to, Ginąć tylko, niechaj za twą wolą ginę. I rzecz mi bezpiecznie: Tyrsi, na moją zrzędę Milcz, mów, zmyślaj, prawdę mów, płacz, śmiej się — a będę! PIEŚŃ
Kasiu, czyś chora, czy uporem, Czy zgniewana na sołdaty Nie chciałaś choć z królowej dworem Nawiedzić oboźne chaty?
Nie mogą-ć być straszne te chłody I następujące mrozy, Gdy może płomień twej urody Popalić nasze obozy.
Jeśli się boisz postrzelenia, Darmo o się chodzisz czule, Bo ciebie, gdyś cale z kamienia, Żadne się nie imą kule.
Masz też mocniejsze na obronę Cekauzy swe i armaty, Rzucając
to, Ginąć tylko, niechaj za twą wolą ginę. I rzecz mi bezpiecznie: Tyrsi, na moię zrzędę Milcz, mów, zmyślaj, prawdę mów, płacz, śmiej się — a będę! PIEŚŃ
Kasiu, czyś chora, czy uporem, Czy zgniewana na sołdaty Nie chciałaś choć z królowej dworem Nawiedzić oboźne chaty?
Nie mogą-ć być straszne te chłody I następujące mrozy, Gdy może płomień twej urody Popalić nasze obozy.
Jeśli się boisz postrzelenia, Darmo o się chodzisz czule, Bo ciebie, gdyś cale z kamienia, Żadne się nie imą kule.
Masz też mocniejsze na obronę Cekauzy swe i armaty, Rzucając
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 300
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
pełna owsów chliba, ledwo nie wprost z pieca wyjętego, bydeł, baranów trzodami, sian strasznymi styrtami, piwa beczkami, a do tego przy każdej szopie stało po kilka tysięcy bryk, w których po pięć, po sześć koni gotowych do rozwożenia prowiantów. Jakeśmy się gdzie przybliżali ku magazynowi któremu, to podług zwyczaju oboźny szachownicę zatykał dla zatoczenia wojska, które się zawsze ilokowało przed magazynem, z którego prowianty ordynaryjnie dobrą dyspozycyją wydawano: najprzód stanowniczy królewski odebrał na królewski dwór, potem na dwory hetmańskie, dopiero pułk królewski, na pułki hetmańskie, na pułki różnych panów, na przednią straż, na piechoty et id genus, to wszystko zaś
pełna owsów chliba, ledwo nie wprost z pieca wyjętego, bydeł, baranów trzodami, sian strasznymi styrtami, piwa beczkami, a do tego przy każdej szopie stało po kilka tysięcy bryk, w których po pięć, po sześć koni gotowych do rozwożenia prowiantów. Jakeśmy się gdzie przybliżali ku magazynowi któremu, to podług zwyczaju oboźny szachownicę zatykał dla zatoczenia wojska, które się zawsze ilokowało przed magazynem, z którego prowianty ordynaryjnie dobrą dyspozycyją wydawano: najprzód stanowniczy królewski odebrał na królewski dwór, potem na dwory hetmańskie, dopiero pułk królewski, na pułki hetmańskie, na pułki różnych panów, na przednią straż, na piechoty et id genus, to wszystko zaś
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 44
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
popisie reuidowane i Regesterowane być mają i drugi raz przy Generalnym popisie. Która żywność spisana onejże Regestr i zawiadowanie do tegoż Obozowego Towarzysza ma być oddane pieczy i straży/ tak/ że gdy Obóz ustanowiony będzie/ wszytko to do kupy jednej zebrawszy/ i do jednego Magazynu złożywszy/ udzielać według potrzeby będzie tenże Oboźny Towarzyszom Pocztowym/ i Czeladzi tychże Pocztów. Taką o konnych ludzi dyspozycją uczyniwszy/ do Piechoty przystępuje. Tych proportia brać się ma od Łanów Konnych taka: Żeby trzech Pieszych/ ile jezdnych Pocztów wyprawować ci powinni/ którzy do tego obowiązani z Praw będą. Pachołek pieszy ma mieć sukien dwie/ ubranie jedne/ botów
popiśie reuidowáne y Regesterowáne być máią y drugi raz przy Generálnym popiśie. Ktorá żywność spisána oneyże Regestr y záwiádowánie do tegoż Obozowego Towárzyszá ma być oddáne pieczy y straży/ ták/ że gdy Oboz vstánowiony będźie/ wszytko to do kupy iedney zebrawszy/ y do iednego Mágázynu złożywszy/ vdźieláć według potrzeby będźie tenże Oboźny Towárzyszom Pocztowym/ y Czeládźi tychże Pocztow. Táką o konnych ludźi dispozytią vczyniwszy/ do Piechoty przystępuie. Tych proportia bráć się ma od Łanow Konnych táká: Zeby trzech Pieszych/ ile iezdnych Pocztow wypráwowáć ći powinni/ ktorzy do tego obowiązáni z Práw będą. Páchołek pieszy ma miec sukien dwie/ vbránie iedne/ botow
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 75
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675