słońce niedochodziło ususzonego, wpuścisz na sznurku w beczkę. Wino, żeby nieplesniało, kwiatu winnego ususzyć, w beczkę wrzucić. Item włóż w beczkę winną, próżną wapna nie gaszonego, wlej na ono wapna wina wrzącego, zatkaj wronkę beczki, taczaj beczkę na wszytkie strony, zaniechaj tak przez krótki czas; potym gdy ochłodnie, wypłucz beczkę zimną wodą. Albo wziąwszy octu twardego jednę część, a wina dwie, warz społem, wymywajże tym beczkę na wino, od plesni go zachowasz. Item beczki z winem co dnia obcierać od plesni i od robaczków: co tydzień dolewać, piasku świeżego pod nie podsypować. Item weź chleb rzany z
słońce niedochodziło ususzonego, wpuścisz na sznurku w beczkę. Wino, żeby nieplesniało, kwiatu winnego ususzyć, w beczkę wrzucić. Item włoż w beczkę winną, prożną wapna nie gaszonego, wley na ono wapna wina wrzącego, zatkay wronkę beczki, taczay beczkę na wszytkie strony, zaniechay tak przez krotki czas; potym gdy ochłodnie, wypłucz beczkę zimną wodą. Albo wziąwszy octu twardego iednę część, á wina dwie, warz społem, wymywayże tym beczkę na wino, od plesni go zachowasz. Item beczki z winem co dnia obcierać od plesni y od robaczkow: co tydzień dolewać, piasku swieżego pod nie podsypować. Item weź chleb rzany z
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 491
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
; trzeci pomocnik (Fig. 8) idzie zatym, który robi kosiurem, i łopatą f. (Fig. 19.) rzuca na piec tęż samę ziemię, która z niego była zdjęta. Tą swoją pracą przyspiesza ochłodzenie węgla, i nie daje w nich wzniecić się pożarowi. Naostatek gdy już piec doskonale ochłodnie, zdejmują z niego wszystkę ziemię, i wyimują z niego węgle, dla przewiezienia ich tym, o którym mówić będziemy sposobem. SZTUKA WĘGLARSKA. Ta robota widzi mi się bardzo nie potrzebną, i w nie wielu lasach bywa przed się wzięta. Dlaczegoż by nie miano kilka dni dłużej czekać póki stos sam przez się zupełnie
; trzeci pomocnik (Fig. 8) idzie zatym, ktory robi kosiurem, i łopatą f. (Fig. 19.) rzuca na piec tęż samę ziemię, ktora z niego była zdięta. Tą swoią pracą przyspiesza ochłodzenie węgla, i nie daie w nich wzniecić sie pożarowi. Naostatek gdy iuż piec doskonale ochłodnie, zdeymuią z niego wszystkę ziemię, i wyimuią z niego węgle, dla przewiezienia ich tym, o ktorym mowić będziemy sposobem. SZTUKA WĘGLARSKA. Ta robota widzi mi się bardzo nie potrzebną, y w nie wielu lasach bywa przed się wzięta. Dlaczegoż by nie miano kilka dni dłuzey czekać poki stos sam przez się zupełnie
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 31
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
Indor: ān: zvi. Rheubarb. pul. scrup. ii. cū sacharo fi: bolus. A kto zechce w trunku wziąć/ tedy Cassiam i Tamarynam rozpuść w wodzie podróżnikowej: abo borakowej/ abo też w wodzię Jęczmiennej/ o którą łatwiej: i wypij dwie godzinie przed obiadem. A jeśliż tak ochłodnie ciało; tedy znowu się zwrócisz do kąpania w wannach: ale tylko raz na dzień to będziesz czynił poranu/ a po obiedzie nic. Piąty przypadek jest pragnienie wielkie. które dwojakie może być: jedno tylko na języku i w podniebieniu/ z dymów i par ciepłych/ tak ciała jako onej wody. ale to
Indor: ān: zvi. Rheubarb. pul. scrup. ii. cū sacharo fi: bolus. A kto zechce w trunku wźiąć/ tedy Cassiam y Tamarinam rospuść w wodźie podrożnikowey: ábo borakowey/ ábo też w wodźię Ięcżmienney/ o ktorą łatwiey: y wypiy dwie godźinie przed obiádem. A iesliż ták ochłodnie ćiáło; tedy znowu się zwroćisz do kąpánia w wánnách: ále tylko raz ná dźień to będżiesz cżynił poránu/ á po obiedźie nic. Piąty przypadek iest prágnienie wielkie. ktore dwoiákie może bydź: iedno tylko ná ięzyku y w podniebieniu/ z dymow y pár ćiepłych/ ták ćiáłá iáko oney wody. ále to
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 166.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
nad insze piękniejszej/ jako o onei Fortece obleżenie pożądanym akordem skończy. O tym myśl jego wszytka/ w tym najsmaczniejsze Medytacje/ jako do pierwszego szturmu aprosować się będzie/ jako miłą uszom jego i sercu Kapitulacją z przesileniem trochę/ ona podda mu się Forteca/ jako tam dokazować i popisować się będzie: A potym jak ochłodnie zapał/ dopiero widzi nieborak że źle. Mądrze/ bo Mędrzec on napomina. DRUGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Niechaj cię nie uwodzi piękność Niewieścia, a Zony nie pożądaj dla rozkoszy.
Głupi frycu co z prędka porwawszy na wędę, O tym myślisz, to mówisz, tak ją, tak ją będę. Swą pożyczkę, jej prośbę
nád insze pięknieyszey/ iáko o onei Fortece obleżenie pożądánym ákkordem skończy. O tym myśl iego wszytká/ w tym naysmácznieysze Medytácye/ iáko do pierwszego szturmu ápprosowáć się będźie/ iáko miłą uszom iego y sercu Cápitulácyą z prześileniem trochę/ oná podda mu się Fortecá/ iáko tám dokázowáć y popisowáć się będźie: A potym iák ochłodnie zapał/ dopiero widźi nieborak że źle. Mądrze/ bo Mędrzec on nápomina. DRVGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Niechay ćie nie uwodźi piękność Niewieśćia, á Zony nie pożąday dla rozkoszy.
Głupi frycu co z prętká porwáwszy ná wędę, O tym myślisz, to mowisz, ták ią, ták ią będę. Swą pożyczkę, iey proźbę
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 62
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
toż wozu Dosiadszy, od onego jadę wciąż przewozu; Choćbym oka zapomniał, nie czapki, nie pasu (Jako z obrzymowego uciekszy tarasu, Chciał nazad po to wracać Ulisses szalony), Nie obejźrę; tłukę się prosto przez zagony. Stanąwszy potem w karczmie z tak pocącej łaźni, Spać nie mogę, nie cale ochłódszy z bojaźni. Pełne oczy i uszy całodniowej wrzawy, Że woda laski łomie, że przelewa ławy. Ręka sobie nie wierzy, ale co raz maca, Zda się jej, że na promie płynie, materaca. ... 137 (N). TAK TEGO, CO MA I CZEGO NIE MA, ŁAKOMEMU NIE
toż wozu Dosiadszy, od onego jadę wciąż przewozu; Choćbym oka zapomniał, nie czapki, nie pasu (Jako z obrzymowego uciekszy tarasu, Chciał nazad po to wracać Ulisses szalony), Nie obejźrę; tłukę się prosto przez zagony. Stanąwszy potem w karczmie z tak pocącej łaźni, Spać nie mogę, nie cale ochłódszy z bojaźni. Pełne oczy i uszy całodniowej wrzawy, Że woda laski łomie, że przelewa ławy. Ręka sobie nie wierzy, ale co raz maca, Zda się jej, że na promie płynie, materaca. ... 137 (N). TAK TEGO, CO MA I CZEGO NIE MA, ŁAKOMEMU NIE
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 595
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
to Królestwo ciężarem zemsty i kary Twojej? zawszesz ten miecz sprawiedliwości twojej dokazywać będzie? O mieczu zagniewanego Boga (jest to wyrażenie Proroka) pókiże się nie uspokoisz? O mucro Domini quamdiu non quiesces. Niech cię łaskawość ojcowska tego, który cię jako sędzie dobył, powróci na miejsce twoje ingredere in vaginam tuam. Ochłodnij więc kiedyś po tak długim wykonywaniu zapalczywości Jego, niech szelest twój więcej nas nie przeraża refrigerare, sile. Psal: 76. KAZ: DZIĘKCZY: PANU BOGU Jerem: 47.
Wejrzyj Najwyższy Panie na ludu twego łzy, który przy dziękczynieniu dobroci Twojej za nieoszacowaną łaskę w tak dziwnym zachowaniu nam wielkiego dobra w osobie
to Królestwo ciężarem zemsty i kary Twoiey? zawszesz ten miecz sprawiedliwości twoiey dokazywać będzie? O mieczu zagniewanego Boga (iest to wyrażenie Proroka) pókiże się nie uspokoisz? O mucro Domini quamdiu non quiesces. Niech cię łaskawość oycowska tego, który cię iako sędzie dobył, powróci na mieysce twoie ingredere in vaginam tuam. Ochłodniy więc kiedyś po tak długim wykonywaniu zapalczywości Jego, niech szelest twóy więcey nas nie przeraża refrigerare, sile. Psal: 76. KAZ: DZIĘKCZY: PANU BOGU Jerem: 47.
Weyrzyi Naywyższy Panie na ludu twego łzy, który przy dziękczynieniu dobroci Twoiey za nieoszacowaną łaskę w tak dziwnym zachowaniu nam wielkiego dobra w osobie
Skrót tekstu: PiramKaz
Strona: 26
Tytuł:
Kazanie na wotywie dziękczynienia Panu Bogu za zachowanie Króla Jegomości z przypadku niesłychanego
Autor:
Grzegorz Piramowicz
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
żółtego nowego/ po sześci łotach/ Popiołu z ocinków Winorośli/ Popiołu z rózg Fig Karwich/ albo dzikich/ po dwu łoty/ Olejku korzenia Fiołkowego/ cztery łyżki albo łoty. Rozpuścić na wolnym ogniu Terpentynę/ Wosk z Olejkiem Fiołkowego korzenia/ potym popioły wmieszać/ i Gałban w winie rozpuszczony. To mięszać/ aż ochłodnie/ i plastować ciepło na Wolą/ i na twarde Gruczoły zołzowate. Zołzom. Wolom. Gruczołom twardym. Chrobactwu/ które psuje winne latoro
Chrobactwo/ które winne latorośli obiada/ albo kwiat/ także gronka młode/ zatraca/ podkurzając je tym Sokiem. Dymienicom twardym.
Dymienice twarde zmiękcza i goi/ wziąwszy Gałbanu/ Żywice
żołteg^o^ nowe^o^/ po sześći łotách/ Popiołu z oćinkow Winorośli/ Popiołu z rozg Fig Kárwich/ álbo dźikich/ po dwu łoty/ Oleyku korzeniá Fiołkowego/ cztery łyszki álbo łoty. Rospuśćić ná wolnym ogniu Terpentynę/ Wosk z Oleykiem Fiołkowego korzeniá/ potym popioły wmieszáć/ y Gáłban w winie rospusczony. To mięszáć/ áż ochłodnie/ y plastowáć ćiepło ná Wolą/ y ná twárde Gruczoły zołzowáte. Zołzom. Wolom. Gruczołom twárdjm. Chrobáctwu/ ktore psuie winne látoro
Chrobáctwo/ ktore winne látorośli obiada/ álbo kwiát/ tákże gronká młode/ zátráca/ podkurzáiąc ie tym Sokiem. Dymienicom twárdym.
Dymienice twárde zmiękcza y goi/ wźiąwszy Gáłbanu/ Zywice
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 213
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Patrzą co takiego od Nieprzyjacielskiej strony idzie dopieroż kiedy się już woda poruszy dopiero kiedy weznie ciskac bardzo przeciez jedni robią pojazdami drudzy wodę wylewają już i kapeluszami Niemieckiemi czym kto miał bo niebyło tylko jedno naczynie do wylewania wody. do wylewania wody co przypadnie wał to i nas i Barkę przykryje co ten ustąpi człowiek trochę ochłodnie spojzysz aż cię taki drugi dogonia to jakoby cię znowu nowy Nieprzyjaciel i ostatnia zguba potykała ten minie inszy zaraz następuje Barka trzeszczy co ją przełąmują wały wołają Lutrzy Och Her Iesu Christ Oni nasamego Syna a katolicy zaś i Na syna i Na matkę wołają zgoła weryfikuje się owa Sentencja Qui nescit orare discedat in Mare Wpadło mi to
Patrzą co takiego od Nieprzyiacielskiey strony idzie dopierosz kiedy się iuz woda poruszy dopiero kiedy weznie ciskac bardzo przeciez iedni robią poiazdami drudzy wodę wylewaią iuz y kapeluszami Niemieckiemi czym kto miał bo niebyło tylko iedno naczynie do wylewania wody. do wylewania wody co przypadnie wał to y nas y Barkę przykryie co tęn ustąpi człowiek trochę ochłodnie spoyzysz asz cię taki drugi dogonia to iakoby cię znowu nowy Nieprzyiaciel y ostatnia zguba potykała tęn minie inszy zaraz następuie Barka trzeszczy co ią przełąmuią wały wołaią Lutrzy Och Her Iesu Christ Oni nasamego Syna a katolicy zas y Na syna y Na matkę wołaią zgoła weryfikuie się owa Sentencyia Qui nescit orare discedat in Mare Wpadło mi to
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 67
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
? Izaliż nie Ty? coś jest niezmazany, A rżąd twój nie zna końca, i odmiany? Krótkie dni człowiek ku swej ma potrzebie, Miesięcy jego liczba jest u ciebie, Naznaczyłeś mu kres nieograniczony, Ze nie może być nigdy przestąpiony. Wytrwaj mu trochę, i na jego zbrodnie Niech sprawiedliwość twoja co ochłodnie, Póki nie dojdzie, kształtem najemnicze, Wieczora przed twym stanąwszy obliczem. Obcięte drzewo, nie traci nadzieje, Bo z nowu kwitnie, z nowu zielenieje, Choć korzeń jego spodem czerw roztoczy, Chociaż się i pień zgniłością zamoczy; Byle co czystej chwyciło wilgoci, Zaraz do pierwszej pory swojej wróci, I kwiat,
? Izaliż nie Ty? coś iest niezmazány, A rżąd twoy nie zna końcá, i odmiany? Krotkie dńi człowiek ku swey ma potrzebie, Mieśięcy iego liczbá iest u ćiebie, Náznaczyłeś mu kres nieograniczony, Ze nie może bydź nigdy przestąpiony. Wytrway mu trochę, i ná iego zbrodnie Niech spráwiedliwość twoiá co ochłodnie, Poki nie doydźie, kształtem náiemnicze, Wieczora przed twym stanąwszy obliczem. Obćięte drzewo, nie tráci nadźieie, Bo z nowu kwitnie, z nowu źielenieie, Choć korzeń iego spodem czerw rostoczy, Choćiaż się i pień zgniłośćią zámoczy; Byle co czystey chwyćiło wilgoći, Záraz do pierwszey pory swoiey wroći, I kwiát,
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 52
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
Na większą rzecz obrócisz miecz i twoje siły, By Kościoła i wiary z Ojczyzną broniły. O jakbyś potym tego żałował po szkodzie, Ześ krew roźlał, złość wywarł, na twoim narodzie. A nicby z tąd najmniejsza sława nieurosła, Ześ zgubił dom Nabala z relacyj posła. Wiem jak ochłodniesz z gniewu, wspomnisz moje słowa, Od grzechu mnie odwiodła prosta Białogłowa. Luboć często znosiemy te w przymowkach stusy, Biała Płeć zwykła czynić Mężczyznom pokusy. Słuchał DAWID przemowy, roztropnej Niewiasty, Uznał że kłos pszenicy znaczny miedzy chwasty. Więc każde słowo ziarnem w gruncie serca siadło, Bo też na dobrą rolę nie
Na większą rzecz obrocisz miecz y twoie siły, By Kościoła y wiary z Oyczyzną broniły. O iakbyś potym tego żałował po szkodzie, Ześ krew roźlał, złość wywarł, na twoim narodzie. A nicby z tąd naymnieyszá sława nieurosła, Ześ zgubił dom Nabala z relacyi posła. Wiem iak ochłodniesz z gniewu, wspomnisż moie słowa, Od grzechu mnie odwiodła prosta Białogłowa. Luboć często znosiemy te w przymowkach stusy, Biała Płeć zwykła czynić Męszczyznom pokusy. Słuchał DAWID przemowy, rostropney Niewiasty, Uznał że kłos pszenicy znaczny miedzy chwasty. Więc każde słowo ziarnem w gruncie serca siadło, Bo też na dobrą rolę nie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 51
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752