Paląca bardziej niż lipcowe słońca, Ty, drogi Janie, dodaj swojej rady, Wszak przyjaciela doświadcza potrzeba.
Źle o mnie. Cale przegrana potrzeba, Przemogły rozum Kupidowe zdrady, Słodycz wolności i dowcipu rady Związało pęto i potęga nieba, A oczy jasne nad południe słońca Niewoli bronią spodziewać się końca.
Tak ci swą biedę objawiam od końca, Bo jak się wszczęła, pisać nie potrzeba: Jak dawno świeci złoty promień słońca,
Tak są jednakie tego bożka zdrady, Który strzałami swymi sięga nieba I senatorów z Jowiszowej rady.
Cud, że nie możem ślepemu dać rady, Który nie widzi strzały swojej końca, I że przezorne pozwalają nieba Strzelać dziecięciu
Paląca bardziej niż lipcowe słońca, Ty, drogi Janie, dodaj swojej rady, Wszak przyjaciela doświadcza potrzeba.
Źle o mnie. Cale przegrana potrzeba, Przemogły rozum Kupidowe zdrady, Słodycz wolności i dowcipu rady Związało pęto i potęga nieba, A oczy jasne nad południe słońca Niewoli bronią spodziewać się końca.
Tak ci swą biedę objawiam od końca, Bo jak się wszczęła, pisać nie potrzeba: Jak dawno świeci złoty promień słońca,
Tak są jednakie tego bożka zdrady, Który strzałami swymi sięga nieba I senatorów z Jowiszowej rady.
Cud, że nie możem ślepemu dać rady, Który nie widzi strzały swojej końca, I że przezorne pozwalają nieba Strzelać dziecięciu
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 37
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
abo synaczka którego?
EVMAEVS.
Prawie Telemachusa młodzieńca trafnego: Który jest Penelopie wielkim ucieszeniem: Tenci jej wżdy żywota został przedłużeniem.
Żywci też Pan Ikarus Ociec jej staruchny/ Ale z gośćmi się bawi zgoła dzień każdziuchny. Ba wej cóż wżdy ja czynię/ toć się Panie sprawiam/ To i owo jak pytasz wciornastko objawiam. A przetobym rad wiedział skądeś wżdy panuśku?
ULiSSES.
Małoćby z tego przyszło mój miły staruszku. Otoli znać po latach/ żem jest pielgrzymianin/
EVMAEVS.
Wiera Panie jeśliś jest właściwy Trojanin/ Opowiedz Penelopie/ żeś z kraju tamtego/ O mężu Ulissessie/ daj znać co nowego
ábo synaczká ktorego?
EVMAEVS.
Práwie Telemachusá młodzieńca trafnego: Ktory iest Penelopie wielkim vćieszeniem: Tenći iey wżdy żywota został przedłużeniem.
Żywći też Pan Ikarus Oćiec iey stáruchny/ Ale z gośćmi sie báwi zgołá dźień káżdźiuchny. Ba wey coż wżdy ia czynię/ toć sie Pánie spráwiam/ To y owo iák pytasz wćiornastko obiawiam. A przetobym rad wiedźiał skądeś wżdy pánuśku?
VLYSSES.
Máłoćby z tego przyszło moy miły stáruszku. Otoli znáć po látach/ żem iest pielgrzymianin/
EVMAEVS.
Wiera Pánie iesliś iest właśćiwy Troiánin/ Opowiedz Penelopie/ żeś z kráiu támtego/ O mężu Vlyssessie/ day znáć co nowego
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: H2v
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
mogą. Z Początku barzo lekka zda się być ta choroba; i pacjentom niezbyt dokliwa, bo tylko niejaką słabość w członkach, głowy bolenie i zawrót sprawuje; gdy prosto siedzą.
Żebyś tedy tak zdradliwego gościa, który cię nieprzyjemnie nawiedził, wdomu swoim poznał dobrze, to ci o przytomności jego utajonej następujące znaki objawiam. Z tych pierwszy jest powszechna wszystkich członków słabość: osobliwsza nudność, ciężka żołądka opressja, do której uporna obstrukcja w stolen łący się; i choremu nie inaczej zdaje się, tylko jakby cale zgruchotany był, lub stłuczony w Krzyżach. Czuje przytym nieznośne ściągnienie ciała, jakby miał pal jaki w Krzyż w bity.
mogą. Z Początku barzo lekka zda się być ta choroba; y pacyentom niezbyt dokliwa, bo tylko nieiaką słabośc w członkach, głowy bolenie y zawrot sprawuie; gdy prosto siedzą.
Żebyś tedy tak zdradliwego gośćia, ktory cię nieprzyiemnie nawiedźił, wdomu swoim poznał dobrze, to ci o przytomnośći iego utaioney następuiące znaki obiawiam. Z tych pierwszy iest powszechna wszystkich członkow słabość: osobliwsza nudność, cięzka żołądka oppressya, do ktorey uporna obstrukcya w stolen łączy się; y choremu nie inaczey zdaie się, tylko iakby cale zgruchotany był, lub stłuczony w Krzyżach. Czuie przytym nieznośne śćiągnienie ciała, iakby miał pal iaki w Krzyz w bity.
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 39
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749