referuje. Niewątpię ja nic, najaśnieszy miłościwy Królu, P. M. miłościwy, że Rzeczplta mając jeszcze ten czas o bezpieczeństwie swojem radzić, a przestrzeżona w jakim teraz była ku zgubie nachylonym terminie, obaczy się i wcześnie jako zupełne żołnierzowi zasłużone, bez którego niepodobna rzecz trwać więcej, tak porządniejsze poparcie tej wojny obmyśli. Teraz abyś W. K. M. tę powolność cierpliwość wiernych żołnierzów swoich, a koło tego prace i starania jakiekolwiek nasze, miłościwie przyjąć raczył, uniżenie proszę. Chciałem był zaraz do obozu wniść, aby się nieprzyjacielowi odcięły, jako się teraz świeżo stało, wszelakie imprezy; ale iż chorągwie lekko z
referuje. Niewątpię ja nic, najaśnieszy miłościwy Królu, P. M. miłościwy, że Rzeczplta mając jescze ten czas o bespieczeństwie swojém radzić, a przestrzeżona w jakim teraz była ku zgubie nachylonym terminie, obaczy się i wcześnie jako zupełne żołnierzowi zasłużone, bez którego niepodobna rzecz trwać więcéj, tak porządniejsze poparcie téj wojny obmyśli. Teraz abyś W. K. M. tę powolność cierpliwość wiernych żołnierzów swoich, a koło tego prace i starania jakiekolwiek nasze, miłościwie przyjąć raczył, uniżenie proszę. Chciałem był zaraz do obozu wniść, aby się nieprzyjacielowi odcięły, jako się teraz świéżo stało, wszelakie impressy; ale iż chorągwie lekko z
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 74
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Czyś odniósł w okazji, niżeli z tym cynkiem. 533. PRÓŻNOWANIE
Jeślić moje do cnoty mogą pomóc leki, Patrz, żebyś próżnowania zawsze był daleki. Tak wszelaka zła żądza w twoim sercu chłodnie,
I Kupido, i jego do grzechu pochodnie. Robisz co, okazja do złego upada; Próżnujesz, obmyśli czart i robotę zada. 534 (P). NAJLEPSZEMU ZDROWIU FRASUNEK PRZESZKADZA PAN Z WŁODARZEM
Powróciwszy szczęśliwie do domu z obozu, Każę wołać włodarza, ledwie zsiędę z wozu. „Cóż tu słychać, włodarzu?” „Wszytko dobrze, bowiem Najpierwsza, kiedy nas Bóg udarował zdrowiem.” „Moje stado jak się
Czyś odniósł w okazyjej, niżeli z tym cynkiem. 533. PRÓŻNOWANIE
Jeślić moje do cnoty mogą pomóc leki, Patrz, żebyś próżnowania zawsze był daleki. Tak wszelaka zła żądza w twoim sercu chłodnie,
I Kupido, i jego do grzechu pochodnie. Robisz co, okazyja do złego upada; Próżnujesz, obmyśli czart i robotę zada. 534 (P). NAJLEPSZEMU ZDROWIU FRASUNEK PRZESZKADZA PAN Z WŁODARZEM
Powróciwszy szczęśliwie do domu z obozu, Każę wołać włodarza, ledwie zsiędę z wozu. „Cóż tu słychać, włodarzu?” „Wszytko dobrze, bowiem Najpierwsza, kiedy nas Bóg udarował zdrowiem.” „Moje stado jak się
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 420
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
swoją protekcją. Gdy zatem marszałek sejmowy doniósł księciu hetmanowi o naszej ekspostulacji i manifest księdza Suzina oddał, wpadł książę hetman w wielką cholerę i osobliwie na mnie wszystkie złości wywarł, honor imienia mego szkalując. Na co mu marszałek sejmowy odpowiedział, że ma od nas, posłów brzeskich, prośbę, aby jeżeli książę hetman nie obmyśli skutecznej satysfakcji, adeat Maiestatem, i przypomniał suplikę księdza Suzina, deklarując oraz, że i my w izbie poselskiej zaraz tę wniesiemy materią. Książę hetman cokolwiek się zrekoligował, a ja z kolegą moim Kropińskim, który przy fakundii i przytomność zawsze miał dobrą, jużeśmy się nagotowali na księcia krajczego, mając mówić na-
zajutrz
swoją protekcją. Gdy zatem marszałek sejmowy doniósł księciu hetmanowi o naszej ekspostulacji i manifest księdza Suzina oddał, wpadł książę hetman w wielką cholerę i osobliwie na mnie wszystkie złości wywarł, honor imienia mego szkalując. Na co mu marszałek sejmowy odpowiedział, że ma od nas, posłów brzeskich, prośbę, aby jeżeli książę hetman nie obmyśli skutecznej satysfakcji, adeat Maiestatem, i przypomniał suplikę księdza Suzina, deklarując oraz, że i my w izbie poselskiej zaraz tę wniesiemy materią. Książę hetman cokolwiek się zrekoligował, a ja z kolegą moim Kropińskim, który przy fakundii i przytomność zawsze miał dobrą, jużeśmy się nagotowali na księcia krajczego, mając mówić na-
zajutrz
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 279
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
w rękę swoję ogień i miecz/ i szli oba pospołu. 7. I rzekł Izaak do Abrahama Ojca swego/ mówiąc/ Ojcze moi? A on odpowiedział: Owem ja Syny mój. I rzekł Izaak, Oto ogień i drwa/ a gdzież baranek na ofiarę paloną? 8. Odpowiedział Abraham: Bóg sobie obmyśli baranka na ofiarę paloną Synu moi/ i szli oba pospołu. 9. A gdy przyszli na miejsce o którym mu Bóg powiedział/ zbudował tam Abraham ołtarz/ i ułożył drwa a związawszy Izaaka syna swego/ włożył go na ołtarz na drwa. 10. I wyciągnął Abraham rękę swoję/ i wziął miecz/ aby zabił
w rękę swoję ogien y miecz/ y szli obá pospołu. 7. Y rzekł Izáák do Abráhámá Oicá swego/ mowiąc/ Oicze moi? A on odpowiedźiał: Owem ja Syny moj. Y rzekł Izáák, Oto ogień y drwá/ á gdźież báránek ná ofiárę paloną? 8. Odpowiedźiał Abráhám: Bog sobie obmyśli báránká ná ofiárę paloną Synu moi/ y szli obá pospołu. 9. A gdy przyszli ná miejsce o ktorym mu Bog powiedźiał/ zbudował tám Abráhám ołtarz/ y ułożył drwá á związawszy Izááká syná swego/ włożył go ná ołtarz ná drwá. 10. Y wyciągnął Abráhám rękę swoię/ y wźiął miecz/ áby zábił
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 20
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
sfolgowałeś Synowi twemu/ jedynemu twemu/ dla mnie. 13. A podniósłszy Abraham oczy swe/ uirzał a oto baran za nim uwiązł w cierniu za rogi swoje: a szedłszy Abraham/ wziął barana/ i ofiarował go na ofiarę paloną/ miasto Syna swego: 14. I nazwał Abraham imię miejsca onego/ Pan obmyśli: z kądże podziśdzień mówią. Na gorze Pańskiej będzie obmyślono. 15. Tedy zawołał Anioł Pański na Abrahama powtóre z nieba/ mówiąc. 16. Przez siebie samego przysiągłem/ mówi Pan: Ponieważeś to uczynił/ a nie z folgowałeś Synowi twemu/ jedynemu twemu. 17. Błogosławiąc błogosławić ci będę
zfolgowałeś Synowi twemu/ jedynemu twemu/ dla mnie. 13. A podnioższy Abráhám oczy swe/ uirzał á oto báran zá nim uwiązł w ćierniu zá rogi swoje: á szedszy Abráhám/ wźiął báráná/ y ofiárował go ná ofiárę paloną/ miásto Syná swego: 14. Y názwał Abráhám imię mieiscá onego/ Pan obmyśli: z kądże podźiśdźień mowią. Ná gorze Páńskiey będźie obmyślono. 15. Tedy záwołał Anjoł Páński ná Abráhámá powtore z niebá/ mowiąc. 16. Przez śiebie sámego przyśiągłem/ mowi Pan: Ponieważeś to uczynił/ á nie z folgowałeś Synowi twemu/ jedynemu twemu. 17. Błogosłáwiąc błogosłáwić ći będę
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 20
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
jednemu kłaniać się Podskarbiemu, niż tak wielu innym; ale niepożyteczniejsza. Bo najprzód, gdy Podskarbi niebędzie chcia darmo wydać asygnacyj, albo cale zaweźmie się quacunque; odii, albo innej racyj partialitate, tak będzie zbywał Deputata wojskowego, jako Województwa Komisarzów, i tak będzie od Annasza do Kaifasza odsyłał, i tę kwestarską obmyśli mu peregrynacją, jako i tamten. A przecię Towarzysz łatwiej się domowi Komisarzowi, albo Poborcy, równemu w fortunie; i kondycyj, niż Podskarbiemu Koronnemu, który Pan możny w dostatki, i przyjaciół. Do tego na Podskarbiego forum nie ma innego, tylko Sejm jeden i to wtedy: kiedy się Podskarbi o kwit stara
iednemu kłániać się Podskarbiemu, niż ták wielu innym; ále niepożytecznieysza. Bo nayprzod, gdy Podskarbi niebędźie chćia darmo wydáć ássygnácyi, álbo cále záweźmie się quacunque; odii, álbo inney rácyi partialitate, ták będźie zbywał Deputatá woyskowego, iáko Woiewodztwa Komisarzow, y ták będźie od Annászá do Káifaszá odsyłał, y tę kwestarską obmyśli mu peregrynacyą, iáko y tamten. A przećię Towarzysz łatwiey się domowi Komisarzowi, álbo Poborcy, rownemu w fortunie; y kondycyi, niż Podskarbiemu Koronnemu, ktory Pan możny w dostátki, y przyiaćioł. Do tego ná Podskarbiego forum nie ma innego, tylko Seym ieden y to wtedy: kiedy się Podskarbi o kwit stara
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 142
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
ż mnie się podobała mowa. Kazałam Dozorców nad pojmanymi o Steleja uwolnieniu zaraz uwiadomić, i straży, która go miała odprowadzić, odejść. Radabym WMPanu, rzekłam dalej, rada mój dwór do bawienia się ofiarowała, ażby się WMPan bezpieczną okazją do Moskwy mógł dostać, lecz mi własne okoliczności zakazują. Żyd obmyśli WMPanu pomieszkanie. Nie masz się WMPan o nic troskać, póki ja się tu znajduję. Pożegnał się ze mną, a jam poznała z oczu jego, że mi więcej miał powiedzieć, a niżeli już powiedział, a jabym sobie była życzyła, żeby Żyd nie był przytomnym. Temum rozkazała, żeby zaraz znowu po
ż mnie śię podobała mowa. Kazałam Dozorcow nad poymanymi o Steleia uwolnieniu zaraz uwiadomić, i straży, ktora go miała odprowadzić, odeyść. Radabym WMPanu, rzekłam daley, rada moy dwor do bawienia śię ofiarowała, ażby śię WMPan bezpieczną okazyą do Moskwy mogł dostać, lecz mi własne okolicznośći zakazuią. Zyd obmyśli WMPanu pomieszkanie. Nie masz śię WMPan o nic troskać, poki ia śię tu znayduię. Pożegnał się ze mną, a iam poznała z oczu iego, że mi więcey miał powiedzieć, a niżeli iuż powiedział, a iabym sobie była życzyła, żeby Zyd nie był przytomnym. Temum rozkazała, żeby zaraz znowu po
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 154
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i rybę suchą Przed nie na stół położy/ dobrą ich otuchą Ciesząc i kontentując/ że tu będą miały Swój pokoik/ choćby mu nocy nie spać całej/ Byleby to z ochotą/ co domek ma jadły/ A potym się bezpiecznie z sobą spół pokładły. Toż pościołkę z sitowia/ i wiotchych rogoży Im obmyśli. Niż jednak pierwsza się położy/ Prosi go Paskwalina żeby jeśli zaśnie Będąc tak sturbowaną/ i Księżyc zagaśnie/ Onże ją sam obudził/ i przez niebezpieczne Miejsca te przeprowadził. Zaczymby słoneczne Dobywszy się z zamorza/ złotogrzywe konie Jej skazały/ ku której miałaby się stronie Światowej stąd obrócić. Co obiecał z
y rybę suchą Przed nie ná stoł położy/ dobrą ich otuchą Ciesząc y kontentuiąc/ że tu będą miáły Swoy pokoik/ choćby mu nocy nie spáć cáłey/ Byleby to z ochotą/ co domek ma iádły/ A potym się bespiecznie z sobą społ pokłádły. Toż pościołkę z sitowia/ y wiotchych rogoży Im obmyśli. Niż iednák pierwsza się położy/ Prosi go Pásqualina żeby ieśli záśnie Będąc ták sturbowáną/ y Xiężyc zágáśnie/ Onże ią sam obudził/ y przez niebespieczne Mieyscá te przeprowádził. Záczymby słoneczne Dobywszy się z zamorza/ złotogrzywe konie Iey skazáły/ ku ktorey miáłaby się stronie Swiátowey ztąd obrocić. Co obiecał z
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 54
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
bez wiadomości Dworu i całej opatrznej ławie w posagu przyobiecał, jednak sąd teraźniejszy, dobrze to uważywaszy, tegoż Stanisława Bzdylaka od tego zarębku odsadza, ale ociec zony jego, t. i. Walanty Zaba, z czego inszego, (jako to z dobytku, albo domowych sprzętów), posag córce z drugiej zony obmyśli. (Ij. 128)
3523. (853) Czwarta sprawa — Przeszłych sądów w R. P. 1703, d. 27 Listopada, (jako jest dekret na karcie 73), nakazał sąd, ażeby Regina Kasprzyczyna wypłaciła połowicę tych długów, które są zaciągnione za żywota nieboszczyka Męża jej, drugą zas
bez wiadomosci Dworu y całey opatrzney ławie w posagu przyobiecał, iednak sąd teraznieyszy, dobrze to uwazywszy, tegoz Stanisława Bzdylaka od tego zarębku odsadza, ale ociec zony iego, t. i. Walanty Zaba, z czego inszego, (iako to z dobytku, albo domowych sprzętow), posag corce z drugiey zony obmysli. (II. 128)
3523. (853) Czwarta sprawa — Przeszłych sądow w R. P. 1703, d. 27 Listopada, (iako iest dekret na karcie 73), nakazał sąd, azeby Regina Kasprzyczyna wypłaciła połowicę tych długow, ktore są zaciągnione za zywota niebosczyka męza iey, drugą zas
Skrót tekstu: KsKasUl_3
Strona: 382
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
, ze by ten Chleb Jeść pracując nie powłościach leząc. Słyszeli deklaracyją plenis buccis że tego nieodstąpiemy Choć by tez armis experiri jeżeli nam nie ujdą rationes. Tam e contra dawano tak że rationes że tym związkiem tak wiele ugroziemy jako nic, kiedy pujdziemy w pracą że nie będzie dbała Rzplta o to i nie obmyśli zasług kiedy mieć będzie zaszczyt. etc. Substytut zaś potentissime promowował to i Marszałek Annuebat ale nie śmiał szczerze mówić propter offensam swojej strony. Ozwie się Towarzysz Karkoszka i niewiem z pod czyjej Chorągwie w te słowa, Wymysły to Niepotrzebne kilku osób jeżeli ma być związek niech że będzie Niech że niebędzie nić A nasze
, ze by ten Chleb Ieść pracuiąc nie powłosciach leząc. Słyszeli deklaracyią plenis buccis że tego nieodstąpiemy Choc by tez armis experiri iezeli nąm nie ujdą rationes. Tam e contra dawano tak że rationes że tym zwiąskiem tak wiele ugroziemy iako nic, kiedy puydziemy w pracą że nie będzie dbała Rzplta o to y nie obmysli zasług kiedy miec będzie zaszczyt. etc. Substytut zas potentissime promowował to y Marszałek Annuebat ale nie smiał szczerze mowic propter offensam swoiey strony. Ozwie się Towarzysz Karkoszka y niewięm z pod czyiey Chorągwie w te słowa, Wymysły to Niepotrzebne kilku osob iezeli ma bydz związek niech że będzie Niech że niebędzie nić A nasze
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 116
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688