recedere, oraz uno ore et voce wszyscy okrzyknęli, że nie pozwalają na elekcją nowego marszałka, aż imp. Fleming in facie Reipublicae restituet skrypt ichmość panom posłom hetmanów prezentując instrukcje, które niemal wszystkie zgodziły się in hac materia.
Die primo octobris po zagajeniu sesji, życzył ipan marszałek descendere ad electionem nowego marszałka, ale obligowali ipana marszałka, aby ekspostulował z królem jegomościa o komendę, oraz aby mu otworzył meatem Izby poselskiej, że nic nie chcą zaczynać, aż po sopita causa względem komendy hetmańskiej.
Impan marszałek rekuzował his formalibus: „chętniebym rekwizycjom wielmożnych panów rad być parere, bobym strictiorem afektów wielmożnych panów mógł przez to
recedere, oraz uno ore et voce wszyscy okrzyknęli, że nie pozwalają na elekcyą nowego marszałka, aż jmp. Flemming in facie Reipublicae restituet skrypt ichmość panom posłom hetmanów prezentując instrukcye, które niemal wszystkie zgodziły się in hac materia.
Die primo octobris po zagajeniu sessyi, życzył jpan marszałek descendere ad electionem nowego marszałka, ale obligowali jpana marszałka, aby expostulował z królem jegomościa o kommendę, oraz aby mu otworzył meatem Izby poselskiéj, że nic nie chcą zaczynać, aż po sopita causa względem kommendy hetmańskiej.
Jmpan marszałek rekuzował his formalibus: „chętniebym rekwizycyom wielmożnych panów rad być parere, bobym strictiorem affektów wielmożnych panów mógł przez to
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 405
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
strepitu księstwo Zatorskie, województwa ruskie, lubelskie, sandomierskie i inne, powstawszy z miejsc swoich, nie pozwalały na elekcją, dawając solidas rationes in ordine, nie pozwalając na elekcją marszałka, a nawet potem i głosów zabierać nie pozwoliły, tylko passive siedząc, kto chciał tak interlokutorie mówił. W legacji iść do króla jegomości obligowali ipana marszałka, który spodziewając się nie wysłuchania ode dworu rekuzował.
Dnia 5^go^ Octobra ip. marszałek przypomniał impp. posłom, że to już hebdomadae i zagajając sesją, temi słowy mówił: „Dzień dzisiejszy dies repetitionis u mnie. Wszystkie albowiem całego tygodnia przypominam wwmpanom consiliorum nostrorum revolutiones, jakośmy tak vili imposuimus statere,
strepitu księstwo Zatorskie, województwa ruskie, lubelskie, sandomierskie i inne, powstawszy z miejsc swoich, nie pozwalały na elekcyą, dawając solidas rationes in ordine, nie pozwalając na elekcyą marszałka, a nawet potém i głosów zabierać nie pozwoliły, tylko passive siedząc, kto chciał tak interlokutorie mówił. W legacyi iść do króla jegomości obligowali jpana marszałka, który spodziewając się nie wysłuchania ode dworu rekuzował.
Dnia 5^go^ Octobra jp. marszałek przypomniał jmpp. posłom, że to już hebdomadae i zagajając sessyą, temi słowy mówił: „Dzień dzisiejszy dies repetitionis u mnie. Wszystkie albowiem całego tygodnia przypominam wwmpanom consiliorum nostrorum revolutiones, jakośmy tak vili imposuimus statere,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 411
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
pyszni i uporni, w każdej rzeczy zwykli się zasadzać; szkodaby im zaraz z przodku Krymu in possessionem pozwalać, tylko od nich posiłku potrzebować. Potem gdyby się fortiter trzymali, eo modo ustąpić, żeby jaka włość znaczną Rzeczpospolitej za posiłki dali, żeby się nas ratować przeciwko Turkom, ile tego potrzeba będzie razy, obligowali i foedera nienaruszenie trzymali. Ja non despero, gdyby się ta sprawa traktowała dextre i decenter, że w tej swej teraźniejszej kruczynie patrząc na dymy tak wielkich włości, na wybranie tak wiele dusz chrześcijańskich, arriperentby occasionem do zemsty.
pyszni i uporni, w każdej rzeczy zwykli się zasadzać; szkodaby im zaraz z przodku Krymu in possessionem pozwalać, tylko od nich posiłku potrzebować. Potém gdyby się fortiter trzymali, eo modo ustąpić, żeby jaka włość znaczną Rzeczpospolitej za posiłki dali, żeby się nas ratować przeciwko Turkom, ile tego potrzeba będzie razy, obligowali i foedera nienaruszenie trzymali. Ja non despero, gdyby się ta sprawa traktowała dextre i decenter, że w tej swej terazniejszej kruczynie patrząc na dymy tak wielkich włości, na wybranie tak wiele dusz chrześciańskich, arriperentby occasionem do zemsty.
Skrót tekstu: KoniecSTatar
Strona: 303
Tytuł:
Dyskurs o zniesieniu Tatarów...
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
słowami jego i ja, choć nadto potocznymi, uczynię.
Jak się już cale po kilku niedzielach sejmu zaniosło na marszałka elekcyją i już stanąć miała zapewne nazajutrz, ci więc, którzy rozdania buław, komu król chciał, nie chcieli, zjachali się na radę, po której włożywszy mi w kieszenie po pięćset czerwonych złotych, obligowali mnie, abym szukał między posłami i znalazł koniecznie, który by sejm ten podjął się zerwać i nie dopuścić obrania marszałka. Noc całą po Nowym Świecie, po Szolcu, po Wielopolu, po Nalewkach, po Pradze zjeździłem; nikt lepiej jak ja natenczas esencji war-
szawskiego nie skosztował błota; po najbłotniejszych ulicach,
słowami jego i ja, choć nadto potocznymi, uczynię.
Jak się już cale po kilku niedzielach sejmu zaniosło na marszałka elekcyją i już stanąć miała zapewne nazajutrz, ci więc, którzy rozdania buław, komu król chciał, nie chcieli, zjachali się na radę, po której włożywszy mi w kieszenie po pięćset czerwonych złotych, obligowali mnie, abym szukał między posłami i znalazł koniecznie, który by sejm ten podjął się zerwać i nie dopuścić obrania marszałka. Noc całą po Nowym Świecie, po Szolcu, po Wielopolu, po Nalewkach, po Pradze zjeździłem; nikt lepiej jak ja natenczas essencyi war-
szawskiego nie skosztował błota; po najbłotniejszych ulicach,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 150
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
te do Kościoła, nie do Izby Sejmowej za
należące Herezje Chrześcijańskie
należące osądzono, milczeć kazano. Wysadzono tylko głównych Teologów, którzy Refutację napisawszy Luteranistom przeczytali. Przybyło więcej Książąt i Miast skonfederowanych Protestantckich rezolwowanych orężem bronić Sekty swojej. Interym że Wojna Turecka nad karkiem wisiała, uczyniony Pokoj z Protestantami, do Konsylium przyszłego; obligowali się, że żadna strona in negotio Religii, Litem wszczynać nie ma. Napisany Dekret Roku Pańskiego 1532. Od Miasta tedy Augusta, Religia Luteranów zwać się poczęła Augustana Confessio. Roku potym 1548 Wojna znowu z Protestantami zajęła się, Smalcaldicum Bellum nazwana od Miasta Smalcaldia, gdzie potyczka była, na której Protestantes przegrali, Saski
te do Kościoła, nie do Izby Seymowey za
należące Herezye Chrześciańskie
náleżące osądzono, milczeć kazáno. Wysadzono tylko głownych Teologow, ktorzy Refutácyę nápisáwszy Luteranistom przeczytali. Przybyło więcey Xiążąt y Miast skonfederowanych Protestantckich rezolwowanych orężem bronić Sekty swoiey. Interim że Woyna Turecka nad karkiem wisiała, uczyniony Pokoy z Protestantámi, do Koncilium przyszłego; obligowali się, że żadna strona in negotio Religii, Litem wszczynać nie ma. Napisány Dekret Roku Pańskiego 1532. Od Miasta tedy Augusta, Religia Luteranow zwać się poczęła Augustana Confessio. Roku potym 1548 Woyna znowu z Protestantami zaięłá się, Smalcaldicum Bellum názwána od Miasta Smalcaldia, gdzie potyczka byłá, na ktorey Protestantes przegrali, Sáski
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1125
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
umyśliłem kryjomo przed Eperiaszym wyjechać do domu; i już jak się zmierzchło, konie moje podprowadzone pod dwór były i rzeczy zabrane. Już miałem ze dworu wychodzić, a tymczasem generałowie Kamińscy i z kasztelanką nadjechali. Nie mogłem tedy odjechać. Nazajutrz zaś chciałem koniecznie odjechać, ale mnie generałowie oboje tak mocno obligowali, żem się musiał na święta zostać.
Przez święta, jako nie mając mię w opinii konkurenta, dobrze akceptowano, a ja nierozmyślny za dobry znak to brałem. Darowałem kasztelance charteczkę brata mego, teraźniejszego pułkownika, w nadzieję łaski — jego charteczkę ekstraordynaryjnie rączą, Lotką nazwaną, która mogła się cudem rączości
umyśliłem kryjomo przed Eperiaszym wyjechać do domu; i już jak się zmierzchło, konie moje podprowadzone pod dwór były i rzeczy zabrane. Już miałem ze dworu wychodzić, a tymczasem generałowie Kamińscy i z kasztelanką nadjechali. Nie mogłem tedy odjechać. Nazajutrz zaś chciałem koniecznie odjechać, ale mnie generałowie oboje tak mocno obligowali, żem się musiał na święta zostać.
Przez święta, jako nie mając mię w opinii konkurenta, dobrze akceptowano, a ja nierozmyślny za dobry znak to brałem. Darowałem kasztelance charteczkę brata mego, teraźniejszego pułkownika, w nadzieję łaski — jego charteczkę ekstraordynaryjnie rączą, Lotką nazwaną, która mogła się cudem rączości
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 261
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ślepo przywiązany do księcia kanclerza i Fleminga, który też nadjechał do Warszawy. Była po jego przyjeździe sesja kombinacji naszej u Poniatowskiego, kasztelana krakowskiego, pod prezydencją księdza Dembowskiego biskupa kujawskiego, na którą z księciem kanclerzem przyjechał Fleming, podskarbi wiel-
ki lit., marszałek trybunalski, a gdy wszedł do mediatorów, tedy nas mediatorowie obligowali, abyśmy ustąpili. Gdy się zatem mediatorowie z księciem kanclerzem i Flemingiem zamknęli, tedy Fleming zaczął po francusku głośną mowę, opowiedając, że przyjaciele księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., są sami zabójcę, fabrykatorowie i wszyscy ludzie niepodściwego charakteru. Chlubił się tedy z tym, że takich ludzi
ślepo przywiązany do księcia kanclerza i Fleminga, który też nadjechał do Warszawy. Była po jego przyjeździe sesja kombinacji naszej u Poniatowskiego, kasztelana krakowskiego, pod prezydencją księdza Dembowskiego biskupa kujawskiego, na którą z księciem kanclerzem przyjechał Fleming, podskarbi wiel-
ki lit., marszałek trybunalski, a gdy wszedł do mediatorów, tedy nas mediatorowie obligowali, abyśmy ustąpili. Gdy się zatem mediatorowie z księciem kanclerzem i Flemingiem zamknęli, tedy Fleming zaczął po francusku głośną mowę, opowiedając, że przyjaciele księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., są sami zabójcę, fabrykatorowie i wszyscy ludzie niepodściwego charakteru. Chlubił się tedy z tym, że takich ludzi
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 745
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
serca i szczęścia, straciwszy swoich Kartagineńczyków na 20 tysięcy. Aż musiał victus Wiktory na sromotne pozwolić kondycje i sam prowadziwszy z Rzymianami wojnę całe lat 17, uszedł Katalog Osób wiadomości o sobie godnych
do Antiocha Króla Syryiskiego, a od tego do Prusiasza Króla Bitynii sukursu żądając. Ale i stamtąd o wydanie jego Rzymianie namienionych Królów obligowali. Zaczym ich protekcyj niedowierzając i przyjaźni, sam z pierścienia swego wziętą zabił się trucizną według Plutarcha; czyli też w Ojczyźnie od Kartagmeńczyków ukamienowany według Osoriusza, czyli na Krzyż wbity według Liwiusza. Wtedy to Kartago, lat 3 w oblężeniu trzymana, ani dawanemi z swych warkoczów od Dam na liny do okrętów
serca y szczęścia, straciwszy swoich Kartagineńczykow na 20 tysięcy. Aż musiał victus Victori na sromotne pozwolić kondycye y sam prowadziwszy z Rzymianami woynę całe lat 17, uszedł Katalog Osob wiadomości o sobie godnych
do Antiocha Krola Syryiskiego, à od tego do Prusiasza Krola Bitynii sukursu żądaiąc. Ale y ztamtąd o wydanie iego Rzymianie namienionych Krolow obligowali. Zaczym ich protekcyi niedowierzaiąc y przyiaźni, sam z pierścienia swego wziętą zabił się trucizną wedlug Plutarcha; czyli też w Oyczyznie od Kartagmeńczykow ukamienowany według Osoryusza, czyli na Krzyż wbity według Liwiusza. Wtedy to Kartago, lat 3 w oblężeniu trzymana, ani dawanemi z swych warkoczow od Dam na liny do okrętow
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 574
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Akademis zaczęta w asesorii z OO. Jezuitami, ale do postu in Anno 1761 odłożona. Koło Sanoka rozboje się wszczęły, hultaje dwory, księży najeżdżali, wiolencje czynili, rabowali. OO. Jezuici na fest błogosł. Jana z Dukli pierwszy raz u OO. Bernardynów mieli oracją in laudem tego świętego, i tak się obligowali de anno in annum miewać. — Na fest Różańcowy OO. Dominikanie palili lampy w kopule, i podczas introdukcji obrazu do nowego kościoła i po innych wieżach kościelnych. 1761.
Przed i po nowym roku ad diem 7 Januarii pogoda jak w jesieni, ciepło było, dopiero a die 7a mróz wziął.
17a Januarii z
Academiis zaczęta w assessoryi z OO. Jezuitami, ale do postu in Anno 1761 odłożona. Koło Sanoka rozboje się wszczęły, hultaje dwory, księży najeżdżali, wiolencye czynili, rabowali. OO. Jezuici na fest błogosł. Jana z Dukli pierwszy raz u OO. Bernardynów mieli oracyą in laudem tego świętego, i tak się obligowali de anno in annum miewać. — Na fest Różańcowy OO. Dominikanie palili lampy w kopule, i podczas introdukcyi obrazu do nowego kościoła i po innych wieżach kościelnych. 1761.
Przed i po nowym roku ad diem 7 Januarii pogoda jak w jesieni, ciepło było, dopiero a die 7a mróz wziął.
17a Januarii z
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 212
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
jeśli nieprzyjacielom ustępować czyli się tylko z okopów bronić: różne dawali sententie/ gdyż drugich ku domowi ciągnęła potrzeba Konklusja i zgoda mężniejszych natym stanęla nie odchodzić stąd/ a z przysiągszy się do gardł nieprzyjacielom bronić/ przestrzegając tego aby na karkach naszych droga się im do Ojczyzny nie pokazała/ żywności Ich M. Panom Hetmanom obligowali się/ a na szkody asecuratia dać obiecali.
18. Septem. Kozacy Zaporoscy w nocy zebrawszy się ich kilka set : a strasz Turecką cicho uszedszy/ katą w Obóz ich wpadli/ Turków spiących do kilku dziesiąt pokłoli/ koni/ wołów/ wielbłądów po kilkunastu zajęli/ w namiotach fantów/ sukien/ pieniędzy/ i
iesli nieprzyiaćielom vstępowáć czyli się tylko z okopow bronić: rożne dawali sententie/ gdyż drugich ku domowi ćiągnęłá potrzebá Conclusya y zgodá mężnieyszych nátym stánęlá nie odchodźić ztąd/ á z przyśiągszy się do gardł nieprzyiaćielom bronić/ przestrzegáiąc tego áby ná kárkách nászych drogá sie im do Oyczyzny nie pokazáłá/ żywnośći Ich M. Pánom Hetmánom obligowáli się/ á ná szkody asecuratia dáć obiecáli.
18. Septem. Kozacy Zaporoscy w nocy zebrawszy się ich kilká set : á strasz Turecką ćicho vszédszy/ catą w Oboz ich wpádli/ Turkow spiących do kilku dźieśiąt pokłoli/ koni/ wołow/ wielbłądow po kilkunastu záięli/ w namiotách fántow/ sukien/ pieniędzy/ y
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621