żywcem przysłać bo miał do Niego wielką jakąs pretensyją niewiem jako go tam witano po owej robocie jak się wojsko dorwało do Ciepłej izby kto kogo mógł złapać lubo chłopa lubo tez kobietę to zaraz odar z koszuli że by się przewleć przętrząsnąwszy tedy owę Insułę bo to Niewielka jeno jej siedm mil miast kilka a wsi kilkadziesiąt obsadził tam Wojewoda na komendzie grzecznego kapitana szlachcica Duńskiego, z ludźmi nowo zaciąznemi. Bo taki był ordynans że zaraz za nami gdzieśmy weszli z Wojskiem, oficerowie króla Duńskiego werbowali i tymi ludźmi osadzono Fortece które się Dostawały wzion jednak Wojewoda sobie sto Szwedów dobrych i pomieszał ich między dragoniją w nagrodę tych co przecię tu i owdzie
zywcem przysłać bo miał do Niego wielką iakąs praetensyią niewiem iako go tam witano po owey robocie iak się woysko dorwało do Ciepłey izby kto kogo mogł złapać lubo chłopa lubo tez kobietę to zaraz odar z koszuli że by się przewleć przętrząsnąwszy tedy owę Insułę bo to Niewielka ięno iey siedm mil miast kilka a wsi kilkadziesiąt obsadził tam Woiewoda na kommendzie grzecznego kapitana szlachcica Dunskiego, z ludzmi nowo zaciąznemi. Bo taki był ordynans że zaraz za nami gdziesmy weszli z Woyskięm, officerowie krola Dunskiego werbowali y tymi ludzmi osadzono Fortece ktore się Dostawały wzion iednak Woiewoda sobie sto Szwedow dobrych y pomięszał ich między dragoniią w nagrodę tych co przecię tu y owdzie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 62
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ziołnowych zdobyła Z pol od sibie rzeczonych/ tam była zbieżała. Ledwie co w krzewiu czując Witeza dojźrzała/ Zdumiała się: z rąk ziele powylatowało: Płomienie po wszech szpikach przechodzić się zdało. Owa przyszedszy k sobie z okrutnej zażogi/ Ocz stała/ Zjawić chciała: lecz koń wartkonogi Nie dałgo dojść: k czemu się obsadził dworzany. Nie wydziesz mi/ byś dobrze wiatry był porwany/ Jeżeli się tylko znam/ jeśliż zioła swoje siły znają/ a rymy nieszwankują moje. Rzekła: i potwarz wieprza dzikiego bez ciała Zrządziła/ i przed królem przebieżeć kazała. I potym gdzie największa gęstwawrzkomo zapaść; gdzie zrósł las/ i na
źiołnowych zdobyłá Z pol od śibie rzeczonych/ tám była zbieżáłá. Ledwie co w krzewiu czuiąc Witezá doyźrzáłá/ Zdumiáłá się: z rąk źiele powylátowało: Płomienie po wszech szpikách przechodźić się zdáło. Owá przyszedszy k sobie z okrutney zażogi/ Ocz stałá/ ziáwić chćiáłá: lecz koń wártkonogi Nie dałgo doyść: k czemu się obsadźił dworzány. Nie wydźiesz mi/ byś dobrze wiátry był porwány/ Ieżeli się tylko znam̃/ ieśliż źiołá swoie siły znáią/ á rymy nieszwankuią moie. Rzekłá: y potwarz wieprzá dźikiego bez ćiáłá Zrządźiłá/ y przed krolem przebieżeć kazałá. Y potym gdźie naywiększa gęstwáwrzkomo zápáść; gdźie zrosł lás/ y ná
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 358
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
naszego polskiego, lekce sobie waży senatory, lekce i szlachtę, nie dba o nas; już się tak nadął dostatkami swemi że snadź mówił: »Niechże ich Tatarowie wiążą, kiedy nie chcieli o obronie radzić i obmyślawać«. Nie doczekać tego, aby nas wiązano! Przysięgi nam nie trzyma i złą się radą obsadził, a snadź aspirat, aby nam absolute dominaretur; więc się rzeczy stucznej jął, milczenia. Podobno był u onego filozofa w szkole, co kazał pięć lat milczeć. Z każdymbym się na świecie, by z najniezgodniejszym łbem, zgodził; ale z tym, co milczy, wie go kat, jako. Będąc w
naszego polskiego, lekce sobie waży senatory, lekce i szlachtę, nie dba o nas; juz się tak nadął dostatkami swemi że snadź mówił: »Niechże ich Tatarowie wiążą, kiedy nie chcieli o obronie radzić i obmyślawać«. Nie doczekać tego, aby nas wiązano! Przysięgi nam nie trzyma i złą się radą obsadził, a snadź aspirat, aby nam absolute dominaretur; więc się rzeczy stucznej jął, milczenia. Podobno był u onego filozofa w szkole, co kazał pięć lat milczeć. Z każdymbym się na świecie, by z najniezgodniejszym łbem, zgodził; ale z tym, co milczy, wie go kat, jako. Będąc w
Skrót tekstu: RewerListCzII
Strona: 242
Tytuł:
Rewersał listu szlachcica jednego do drugiego pisany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918