z tą aparencją przystał, albo pryncypał tak mu paradować pozwolił. Powinien gumiennego stróża mieć na oku, dziś na pańszczyznę rozkazywać, nie jutro, fam być przyrobociznie, co dnia się przezierać w tabelli i regestrach: co dnia obieżeć gumno, obory, stodołę, szpichlerz, kuczę, karmniki, aby się co w nich nie rujnowało, nie było, z Pana szkodą. Ochędostwa powinien przestrzegać w budynkach, w gumnie, drogi, mosty, reparować. Pryncypała w wielu się rzeczach radzić, stawów, sadzawek, lasów, granic, łąk pilnować,
, toć musi krzywdzić w czymsiś Pana swego. Chyba żeby miał swoią prawdziwą fortunę, y z tą apparencyą przystał, albo pryncypał tak mu paradować pozwolił. Powinien gumiennego stroża mieć na oku, dziś na pańszczyznę rozkazywać, nie iutro, fam bydź przyrobociznie, co dnia się przezierać w tabelli y regestrach: co dnia obieżeć gumno, obory, stodołę, szpichlerz, kuczę, karmniki, aby się co w nich nie ruynowało, nie było, z Pana szkodą. Ochędostwa powinien przestrzegać w budynkach, w gumnie, drogi, mosty, reparować. Pryncypała w wielu się rzeczach radzić, stawow, sadzawek, lasow, granic, łąk pilnować,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 448
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
innej przyczyny. Kościół stoi zawarty/ pusty/ a ubodzy ludkowie żyją bez Boga/ Sakramentów i słowa Bożego nie mając/ abo o granicę z ciężkością swoją/ kwoli zbawieniu swemu chodząc. A Pan jednak dziesięcinę i Meszne Plebańskie po nich wybiera. Ktoby tego za krzywdę nie miał/ musiałby go rozum zdrowy zgoła obieżeć. iż tedy o takie uciśnienie i krzywdy ludzi ubogich/ żaden Urząd Ziemski nie mówi i nie czyni/ musi czynić Boski. Dla będze ludzi niedostatecznych, i dla wzdychania ubogich teraz powstanę: mówi Bóg u Dawida. A sam Dawid o tejże materii tak pisze na innym miejscu: Siedzi złośliwy człowiek na zdradzie
inney przyczyny. Kośćioł stoi záwárty/ pusty/ á vbodzy ludkowie żyią bez Bogá/ Sákrámentow y słowá Bożego nie máiąc/ ábo o granicę z ćięszkośćią swoią/ kwoli zbáwieniu swemu chodząc. A Pan iednák dźieśięćinę y Meszne Plebáńskie po nich wybiera. Ktoby tego zá krzywdę nie miał/ muśiałby go rozum zdrowy zgołá obieżeć. iż tedy o tákie vćiśnienie y krzywdy ludźi vbogich/ żáden Vrząd Ziemski nie mowi y nie czyni/ muśi czynić Boski. Dla będze ludzi niedostátecznych, y dla wzdychánia vbogich teraz powstánę: mowi Bog v Dawidá. A sam Dawid o teyże máteriey ták pisze ná innym mieyscu: Siedzi złośliwy człowiek ná zdrádzie
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 39.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619