niech ci się śni: mnie jedynie czekaj: o mnie myśl: mnie się tylko spodziewaj: mną się baw: ze mną lubo oddalona ustawnie bądź: bądź nakoniec mną, bo ja jestem twój.
Umysł skłonny do podejrzenia karmi się jadem swoim; na co się spojzrzy, czego się dotknie, zaraża. Przyjęcie obojętne przypisuje nienawiści; uprzejme, dysymulacyj; wesołość, cudzym go kochaniem straszy; smutek, dyzgustu osoby jego jest skutkiem. Gust najniewinniejszy, słowo obojętne, wszystko u niego hieroglifikiem znaczącym wiele złego. Ledwoby z tego wszystkiego nie można wnieść sprawiedliwej konsekwencyj, iż zelotypia bardziej jest skutkiem gniewu niżeli kochania.
Co najnieszczęśliwsza, podejzrzliwy
niech ci się śni: mnie iedynie czekay: o mnie myśl: mnie się tylko spodzieway: mną się baw: ze mną lubo oddalona ustawnie bądź: bądź nakoniec mną, bo ia iestem twoy.
Umysł skłonny do podeyrzenia karmi się iadem swoim; na co się spoyzrzy, czego się dotknie, zaraża. Przyięcie oboiętne przypisuie nienawiści; uprzeyme, dyssymulacyi; wesołość, cudzym go kochaniem straszy; smutek, dyzgustu osoby iego iest skutkiem. Gust nayniewinnieyszy, słowo oboiętne, wszystko u niego hieroglifikiem znaczącym wiele złego. Ledwoby z tego wszystkiego nie można wnieść sprawiedliwey konsekwencyi, iż zelotypia bardziey iest skutkiem gniewu niżeli kochania.
Co naynieszczęśliwsza, podeyzrzliwy
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 167
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
bądź: bądź nakoniec mną, bo ja jestem twój.
Umysł skłonny do podejrzenia karmi się jadem swoim; na co się spojzrzy, czego się dotknie, zaraża. Przyjęcie obojętne przypisuje nienawiści; uprzejme, dysymulacyj; wesołość, cudzym go kochaniem straszy; smutek, dyzgustu osoby jego jest skutkiem. Gust najniewinniejszy, słowo obojętne, wszystko u niego hieroglifikiem znaczącym wiele złego. Ledwoby z tego wszystkiego nie można wnieść sprawiedliwej konsekwencyj, iż zelotypia bardziej jest skutkiem gniewu niżeli kochania.
Co najnieszczęśliwsza, podejzrzliwy, chcąc nadzwyczajnym sposobem wszystkie serca i umysłu wzruszenia kochanej przeniknąć osoby, na to po większej części pracuje, aby powzięty ku sobie afekt osłabił,
bądź: bądź nakoniec mną, bo ia iestem twoy.
Umysł skłonny do podeyrzenia karmi się iadem swoim; na co się spoyzrzy, czego się dotknie, zaraża. Przyięcie oboiętne przypisuie nienawiści; uprzeyme, dyssymulacyi; wesołość, cudzym go kochaniem straszy; smutek, dyzgustu osoby iego iest skutkiem. Gust nayniewinnieyszy, słowo oboiętne, wszystko u niego hieroglifikiem znaczącym wiele złego. Ledwoby z tego wszystkiego nie można wnieść sprawiedliwey konsekwencyi, iż zelotypia bardziey iest skutkiem gniewu niżeli kochania.
Co naynieszczęśliwsza, podeyzrzliwy, chcąc nadzwyczaynym sposobem wszystkie serca y umysłu wzruszenia kochaney przeniknąć osoby, na to po większey części pracuie, aby powzięty ku sobie affekt osłabił,
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 168
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
toż się zachowywało w-samym Kolejum Apostołskim. Był Piotr nie napisano go, był Jakub i Jan, i tych nie notowano, nie było Tomasza, wlazło to wszystkim w-oczy, wlazło w-vważanie. 8. Alcuinus to słowo Tomas, z-Zydowskiego tłumaczy Abyssus przepaść, albo głębokość; a zaś to słowo Didymus, tłumaczy Geminus obojętny. A są te oboje słowa służące na nazwisko jednemuż Apostołowi. I słusznie, bo kto Geminus obojętny, raz tak, drugi raz owak, nigdy takiego nie wyrozumiesz: będzie się odprawował Senat Apostołski, Sejmikowanie Uczniów Pańskich, cóż z-niego wyczerpniesz? Nic. Abyssus. Ba i żeby się nie wydał do koła nie
toż się záchowywáło w-sámym Koleium Apostolskim. Był Piotr nie nápisano go, był Iákob i Ian, i tych nie notowáno, nie było Thomaszá, wlázło to wszystkim w-oczy, wlázło w-vważánie. 8. Alcuinus to słowo Thomas, z-Zydowskiego tłumáczy Abyssus przepáść, álbo głębokość; á zas to słowo Didymus, tłumáczy Geminus oboiętny. A są te oboie słowá służące ná nazwisko iednemuż Apostołowi. I słusznie, bo kto Geminus oboiętny, raz ták, drugi raz owák, nigdy tákiego nie wyrozumiesz: będźie się odpráwował Senát Apostolski, Seymikowánie Vczniow Páńskich, coż z-niego wyczerpniesz? Nic. Abyssus. Bá i żeby się nie wydał do kołá nie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 30
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nie notowano, nie było Tomasza, wlazło to wszystkim w-oczy, wlazło w-vważanie. 8. Alcuinus to słowo Tomas, z-Zydowskiego tłumaczy Abyssus przepaść, albo głębokość; a zaś to słowo Didymus, tłumaczy Geminus obojętny. A są te oboje słowa służące na nazwisko jednemuż Apostołowi. I słusznie, bo kto Geminus obojętny, raz tak, drugi raz owak, nigdy takiego nie wyrozumiesz: będzie się odprawował Senat Apostołski, Sejmikowanie Uczniów Pańskich, cóż z-niego wyczerpniesz? Nic. Abyssus. Ba i żeby się nie wydał do koła nie przyjdzie. Non erat cum eis nie był z-niemi. 9. Daje Chryzostom Święty przyczynę gruntowną,
nie notowáno, nie było Thomaszá, wlázło to wszystkim w-oczy, wlázło w-vważánie. 8. Alcuinus to słowo Thomas, z-Zydowskiego tłumáczy Abyssus przepáść, álbo głębokość; á zas to słowo Didymus, tłumáczy Geminus oboiętny. A są te oboie słowá służące ná nazwisko iednemuż Apostołowi. I słusznie, bo kto Geminus oboiętny, raz ták, drugi raz owák, nigdy tákiego nie wyrozumiesz: będźie się odpráwował Senát Apostolski, Seymikowánie Vczniow Páńskich, coż z-niego wyczerpniesz? Nic. Abyssus. Bá i żeby się nie wydał do kołá nie przyidzie. Non erat cum eis nie był z-niemi. 9. Dáie Chryzostom Swięty przyczynę grontowną,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 30
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
im podawać, to Pan Dydymus, to sługa Dydymus. 5. Liranus wytłumacza, co to znaczy Dydymus? i powiada: że to znaczy dwoistego sonat idem quod geminus. A jeszcze mu to po rodzie szło. Zażyimy naszego Polskiego języka, czemuś Ty, Tomasz? ba jeszcze i to masz, bo geminus obojętny, i strzyże i goli, każdy mu da, każdemu nie sprawdzi. 6. ZGROMADZILI SIĘ UCZNIOWIE PANSCY I TOMASZ Z-NIEMI. Czemu też to Pan nasz nie pokazał się Świętemu Tomaszowi? tam gdzie Tomasz zatajony z-strachu dyszał, ale aż do społuczniów swoich przyszedł? Bo to przedcię nie poddanych
im podawáć, to Pan Didymus, to sługá Didymus. 5. Lyranus wytłumacza, co to znáczy Didymus? i powiáda: że to znáczy dwoistego sonat idem quod geminus. A ieszcze mu to po rodźie szło. Záżyimy nászego Polskiego ięzyká, czemuś Ty, Tomasz? bá ieszcze i to masz, bo geminus oboiętny, i strzyże i goli, kożdy mu da, kożdemu nie zprawdźi. 6. ZGROMADZILI SIĘ VCZNIOWIE PANSCY I TOMASZ Z-NIEMI. Czemu też to Pan nász nie pokazał się Swiętemu Tomaszowi? tám gdźie Tomasz zátáiony z-stráchu dyszał, ále áż do zpołvczniow swoich przyszedł? Bo to przedćię nie poddánych
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 32
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
polski, pytam cię się, każdy panie polski, każdy patrioto, któryś się w tym wolnym narodzie i rządzie urodził, któryś fortunę z przodków w tym wolnym Królestwie od wolnej Ojczyzny nabył, któryś wolną Rzplitą, wolny jej przez sejmy rząd od ojców i dziadów, i pradziadów odebrał. Czy zniesiesz
więc, abyś obojętnym okiem i oziębłym sercem patrzył na tego w twych rękach rządu swobodnego zgubę, który ci twoi zostawili przodkowie? A przynajmniej czy możesz zadać kłamstwo, błąd lub prywatny interes temu, który twierdzi, że już po Rzplitej, kiedy po sejmach? Jeśli na to zezwalasz, zezwólże i na to, że nic inszego więc
polski, pytam cię się, każdy panie polski, każdy patryjoto, któryś się w tym wolnym narodzie i rządzie urodził, któryś fortunę z przodków w tym wolnym Królestwie od wolnej Ojczyzny nabył, któryś wolną Rzplitą, wolny jej przez sejmy rząd od ojców i dziadów, i pradziadów odebrał. Czy zniesiesz
więc, abyś obojętnym okiem i oziębłym sercem patrzył na tego w twych rękach rządu swobodnego zgubę, który ci twoi zostawili przodkowie? A przynajmniej czy możesz zadać kłamstwo, błąd lub prywatny interess temu, który twierdzi, że już po Rzplitej, kiedy po sejmach? Jeśli na to zezwalasz, zezwólże i na to, że nic inszego więc
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 167
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
być ludźmi przestali. Taka bowiem jednomyślność i zgoda
jest cale nad ludzką naturę i nad przyrodzenie rzeczy, o których ludzie między sobą traktują. Z jednej strony albowiem „nic nie masz w rzeczach ludzkich, choćby co było najsprawiedliwszego, żeby wątpliwości i kontrowersji podlegać nie mogło. Wzniecają się kwesty je do wyeksplikowania trudne, przykłady obojętne, sprawy zawikłane, świadectwa i sentymenta o każdej rzeczy różne, racje jedna przeciw drugiej bijące.” Krótko mówiąc, każda, by najlepsza albo by najgorsza rzecz i propozycja, może się i racjami, i przykładami bronić do upadłej, na obiedwie strony. Toć z natury rzeczy o każdej kontrowertować do zgonu z mocnymi
być ludźmi przestali. Taka bowiem jednomyślność i zgoda
jest cale nad ludzką naturę i nad przyrodzenie rzeczy, o których ludzie między sobą traktują. Z jednej strony albowiem „nic nie masz w rzeczach ludzkich, choćby co było najsprawiedliwszego, żeby wątpliwości i kontrowersyi podlegać nie mogło. Wzniecają się kwesty je do wyeksplikowania trudne, przykłady obojętne, sprawy zawikłane, świadectwa i sentymenta o każdej rzeczy różne, racyje jedna przeciw drugiej bijące.” Krótko mówiąc, każda, by najlepsza albo by najgorsza rzecz i propozycyja, może się i racyjami, i przykładami bronić do upadłej, na obiedwie strony. Toć z natury rzeczy o każdej kontrowertować do zgonu z mocnymi
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 195
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
jego chęci zadosyć się nie stanie, wszystko wolno zatamować i psować; każdy na lepiej rozumiejących wymusza, co mu do imaginacji przyjdzie; rozsądniejsi, przegadać i przewrzeszczeć nie mogąc, muszą na wszystko w tumulcie zezwolić, choć widzą, że mało warto. A my potym skarżemy się, że prawa pełne kontradykcji, ciemne, obojętne, niedolane, kłótni na sejmach i trybunałach zrzódło. Lecz cóż lepszego w takiej wrzawie, hałasie, zamieszaniu, stracie zbawiennego czasu, sentymentów i głosów konfuzji stać się kiedy może?
W takim tedy powierzchownym i wewnętrznym nieporządku sejmowania naszego jestże tu pozór rozumnej owej i przystojnej panów radnych wolności? Alboż to na tym
jego chęci zadosyć się nie stanie, wszystko wolno zatamować i psować; każdy na lepiej rozumiejących wymusza, co mu do imaginacyi przyjdzie; rozsądniejsi, przegadać i przewrzeszczeć nie mogąc, muszą na wszystko w tumulcie zezwolić, choć widzą, że mało warto. A my potym skarżemy się, że prawa pełne kontradykcyi, ciemne, obojętne, niedolane, kłótni na sejmach i trybunałach zrzódło. Lecz cóż lepszego w takiej wrzawie, hałasie, zamieszaniu, stracie zbawiennego czasu, sentymentów i głosów konfuzyi stać się kiedy może?
W takim tedy powierzchownym i wewnętrznym nieporządku sejmowania naszego jestże tu pozór rozumnej owej i przystojnej panów radnych wolności? Alboż to na tym
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 227
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
. Wschodniej/ na Syny wyródne.
Niestetyż mnie nędznej/ niestetyż nieszczęsnej/ Ach ze wszech stron zdobr złupionej/ niestetyż na świecko ciała mego hańbę/ zszat zwleczonej/ biada mi nieznosnemi brzemiony obciążonej. Ręce w okowach/ jarzmo na szyj/ pęta na nogach/ łańcuch na biodrach/ miecz nad głową obojętny/ woda pod nogami głęboka/ ogień po stronach nieugaszony/ ze wsząd wołania/ że wsząd strach/ ze wsząd prześladowania/ Biada w mieściech i we wsiach/ biada w polach i dąbrowach/ biada w górach i przepaściach ziemie. Niemasz żadnego miejsca spokojnego/ ani pomieszkania bezpiecznego. Dzień w boleściach i ranach/ noc
. Wschodniey/ ná Syny wyrodne.
NIestetysz mnie nędzney/ niestetysz nieszcżęsney/ Ach ze wszech stron zdobr złupioney/ niestetysz ná świecko ćiáłá mego háńbę/ zszat zwlecżoney/ biádá mi nieznosnemi brzemiony obciążoney. Ręce w okowách/ iárzmo ná szyi/ pętá ná nogách/ łáńcuch ná biodrách/ miecż nád głową oboiętny/ wodá pod nogámi głęboká/ ogien po stronách nieugászony/ ze wsząd wołánia/ że wsząd strách/ ze wsząd prześládowania/ Biádá w mieśćiech y we wśiách/ biádá w polách y dąbrowách/ biádá w gorách y przepáśćiách źiemie. Niemász żadnego mieyscá spokoynego/ áni pomieszkánia bespiecżnego. Dźień w boleśćiách y ránách/ noc
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 1
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
posłane przez nasze rąk wkładanie Kapłany/ którycheśmy po wszystkiej Rosiejskiej ziemi jako molu niewinne dusze gryzącego nasiali/ niedoźrzałych chłopiąt/ i nieuków/ natrętów/ nieobyczajnych grubiańów/ mierzjonych żarłoków/ niewstydliwych Bajdów: o sobie mądrych mędrelów: niekarnych bachantów: ociętnych Rybałdów: krnąbrnych samopasów/ wichrowatych niestatków: bojaźliwych trzmielów: nadętych klekotów: obojętnych pochlebców: niezbożnych świętokupców: przeklętych świętoprzedawców: nienasyconych łakomców: ślepych wodzów: niedbałych Ojców: nieczułych Pasterzów: rozpustnych Kaplanów: nieumiejętnych Mistrzów: podejźrzanych Kaznodziejów: niesprawiedliwych Sędziów: obłudnych Faryzeuszów: lisowatych Judaszów: piekielnych bluźnierzów: którzy niedoszłych lat swoich niestatkiem/ nie do pisma Bożego czytania/ ale do dziecinnych igrzysk/ i do
posłáne przez násze rąk wkłádánie Kápłany/ ktorychesmy po wszystkiey Rosieyskiey źiemi iáko molu niewinne dusze gryzącego náśiáli/ niedoźrzáłych chłopiąt/ y nieukow/ natrętow/ nieobycżáynych grubiáńow/ mierźionych żárłokow/ niewstydliwych Báydow: o sobie mądrych mędrelow: niekárnych báchántow: oćiętnych Rybáłdow: krnąbrnych sámopásow/ wichrowátych niestátkow: boiáźliwych trzmielow: nádętych klekotow: oboiętnych pochlebcow: niezbożnych świętokupcow: przeklętych świętoprzedawcow: nienásyconych łákomcow: slepych wodzow: niedbáłych Oycow: niecżułych Pásterzow: rospustnych Káplanow: nieumieiętnych Mistrzow: podeyźrzánych Káznodźieiow: niespráwiedliwych Sędźiow: obłudnych Phárizeuszow: lisowátych Iudaszow: piekielnych bluźnierzow: ktorzy niedoszłych lát swoich niestátkiem/ nie do pismá Bożego cżytánia/ ále do dźiećinnych igrzysk/ y do
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 25v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610