lecz ponieważ trudnoby było przeszkodzić jej, a żeby się nie rozsypowała gdyby była suchą, starają się, a żeby ziemia ta była zmoczona. Potrzeba a żeby powierzchowność pieca przykryta była wartswą ziemi na 3 lub na 4 cale grubości, wyjąwszy miejsce przy wierzchołku pieca, na pół łokcia około samej żerdzi, którego to nie obkłada się ziemią a żeby dym miał którendy wychodzić, i żeby ogień szedł w sam srzodek pieca. W niektórych lasach nie uważają na tę okoliczność, i cały piec przykrywają ziemią, lecz to nie jest dobrze jako potym pokażemy. Węglarze którzy nie zostawiają na dole ogniska, przez któreby mogli ku srzodkowi zaprowadzić ogień, i
lecz ponieważ trudnoby było przeszkodzić iey, á żeby się nie rozsypowała gdyby była suchą, staraią się, á żeby ziemia ta była zmoczona. Potrzeba á żeby powierzchowność pieca przykryta była wartswą ziemi na 3 lub na 4 cale grubosci, wyiąwszy mieysce przy wierzchołku pieca, na poł łokcia około samey żerdzi, ktorego to nie obkłada się ziemią á żeby dym miał ktorendy wychodzić, i żeby ogień szedł w sam srzodek pieca. W niektorych lasach nie uważaią na tę okoliczność, i cały piec przykrywaią ziemią, lecz to nie iest dobrze iako potym pokażemy. Węglarze ktorzy nie zostawiaią na dole ogniska, przez ktoreby mogli ku srzodkowi zaprowadzić ogień, i
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 22
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
stanęli pod Pręgierzem/ potym pojzrzeli/ Ku gorze: więc dwie osobie w wierzchu ujrzeli. Które stoją na pręgierzu jakieś rzezane/ Jęli pytać: a trafili na Zaki sczwane. Co im powiedzieli że to Apostołowie/ Piotr to z Pawłem/ obaczywszy to Rusinowie. Poczęli natychmiast w Pręgierz wszyscy bić czołem/ Potym poczęli małdrzyki obkładać kołem. Zatym też Ruś pospolita dawali dary/ Które Zacy odbierali miasto ofiary. Sowiżrzałowe. Różnosc nacij, z ich Wlasnościami
TV bych się chciał zabawić/ Różność Nacij wystawić. Kto chce przeczytaj sobie/ Przytchnąwszy oczy obie. Obacz wszytkie narody/ Możeć to być bez szkody: Jakie dowcipy mają/ I czym
stánęli pod Pręgierzem/ potym poyzrzeli/ Ku gorze: więc dwie osobie w wierzchu vyrzeli. Ktore stoią ná pręgierzu iákieś rzezáne/ Ięli pytáć: á tráfili ná Zaki sczwáne. Co im powiedźieli że to Apostołowie/ Piotr to z Páwłem/ obaczywszy to Ruśinowie. Poczęli nátychmiast w Pręgierz wszyscy bić czołem/ Potym poczęli małdrzyki obkłádáć kołem. Zátym też Ruś pospolita dawáli dáry/ Ktore Zacy odbieráli miásto ofiáry. Sowiżrzałowe. Roznosc náciy, z ich Wlasnosciámi
TV bych się chćiał zábáwić/ Rozność Náciy wystáwić. Kto chce przeczytay sobie/ Przytchnąwszy oczy obie. Obacz wszytkie narody/ Możeć to bydź bez szkody: Iákie dowćipy máią/ Y czym
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: B3v
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wodzie albo w Sycie miodowej/ a rano i na noc po dobrym trunku ciepło pić dając. Piersiom.
Też piersi zaschłe odwilża Kosaciec tak Słowieński/ jako nasz pospolity/ z Kaczym sadłem umieszany/ tym je namazując. Plin. Jądrom męskim
Jądrom męskim opuchłym z bólem/ jest ratunkiem plastr tym sposobem z niego czyniąc i obkładając. Wziąć prochu miałko utłuczonego Korzenia Fiołkowego albo z Kosacu Swojskiego łot/ Cynamonu/ Nasienia Kopru Swojskiego po pół łociu/ Szafranu trzecią część od ćwierci łota. To z winem białym mocnym zmieszać/ a na suknie szarłatnym rozmazawszy przykładać. Złotym żyłkom
Złote żyłki zastanowione i zawarte/ juchą tego Kosacu warzonego naparzając/ otwiera. Toż
wodźie álbo w Syćie miodowey/ á ráno y ná noc po dobrym trunku ćiepło pić dáiąc. Pierśiom.
Też pierśi záschłe odwilża Kosáćiec ták Słowieński/ iáko nász pospolity/ z Káczym sádłem vmieszány/ tym ie námázuiąc. Plin. Iądrom męskim
Iądrom męskim opuchłym z bolem/ iest ratunkiem plastr tym sposobem z niego czyniąc y obkłádáiąc. Wźiąć prochu miáłko vtłuczonego Korzenia Fiołkowego álbo z Kosacu Swoyskiego łot/ Cynamonu/ Náśienia Kopru Swoyskiego po puł łoćiu/ Száfránu trzećią część od czwierći łotá. To z winem białym mocnym zmieszáć/ á ná suknie szarłatnym rozmazawszy przykładáć. Złotym żyłkom
Złote żyłki zástánowione y záwárte/ iuchą tego Kosacu wárzone^o^ náparzáiąc/ otwiera. Toż
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 8
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
chorobę białogłowską wzbudza/ kapanie po pas z niego czyniąc: abowiem żyły otwiera.
Z samego korzenia także czopek ustrugany/ a w otwór łona wprawiony/ toż czyni. Także też warzony z Kopytnikiem/ a z Bożym drzewkiem w winie/ rano i na noc ciepło dobrze go pić/ korzeniem jego także warzonym/ łono ciepło obkładając. Macicy.
Boleści maciczne układa/
Zaziębłą rozgrzewa/ mdłą posila/ toż czyniąc. Łożysku
Łożysko pozostałe po porodzeniu wywodzi/ tymże łono wszytko /i otwór jego naparzając. Moczu
Moczu ciężkiemu puszczaniu/ abo nad przyrodzenie zatrzymanemu/ jest osobliwym lekarstwem/ warząc go w wodzie do wywrzenia trzeciej części/ a tę wodę/
chorobę białogłowską wzbudza/ kapánie po pás z niego czyniąc: ábowiem żyły otwiera.
Z sámego korzenia tákże czopek vstrugány/ á w otwor łoná wpráwiony/ toż czyni. Tákże też wárzony z Kopytnikiem/ á z Bożym drzewkiem w winie/ ráno y ná noc ciepło dobrze go pić/ korzeniem iego tákże wárzonym/ łono ćiepło obkłádáiąc. Máćicy.
Boleśći máćiczne vkłáda/
Záźiębłą rozgrzewa/ mdłą pośila/ toż czyniąc. Lożysku
Lożysko pozostáłe po porodzeniu wywodźi/ tymże łono wszytko /y otwor iego náparzáiąc. Moczu
Moczu ćiężkiemu pusczániu/ ábo nád przyrodzenie zátrzymánemu/ iest osobliwym lekárstwem/ wárząc go w wodźie do wywrzenia trzećiey częśći/ á tę wodę/
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 20
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
na głowie swojej. Słysząc bowiem duchowie niebiescy te melodią/ a bacząc że Dziecina nowonarodzona nie miała widzialnej korony/ i chcąc sprawdzić słowo kościoła/ te mu cierniową przynoszą; własna bo taka korona królestw doczesnych/ własna wszelkich państw/ bogactw/ dostatków/ które wszytkie choć rzeczą samą odrzucił JEZUS/ i niechciał się nimi obkładać JEZUS/ przecie jednak garnął się do ich jasnego znaku/ aby wszyscy Monarchowie/ bogacze świata/ przypatrując się temu Królowi. poznawać mogli/ jako są miłe ich królestwa/ jako ozdobne Państwa/ jako przyjemne dostatki/ które nic zgoła różne nie są od ciernia. Któż bowiem z Panów/ kto z Królów/ kto z
ná głowie swoiey. Słysząc bowiem duchowie niebiescy te melodią/ á bacząc że Dźiećiná nowonárodzona nie miáłá widźiálney korony/ y chcąc sprawdźić słowo kośćiołá/ te mu ćierniową przynoszą; własna bo táka koroná krolestw doczesnych/ włásna wszelkich państw/ bogactw/ dostatkow/ ktore wszytkie choć rzeczą samą odrzućił IEZVS/ y niechćiał się nimi obkłádać IEZVS/ przećie iednák gárnął się do ich iasnego znaku/ áby wszyscy Monarchowie/ bogacze świátá/ przypátruiąc się temu Krolowi. poznawáć mogli/ iako są miłe ich krolestwá/ iáko ozdobne Páństwá/ iáko przyiemne dostatki/ ktore nic zgołá rożne nie są od ćiernia. Ktoż bowiem z Pánow/ kto z Krolow/ kto z
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 252
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
by nie był srodze pokłoty. Niewolą ten świat/ w niewoliś Duszo. A któż w niewoli w pieszczotach żyje? kto bankietuje? kto sobie jak chce przebiera w miłych uciechach? Czy wolno chodzić niewolnikowi gdzie się podoba? Czy wolno zdobić siebie odzieniem jak naświetniejszym? Czy wolno złotem abo perłami ozdabiać głowę/ obkładać szyję? Czy wolno trafić około włosów wytworne wymysły? Czy w niej dopuszczą aby i z kwiata wieniec postał na głowie? Czy w niej dozwolą aby się wdawał w jaką rozmowę z spół swoją niewolnicą? Czy tam w tarasie ujrzysz ze złota manele/ ze złota łańcuchy? słyszysz tam wdzięczne muzyki/ ucieszne pienia? Czy
by nie był srodze pokłoty. Niewolą ten świát/ w niewoliś Duszo. A ktoż w niewoli w pieszczotách żyie? kto bánkietuie? kto sobie iák chce przebiera w miłych vćiechách? Czy wolno chodźić niewolnikowi gdźie się podoba? Czy wolno zdobić siebie odźieniem iák naświetnieyszym? Czy wolno złotem abo perłámi ozdabiáć głowę/ obkłádáć szyię? Czy wolno tráfić około włosow wytworne wymysły? Czy w niey dopuszczą áby y z kwiátá wieniec postał ná głowie? Czy w niey dozwolą áby się wdawał w iáką rozmowę z społ swoią niewolnicą? Czy tám w táráśie vyrzysz ze złotá mánele/ ze złotá łáńcuchy? słyszysz tám wdźięczne muzyki/ vćieszne pienia? Czy
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 264
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
się wszystkie, tylko Baturyn i Nizin stawiły się twardo, których dobywszy straszną śmiercią gubił car ludzi, o czem pisać grozą: nawet dzieciom małym nie przypuścił, gdy w Baturynie w koło ratusza kazał od pierwszej przyciesi począwszy aż do najwyższych płatew drzewa po jednemu lewarami na koło podnosić, dziećmi kozackiemi główki im między podniesione ściany obkładać, i owym ciężarem gnieść i mordować; a tak w około od spodu aż do wierzchu na cztery strony cały ratusz strasznym przystroił widokiem. ROK 1709.
§. 18. Uskromiwszy Kozaków car, wybrał się z całą potencją swoją do Polski; naprowadził wojsk różnych, Moskwy, Kozaków, bo się obawiał żeby Szwed w
się wszystkie, tylko Baturyn i Nizin stawiły się twardo, których dobywszy straszną śmiercią gubił car ludzi, o czém pisać grozą: nawet dzieciom małym nie przypuścił, gdy w Baturynie w koło ratusza kazał od pierwszéj przyciesi począwszy aż do najwyższych płatew drzewa po jednemu lewarami na koło podnosić, dziećmi kozackiemi główki im między podniesione ściany obkładać, i owym ciężarem gnieść i mordować; a tak w około od spodu aż do wierzchu na cztery strony cały ratusz strasznym przystroił widokiem. ROK 1709.
§. 18. Uskromiwszy Kozaków car, wybrał się z całą potencyą swoją do Polski; naprowadził wójsk różnych, Moskwy, Kozaków, bo się obawiał żeby Szwed w
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 150
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
sto humorów a wszystko pijanych Przyszedszy do Senatu/ ni poszanowania/ Ni respektu na Pana/ na przystojność/ ani Na samę wżdy Ojczyznę/ w winie utopioną. Bo cóż proszę humory pijane dobrego Przyniosą. które w różnych różne się znajdują. Z tądże owa fabula urosła czy prawda Że ktoś wino czworakiem gnojem w swej winnicy Obkładał/ Lwiem/ i Małpim/ i Owczym i świnim. Gdy go pytano/ czemu? Powiedział że z wina Czworaki humor roście i postemki różne. Jedni obżarszy się więc/ wszystkoby się bili/ Wadzili/ przymawiali/ i hałasowali. A ci są Lwu podobni. Drudzy zaś pod Helmem/ Żartują i figlują przy
sto humorow á wszystko pijánych Przyszedszy do Senatu/ ni poszanowánia/ Ni respektu ná Páná/ ná przystoyność/ áni Ná sámę wżdy Oyczyznę/ w winie vtopioną. Bo coż proszę humory pijane dobrego Przyniosą. ktore w rożnych rożne się znayduią. Z tądże owa fabula vrosła czy prawda Że ktoś wino czworakiem gnoiem w swey winnicy Obkładał/ Lwiem/ y Małpim/ y Owczym y świnim. Gdy go pytano/ czemu? Powiedźiał że z winá Czworáki humor rośćie y postęmki rożne. Iedni obżarszy się więc/ wszystkoby się bili/ Wadźili/ przymawiáli/ y hałasowáli. A ći są Lwu podobni. Drudzy zaś pod Helmem/ Żártuią y figluią przy
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 119
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
stanęli pod Pręgierzem/ potym pojrzeli/ Ku gorze: więc dwie osobie w wierzchu ujrzeli. Które stoją na pręgierzu jakieś rzezane/ Jęli pytać: a trafili na Zaki sczwane. Co im powiedzieli że to Apostołowie/ Piotr to z Pawłem/ obaczywszy to Rusinowie/ Poczęli natychmiast w Pręgierzu wszyscy bić czołem/ Potym poczęli małdrzyki obkładać kołem. Zatym też Ruś pospolita dawali dary/ Które Zacy odbierali miasto ofiary. Różność nacij, z ich własnościami.
TUbych się chciał zabawić/ Różność Nacij wystawić. Kto chce przeczytaj sobie/ Przytknąwszy oczy obie.
Jeszcze za cheretyków w mieście fundamenty/ Z ptaków szewskich/ kuśnierskich/ krawieckich łatany. Teraz choć
stánęli pod Pręgierzem/ potym poyrzeli/ Ku gorze: więc dwie osobie w wierzchu vyrzeli. Ktore stoią ná pręgierzu iákieś rzezáne/ Ięli pytać: a trafili ná Zaki sczwáne. Co im powiedźieli że to Apostołowie/ Piotr to z Páwłem/ obaczywszy to Ruśinowie/ Poczęli nátychmiast w Pręgierzu wszyscy bić czołem/ Potym poczęli małdrzyki obkłádáć kołem. Zátym też Ruś pospolita dawáli dáry/ Ktore Zacy odbieráli miásto ofiáry. Rożność náciy, z ich własnośćiámi.
TVbych się chćiał zábáwić/ Rozność Náciy wystáwić. Kto chce przeczytay sobie/ Przytknąwszy oczy obie.
Iescze zá cheretykow w mieśćie fundámenty/ Z ptakow szewskich/ kuśnierskich/ krawieckich łatány. Teraz choć
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: E4v
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615