zasiadał, buławy, pieczęci i laski nosił, ale też i to wiemy, że na tych miejscach wielka go z cnót, przymiotów i zasług w ojczyźnie godność należycie osadziła. Wiemy, że na zaszczyt wiary świętej, wolności, równości szlacheckiej i dobra pospolitego szczyrze krew swoję i substancyją szafował, trudne nią mury i przeprawy oblewał, wojska nieprzyjacielskie odważnie wojował, wiązał i znosił, chleba obficie i ludzko nie żałował, wszelkiej przyjaciela dzielił się i dogadzał potrzebie. Wiemy, że go tak wysoko utytułowały i oświeciły jasne na cały świat akcyje, ale też i to bardzo dobrze widziemy, że te wszytkie aż do ostatniego przymioty w tobie, panie wnuczku
zasiadał, buławy, pieczęci i laski nosił, ale też i to wiemy, że na tych miejscach wielka go z cnót, przymiotów i zasług w ojczyźnie godność należycie osadziła. Wiemy, że na zaszczyt wiary świętej, wolności, równości szlacheckiej i dobra pospolitego szczyrze krew swoję i substancyją szafował, trudne nią mury i przeprawy oblewał, wojska nieprzyjacielskie odważnie wojował, wiązał i znosił, chleba obficie i ludzko nie żałował, wszelkiej przyjaciela dzielił się i dogadzał potrzebie. Wiemy, że go tak wysoko utytułowały i oświeciły jasne na cały świat akcyje, ale też i to bardzo dobrze widziemy, że te wszytkie aż do ostatniego przymioty w tobie, panie wnuczku
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 176
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
modlitwa nie ruszy/ Ponieważ od grzechów mych ma zamknione uszy/ Od wszytkich mych daleko pociech odstrychniony/ Niewiem/ co w tej biedzie mam czynić utrapiony? To wiem tylo/ abym padł rzucony na ziemię/ A podparszy me łokciem utroskane ciemię/ Abym jęczał/ i wzdychał/ a złe szczęście moje Łzami oblewał/ z oczu mych tocząc łez zdroje. Lamentu dzień drugi.
Mizerna kreaturo/ nieszczęszne stworzenie/ Jak ja twoje opisac z mogę utrapienie. Któremi twoje słowy nieszczęście żałosne Wyrazić mogę jaśnie/ i troski nieznosne? Któremu utrapieniu utrapienia twego Wielkość przyrównam? bowiem nie obejmie tego Myśl moja. Grzech twe wszytkie dobra potrubował/ I
modlitwá nie ruszy/ Ponieważ od grzechow mych ma zámknione uszy/ Od wszytkich mych daleko poćiech odstrychniony/ Niewiem/ co w tey biedźie mám cżynić utrapiony? To wiem tylo/ ábym ṕadł rzucony na źiemię/ A podparszy me łokćiem utroskáne ćiemię/ Abym ięcżał/ y wzdycháł/ á złe szcżęśćie moie Łzámi oblewáł/ z ocżu mych tocżąc łez zdroie. Lámentu dźień drugi.
Mizerna kreaturo/ nieszcżęszne stworzenie/ Iák ia twoie oṕisac z mogę utrapienie. Ktoremi twoie słowy nieszcżęśćie żałosne Wyraźić mogę iaśnie/ y troski nieznosne? Ktoremu vtrapieniu vtrápienia twego Wielkość przyrownam? bowiem nie obeymie tego Myśl moia. Grzech twe wszytkie dobrá potrubowáł/ I
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 81
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
/ pójdzie dostajm/ abo się schyli do dzieła podłego/ znajdzie P. JEzusa pokorniuchnego; wstanie rano albo o pułnocy/ wnet mu się tenże JEzus CHrystus pokaże nocy le na modlitwie Bożej trwający. A jeśli mu tęskno będzie/ jako to ciałem obłożonemu; pokaże mu do tego pot swój krwawy/ którym się oblewał dla miłości jego/ będąc na modlitwie Bożej: przydzie mu co przykrego ucierpieć; zawoła do niego JEZUS ukrzyżowany PRAGNE, to jest więcej cierpieć/ dla ści twojej/ lubo już dosyć aż nazbyt było: traoją czasem duszę jego jakieżkolwiek dezolacie; usłyszy znowu wołającego tegoż oblubieńca swego: Boże mój, Boże mój czemu
/ poydźie dostaym/ abo się zchyli do dźiełá podłego/ znaydzie P. IEzusá pokorniuchnego; wstánie ráno albo o pułnocy/ wnet mu sie tenże IEzus CHrystus pokaże nocy le na modlitwie Bożey trwáiący. A ieśli mu teskno będźie/ iáko to ćiáłem obłożonemu; pokáże mu do tego pot swoy krwáwy/ ktorym się oblewał dlá miłośći iego/ będąc na modlitwie Bożey: przydźie mu co przykrego vćierpieć; záwołá do niego IEZVS vkrzyzowány PRAGNE, to iest więcey ćierpieć/ dla śći twoiey/ lubo iuż dosyć áż názbyt było: tráoią czasem duszę iego iakieżkolwiek desolácie; vsłyszy znowu wołáiącego tegoż oblubieńcá swego: Boże moy, Boże moy czemu
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 59
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
grób jego oblawszy hojnych łez krynicą A ciało przyodziawszy oną włosiennicą, Którą mu był ze dworu odchodząc, darował, Z nabożeństwem zwyczajne Psalmy odprawował Przez cały dzień i dotąd, aż póki niewzniecił Swych promieni słoneczny krąg, i nieoświecił Świata drugi raz: z tychże insze Psalmy śpiewał; A ciało jego łzami hojnemi oblewał. Nazajutrz przy jaskini zasię jamę w ziemi Wykopał, a przynioższy go uczciwie swemi Rękoma, jak miły Syn Ojca, w dole schował, Którego on nauką swą wypielęgował; A barziej serce Boskim swe ogniem zapalił, I na modłę się udał, i tak Boga chwalił. Nad ciałem zmarłego Jozafat Psalmy odprawuje z dawnego zwyczaju
grob iego oblawszy hoynych łez krynicą A ćiáło przyodźiawszy oną włośiennicą, Ktorą mu był ze dworu odchodząc, dárował, Z nabożeństwem zwyczáyne Psálmy odpráwował Przez cáły dźień y dotąd, áż poki niewzniecił Swych promieni słoneczny krąg, y nieoświećił Swiátá drugi raz: z tychże insze Psálmy śpiewał; A ćiáło iego łzámi hoynemi oblewał. Názáiutrz przy iáskini záśię iámę w źiemi Wykopał, á przynioższy go vczćiwie swemi Rękomá, iák miły Syn Oycá, w dole schował, Ktorego on náuką swą wypielęgował; A bárziey serce Boskim swe ogniem zápalił, Y ná modłę się vdał, y ták Bogá chwalił. Nád ćiáłem zmárłego Iozáphát Psalmy odprawuie z dawnego zwyczáiu
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 291
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Przeprawilizmy się tedy na tę stronę pod Skłowem jako Mogąc, jedne konie przeworząc. drugie zaś przy łodziach i przy promach pławiąc a już były wielkie zimna naco konie ubogie narzekały i nie jeden zęby wyszczerzył i stanęlismy tedy pod Szkłowem, Litwa w polu szczerym Ćwierć mile od nas my zaś nad samym Dnieprem na kępie którą oblewał Wyprawił zaraz Sapieja na podjazd z Kmicicza Pułkownika Żołnierza dobrego we trzech Tysięcy dobrych Ludzi ku Czerejej gdzie się był Chowański położył obozem pobudował jak na Całą zimę i okopał bo miał w polu zimować. Nazajutrz po wyprawionym podjezdzie Podobno spiritu Prophetico Czarniecki nadhniony kazał otrąbic że by za dwie godzinie było Wojsko pogotowiu wsiadać nakon biorąc z sobą
Przeprawilizmy się tedy na tę stronę pod Skłowem iako Mogąc, iedne konie przeworząc. drugie zas przy łodziach y przy promach pławiąc a iuz były wielkie zimna naco konie ubogie narzekały y nie iedęn zęby wyszczerzył y stanęlismy tedy pod Szkłowem, Litwa w polu szczerym Cwierć mile od nas my zas nad samym Dnieprem na kępie ktorą oblewał Wyprawił zaraz Sapieia na podiazd z Kmicicza Pułkownika Zołnierza dobrego we trzech Tysięcy dobrych Ludzi ku Czereiey gdzie się był Chowanski połozył obozęm pobudował iak na Całą zimę y okopał bo miał w polu zimować. Nazaiutrz po wyprawionym podiezdzie Podobno spiritu Prophetico Czarniecki nadhniony kazał otrąbic że by za dwie godzinie było Woysko pogotowiu wsiadac nakon biorąc z sobą
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 111v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
z drugiej Afrykę/ bo Nil te dwie części świata dzieli. Widzieliśmy tez siła miast i wsi pięknych/ i wesołych ogrodów/ winnic było przy nich cudnych dosyć/ były Daktyły i owoc jakichesmy w żadnej ziemi nigdy nie widzieli. Ale ta i żyzność/ i miejsc piękność tylko tam była/ dokąd Nil dochodził i oblewał/ bo indziej wszędy pustki tylko i piaski leżały. Podkalismy siła naw/ które powrozami do Kairu z Aleksandrii chłopi ciągnęli po Nilu/ jako owo z Kolna przez Ren statki do Moguncjej konie po brzegu ciągną/ niektóre też szły za nami/ ładowane korzeniem. Także w Nilu rzece/ widzieliśmy siła Krokodylów/ które rybom
z drugiey Afrykę/ bo Nyl te dwie częśći świátá dźieli. Widźielismy tez śiłá miast y wśi pięknych/ y wesołych ogrodow/ winnic było przy nich cudnych dosyć/ były Dáktyły y owoc iákichesmy w żadney źiemi nigdy nie widżieli. Ale tá y żyzność/ y mieysc piękność tylko tám byłá/ dokąd Nyl dochodźił y oblewał/ bo indziey wszędy pustki tylko y piaski leżáły. Podkálismy śiłá naw/ ktore powrozámi do Káiru z Alexándryey chłopi ćiągnęli po Nylu/ iáko owo z Kolná przez Ren státki do Moguncyey konie po brzegu ćiągną/ niektore też szły zá námi/ łádowáne korzeniem. Tákże w Nylu rzece/ widźielismy śiłá Krokodylow/ ktore rybom
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 69
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
miał być takim w-zabawach swoich/ żeby się im nie dawał/ ale pożyczał/ żeby się w-nie nie wnurzał/ ani się im przenikać dopuszczał/ tak jako owo gębka wodą przenikana bywa/ ale żeby nad wszytkimi staraniami i zabawami się unosił/ mało co się ich sercem tykał/ ledwie co po wierzchu się nimi oblewał/ jako owo kamień/ choć sto lat w-wodzie leży/ przecię tylko powierzchu mokrym/ a wewnątrz suchym i twardym zostaje; w-takim sercu rad Pan Bóg przemięszkiwa/ do takiej dusze rad Pan Bóg wchodzi/ i do niej mówi/ taka dusza zawsze wolna/ zawsze swoja jest/ zawsze w-pokoju/
miał bydź tákim w-zabáwách swoich/ żeby się im nie dawał/ ále pożyczał/ żeby się w-nie nie wnurzał/ áni się im przenikáć dopusczał/ ták iáko owo gębká wodą przenikána bywa/ ále żeby nad wszytkimi staraniámi i zabáwámi się vnośił/ máło co się ich sercem tykał/ ledwie co po wierzchu się nimi oblewał/ iáko owo kámień/ choć sto lat w-wodźie leży/ przećię tylko powierzchu mokrym/ á wewnątrz suchym i twárdym zostáie; w-tákim sercu rad Pan Bog przemięszkiwa/ do tákiey dusze rad Pan Bog wchodźi/ i do niey mowi/ táka duszá záwsze wolna/ záwsze swoiá iest/ záwsze w-pokoiu/
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 144
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665