w domach swoich siedzą, gdyż żadnego w wojsku W. K. Mści nie widać, przed ludźmi zasłużonemi mieli mieć miejsce. Przyjdzie mi Pana Lanckorońskiego gubernatorem na Pucku zostawić; ale skąd go żywnością opatrzyć, w tak zniszczonym kraju, sposobu nie widzę? Nie każeszli W. K. Mść a prędko za pieniądze prowiantu obmyślić; trzeba koło tego miejsca opatrzności wielkiej, co bez kosztu być nie może. Nieprzyjaciel ten z Mekelburskiej ziemi po Pomorskiem się Księstwie tłucze, obawiając się z wojskiem W. K. Mści ścierać; puścił się był ku Słuchowu, ale usłyszawszy tam o części wojska W. K. M. obrócił się był ku morzu
w domach swoich siedzą, gdyż żadnego w wojsku W. K. Mści nie widać, przed ludźmi zasłużonémi mieli mieć miejsce. Przyjdzie mi Pana Lanckorońskiego gubernatorem na Pucku zostawić; ale zkąd go żywnością opatrzyć, w tak znisczonym kraju, sposobu nie widzę? Nie każeszli W. K. Mść a prędko za pieniądze prowiantu obmyślić; trzeba koło tego miejsca opatrzności wielkiéj, co bez kosztu być nie może. Nieprzyjaciel ten z Mekelburskiej ziemi po Pomorskiém się Xięstwie tłucze, obawiając się z wojskiem W. K. Mści ścierać; puścił się był ku Słuchowu, ale usłyszawszy tam o części wojska W. K. M. obrócił się był ku morzu
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 46
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
to nieszczęście od siebie? Wysłałem znowu dwoje uniwersały do wojska nie tylko prosząc, ale prawie żebrząc, wzywając ich do tak gwałtownej W. K. Mści usługi, niewiem co sprawię, jednak, żebym co miał sprawić, wątpię. Przeto uniżenie W. K. M. Pana mego miłościwego proszę racz obmyślić a jako najprędzej choćby na jednę ćwierć pieniądze, żeby się wżdy jakożkolwiek do obozu zaciągnąć i w nim zatrzymać mogli; albo mnie racz informacji użyczyć, co w takim razie czynić? Powiedział mi Pan Starosta Kałuski, żeby aż z Sejmu pieniędzy się spodziewać; co jeżeli tak jest, racz W. K. M.
to niesczęście od siebie? Wysłałem znowu dwoje uniwersały do wojska nie tylko prosząc, ale prawie żebrząc, wzywając ich do tak gwałtownej W. K. Mści usługi, niewiem co sprawię, jednak, żebym co miał sprawić, wątpię. Przeto uniżenie W. K. M. Pana mego miłościwego proszę racz obmyślić a jako najprędzej choćby na jednę ćwierć pieniądze, żeby się wżdy jakożkolwiek do obozu zaciągnąć i w nim zatrzymać mogli; albo mnie racz informatiej użyczyć, co w takim razie czynić? Powiedział mi Pan Starosta Kałuski, żeby aż z Sejmu pieniędzy się spodziewać; co jeżeli tak jest, racz W. K. M.
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 56
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, skryte machinacyje przewrotnych głów, szkodliwe Rzpltej tają się fakcyje; a do tego złego jedno słowo „nie pozwalam” jest causa instrumentalis. Za czym W. M. Państwu i Braci incumbit, abyście primaevam institutionem huius liberae vocis chcieli utrzymać, a nie dali abuti tej sygnifikacji. Mnie jeszcze zostaje tym inkonweniencjom efficax obmyślić remedium, to zaś być sądzę praesentissimum: aby lubo liberum veto nie pozwalającego na jakie consilium głosu przecież żadnego waloru i akceptacji na sejmikach nie miało, które in fundamento gruntownej racji wspierać się nie będzie, boć słuchać tego, któremu albo sensus praevertit, czyli pervertit rationem, albo sama licentia jest przyczyną, albo też
, skryte machinacyje przewrotnych głów, szkodliwe Rzpltej tają się fakcyje; a do tego złego jedno słowo „nie pozwalam” jest causa instrumentalis. Za czym W. M. Państwu i Braci incumbit, abyście primaevam institutionem huius liberae vocis chcieli utrzymać, a nie dali abuti tej sygnifikacyi. Mnie jeszcze zostaje tym inkonweniencyjom efficax obmyślić remedium, to zaś być sądzę praesentissimum: aby lubo liberum veto nie pozwalającego na jakie consilium głosu przecież żadnego waloru i akceptacyi na sejmikach nie miało, które in fundamento gruntownej racyi wspierać się nie będzie, boć słuchać tego, któremu albo sensus praevertit, czyli pervertit rationem, albo sama licentia jest przyczyną, albo też
Skrót tekstu: BystrzPolRzecz
Strona: 125
Tytuł:
Polak sensat ...
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
M. Panu, wyrozumiałem z niego, iż swawolnie grasuje w Państwach Cesarza Jego Mości Chrześcijańskiego Turczyn, kiedy mu nikt się nie opiera, i owszem jaki taki poddając się salwować się umyślił. Co się tycze bezpieczeństwa Granic Koronnych, ta zaciągowemi ludźmi (bo bez Sejmu ci być, niemogą) niemoże się obmyślić: Wm. M. M. Pana to staraniu, i umiejętności zleca Król Jego Mość, choćby i Powiatowe ludzie, na pozór gotowości i czułości pogotowiu mieć, aby tylko niebezpieczeństwa od Granic oddalić się mogły, boć też i pora Wojenna ustaje, z samego Zimy następującej musu uczynić Turczyn, odpoczynek Wojskom swoim musi
M. Pánu, wyrozumiałem z niego, iż swawolnie grássuie w Páństwách Cesárzá Iego Mośći Chrześćiáńskiego Turczyn, kiedy mu nikt się nie opiera, y owszem iáki táki poddáiąc się sálwowáć się vmyślił. Co się tycze bespieczeństwá Gránic Koronnych, tá zaćiągowemi ludźmi (bo bez Seymu ći bydź, niemogą) niemoże się obmyślić: Wm. M. M. Páná to stárániu, y vmieiętnośći zleca Krol Iego Mość, choćby y Powiátowe ludźie, ná pozor gotowośći y czułośći pogotowiu mieć, áby tylko niebespieczeństwá od Gránic oddalić się mogły, boć też y porá Woienna vstáie, z sámego Zimy nástępuiącey musu vczynić Turczyn, odpoczynek Woyskom swoim muśi
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 123
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Wstretu nigdziej nie widząc, opanuje snadnie. Tak Kraśne, tak Szarogród, Bracław, i Winnice, I gdzie dalej po Horyń zamierzył Granice. Trwogi straśliwe.
Dopiero w-tym ginieniu, i twarzy Ojczysty, Prymas, tedy Vice-Rej zwoła wskok przez Listy Pretką Konwokacją: gdzie ni o czym więcej, Jedno żeby obronę obmyślić co precej Rzeczom tak nachylonym, mowa pierwsza beła. Jakoż i ta nakoniec uchwała stanęła. Żołnierza mieć z Zaciągów Powiatowych tyle, Ile mógłby wydołać tak gwałtownej sile. Przy tym Regimentarze Wielcy trzej stworzeni; Acz przez swoje wysokie cnoty zaleceni, Rozum, Mestwo, powage, i czym ten ostatek Należało Zachować,
Wstretu nigdźiey nie widząc, opanuie snadnie. Ták Kraśne, ták Szarogrod, Bracław, i Winnice, I gdźie daley po Horyń zamierzył Granice. Trwogi straśliwe.
Dopiero w-tym ginieniu, i twarzy Oyczysty, Prymas, tedy Vice-Rey zwoła wskok przez Listy Pretką Konwokacyą: gdźie ni o czym wiecey, Iedno żeby obrone obmyślić co precey Rzeczom tak nachylonym, mowá pierwsza bełá. Iákoż i ta nakoniec uchwała staneła. Żołnierza mieć z Záćiągow Powiatowych tyle, Ile mogłby wydołać tak gwałtowney sile. Przy tym Regimentarze Wielcy trzey stworzeni; Acz przez swoie wysokie cnoty zaleceni, Rozum, Mestwo, powage, i czym ten ostatek Należáło Záchować,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 15
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nadgradzając owsżem to, co im natura ujęła; nie powinniśmy cierpieć ich mizeryj, w którejeśmy się sami porodzić mogli; ta zaś mizeria przez nic bardziej się nie wydaje, jako naprzód przez to, że chłopa żadna sprawiedliwość nie ubezpiecża; ani w ziciu, ani w jego dobytku.
Pryncypalna obligacja gubernii jest, obmyślić securitatem, każdemu ziemianinowi; chłop jej u nas żadnej nie ma, kiedy Pan Jego często z pasyj, albo żawziętości bez sądu, proprio nutu, może kazać stracić poddanego, czego najudzielniejszy Monarcha nie czini; największego winowajcę nie karząc ziciem, tylko per viam ordinariam legitimi judicij. Są insze jura Dominij Dziedzica nad poddanym,
nadgradzaiąc owsźem to, co im natura uięła; nie powinniśmy ćierpieć ich mizeryi, w ktoreyeśmy się sami porodźić mogli; ta záś mizerya przez nic bardźiey się nie wydáie, iako naprzod przez to, źe chłopa źadna sprawiedliwość nie ubespiecźa; ani w źyćiu, ani w iego dobytku.
Pryncypálna obligácya gubernii iest, obmyślić securitatem, kaźdemu źiemiáninowi; chłop iey u nas źadney nie ma, kiedy Pan Iego cźęsto z pássyi, albo źawźiętośći bez sądu, proprio nutu, moźe kazać straćić poddanego, czego nayudźielnieyszy Monarcha nie cźyni; naywiększego winowaycę nie karząc źyćiem, tylko per viam ordinariam legitimi judicij. Są insze jura Dominij Dźiedźica nad poddanym,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 102
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
by chcieli uważyć, że dla obrócenia drzewa w węgiel, potrzeba wyprowadzić z drzewa wilgoć, i roztopić w nim część tłustą, i mogącą się palić, która nie wychodzi w dym razem z wilgocią; i że po części tylko drewno spalić potrzeba; dla spalenia zaś drzewa w przyzwoitym stopniu, potrzeba najpierwej w srzodku pieca obmyślić wiele żaru, i sprawić to, a żeby ogień prowadzony był po wszystkich częściach pieca, tym sposobem, a by tyle tylko na drzewo wywierał swojej dzielności, ileby jej było potrzeba. Nie możemy ani zatrzymać, ani powiększyć dzielności ognia, która się wywiera na drzewo palące się w otwartym powietrzu, lecz ziemia przykrywająca
by chcieli uważyć, że dla obrocenia drzewa w węgiel, potrzeba wyprowadzić z drzewa wilgoć, i rostopić w nim część tłustą, i mogącą się palić, ktora nie wychodzi w dym razem z wilgocią; i że po częsci tylko drewno spalić potrzeba; dla spalenia zaś drzewa w przyzwoitym stopniu, potrzeba naypierwey w srzodku pieca obmyslić wiele żaru, i sprawić to, á żeby ogień prowadzony był po wszystkich częsciach pieca, tym sposobem, á by tyle tylko na drzewo wywierał swoiey dzielnosci, ileby iey było potrzeba. Nie możemy ani zatrzymać, áni powiększyć dzielnosci ognia, ktora się wywiera na drzewo palące się w otwartym powietrzu, lecz ziemia przykrywaiąca
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 26
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
, niż na tym utyje, Czego się w swym zdradzieckim umyśle spodziewa, Bo ze dwu wojujących trzeci korzyść miewa. LXXXIII. Ma strach oczy. LEW I LISZKA.
Lew, schorzały i laty barzo obciążony, Leżał sobie w jaskini; a iż przegłodzony Będąc, mocy ostradał i dawnej czyrstwości, Nie mógł naonczas sobie obmyślić żywności.
Uciekł się do rozumu i kruka zawołał, Który leciał tamtędy, prosząc, by obwołał Miedzy zwierzęty, że już król ich z tego świata Schodzi; kto go nawiedzi, gotowa odpłata Będzie za miłosierny uczynek każdemu,
Gdy ostatnią posługę odda panu swemu; Do tego, iż chciał obrać przed śmiercią jednego Na królestwo
, niż na tym utyje, Czego się w swym zdradzieckim umyśle spodziewa, Bo ze dwu wojujących trzeci korzyść miewa. LXXXIII. Ma strach oczy. LEW I LISZKA.
Lew, schorzały i laty barzo obciążony, Leżał sobie w jaskini; a iż przegłodzony Będąc, mocy ostradał i dawnej czyrstwości, Nie mógł naonczas sobie obmyślić żywności.
Uciekł się do rozumu i kruka zawołał, Który leciał tamtędy, prosząc, by obwołał Miedzy źwierzęty, że już król ich z tego świata Schodzi; kto go nawiedzi, gotowa odpłata Będzie za miłosierny uczynek każdemu,
Gdy ostatnią posługę odda panu swemu; Do tego, iż chciał obrać przed śmiercią jednego Na królestwo
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 75
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
skutecznej dzielności nauk Pisma ś. Aug: nazywa/ je gruntowny fundamentem gdy tak do Pana Boga mówi. Cons: l. 13. Cap: 15. Quis nisi tu Dominus noster fecisti nobis firmamentum authoritatis, super nos de scriptura tua Divina. Inne (prawi) pociechy/ inne posiłki/ którekolwiek w trudnościach naszych obmyślić sobie możemy są to jako przemijające błoki/ albo prędkim biegiem po niedługim objaśnieniu znikające planety. Prawda zaś i gruntowna z Pisma S^o^ wyjęta nauka jest jako nie poruszony firmament/ na każdy moment w każdej okazji dusze nasze/ byleśmy oczy podnieść chcieli/ na oświecenie i utwierdzenie gotowym. Ibid: Ibi est (to jest
skuteczney dźielnośći náuk Pismá ś. Aug: názywa/ ie gruntowný fundamentem gdy ták do Paná Bogá mowi. Cons: l. 13. Cap: 15. Quis nisi tu Dominus noster fecisti nobis firmamentum authoritatis, super nos de scriptura tua Divina. Inne (prawi) poćiechy/ inne pośiłki/ ktorekolwiek w trudnośćiách nászych obmyślić sobie możemy są to iáko przemiiaiące błoki/ álbo prętkim biegiem po niedługim obiáśnieniu znikaiące plánety. Práwdá záś y gruntowna z Pismá S^o^ wyięta náuká iest iáko nie poruszony firmáment/ ná káżdy moment w káżdey okázyey dusze nasze/ bylesmy oczy podnieść chćieli/ ná oświecenie y utwierdzenie gotowym. Ibid: Ibi est (to iest
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 178
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, zwaziętości miedzy Synami Ojczyzny, skryte machinacje przewrotnych głów, szkodliwe Rzeczypospolitej tają się fakcje; a tego złego jedno słowo niepozwalam jest causa instrumentalis. Zaczym W. M. Państwu i Braci incumbit, abyście primaevam institutinem hujus liberae vocis chcieli utrzymać a nie dali abuti tej sygnifikacyj. Mnie jeszcze zostaje tym inkonweniencjom efficax obmyślić remedium, to zaś być sądzę praesentissimum. Áby lubo liberum veto niepozwalającego na jakie consilium głosu, przecięż żadnego waloru i akceptacyj na Sejmikach nie miało, które, in fundámẽto gruntownej racyj wspierać się nie będzie: boć słuchać tego któremu albo sensus praevertit czyli pervertit rationem albo sama licentia jest przyczyną, albo też cudza
, zwaźiętośći miedzy Synámi Oyczyzny, skryte máchinácye przewrotnych głow, szkodliwe Rzeczypospolitey táją śię fákcye; á tego złego jedno słowo niepozwálam jest causa instrumentalis. Záczym W. M. Páństwu y Bráći incumbit, ábyśćie primaevam institutinem hujus liberae vocis chćieli utrzymáć á nie dali abuti tey sygnifikácyi. Mnie jeszcze zostáje tym inkonweniencyom efficax obmyślić remedium, to záś być sądzę praesentissimum. Áby lubo liberum veto niepozwalájącego ná jákie consilium głosu, przećięsz żádnego wáloru y akceptácyi ná Seymikach nie miáło, ktore, in fundámẽto gruntowney rácyi wspieráć śię nie będźie: boć słucháć tego ktoremu álbo sensus praevertit czyli pervertit rationem álbo sáma licentia jest przyczyną, álbo też cudza
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: M7
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733