i w Brzeskiem kujawskiem Intulerunt to ze nam nie trzeba Bogatego Pana, bo On będzie Bogatym zostawszy królem Polskim. Nie trzeba nam z ynszemi koligowanego Monarchami bo to jest periculum Libertatis. Ale nam trzeba Virum fortem , virum Bellicosum gdy byśmy byli mieli Czarnieckiego pewnie by był usiadł na Tronie, ze go nam Bóg wziął obierzmy jego ucznia, Obierzmy Polańskiego. To się Agituje. Ja per curiositatem skoczyłem do Sąndomirzanów którzy najbliżej nas stali az tam trafiłem na tę Materyją że życzą sobie de sangoine Gentis. I mówią niewiele by nam trzeba szukać króla, mamy go między sobą wspomniawszy na Cnotę i pocciwosc i przeciwko Ojczyźnie wielkie meryta, Kścia
y w Brzeskiem kuiawskiem Intulerunt to ze nąm nie trzeba Bogatego Pana, bo On będzie Bogatym zostawszy krolem Polskim. Nie trzeba nąm z ynszemi kolligowanego Monarchami bo to iest periculum Libertatis. Ale nąm trzeba Virum fortem , virum Bellicosum gdy bysmy byli mieli Czarnieckiego pewnie by był usiadł na Tronie, ze go nąm Bog wziął obierzmy iego ucznia, Obierzmy Polanskiego. To się Agituie. Ia per curiositatem skoczyłęm do Sąndomirzanow ktorzy nayblizey nas stali az tam trafiłęm na tę Materyią że zyczą sobie de sangoine Gentis. I mowią niewiele by nąm trzeba szukać krola, mamy go między sobą wspomniawszy na Cnotę y pocciwosc y przeciwko Oyczyznie wielkie merita, Xcia
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 232v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Intulerunt to ze nam nie trzeba Bogatego Pana, bo On będzie Bogatym zostawszy królem Polskim. Nie trzeba nam z ynszemi koligowanego Monarchami bo to jest periculum Libertatis. Ale nam trzeba Virum fortem , virum Bellicosum gdy byśmy byli mieli Czarnieckiego pewnie by był usiadł na Tronie, ze go nam Bóg wziął obierzmy jego ucznia, Obierzmy Polańskiego. To się Agituje. Ja per curiositatem skoczyłem do Sąndomirzanów którzy najbliżej nas stali az tam trafiłem na tę Materyją że życzą sobie de sangoine Gentis. I mówią niewiele by nam trzeba szukać króla, mamy go między sobą wspomniawszy na Cnotę i pocciwosc i przeciwko Ojczyźnie wielkie meryta, Kścia Z. Pamięci Hieremiego
Intulerunt to ze nąm nie trzeba Bogatego Pana, bo On będzie Bogatym zostawszy krolem Polskim. Nie trzeba nąm z ynszemi kolligowanego Monarchami bo to iest periculum Libertatis. Ale nąm trzeba Virum fortem , virum Bellicosum gdy bysmy byli mieli Czarnieckiego pewnie by był usiadł na Tronie, ze go nąm Bog wziął obierzmy iego ucznia, Obierzmy Polanskiego. To się Agituie. Ia per curiositatem skoczyłęm do Sąndomirzanow ktorzy nayblizey nas stali az tam trafiłęm na tę Materyią że zyczą sobie de sangoine Gentis. I mowią niewiele by nąm trzeba szukać krola, mamy go między sobą wspomniawszy na Cnotę y pocciwosc y przeciwko Oyczyznie wielkie merita, Xcia S. Pamieci Hieremiego
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 232v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
do końca spychać, Opłakaną ojczyznę opuściwszy, zdychać. Niszcząc nas podatkami żołnierz i przechodem, Wyżenie z wiosek albo wymorzy je głodem. Pierwej nam wsi, niżeli księżej lat nie stanie, Jeśli co rok podwyższą dziesięciny na nie. Więc póki nas oboje do końca nie znędzi, Choć ci już na ostatniej siedzimy krawędzi, Obierzmy jedno z dwojga, choć oboje boli: Im się albo wybijmy poganom z niewoli; Albo między żołnierzów wsi i między księżą Rozdajmy, aza Turków bez szlachty zwyciężą. Jeśli o sprawiedliwość do starszych uciecze Szlachcic: Potrzebny teraz żołnierz, hetman rzecze. Biskup zaś, że każdy ksiądz święty jest, i gdy mu Nie zda
do końca spychać, Opłakaną ojczyznę opuściwszy, zdychać. Niszcząc nas podatkami żołnierz i przechodem, Wyżenie z wiosek albo wymorzy je głodem. Pierwej nam wsi, niżeli księżej lat nie stanie, Jeśli co rok podwyższą dziesięciny na nie. Więc póki nas oboje do końca nie znędzi, Choć ci już na ostatniej siedzimy krawędzi, Obierzmy jedno z dwojga, choć oboje boli: Im się albo wybijmy poganom z niewoli; Albo między żołnierzów wsi i między księżą Rozdajmy, aza Turków bez szlachty zwyciężą. Jeśli o sprawiedliwość do starszych uciecze Szlachcic: Potrzebny teraz żołnierz, hetman rzecze. Biskup zaś, że każdy ksiądz święty jest, i gdy mu Nie zda
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 450
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Dwiema go Pan Bóg w niebie młodszemi ożeni. Któżby czego żałował dla takiego długu, I jam dlatego odszedł kowanego pługu.
WOJCIECH
Dajcie pokój tym plotkom, diabła błaznujecie, Co z pożytkiem to namniej nie upatrujecie. Pilniejsza to radzić nam około patrona, Wiarę dobrze utwierdzić - porwona diabłu żona! Oto lepiej obierzmy pana Gachowskiego Za biskupa, ja, wierę, nie czuję lepszego. Dobry człowiek na wszytkim, tylko rad tańcuje,
A to jawnie poczyna, tym nam serce psuje. U nas się wszytko godzi, tylko nie tańcować, Cicho a źle, ludziom się z tym nie pokazować. Czego oczy nie widzą, trudno ludziom
, Dwiema go Pan Bóg w niebie młodszemi ożeni. Któżby czego żałował dla takiego długu, I jam dlatego odszedł kowanego pługu.
WOJCIECH
Dajcie pokój tym plotkom, diabła błaznujecie, Co z pożytkiem to namniej nie upatrujecie. Pilniejsza to radzić nam około patrona, Wiarę dobrze utwierdzić - porwona diabłu żona! Oto lepiej obierzmy pana Gachowskiego Za biskupa, ja, wierę, nie czuję lepszego. Dobry człowiek na wszytkim, tylko rad tańcuje,
A to jawnie poczyna, tym nam serce psuje. U nas sie wszytko godzi, tylko nie tańcować, Cicho a źle, ludziom sie z tym nie pokazować. Czego oczy nie widzą, trudno ludziom
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 216
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968