złe, które się pomyślić może, wiecznie na potępionych spłynie. Tam, bracia moi, zgrzytać i wołać czarci nie ustaną, męczyć grzeszników nigdy nie przestaną: i pysznego, i chwały światowej
pełnego, i nieczystego, i zdrajcę, i mężobójcę, i lichwiarza, i języcznego, i pochlebcę, i kłamcę, i obmówcę, ale jakoż wołać będą tylko: “Uderz, rozdzieraj, bij, bez śmierci zabij, złup, odrzyj, węgle rozdymaj, smołę gorącą gotuj, ołów roztapiaj etc.!”. Ś Aug w kazaniu do pustelników braci § I Co jest piekło?
Słuchaj, grzeszniku, nakłoń ucha twego, patrz,
złe, które się pomyślić może, wiecznie na potępionych spłynie. Tam, bracia moi, zgrzytać i wołać czarci nie ustaną, męczyć grzeszników nigdy nie przestaną: i pysznego, i chwały światowej
pełnego, i nieczystego, i zdrajcę, i mężobójcę, i lichwiarza, i języcznego, i pochlebcę, i kłamcę, i obmówcę, ale jakoż wołać będą tylko: “Uderz, rozdzieraj, bij, bez śmierci zabij, złup, odrzyj, węgle rozdymaj, smołę gorącą gotuj, ołów roztapiaj etc.!”. Ś Aug w kazaniu do pustelników braci § I Co jest piekło?
Słuchaj, grzeszniku, nakłoń ucha twego, patrz,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 66
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, łakomstwa, złości. Biada wam, kupcy na zły zysk dybiący; biada, lichwiarze, zdziercy próżnujący; biada, celnicy, wam, niesprawiedliwi, zbytecznie chciwi. Krzywoprzysiężcom, ach biada, złośliwym, bluźniercom brzydkim i świadkom fałszywym, wszeteczną parę z ust swych puszczającym, drugich gorszącym. Biada zabójcom krew rozlewającym, obmówcom sławę bliźniego szarpiącym, potwarcom w sercu nienawiść mającym, mścić się pragnącym. Biada wam, biada, niewiasty upstrzone, sieci szatańskie dla dusz zastawione – Ezech. 22, u. 27 Luc. 16, u. 23 Isai. 5, u. 23 Soph. 3 Jere. 5, u. 27.
, łakomstwa, złości. Biada wam, kupcy na zły zysk dybiący; biada, lichwiarze, zdziercy próżnujący; biada, celnicy, wam, niesprawiedliwi, zbytecznie chciwi. Krzywoprzysiężcom, ach biada, złośliwym, bluźniercom brzydkim i świadkom fałszywym, wszeteczną parę z ust swych puszczającym, drugich gorszącym. Biada zabójcom krew rozlewającym, obmówcom sławę bliźniego szarpiącym, potwarcom w sercu nienawiść mającym, mścić się pragnącym. Biada wam, biada, niewiasty upstrzone, sieci szatańskie dla dusz zastawione – Ezech. 22, v. 27 Luc. 16, v. 23 Isai. 5, v. 23 Soph. 3 Jere. 5, v. 27.
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 81
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, jeśli robocie oboje dogodzi; Ręce na krzyżach nosi, kto się robić leni, Pyszny za pasem, złodziej zwyczajnie w kieszeni; Brew gniewliwego, oko nabożnego wyda; Już ten coś na się czuje, kto prędko zawstyda; Gach się zawsze umiezga, obłudnik uśmiecha; Łgarzom przysięga, z twarzy, trędowatym wiecha; Obmówca siłę gada, uważny powoli, Zwajca prędko; pochlebca i strzyże, i goli; Chlubny sam chwali siebie; tchórz dobywa basu, Mężny mało i skromnie: dość szable u pasu; Gnuśny abo też nazbyt pracowity drzymie. Jako pałac po dachu, kuchnie znać po dymie, Deszcz przyszły, nim na ziemię upadnie,
, jeśli robocie oboje dogodzi; Ręce na krzyżach nosi, kto się robić leni, Pyszny za pasem, złodziej zwyczajnie w kieszeni; Brew gniewliwego, oko nabożnego wyda; Już ten coś na się czuje, kto prędko zawstyda; Gach się zawsze umiezga, obłudnik uśmiecha; Łgarzom przysięga, z twarzy, trędowatym wiecha; Obmówca siłę gada, uważny powoli, Zwajca prędko; pochlebca i strzyże, i goli; Chlubny sam chwali siebie; tchórz dobywa basu, Mężny mało i skromnie: dość szable u pasu; Gnuśny abo też nazbyt pracowity drzymie. Jako pałac po dachu, kuchnie znać po dymie, Deszcz przyszły, nim na ziemię upadnie,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 91
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987