skąpego Brzucha nie znać, tylko się trochę u hrubego Moszna zawiesił, uda zaś podkasałego. A krzyż i grzbiet tak płaski, że choć czasem w ciele Nie był, przecię położyć na nim się mógł śmiele. Zgoła cokolwiek innym pięknego zdarzyło Przyrodzenie, to wszytko w jednym widzieć było. Chodziwy, gładki, rączy, obrotny, szłapisty, Pracowity, powolny i nienarowisty, Wesoły i stateczny, rzeźwy, natarczywy, Nog pewnych, gęby dobrej, czuły, nielękliwy.
Z. miał na prawym udzie, znaczne z wypalenia, Czy dlatego, że panu takiegoż imienia Dostał się? Czyli ten znak dlatego wyryty, Że znaczny, zawołany
skąpego Brzucha nie znać, tylko się trochę u hrubego Moszna zawiesił, uda zaś podkasałego. A krzyż i grzbiet tak płaski, że choć czasem w ciele Nie był, przecię położyć na nim się mogł śmiele. Zgoła cokolwiek innym pięknego zdarzyło Przyrodzenie, to wszytko w jednym widzieć było. Chodziwy, gładki, rączy, obrotny, szłapisty, Pracowity, powolny i nienarowisty, Wesoły i stateczny, rzeźwy, natarczywy, Nog pewnych, gęby dobrej, czuły, nielękliwy.
Z. miał na prawym udzie, znaczne z wypalenia, Czy dlatego, że panu takiegoż imienia Dostał się? Czyli ten znak dlatego wyryty, Że znaczny, zawołany
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 454
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
INFORMACJA Różnych ciekawych kwestyj. Wiele się znajduje przedziwnych skutków natury, których lubo oczywistych, albo pod eksperiencją innego zmysłu ludzkiego podpadających, przecięż racja niekażdemu choć obrotnemu rozumowi wiadoma. Te jednak nie są podziwieniem człowiekowi, że są ordynaryjne, i prawie codzienne. Wiele zaś innych w podziwieniu i niejakim jest cudem natury. Nieżeby rzeczy stworzonych przyrodzoną dzielnością niemiały być sporządzone. Lecz, jako Augustyn Z. mówi. Dla tego dziwne, że rzadko kiedy praktykowane, czyli to samej
INFORMACYA Rożnych ciekawych kwestyi. Wiele się znaiduie przedziwnych skutkow nátury, ktorych lubo oczywistych, álbo pod experyencyą innego zmysłu ludzkiego podpadaiących, przecięż racya niekáżdemu choć obrotnemu rozumowi wiadoma. Te iednak nie są podziwieniem człowiekowi, że są ordynaryine, y prawie codzienne. Wiele zaś innych w podziwieniu y nieiakim iest cudem nátury. Nieżeby rzeczy stworzonych przyrodzoną dzielnością niemiały być sporządzone. Lecz, iáko Augustyn S. mowi. Dla tego dziwne, że rzadko kiedy praktykowane, czyli to samey
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: X4
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
ogniem i żelazem. Mogły z nas być budzące zegarki, Gdyby życia frysztu dały nam kuchenne Parki, Lecz gdy po nas, to już po zegarze. Ach! na rożen pójdą z nami żywe ekscytarze! Kto da wiarę takiej naszej weksie, Pięć zegarki na żelaznym i długim indeksie. Patrz, kuchenna jak matematyka Na obrotnej stali z kurcząt czyni Kopernika. Koło ognia niby koło słońca, Pójdziem kręto, jako z świata ktoś uczyni gońca. Jak z obrotnym kręcąc się żelazem, Idącego w koło świata będziemy obrazem. Jeśli wejrzysz do publicznych kronik, Przyznasz, że nie chybił prawdy warmiński kanonik. Kołem chodzi świat i próżność jego, Państwa z
ogniem i żelazem. Mogły z nas być budzące zegarki, Gdyby życia frysztu dały nam kuchenne Parki, Lecz gdy po nas, to już po zegarze. Ach! na rożen pójdą z nami żywe ekscytarze! Kto da wiarę takiej naszej weksie, Pięć zegarki na żelaznym i długim indeksie. Patrz, kuchenna jak matematyka Na obrotnej stali z kurcząt czyni Kopernika. Koło ognia niby koło słońca, Pójdziem kręto, jako z świata ktoś uczyni gońca. Jak z obrotnym kręcąc się żelazem, Idącego w koło świata będziemy obrazem. Jeśli wejrzysz do publicznych kronik, Przyznasz, że nie chybił prawdy warmiński kanonik. Kołem chodzi świat i próżność jego, Państwa z
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 612
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
już po zegarze. Ach! na rożen pójdą z nami żywe ekscytarze! Kto da wiarę takiej naszej weksie, Pięć zegarki na żelaznym i długim indeksie. Patrz, kuchenna jak matematyka Na obrotnej stali z kurcząt czyni Kopernika. Koło ognia niby koło słońca, Pójdziem kręto, jako z świata ktoś uczyni gońca. Jak z obrotnym kręcąc się żelazem, Idącego w koło świata będziemy obrazem. Jeśli wejrzysz do publicznych kronik, Przyznasz, że nie chybił prawdy warmiński kanonik. Kołem chodzi świat i próżność jego, Państwa z państwy, miasta z miasty w zawód rączo biega. Pełno takich alternat na Wschodzie, W samym panów co niemiara liczym w Carogrodzie.
już po zegarze. Ach! na rożen pójdą z nami żywe ekscytarze! Kto da wiarę takiej naszej weksie, Pięć zegarki na żelaznym i długim indeksie. Patrz, kuchenna jak matematyka Na obrotnej stali z kurcząt czyni Kopernika. Koło ognia niby koło słońca, Pójdziem kręto, jako z świata ktoś uczyni gońca. Jak z obrotnym kręcąc się żelazem, Idącego w koło świata będziemy obrazem. Jeśli wejrzysz do publicznych kronik, Przyznasz, że nie chybił prawdy warmiński kanonik. Kołem chodzi świat i próżność jego, Państwa z państwy, miasta z miasty w zawód rączo biega. Pełno takich alternat na Wschodzie, W samym panów co niemiara liczym w Carogrodzie.
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 612
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
tenere będzie raczył/ których jako już z-poddaństwa swego/ z-obowiązku przysięgi/ powinności Królowi należytej dopiero manu misit, tak na ostatek do odebrania ręki swojej pańskiej WM. przypuszczać raczy. Tenże dziękuje za Pieczęć.
NOwa rzecz i po dzisiejszy dzień ledwie słychana N K. P M. M. bez obrotnego starania/ prożen magnorum promocjej/ sine spe, a rzekę bezpiecznie/ et sine voto, na jedno zawołanie WKM. stawam w-oczach Rzeczypospolitej Pieczętarz. Nowa rzecz mówię/ bo prosić i barzo prosić o rzecz wielką Nazacniejszy Ojczysty Klejnot nie tylko zwyczaj ale i powinność jako optimi mortalium altissima cupiunt; rzadki/ który
tenere będźie raczył/ ktorych iáko iuż z-poddáństwá swego/ z-obowiązku przyśięgi/ powinnośći Krolowi należytey dopiero manu misit, ták ná ostátek do odebránia ręki swoiey pánskiey WM. przypuszczáć raczy. Tenze dźiękuie zá Pieczęć.
NOwa rzecz i po dźiśieyszy dźień ledwie słychána N K. P M. M. bez obrotnego stáránia/ prożen magnorum promocyey/ sine spe, á rzekę bespiecznie/ et sine voto, ná iedno záwołánie WKM. stawam w-oczách Rzeczypospolitey Pieczętarz. Nowa rzecz mowię/ bo prośić i bárzo prośić o rzecz wielką Nazacnieyszy Oyczysty Kleynot nie tylko zwyczay ale i powinność iáko optimi mortalium altissima cupiunt; rzadki/ ktory
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 19
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Ow zaś w krwawych potrzebach nie odniosszy rany, W własnym domu umiera, abo uduszony Abo skłoty, z naprawy niepoczciwej żony. Krezie, gdzieś miał swe skarby wtenczas, gdy na onym Siedział przez nieprzyjaciół stosie nałożonym? Wierzę, przyznawasz teraz, że człek póki żywy, Nie może być nazwany prawdziwie szczęśliwy, Póki obrotne szczęście rzuca nim jak piłą I póki nań przygody biją wszytką siłą, Póki giną jak wodne bańki czcze nadzieje, A zaczęte imprezy lada wiatr rozwieje, Póki się wszytko mieni fałszywym pozorem, Że trudno zgadnąć, którym lepiejby iść torem.
Stądżeś słusznie z Solonem zdał się być szczęśliwszy, Gdybyś się był nie
Ow zaś w krwawych potrzebach nie odniosszy rany, W własnym domu umiera, abo uduszony Abo skłoty, z naprawy niepoczciwej żony. Krezie, gdzieś miał swe skarby wtenczas, gdy na onym Siedział przez nieprzyjacioł stosie nałożonym? Wierzę, przyznawasz teraz, że człek poki żywy, Nie może być nazwany prawdziwie szczęśliwy, Poki obrotne szczęście rzuca nim jak piłą I poki nań przygody biją wszytką siłą, Poki giną jak wodne bańki czcze nadzieje, A zaczęte imprezy lada wiatr rozwieje, Poki się wszytko mieni fałszywym pozorem, Że trudno zgadnąć, ktorym lepiejby iść torem.
Ztądżeś słusznie z Solonem zdał się być szczęśliwszy, Gdybyś się był nie
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 260
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
mnie Matki swej nie odbieżeli i odszczepieństwa zmazą siebie nie pokalali/ rzecz moję obracając. Pytam dla czego na tak wielkie i niesłychane calumnie milczycie? dla czego obełgani nie usprawiedliwiacie się? czemu obleżeni niedbacie? Potwarzcy/ czci i wiary o włos na was nie zostawili/ a wyście rak zaraźliwemu złemu na odpor i obrotnego języka nie dźwignęli. Wilcy wyją na owce/ a dzikim i straszliwym swym głosem po puszczy różnych myśli rozproszywszy/ chwytają je powoli/ i do legowisk swoich zawlokszy/ krom żadnej przeszkody pożyrają. A wy co? Słysząc nie słyszycie/ widząc nie widzicie/ i jakoby to waś namniej nie dolegało/ mimo siebie puszczacie.
mnie Mátki swey nie odbieżeli y odszcżepieńśtwá zmázą śiebie nie pokaláli/ rzecż moię obracáiąc. Pytam dla cżego ná ták wielkie y niesłycháne calumnie milcżyćie? dla cżego obełgáni nie vspráwiedliwiaćie się? cżemu obleżeni niedbaćie? Potwarzcy/ cżći y wiáry o włos ná was nie zostáwili/ á wyśćie rák záráźliwemu złemu ná odpor y obrotnego ięzyká nie dźwignęli. Wilcy wyią ná owce/ á dzikim y strászliwym swym głosem po puszcży roznych myśli rosproszywszy/ chwytáią ie powoli/ y do legowisk swoich záwlokszy/ krom żadney przeszkody pożyráią. A wy co? Słysząc nie słyszyćie/ widząc nie widzićie/ y iákoby to waś namniey nie dolegáło/ mimo siebie puszcżácie.
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 28
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, która do grzechu siecią ludziom była? Niemasz jej, tylko zęby wyszczerzone w szczekach sadzone. Szyja rozkoszna i plecy bielone, na powab oczom piersi wytuczone Eccl. 10,(13)
żaby, jaszczurki do siebie zwabiły, żmij narodziły. Gdzie się podziały uszy ozdobione, na których były perły zawieszone, język obrotny i wargi rumiane jak malowane? Z tego wszytkiego kał, błoto smrodliwe, gnój, ropa sprosna, robactwo brzydliwe, na ostatek proch – i w ten obrócony człowiek stworzony. O nędzne ciało, gdzież rozkoszy twoje, pałace drogie, kosztowne pokoje? Gdzie się twa śliczna uroda podziała i czym została? Gdzie są
, która do grzechu siecią ludziom była? Niemasz jej, tylko zęby wyszczerzone w szczekach sadzone. Szyja rozkoszna i plecy bielone, na powab oczom piersi wytuczone Eccl. 10,(13)
żaby, jaszczurki do siebie zwabiły, żmij narodziły. Gdzie się podziały uszy ozdobione, na których były perły zawieszone, język obrotny i wargi rumiane jak malowane? Z tego wszytkiego kał, błoto smrodliwe, gnój, ropa sprosna, robactwo brzydliwe, na ostatek proch – i w ten obrócony człowiek stworzony. O nędzne ciało, gdzież rozkoszy twoje, pałace drogie, kosztowne pokoje? Gdzie się twa śliczna uroda podziała i czym została? Gdzie są
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 19
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wykną, na małe przestają.
On w roczne święta kiermasze sprawuje, Młódź po poświecie po trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni, W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło odzywają, Nimfy z faunami po kniejach igrają.
W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on, pod nogi Fortuny obrotne Koła podbiwszy, fraszką dobre mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Szarłaty fraszka, fraszka złotogłowy I pełen troski pałac marmurowy.
Niech, kto chce, w boju sławę krwią omywa, Niechaj u dworu pogody zażywa, Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu,
wykną, na małe przestają.
On w roczne święta kiermasze sprawuje, Młódź po poświecie po trawie tańcuje. Pod starym dębem siadszy gracze wieśni, W głośne fujary grają proste pieśni. Onym się lasy wkoło odzywają, Nimfy z faunami po kniejach igrają.
W tym bycie bieżą lata wszytkokrotne, A on, pod nogi Fortuny obrotne Koła podbiwszy, fraszką dobre mienie, Fraszką poczyta i drogie kamienie, Szarłaty fraszka, fraszka złotogłowy I pełen troski pałac marmurowy.
Niech, kto chce, w boju sławę krwią omywa, Niechaj u dworu pogody zażywa, Niechaj przez morze dla zysku żegluje I pełne wory w swym pokładzie czuje. Z wami na polu,
Skrót tekstu: HorNaborBar_I
Strona: 203
Tytuł:
Pieśń ad imitiatonem horacjuszowej ody
Autor:
Horatius Flaccus
Tłumacz:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
ody
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Matka
Białość Twarzy, jest znakiem krwie subtelnej, a zatym bojaźliwego serca.
Twarze Piegowate nakrapiane, plamiste, mają podobieństwo z pstremi tygrysami, znaczą też Człeka chytrego, sztucznego, zdradzieckiego.
Czoło małe, ciasne, świadkiem jest głupiego Człeka: Zbytecznie wielkie, leniwego; Miernej wielkości czoło, świadkiem bystrego, ostrego, i obrotnego rozumu. o ASTROLOGII
Okrągłego czoła, są gniewliwi Czoło zaś jeżeli jest niby proporcyj kwa dratowej przy tym na środku zaklęsłe, zapadłe, znaczy dowcipnego, wielkie go serca i umysłu, dla wielkości Móz gu, Duchów, i ma ze Lwią głową podobieństwo,
Czoła ponurego, posępnego, zmar szconego, znaczy Melancholika,
Matka
Białość Twarzy, iest znákiem krwie subtelney, a zatym boiazliwego serca.
Twarze Piegowáte nakrapiane, plamiste, maią podobieństwo z pstremi tygrysami, znaczą też Człeka chytrego, sztucznego, zdradzieckiego.
Czoło máłe, ciasne, swiadkiem iest głupiego Człeka: Zbytecznie wielkie, leniwego; Mierney wielkości czoło, swiádkiem bystrego, ostrego, y obrotnego rozumu. o ASTROLOGII
Okrągłego czoła, są gniewliwi Czoło zaś ieżeli iest niby proporcyi kwa drátowey przy tym na srodku zaklęsłe, zapadłe, znaczy dowcipnego, wielkie go serca y umysłu, dla wielkości Moz gu, Duchow, y ma ze Lwią głową podobieństwo,
Czoła ponurego, posępnego, zmar szconego, znaczy Melancholika,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 182
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755