(żywy i teraz) na ziemię/ i kłaniając się każdemu z Ojców śś. nisko/ prosząc odpuszczenia/ i mówiąc: zaprawdę śś. Ojcowie nimem ten Cud widział/ owszeki/ jako on Tomasz niedowierzałem/ lecz rozumiałem że się to waszym działo przyprawami/ i inwentiami/ jako was ozuwcy inowierni obmawiają: dziś ja jednak z grzechem moim wyznawam/ iż nie człowieczy to/ ale samego Zbawicielawynalazek/ którego Imię Z. chwalić/ i je z ust nie wypuścić obiecuję się/ że mię umocnił w wierze świętej Apostołskiej Wschodniej Cerkwie/ i nogi mojej postawił natwardym zbawiennego wyznania kamieniu. Wziął potym trzy flaszeczki zsobą Świętego tego
(żywy y teraz) ná źiemię/ y kłániáiąc się káżdemu z Oycow śś. nizko/ prosząc odpuszczenia/ y mowiąc: záprawdę śś. Oycowie nimem ten Cud widźiał/ owszeki/ iáko on Tomasz niedowierzałem/ lecz rozumiałem że się to wászym dźiało przypráwámi/ y inuentiámi/ iáko was ozuwcy inowierni obmawiáią: dźiś ia iednák z grzechem moim wyznawam/ iż nie człowieczy to/ ále sámego Zbáwićieláwynálazek/ ktorego Imię S. chwalić/ y ie z vst nie wypuśćić obiecuię się/ że mię vmocnił w wierze świętey Apostolskiey Wschodniey Cerkwie/ y nogi moiey postáwił nátwárdym zbáwiennego wyznánia kámieniu. Wźiął potym trzy flaszeczki zsobą Swiętego tego
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 150.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, Że swego złego odkryć wstydził się przez dzięki
CIV.
Dlatego, że Akwilant, brat jego rodzony, W lepsze baczenie, w lepszy rozum opatrzony, Nieraz go przedtem z onej miłości strofował I wyrazić ją z serca gwałtem usiłował, Tę, co według rozsądku jego między złemi Białogłowami była nagorsza wszytkiemi; Lecz ją Gryfon obmawia, gdy jej brat przygania: Tak pospolicie mylą nas własne mniemania.
CV.
Przeto umyślił stamtąd ukradkiem przed bratem Aż do Antiochii sam jechać, a zatem Wziąć tę, która mu serce jego była wzięła I teraz mu je gwałtem za sobą ciągnęła, I nad tem, co mu ją wziął, aby tylko smętną Duszę
, Że swego złego odkryć wstydził się przez dzięki
CIV.
Dlatego, że Akwilant, brat jego rodzony, W lepsze baczenie, w lepszy rozum opatrzony, Nieraz go przedtem z onej miłości strofował I wyrazić ją z serca gwałtem usiłował, Tę, co według rozsądku jego między złemi Białogłowami była nagorsza wszytkiemi; Lecz ją Gryfon obmawia, gdy jej brat przygania: Tak pospolicie mylą nas własne mniemania.
CV.
Przeto umyślił stamtąd ukradkiem przed bratem Aż do Antyochiej sam jechać, a zatem Wziąć tę, która mu serce jego była wzięła I teraz mu je gwałtem za sobą ciągnęła, I nad tem, co mu ją wziął, aby tylko smętną Duszę
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 356
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
mało, to z pozwolenia stolice Apostołskiej. Dalej wspominane są przez WM. rzeczy recesami sejmów przeszłych odkładane, a osobliwie kompozycja i dziesięciny. Nie chcemy się zawodzić o tym w długie dyskursy. Jawna i jasna rzecz jest o dziesięcinach, że stanowi duchownemu na wychowanie ich należą i jako statut Władysława króla w r. 1433 obmawia, na wyznanie zwierzchności Boga wszechmogącego nad nami pozwolone jest, i innych bardzo wiele dowodów jest i to, że od niemałego czasu podatki pospolite z nich bywają dawane. Ale tymi rzeczami bawić się nie chcemy; to jedno się przypomni, że odejmowaniem tych dziesięcin bywa odejmowana żywność ubogiem kapłanom przy kościelech, zaczym kościoły pustoszeją i
mało, to z pozwolenia stolice Apostolskiej. Dalej wspominane są przez WM. rzeczy recesami sejmów przeszłych odkładane, a osobliwie kompozycya i dziesięciny. Nie chcemy się zawodzić o tym w długie dyskursy. Jawna i jasna rzecz jest o dziesięcinach, że stanowi duchownemu na wychowanie ich należą i jako statut Władysława króla w r. 1433 obmawia, na wyznanie zwierzchności Boga wszechmogącego nad nami pozwolone jest, i innych bardzo wiele dowodów jest i to, że od niemałego czasu podatki pospolite z nich bywają dawane. Ale tymi rzeczami bawić się nie chcemy; to jedno się przypomni, że odejmowaniem tych dziesięcin bywa odejmowana żywność ubogiem kapłanom przy kościelech, zaczym kościoły pustoszeją i
Skrót tekstu: RespDuchCzII
Strona: 237
Tytuł:
Respons od Duchowieństwa, na piśmie podany z strony konfederacji
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
.
Lepsza cnota wbłocie, niż niecnota wzłocie.
Nie zów swoim własnym tego, co snadź masz zdaru Bożego.
Jam nie Prorok, ale prostak.
Pan Bóg daje, Pan Bóg bierze.
Małych złodziejów wieszają, wielkich wolno puszczają.
Cudzym łacno szafować Szczodrym być cudzego, niemasz nic chwalnego.
Obmawiać nie przytomnego, równie jak buć umarłego.
Kto chce wygrać dąsiora, musi ważyć Kaczora.
Przyszłe rzeczy trudno zgadnąć.
Zbojaźni poznać nikczemnych ludzi.
Miłuj, ale kogo upatruj.
I starzy ludzie błądzą. Siwizna nie mądrości znak jest, ale starości.
Zle nabyte dobra rzadko się trzeciemu dziedzicowi dostaną.
Co ma zły
.
Lepsza cnota wbłoćie, niż niecnota wzłoćie.
Nie zow swoim własnym tego, co snadź masz zdaru Bożego.
Jam nie Prorok, ale prostak.
Pan Bog daje, Pan Bog bierze.
Małych złodziejow wieszają, wielkich wolno puszczają.
Cudzym łacno szafować Szczodrym być cudzego, niemasz nic chwalnego.
Obmawiać nie przytomnego, rownie jak buć umarłego.
Kto chce wygrać dąśiora, muśi ważyć Kaczora.
Przyszłe rzeczy trudno zgadnąć.
Zbojaźni poznać nikczemnych ludźi.
Miłuy, ale kogo upatruy.
Y starzy ludzie błądzą. Siwizna nie mądrośći znak iest, ale starośći.
Zle nabyte dobra rzadko śię trzeciemu dziedzicowi dostaną.
Co ma zły
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 40
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
prawdzie nie miał czego mówić książę kanclerz. Tak albowiem Abramowicz z punktów w dekrecie przeciwnym sobie wyrażonych niewinność swoją i niesprawiedliwe odsądzenie wyeksplikował jaśnie i dowodnie, że wszystkich podziwienie zdjęło nad zawziętością i niesprawiedliwością księcia kanclerza i jego adherentów. A że zawziętość taka nawet i w honorze urodzenia Abramowicza, choć nie publicznie, ale prywatnie atakowała obmawiając, jakoby ta zacna familia z neofitów iść miała, tedy Abramowicz powyjmował przywilej a ekstraktami z metryki litewskiej, które jednemu Abramowiczowi na województwo trockie, drugiemu na województwo smoleńskie, trzeciemu na generalstwo artylerii W. Ks. Lit., także na starostwo lidzkie i starodubowskie dane były. Pokazywał transakcje ziemskie tychże antecesorów swoich,
prawdzie nie miał czego mówić książę kanclerz. Tak albowiem Abramowicz z punktów w dekrecie przeciwnym sobie wyrażonych niewinność swoją i niesprawiedliwe odsądzenie wyeksplikował jaśnie i dowodnie, że wszystkich podziwienie zdjęło nad zawziętością i niesprawiedliwością księcia kanclerza i jego adherentów. A że zawziętość taka nawet i w honorze urodzenia Abramowicza, choć nie publicznie, ale prywatnie atakowała obmawiając, jakoby ta zacna familia z neofitów iść miała, tedy Abramowicz powyjmował przywilej a ekstraktami z metryki litewskiej, które jednemu Abramowiczowi na województwo trockie, drugiemu na województwo smoleńskie, trzeciemu na generalstwo artylerii W. Ks. Lit., także na starostwo lidzkie i starodubowskie dane były. Pokazywał transakcje ziemskie tychże antecesorów swoich,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 722
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Konstytucjach Seymu Warszawskiego, w Roku 1581. pagina Statuti 218. titulo Danina Kniazia Rożyńskiego. Za przyczyną zgodną Panów Rad i Posłów Ziemskich pozwalamy Kotelnią uroczysko, za Żytomierzem w Wojewodzwie Kijowskim leżące cum attinentiis omnibus urodzonemu Kniaziu Kirykowi Rożyńskiemu
i Potomkom Jego w dziedzictwo na czasy wieczne, jako przywilej nasz jemu na to dany w sobie obmawia. Skąd jawnie sam honor Jego Mości upomina, aby tego tytułu super alieno vitulo poprzestał, gdyż prudentum judicio, Nomen inane, crimen immane. Simili modo J. W. J. P. Chorąży Koronny dalej od dwóch lat misit falcem in alienam messem, kiedy dziedziczną także włość moją Mlihowską, sub specie Królewsczyzny zajechał
Konstytucyach Seymu Warszawskiego, w Roku 1581. pagina Statuti 218. titulo Danina Kniazia Rożyńskiego. Za przyczyną zgodną Panów Rad y Posłow Ziemskich pozwalamy Kotelnią uroczysko, za Żytomierzem w Woiewodzwie Kiiowskim leżące cum attinentiis omnibus urodzonemu Kniaziu Kirykowi Rożyńskiemu
y Potomkom Jego w dziedzictwo na czasy wieczne, iako przywiley nasz iemu na to dany w sobie obmawia. Zkąd iawnie sam honor Jego Mości upomina, aby tego tytułu super alieno vitulo poprzestał, gdyż prudentum judicio, Nomen inane, crimen immane. Simili modo J. W. J. P. Chorąży Koronny daley od dwóch lat misit falcem in alienam messem, kiedy dziedziczną także włość moią Mlihowską, sub specie Królewsczyzny zajechał
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 411
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Nam starszym na mało się biesiada przygodzi. Tyrsis Pospolicie ojcowie naszy tak działali: Czeladce we dni święte tańców pozwalali, Sami się zabawiali domem, a bywała Czeladź dobra i długo miejsca się trzymała. Menalka Mało nie prawda, a dziś w rzeczy ją chowamy W więtszej grozie, a częściej źle o niej słychamy. Nie obmawiam nikogo - i tu u sąsiada Co się dzieje? Chociaj tam nie bywa biesiada, Chociaj czeladź trzymają gorzej niż w klastorze, Przedsię co rok bywają z bykowym we dworze. Tyrsis Tak to bywa: i twarda kryga na kieł bierze; Złe i miękkie wędzidło. Nalepiej stać w mierze. Ale coście za kiermasz
Nam starszym na mało się biesiada przygodzi. Tyrsis Pospolicie ojcowie naszy tak działali: Czeladce we dni święte tańców pozwalali, Sami się zabawiali domem, a bywała Czeladź dobra i długo miejsca się trzymała. Menalka Mało nie prawda, a dziś w rzeczy ją chowamy W więtszej grozie, a częściej źle o niej słychamy. Nie obmawiam nikogo - i tu u sąsiada Co się dzieje? Chociaj tam nie bywa biesiada, Chociaj czeladź trzymają gorzej niż w klastorze, Przedsię co rok bywają z bykowym we dworze. Tyrsis Tak to bywa: i twarda kryga na kieł bierze; Złe i miękkie wędzidło. Nalepiej stać w mierze. Ale coście za kiermasz
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 70
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
nie inaczej się z nim obchodzili/ jedno jakbyśmy sobie od inszych życzyli: ktemu aby każdy tak wpowołaniu swym pilnie a wiernie pracował/ jakoby też i drugiemu czasu potrzeby jego miał skąd dobrze uczynić.
112 Dziewiąte przykazanie czego po nas chce?
Abyśmy przeciw nikomu fałszywie nie świadczyli/ nikogo nie potwarzali/ ani obmawiali/ ani mu złorzeczyli/ nie potępiali go/ ani sądzili bez przyczyny: abo z nienawiści: Ale żebyśmy się wszelakiego kłamstwa/ i zdrady/ jako własnych Diabelskich spraw/ pod utraceniem łaski Bożej wystrzegali: przy sądach i w każdej sprawie/ abyśmy prawdy naśladowali/ i one bezpiecznie i chetnie wyznawali i wyświadczali:
nie ináczey śię z nim obchodźili/ iedno iákbysmy sobie od inszych życzyli: ktemu áby káżdy ták wpowołániu swym pilnie á wiernie prácował/ iákoby też y drugiemu czásu potrzeby iego miał zkąd dobrze vczynić.
112 Dźiewiąte przykazánie czego po nas chce?
Abysmy przećiw nikomu fáłszywie nie świadczyli/ nikogo nie potwarzáli/ áni obmawiáli/ áni mu złorzeczyli/ nie potępiáli go/ áńi sądzili bez przyczyny: ábo z nienawiści: Ale żebysmy śię wszelákiego kłamstwá/ y zdrády/ iáko włásnych Diabelskich spraw/ pod vtráceniem łáski Bożey wystrzegáli: przy sądach y w káżdey spráwie/ ábysmy prawdy náśládowáli/ y one bespiecznie y chetnie wyznawáli y wyświadczáli:
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 46
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
wybawisz/ Prov 23. 13. 14. różnych stanów.
Kto ochrania rózgi/ nienawidzi Syna swego/ ale kto go miłuje/ wnet go karze/ Prov 13. 19.
Maszli dzieci/ ćwicz je/ i nachyłaj ich/ jeszcze od młodości ich. Nie dopuszczaj im swej woli w młodości/ a nie obmawiaj ich głupstwa/ Eccl 7. 25. i 30. 11.
Ojcowie nie pobudzajcie do gniewu dziatek waszych/ ale je wychowywajcie w karności/ i wnapominaniu Pańskim/ Ephes. 6. 4. Colos. 3. 21. Dziatkom.
Dzieci bądźcie posłuszne rodzicom waszym w Panu/ boć to jest sprawiedliwa. Cz
wybáwisz/ Prov 23. 13. 14. roznych stanow.
Kto ochrania rozgi/ nienawidźi Syná swego/ ále kto go miłuie/ wnet go karze/ Prov 13. 19.
Maszli dźieći/ ćwicz ie/ y náchyłay ich/ iescze od młodośći ich. Nie dopuszczay im swey woli w młodośći/ á nie obmawiay ich głupstwá/ Eccl 7. 25. y 30. 11.
Oycowie nie pobudzayćie do gniewu dźiatek wászych/ ále ie wychowywaycie w kárnośći/ y wnápominániu Páńskim/ Ephes. 6. 4. Colos. 3. 21. Dźiatkom.
Dźieći bądźćie posłuszne rodźicom wászym w Pánu/ boć to iest spráwiedliwa. Cz
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 91
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
. Ciężka praca gdzie pożytku niemasz/ a lżej robić gdzie jest nadzieja zapłaty. Synowi posłusznemu rozkazanie Ojcowskie nie ciężkie. Więcej wierz oczom swoim/ niżli powieści ludzkiej/ która często okłamywa. Nie ufaj w niesprawiedliwej obronie/ a nieopatrzności nie daj się oszukać. Nieszlachetnego rzecz jest/ w oczy kogo chwalić/ a zaocznie obmawiać. Zwycięstwo bez odpierania nie wielka sława. Człowieka mądrego znak jest/ żadnego do szkody nie przywodzić/ a gdyby co przeciwnego przyszło/ mocnie odeprzeć/ bo żaden nie może być rzeczon mocny/ jedno kto mądry. Cnota bez mądrości pusta jest. Łakomy gdy zysku nie ma/ wnet szkodę cierpi. Zona dobra radaby
. Cięszka praca gdźie pożytku niemász/ á lżey robić gdźie iest nádźieiá zapłáty. Synowi posłusznemu roskazánie Oycowskie nie ćięszkie. Więcey wierz ocżom swoim/ niżli powieśći ludzkiey/ ktora cżęsto okłámywa. Nie vfay w niespráwiedliwey obronie/ á nieopátrznośći nie day się oszukác. Nieszláchetnego rzecż iest/ w ocży kogo chwalić/ á záocżnie obmawiáć. Zwyćięstwo bez odpieránia nie wielka sławá. Cżłowieká mądrego znák iest/ żadnego do szkody nie przywodźić/ á gdyby co przećiwnego przyszło/ mocnie odeprzeć/ bo żaden nie może być rzecżon mocny/ iedno kto mądry. Cnotá bez mądrośći pusta iest. Lákomy gdy zysku nie ma/ wnet szkodę ćierpi. Zoná dobra rádáby
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 11
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614