biją, Mazurowie, bracia, piją. Żołnierz — do zbroje, Wy, wczasy — moje. Rzekłem: kogo świerzbi głowa, Nie mów do trzeciego słowa. Kto rad targuje, Niechaj spróbuje. Z każdym się zgodzę prócz tego, Który okiem swym chudego Przenosi, zdrajca, Ja z takim — zwajca. Obmówek słuchać nie mogę, Niewinnemu dopomogę. Szczyrość — ma wada, Nie znam — co zdrada. Fałsz nie zna moich skrytości, Nie kocha się Bóg w chytrości. Do serca mego Nic obłudnego. Łupiestwa też nierad widzę, Lichwą się wszelaką brzydzę. Moja nagroda Braciej swoboda. Zbiór mój wszystek — dobra sława, A
biją, Mazurowie, bracia, piją. Żołnierz — do zbroje, Wy, wczasy — moje. Rzekłem: kogo świerzbi głowa, Nie mów do trzeciego słowa. Kto rad targuje, Niechaj spróbuje. Z kożdym się zgodzę prócz tego, Który okiem swym chudego Przenosi, zdrajca, Ja z takim — zwajca. Obmówek słuchać nie mogę, Niewinnemu dopomogę. Szczyrość — ma wada, Nie znam — co zdrada. Fałsz nie zna moich skrytości, Nie kocha się Bóg w chytrości. Do serca mego Nic obłudnego. Łupiestwa też nierad widzę, Lichwą się wszelaką brzydzę. Moja nagroda Braciej swoboda. Zbiór mój wszystek — dobra sława, A
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 268
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
upominam zdawna, Nie dasz się ty uhamować, bodaj wypił diabła A dłużnicy chodząc wszytko się upominają, A on się chroni po kąciech, mówi, niech czekają. Aż on zdechnie lada kiedy, a sam nie wie jako, PIacze, żono, jeśli masz czym, już tu jako tako. 43. Do obmówce.
Pisał to Jan z Wychylówki, Co się nie lęka przymówki l obmówce się nie boi, Choć nań swoję gębę stroi.
upominam zdawna, Nie dasz się ty uhamować, bodaj wypił dyabła A dłużnicy chodząc wszytko się upominają, A on się chroni po kąciech, mówi, niech czekają. Aż on zdechnie lada kiedy, a sam nie wie jako, PIaćże, żono, jeśli masz czym, już tu jako tako. 43. Do obmówce.
Pisał to Jan z Wychylówki, Co się nie lęka przymówki l obmówce się nie boi, Choć nań swoję gębę stroi.
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 32
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
dłużnicy chodząc wszytko się upominają, A on się chroni po kąciech, mówi, niech czekają. Aż on zdechnie lada kiedy, a sam nie wie jako, PIacze, żono, jeśli masz czym, już tu jako tako. 43. Do obmówce.
Pisał to Jan z Wychylówki, Co się nie lęka przymówki l obmówce się nie boi, Choć nań swoję gębę stroi.
dłużnicy chodząc wszytko się upominają, A on się chroni po kąciech, mówi, niech czekają. Aż on zdechnie lada kiedy, a sam nie wie jako, PIaćże, żono, jeśli masz czym, już tu jako tako. 43. Do obmówce.
Pisał to Jan z Wychylówki, Co się nie lęka przymówki l obmówce się nie boi, Choć nań swoję gębę stroi.
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 32
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
przykrości nikomu nie czyni,
I owszem, iż go barzo wilk w tej mierze wini, Gdyż niżej wody stojąc, choćby się zmąciła, Wilkowiby na górze namniej nie szkodziła. Wilk przecię, będąc pełen swej wrodzonej złości, Łajał słowy przykrymi z swej zapalczywości, Nic przyczyny nie mając. Baran się omawiał, A obmówki prawdziwej coraz słowy wznawiał. Ale wilk w sercu mając wtenczas co inszego, Nie dbając na wymówki, pożarł niewinnego. Tak niektórzy, choć żadnej przyczyny nie mają, Uboższym, niźli sami, złości wyrządzają; Więc jakby je pogrązić, szukają pogody, Wilczego zakrawając: „Nie mąć, bracie, wody”. LXXV
przykrości nikomu nie czyni,
I owszem, iż go barzo wilk w tej mierze wini, Gdyż niżej wody stojąc, choćby się zmąciła, Wilkowiby na górze namniej nie szkodziła. Wilk przecię, będąc pełen swej wrodzonej złości, Łajał słowy przykrymi z swej zapalczywości, Nic przyczyny nie mając. Baran się omawiał, A obmówki prawdziwej coraz słowy wznawiał. Ale wilk w sercu mając wtenczas co inszego, Nie dbając na wymówki, pożarł niewinnego. Tak niektórzy, choć żadnej przyczyny nie mają, Uboższym, niźli sami, złości wyrządzają; Więc jakby je pogrązić, szukają pogody, Wilczego zakrawając: „Nie mąć, bracie, wody”. LXXV
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 68
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
, W którąmem cię, pani matko ma, opuściła! Skosztowałam omylnego przyjaciela, Nie takem ja rozumiała, Nie tegom się spodziewała Wesela.
Kędy teraz słówka łagodne? Kędy teraz obietnice wiary niegodne? Wniwecz poszły, ach niestetyż, jako dym prawie, A ja, nieszczęsna, u wszytkich Zostałam w obmówkach brzydkich, Niesławie.
Wszyscy się ze mnie urągają, Matki mię na przykład swoim córeczkom dają. Cóż mam czynić? Trudno takiej wetować szkody, Przeto ja zażyję świata, Póki mi nie wezmą lata Urody. DZIEWIĄTA: PROCERYNA
Ogrodzie, ogrodzie ulubiony, Kwiatkami roźlicznymi natkniony, Ciebie piękna Lubomiła Rękami swymi sadziła!
Dla
, W którąmem cię, pani matko ma, opuściła! Skosztowałam omylnego przyjaciela, Nie takem ja rozumiała, Nie tegom się spodziewała Wesela.
Kędy teraz słówka łagodne? Kędy teraz obietnice wiary niegodne? Wniwecz poszły, ach niestetyż, jako dym prawie, A ja, nieszczęsna, u wszytkich Zostałam w obmówkach brzydkich, Niesławie.
Wszyscy się ze mnie urągają, Matki mię na przykład swoim córeczkom dają. Cóż mam czynić? Trudno takiej wetować szkody, Przeto ja zażyję świata, Póki mi nie wezmą lata Urody. DZIEWIĄTA: PROCERYNA
Ogrodzie, ogrodzie ulubiony, Kwiatkami roźlicznymi natkniony, Ciebie piękna Lubomiła Rękami swymi sadziła!
Dla
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 111
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
najśliczniejsza Jutrzenka ma inquietude; a nieszczęśliwy Sylvandre, gdzie się obróci, to jedna drugiej większa a piekielnej równa męka. Przyjedziesz do Lwowa - o, jaki wczasik! sam tylko p. Bóg lepiej wie; do obozu - o, jakich fakcyj! o, jakich nie-szczerości! o, jakich kłótni! o, jakich obmówek! wymówić, nie tylko wypisać niepodobna. Myśleć potem, żeby konfederacja nie była, żeby wojsko miało co jeść, żeby się wszystkim akomodować, żeby wszystkim dawać - owo zgoła, żeby z niczego wszystko uczynić. Bo taką ode dworu odebrałem deklarację: "Niech on tam sam sobie myśli, żeby było dobrze,
najśliczniejsza Jutrzenka ma inquietude; a nieszczęśliwy Sylvandre, gdzie się obróci, to jedna drugiej większa a piekielnej równa męka. Przyjedziesz do Lwowa - o, jaki wczasik! sam tylko p. Bóg lepiej wie; do obozu - o, jakich fakcyj! o, jakich nie-szczerości! o, jakich kłótni! o, jakich obmówek! wymówić, nie tylko wypisać niepodobna. Myśleć potem, żeby konfederacja nie była, żeby wojsko miało co jeść, żeby się wszystkim akomodować, żeby wszystkim dawać - owo zgoła, żeby z niczego wszystko uczynić. Bo taką ode dworu odebrałem deklarację: "Niech on tam sam sobie myśli, żeby było dobrze,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 199
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962