łaską swoją, a potym onym żołdem z nieba, który koroną zowie Paweł święty, obrońca prześwietnej Maltańskiej wyspy, i wszytkich KAWALERYJ Chrześcijańskich. AMEN. Przedmowa Przedmowa Przedmowa Przedmowa Przedmowa BOGARÓDZICA, Abo KAZANIE OBOZOWE; Na dzień Nawiedzenia Panny Mariej.
Psal: 149. N. 6. Wychwalania Boże w gardłach ; a miecze obosieczne w rękach.
Gdy do potrzeby chodzili Żołnierze Izraelscy/ w chwałę Pańską naprzód uderzyli/ jako w trąby i w kotły; potym mieczów dobywali/ i gromili nieprzyjacioły woje. Psalm 149. ten zwyczaj wyświadczy, z którego wiersz jeden wspomniałem. Wyświadczy i ona Historia/ którą wspomina Pisarz ś. Za czasów Heli Kapłana
łáską swoią, á potym onym żołdem z niebá, który koroną zowie Páweł święty, obrońcá prześwietney Máltáńskiey wyspy, y wszytkich KAWALERIY Chrześćiáńskich. AMEN. Przedmowá Przedmowá Przedmowá Przedmowá Przedmowá BOGARODZICA, Abo KAZANIE OBOZOWE; Ná dzień Náwiedzenia Pánny Maryey.
Psal: 149. N. 6. Wychwalánia Boże w gárdłách ; á miecze obośieczne w rękách.
Gdy do potrzeby chodźili Zołnierze Izráelscy/ w chwałę Páńską naprzod vderzyli/ iáko w trąby y w kotły; potym mieczow dobywáli/ y gromili nieprzyiaćioły woie. Psalm 149. ten zwyczay wyświádczy, z którego wiersz ieden wspomniałem. Wyświádczy y oná Historya/ ktorą wspomina Pisarz ś. Zá czásow Heli Kápłaná
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 1
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
na Wojnach swoich Polscy twoi chrześcijanie zażywali: zowią onę Bogarodzicą od naświętszej Matki twojej; wszak to skrzynia twoja/ która gromiła nieprzyjacioły; wszak ta dała ciało tobie/ to dawszy/ dała miecz/ którym pogromiłeś wszystkie mocarze/ a nam przyniosłeś błogosławieństwo. Będzie tedy wychwalanie twoje w gardle Polskim dzisia/ a miecz obosieczny w ręku naszych; a to w imię twoje święte ChrystE Jezu. Jako Dawid na wojnach przedtym śpiewał/ a śpiewając wzywał ratunku Bożego: tak Wojciech ś. Arcybiskup Gnieźnieński/ na wojnach potym śpiewał/ i wzywał ratunku Pańskiego; tamten przy Arce/ a nasz przy Bogarodzicy się opowiedziawszy. Słuchajmysz jako śpiewa: Bogarodzica Dziewica
ná Woynách swoich Polscy twoi chrześćiánie záżywáli: zowią onę Bogárodzicą od naświętszey Mátki twoiey; wszak to skrzynia twoiá/ ktora gromiłá nieprzyiaćioły; wszák tá dáłá ćiáło tobie/ to dawszy/ dáłá miecz/ ktorym pogromiłeś wszystkie mocarze/ á nam przyniosłeś błogosłáwieństwo. Będźie tedy wychwalánie twoie w gárdle Polskim dźiśia/ á miecz obośieczny w ręku nászych; á to w imię twoie święte CHRISTE IESV. Iako Dawid ná woynách przedtym śpiewał/ á śpiewáiąc wzywał rátunku Bożego: ták Woyćiech ś. Arcybiskup Gnieźnieński/ ná woynách potym śpiewał/ y wzywał ratunku Páńskiego; támten przy Arce/ á nász przy Bogárodźicy się opowiedźiawszy. Słuchaymysz iáko śpiewa: Bogárodźica Dźiewicá
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 2
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Warszawy/ która z Warszawy do Krakowa: przez Marią Pannę naświętszą/ przyszedł Adam on niebieski na ziemię. Czemu nie ma Adam ziemski przez też Marią/ jako drogę niejaką/ z ziemie do nieba wstąpić? aby niebieskim był/ aby w onej radości i miłości żył/ mając wychwalania Boże w gardle swoim/ a miecz obosieczny/ to jest/ Słowo ono przedwieczne w rękach swoich/ które się mieczem zowie: kto go dopadnie z dzieci Adamowych/ śpiewa wesoło: Trzymam go, ani go puszczę, na wieki wieków. AMEN. Posłuszeństwo. Bogarodzice droga do nieba. Hebr: 4. 12 Chrystus miecz. Cant: 3. 4.
Wárszáwy/ która z Wárszáwy do Krákowá: przez Máryą Pánnę naświętszą/ przyszedł Adam on niebieski ná źiemię. Czemu nie ma Adam źiemski przez też Máryą/ iáko drogę nieiáką/ z źiemie do niebá wstąpić? áby niebieskim był/ áby w oney rádośći y miłośći żył/ máiąc wychwalánia Boże w gárdle swoim/ á miecz obośieczny/ to iest/ Słowo ono przedwieczne w rękách swoich/ ktore się mieczem zowie: kto go dopádnie z dźieći Adámowych/ śpiewa wesoło: Trzymam go, áni go puszczę, ná wieki wiekow. AMEN. Posłuszeństwo. Bogárodźice drogá do niebá. Hebr: 4. 12 Chrystus miecz. Cant: 3. 4.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 17
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
kto głupi i łakomy/ oczom swoim da się uwodzić. Synu miły, mówił błogosławiony Kanty/ a czemuż się dasz zwodzić od tej nierządnice? nie puszczaj się na chytrość niewiasty: abowiem plastr płynący[...] , wargi nierządnice; gardło jej śliczniejsze niż olej, ale koniec jej tak gorzki jako piołun, i ostry jako miecz obosieczny. Gdy ptak na sieci patrzy/ darmo siatkę zastawiasz; stracha się wilk/ gdy nie daleko dołu wykopanego na się stąpa: a ty nędzniku czemu się nie boisz dołu piekielnego? Zginąłeś/ jako się tej niecnoty imiesz/ co dalej to gorzej ztobą będzie/ bo ognia ogniem nie zgasisz/ ani olilwą.
kto głupi y łákomy/ oczom swoim da się vwodźić. Synu miły, mowił błogosłáwiony Kánty/ á czemuż się dasz zwodzić od tey nierządnice? nie puszczay się ná chytrość niewiásty: ábowiem plastr płynący[...] , wárgi nierządnice; gárdło iey ślicznieysze niż oley, ále koniec iey ták gorzki iáko piołun, y ostry iáko miecz obośieczny. Gdy ptak ná śieći pátrzy/ dármo śiatkę zástáwiasz; strácha się wilk/ gdy nie dáleko dołu wykopánego ná się stąpa: á ty nędzniku czemu się nie boisz dołu piekielnego? Zginąłeś/ iáko się tey niecnoty imiesz/ co dáley to gorzey ztobą będźie/ bo ogniá ogniem nie zgáśisz/ áni olilwą.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 75
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
strony trzy Korony złote, Herbowne Krakowskiej Kapituły.
Nie wątpię, że w krótce i inne Przeswietne Kapituły zechcą emulary et cumulary podobnemi ozdobami: bo Optimi mortalium semper altissima cupiunt: Qui non novit ascendere, ruere caepit, mówi Petiot.
I to non omittendum dla erudycyj Czytelnika, że Najwyżsi Kościoła Bożego Biskupi. Miecz święcą obosieczny na MITRZE położony (czyniąc te Ceremonię w Wigilią Bożego Narodzenia) potym te Insygnia Panom Chrześcijańskim muneris Sacri loco posyłają przez Ablegatów. Przez Miecz ten, i Mi- O Wierze Katolickiej, którą zdobią Ordery
trę znaczą Gladium Spiritûs, et Galeam Salutis, tudzież animująć ich do chwalebnych wiktoryj de Hostibus Crucis. Królowym rozsyłają Roże benedykowane
strony trzy Korony złote, Herbowne Krakowskiey Kapituły.
Nie wątpię, że w krotce y inne Przeswietne Kapituły zechcą aemulari et cumulari podobnemi ozdobami: bo Optimi mortalium semper altissima cupiunt: Qui non novit ascendere, ruere caepit, mowi Petiot.
Y to non omittendum dla erudycyi Czytelnika, że Naywyżsi Kościoła Bożego Biskupi. Miecz swięcą obosieczny na MITRZE położony (czyniąc te Ceremonię w Wigilią Bożego Narodzenia) potym te Insignia Panom Chrześciańskim muneris Sacri loco posyłaią przez Ablegatow. Przez Miecz ten, y Mi- O Wierze Katolickiey, ktorą zdobią Ordery
trę znaczą Gladium Spiritûs, et Galeam Salutis, tudzież animuiąć ich do chwalebnych wiktoryi de Hostibus Crucis. Krolowym rozsyłaią Roże benedykowane
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1057
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Uczeń tegoż Apostoła, Marciona Heretyka tytułuje, Primogenitum diaboli. Tak Pismo i Święci szanowali Heretyków! Na co się zapatrzywszy Hiszpania, Luzitania Sycilia, Francja, Heretyków jako najgorsze złe, et quid suhversivum Państw, precz wykorzeniły, i pierwsze Królestwa Trybunały Świętej Inkwizycyj pofundowały; je, jak Anioła niegdy BÓG przy Raju z obosiecznym postawiły mieczem, aby pestis czystych Państw nie zarażała. Pięknie Ksiądz Skarga Jezuita wielki Królewski swego wieku Ecclesiastes Heretyków Gromiciel in Spiritu et virtute Eliae dany Palakom od BOGA, mówi: Niech sę wstydzi nieszczęśliwy Heretyk, iż Synagoga jego, żadnych dzieci nie rodzi: żadnego zniewierności Pogańskiej do Chrystusa nie pozyskuje, ale Bracią Chrystusowe
Uczeń tegoż Apostoła, Marciona Heretyka tytułuie, Primogenitum diaboli. Tak Pismo y Swięci szanowali Heretykow! Na co się zapatrzywszy Hiszpania, Luzitania Sycilia, Francya, Heretykow iako naygorsze złe, et quid suhversivum Państw, precz wykorzeniły, y pierwsze Krolestwa Trybunały Swiętey Inkwizycyi pofundowały; ie, iak Anioła niegdy BOG przy Ráiu z obosiecznym postawiły mieczem, aby pestis czystych Państw nie zarażałá. Pięknie Xiądz Skarga Iezuita wielki Krolewski swego wieku Ecclesiastes Heretykow Gromiciel in Spiritu et virtute Eliae dany Palakom od BOGA, mowi: Niech sę wstydzi nieszczęśliwy Heretyk, iż Synagoga iego, żadnych dzieci nie rodzi: żadnego zniewierności Pogańskiey do Chrystusa nie pozyskuie, ale Bracią Chrystusowe
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 393
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
i stękaniem. Ale nie dosyć jeszcze na tym było, Że serce zranił żalem, także łkaniem (Ono to wdzięczne szczęście narobiło). Ani serdecznym może się płakaniem
Ukontentować, które go zabiło. Wespół i życia i bólu pozbywa, Dobywszy miecza w piersiach go zakrywa. 84
Płynie z przebitych krew piersi rynsztokiem, Miecz obosieczny na wylot przechodzi, Krwi szabla chciwa umywa się sokiem Puszczonym z serca a dusza wychodzi Z pięknego ciała, miłość rączym krokiem Na swoję sprawę skwapliwie przychodzi. Umiera nędznik nie od ciężkiej rany, Ale że płaszczyk znalazł poszarpany. 85
Płaczcie niebiosa, płaczcie twarde skały! Niechaj się topią i we łzy marmury! Trzeba,
i stękaniem. Ale nie dosyć jeszcze na tym było, Że serce zranił żalem, także łkaniem (Ono to wdzięczne szczęście narobiło). Ani serdecznym może się płakaniem
Ukontentować, które go zabiło. Wespoł i życia i bolu pozbywa, Dobywszy miecza w piersiach go zakrywa. 84
Płynie z przebitych krew piersi rynsztokiem, Miecz obosieczny na wylot przechodzi, Krwi szabla chciwa umywa się sokiem Puszczonym z serca a dusza wychodzi Z pięknego ciała, miłość rączym krokiem Na swoję sprawę skwapliwie przychodzi. Umiera nędznik nie od ciężkiej rany, Ale że płaszczyk znalazł poszarpany. 85
Płaczcie niebiosa, płaczcie twarde skały! Niechaj się topią i we łzy marmury! Trzeba,
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 31
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929
Bojąc się że gdy i On w czym BOGU zaskurzy, I gniew Jego na siebie przez występki wzburzy. Mógł bezpiecznie zawołać, odpuść Boże winy, Wszakżem i ja odpuścił do gniewu przyczyny. Nam zaś słówko niech przykre przeleci przez uszy, Zaraz się mózg zapali, szum, wicher, poruszy. Potym dwa przypasawszy obosieczne miecze, Myśl mściwa, język wolny, który bliźnich siecze Odwracamy twarz oczy od niemiłych sobie, Czyś pewien, że BÓG tegoż nieuczyni tobie. Kiedy w czasie ostatnim śmierć wiek twój ukróci, Stwórca od ciebie oczy gniewliwe odwróci. Ach człowiecze! czy niewiesz, żeś bańka nadęta, Którą więc
Boiąc się że gdy y On w czym BOGU záskurzy, Y gniew Jego ná siebie przez występki wzburzy. Mogł beśpiecznie záwołać, odpuść Boże winy, Wszákżem y ja odpuścił do gniewu przyczyny. Nam zaś słowko niech przykre przeleci przez uszy, Záraz się mozg zápali, szum, wicher, poruszy. Potym dwa przypasawszy obosieczne miecże, Myśl mściwa, język wolny, ktory bliźnich siecże Odwracamy twárz oczy od niemiłych sobie, Czyś pewien, że BOG tegoż nieuczyni tobie. Kiedy w czasie ostátnim śmierć wiek twoy ukroci, Stworca od ciebie oczy gniewliwe odwroci. Ach człowiecze! czy niewiesz, żeś bańka nádęta, Ktorą więc
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 46
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
był niewierny.
Ściele się ADOLF przed Boginią plackiem, Wyznaje swoję niegodność w pokorze, Kiedy fortunnym potrząsneła wackiem, Zapomniał że ten, kiedyś się rozporze; Dopiero wesoł że za Księstwa stratę, Znalazł stworzenie piękne i Bogate. Całuje Rękę, swej Księżnej i rzecze, O wielka Pani Monarchini moja, Godzienbym żeby obosieczne miecze Na mnie powstały. Wulkanowa zbroja, Niechaj mnie swemi przycisnie ciężary, Jeżelić kiedy, niedotrzymam wiary. Toć już po ślubie, wzajemnej przysięgi, Rada Bogini, ale rad i KSIĄŻĘ, Ze ich subtelnej, moc spoiła wstęgi, Którą śmierć sama, rozerwie, rozwiąże. Nie trzeba świadków kiedy Bogi
był niewierny.
Sciele się ADOLF przed Boginią plackiem, Wyznaie swoię niegodność w pokorze, Kiedy fortunnym potrząsneła wáckiem, Zápomniał że ten, kiedyś się rozporze; Dopiero wesoł źe zá Xięstwa strátę, Ználazł stworzenie piękne y Bogáte. Cáłuie Rękę, swey Xiężney y rzecze, O wielka Pani Monarchini moia, Godzienbym żeby obosieczne miecze Ná mnie powstały. Wulkánowa zbroia, Niechay mnie swemi przycisnie ciężary, Ieżelić kiedy, niedotrzymam wiáry. Toć iuż po ślubie, wzaiemney przysięgi, Ráda Bogini, ále rád y XIĄZĘ, Ze ich subtelney, moc spoiła wstęgi, Ktorą śmierć sama, rozerwie, rozwiąże. Nie trzeba świadkow kiedy Bogi
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 66
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
z miedzi świeżą, Którą trzy pary mniejszych kopuł okrążało, A na nich tyloż drugie wietrzników skrzypiało. Zaś niżej widzieć indeks i kompas słoneczny, Gdzie jak więzień wydawał glos ogromnowdzięczny Z muru zegar dzień z nocą dzieląc godzinami, Godziny kwadransami, kwadrans minutami. Jeszcze niżej znać było, że rząd ma fortece Sprawiedliwość mająca obosieczny w ręce Miecz, rytą miał na sobie w drugiej ręce szalę A tym się herbem miasto toż szczyciło cale. A przy tej Justicjej obrazie litery — W rynku stojąc — mógł czytać druk ten złotoszczery Po włosku, po francusku tudzież po łacinie, Którego i ten polski wiersz mój nie ominie: Tu czczą, karzą
z miedzi świeżą, Ktorą trzy pary mniejszych kopuł okrążało, A na nich tyloż drugie wietrznikow skrzypiało. Zaś niżej widzieć indeks i kompas słoneczny, Gdzie jak więzień wydawał glos ogromnowdzięczny Z muru zegar dzień z nocą dzieląc godzinami, Godziny kwadransami, kwadrans minutami. Jeszcze niżej znać było, że rząd ma fortece Sprawiedliwość mająca obosieczny w ręce Miecz, rytą miał na sobie w drugiej ręce szalę A tym się herbem miasto toż szczyciło cale. A przy tej Justicyej obrazie litery — W rynku stojąc — mogł czytać druk ten złotoszczery Po włosku, po francusku tudzież po łacinie, Ktorego i ten polski wiersz moj nie ominie: Tu czczą, karzą
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 14
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949