dostało. Ledwo się trochę zdrzymiesz/ aż kazą do koni; I tak niespana w tropy noc czujny dzień goni. Co że na ten czas w polu znosić przykro było/ W domu przeszłe niewczasy wspomnieć będzie miło. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Pieśń XXI. Rozhowor Damy z Panią Ochmistrzynią Dama P. Ochmistrzyni. Chorus.
W Sierocym stanie utroskana Wdowa/ Gdy smutna żalu znieść niemoże głowa; Jak to wnieszczęściu żal niemiewa miary Skarżąc się mówi tak do Pani stary: Dam. O sroga śmierci! o niezbędne Fata! Coście mi męża wzięły z tego świata/ A pozwolonych (odjąwszy
dostáło. Ledwo się trochę zdrzymiesz/ áż kazą do koni; Y ták niespána w tropy noc czuyny dźień goni. Co że ná ten czás w polu znośić przykro było/ W domu przeszłe niewczásy wspomnieć będźie miło. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich PIESN XXI. Rozhowor Dámy z Pánią Ochmistrzynią Dámá P. Ochmistrzyni. Chorus.
W Sierocym stanie vtroskána Wdowá/ Gdy smutna zalu znieść niemoże głowá; Iák to wnieszczęśćiu żal niemiewa miáry Skárżąc się mowi ták do Páni stáry: Dam. O sroga śmierći! o niezbędne Fátá! Cośćie mi mężá wźięły z tego swiátá/ A pozwolonych (odiąwszy
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 184
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
trochę zdrzymiesz/ aż kazą do koni; I tak niespana w tropy noc czujny dzień goni. Co że na ten czas w polu znosić przykro było/ W domu przeszłe niewczasy wspomnieć będzie miło. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Pieśń XXI. Rozhowor Damy z Panią Ochmistrzynią Dama P. Ochmistrzyni. Chorus.
W Sierocym stanie utroskana Wdowa/ Gdy smutna żalu znieść niemoże głowa; Jak to wnieszczęściu żal niemiewa miary Skarżąc się mówi tak do Pani stary: Dam. O sroga śmierci! o niezbędne Fata! Coście mi męża wzięły z tego świata/ A pozwolonych (odjąwszy mi złotą Wolność)
trochę zdrzymiesz/ áż kazą do koni; Y ták niespána w tropy noc czuyny dźień goni. Co że ná ten czás w polu znośić przykro było/ W domu przeszłe niewczásy wspomnieć będźie miło. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich PIESN XXI. Rozhowor Dámy z Pánią Ochmistrzynią Dámá P. Ochmistrzyni. Chorus.
W Sierocym stanie vtroskána Wdowá/ Gdy smutna zalu znieść niemoże głowá; Iák to wnieszczęśćiu żal niemiewa miáry Skárżąc się mowi ták do Páni stáry: Dam. O sroga śmierći! o niezbędne Fátá! Cośćie mi mężá wźięły z tego swiátá/ A pozwolonych (odiąwszy mi złotą Wolność)
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 184
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, ukazując mu, jakich się ludzi trzymać, a jakich strzec miał, zaniedbywając i od nich się alienując, skąd to inferują, że musi KiM. coś takowego zamyślać, do czego ta odmiana jest potrzebna. Przykładają do tego powolność tak wielką KiMci arcyksiężnie IMści, za którą (minąwszy insze rzeczy) ato ochmistrzynią od niej przysłaną przy królewiczu IMci chowa, na tę, bez której być nie może, ohydę królewicza IMci u ludzi nie oglądając się. Druga, kwoli jej odbieżał pirwszego z strony małżeństwa przedsięwzięcia swego, a do tego się skłania, które przedtym z obrazą sumnienia swego być rozumiał a zatym się im brzydził. Co iż
, ukazując mu, jakich się ludzi trzymać, a jakich strzedz miał, zaniedbywając i od nich się alienując, skąd to inferują, że musi KJM. coś takowego zamyślać, do czego ta odmiana jest potrzebna. Przykładają do tego powolność tak wielką KJMci arcyksiężnie JMści, za którą (minąwszy insze rzeczy) ato ochmistrzynią od niej przysłaną przy królewicu JMci chowa, na tę, bez której być nie może, ohydę królewica JMci u ludzi nie oglądając się. Druga, kwoli jej odbieżał pirwszego z strony małżeństwa przedsięwzięcia swego, a do tego się skłania, które przedtym z obrazą sumnienia swego być rozumiał a zatym się im brzydził. Co iż
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 271
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, Ducessa d'Angien, Princessa de Cargnan, Princessa Lu douica jej Córka/ i Ducessa d'Anguleme; Po lewej Madamoissella Córka Książęcia D'Orleans, Ducessa de Longueuil, et la Damoisselle de Longeuil: pełno było Książąt/ Dam wielkiej kondycji. Między Królem i Królową za ich stołkami Kanclerz Francuski/ przy stołku zaś Królewskim Marquizinade Senescy Królweska Ochmistrzyni/ i M. Lincurt strarszy Pokojowy/ trzymając szpadę Królewską; za Królem znowu M. Rebbe Porucznik Gwardiej Królewskiej/ za stołkiem znowu Królowej M. de Gillot Kapitan także Gwardiej Królewskiej; Duć Cuzes, Damedela Flote, i Dame Datur starsza Pokojowa/ Konte de Briene Sekretarz Status. Potym Kapitan Gwardiej/ Wielki Magister Ceremoniarum
, Ducessa d'Angien, Princessa de Cargnan, Princessa Lu douica iey Corká/ y Ducessa d'Anguleme; Po lewey Madamoissella Corká Xiążęćiá D'Orleans, Ducessa de Longueuil, et la Damoisselle de Longeuil: pełno było Xiążąt/ Dam wielkiey kondycyey. Między Krolem y Krolową zá ich stołkámi Kánclerz Fráncuski/ przy stołku záś Krolewskim Marquizinade Senescy Krolweska Ochmistrzini/ y M. Lincurt strárszy Pokoiowy/ trzymáiąc szpadę Krolewską; zá Krolem znowu M. Rebbe Porucznik Gwárdiey Krolewskiey/ zá stołkiem znowu Krolowey M. de Gillot Kápitan tákże Gwárdiey Krolewskiey; Duc Cuzes, Damedela Flotte, y Dame Datur stársza Pokoiowa/ Conte de Briene Sekretarz Status. Potym Kápitan Gwárdiey/ Wielki Magister Ceremoniarum
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: b3
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
MARIEJ jechali/ których cudowna wielkość ludzi zawsze prowadziła. Stanęli tedy w Pałacu de Neuers między czwartą a piątą godziną: Księżna mianowana ich Królowa miała po prawej stronie Ducesse de Longueuil/ i Damoiselle de Longueil i de Buillon/ po lewej zaś Princesse Fals Grasową/ i Ducesse de Roan i de Luines, Markisem de Senesej Ochmistrzyni Królestwa Ich Mci/ kontessa de Briene. Vicontessa de Gamache, Maryzina de Montozier. Kontesse de Tauane i de Mote, Marquise de Ragni, Kontesse de Bartault, i Damede Brezi, Zona Posła do Króla Polskiego/ przy tym Akcie równo z drugiemi była; Książę Falzgraf Duć de Luines, de Rets i de Guimene
MARYEY iecháli/ ktorych cudowna wielkość ludźi záwsze prowádźiłá. Stánęli tedy w Páłacu de Neuers między czwartą á piątą godźiną: Xiężná miánowána ich Krolowá miáłá po práwey stronie Ducesse de Longueuil/ y Damoiselle de Longueil y de Buillon/ po lewey záś Princesse Fáls Grásową/ y Ducesse de Roan y de Luines, Markisẽ de Senesey Ochmistrzyni Krolestwá Ich Mci/ contessa de Briene. Vicontessa de Gamache, Marizina de Montozier. Contesse de Tauane y de Mote, Marquise de Ragni, Contesse de Bartault, y Damede Brezi, Zoná Posłá do Krolá Polskiego/ przy tym Akćie rowno z drugiemi byłá; Xiążę Falzgraff Duc de Luines, de Rets y de Guimene
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: b3v
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
córką, aby w przystojności, Pomniąc na wstyd panieński, użył z nią litości. Co wszytko obiecawszy syn matce zlubionej Zyści, a małżonce to daruje strwożonej.
Wszyscy goście odejdą z przejrzenia Bożego, Szczęścia powinszowawszy, z którą gdy lubego W gęstym pocałowaniu, pod jedną pierzyną Zażywać będzie wczasu młodzieniec z dziewczyną, Pani też ochmistrzyni będzie pilnowała, Aby ta jak nasmaczniej para ludzi spała; Której dziecko Kupido już nago, bez zbroje Powiesiwszy oręża na namiotku swoje Miedzy nimi głowę swą położy, więc i to, Cale wszytko odkryje, co było zakryto. W których pociechach niech to zacnych ludzi dwoje Długo fortunnie trawi dni pomyślne swoje. NA ODMIENNE SZCZĘŚCIE
córką, aby w przystojności, Pomniąc na wstyd panieński, użył z nią litości. Co wszytko obiecawszy syn matce zlubionej Zyści, a małżonce to daruje strwożonej.
Wszyscy goście odejdą z przejrzenia Bożego, Szczęścia powinszowawszy, z którą gdy lubego W gęstym pocałowaniu, pod jedną pierzyną Zażywać będzie wczasu młodzieniec z dziewczyną, Pani też ochmistrzyni będzie pilnowała, Aby ta jak nasmaczniej para ludzi spała; Której dziecko Kupido już nago, bez zbroje Powiesiwszy oręża na namiotku swoje Miedzy nimi głowę swą położy, więc i to, Cale wszytko odkryje, co było zakryto. W których pociechach niech to zacnych ludzi dwoje Długo fortunnie trawi dni pomyślne swoje. NA ODMIENNE SZCZĘŚCIE
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 263
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
? R. Na płacz ludzki i zdzierstwo poprzysięgli godło. Q. A długo też nieszczęsną ojczyznę łupili? R. Póki z ostatniej nici jej nie obłupili. Q. A czemuż te na koniec spalili rozbójce? R. Bo się bali, by piorun nie trząsł na przywódcę. TERTIUM EpitafiUM
Rozbójstwo rodzicielką, łupiestwo ochmistrzyni, Płaczu ludzkiego fasa krzywd hospodaryni. Tu mać rycerska leży, cnót adoracja, Płacz na grobie, a ciesz się, że zdechła, kto mija. Przez ogień gardło dawszy tu tchu odbieżała, Bodajże z wynaleźcą i w piekle gorzała.
? R. Na płacz ludzki i zdzierstwo poprzysięgli godło. Q. A długo też nieszczęsną ojczyznę łupili? R. Póki z ostatniej nici jej nie obłupili. Q. A czemuż te na koniec spalili rozbójce? R. Bo się bali, by piorun nie trząsł na przywódcę. TERTIUM EPITAPHIUM
Rozbójstwo rodzicielką, łupiestwo ochmistrzyni, Płaczu ludzkiego fasa krzywd hospodaryni. Tu mać rycerska leży, cnót adoracyja, Płacz na grobie, a ciesz się, że zdechła, kto mija. Przez ogień gardło dawszy tu tchu odbieżała, Bodajże z wynaleźcą i w piekle gorzała.
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 278
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
dziewczynę, nie trzymano w dozorze, w skrytości i ostrożności miejsca, w zbytnie ust, oka i czynienia bezpieczeństwo, przez konniwencyją i nieszczęśliwą wieku teraźniejszego manijerę wprawowano, aż czas i pochop natury dotarł ostatka. Uważała Magdusia, kiedy pani matka z gościem się na migi znosiła, porozumiewała i schadzała; upatrywała, kiedy pani ochmistrzyni z winem dzbanuszek albo flaszkę z gorzałką stawiała; widywała, kiedy panna z fraucymeru dni i nocy z mężczyznami jak kokosz na jajcach wysiadywała, gziła się i pajęczynę po kątach omiatała. Zaglądała przez szpary, przez parkany, kiedy się stado albo swawolna stanowiła czeladka, aż też i sama na ponęty owe dała się sromotnej
dziewczynę, nie trzymano w dozorze, w skrytości i ostrożności miejsca, w zbytnie ust, oka i czynienia bezpieczeństwo, przez konniwencyją i nieszczęśliwą wieku teraźniejszego manijerę wprawowano, aż czas i pochop natury dotarł ostatka. Uważała Magdusia, kiedy pani matka z gościem się na migi znosiła, porozumiewała i schadzała; upatrywała, kiedy pani ochmistrzyni z winem dzbanuszek albo flaszkę z gorzałką stawiała; widywała, kiedy panna z fraucymeru dni i nocy z mężczyznami jak kokosz na jajcach wysiadywała, gziła się i pajęczynę po kątach omiatała. Zaglądała przez szpary, przez parkany, kiedy się stado albo swawolna stanowiła czeladka, aż też i sama na ponęty owe dała się sromotnej
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 213
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
burdelu i swawoli. Jacek: Ach dlaboga! nie bywało przedtem, gdzie dwory duchowne w skromności, w układności, w czystości, w ochędostwie trzymały się jako fraucymery.
Wincenty: A fraucymery jako?
Jacek: Jako chóry anielskie.
Wincenty: Po diable teraz, wymówić nie śmiem, dalibóg. Co dama, to ochmistrzyni sudanna, co pokojowa, to dama, i ta, i ta mogłyby wdziewosłębić do łożnicy.
Jacek: Wina i okazja złego z pań lada jakich.
Wincenty: Tak jest, za przykładem bierze się co żywo.
Jacek: Ba, i przez niedozór siła się złego dzieje. Panie teraz nie lubią się pilnować
burdelu i swawoli. Jacek: Ach dlaboga! nie bywało przedtem, gdzie dwory duchowne w skromności, w układności, w czystości, w ochędostwie trzymały się jako fraucymery.
Wincenty: A fraucymery jako?
Jacek: Jako chóry anielskie.
Wincenty: Po dyjable teraz, wymówić nie śmiem, dalibóg. Co dama, to ochmistrzyni sudanna, co pokojowa, to dama, i ta, i ta mogłyby wdziewosłębić do łożnicy.
Jacek: Wina i okazyja złego z pań lada jakich.
Wincenty: Tak jest, za przykładem bierze się co żywo.
Jacek: Ba, i przez niedozór siła się złego dzieje. Panie teraz nie lubią się pilnować
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 279
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
osiedli. Imię te dane Ziemi od Abrahamowego Syna Madian z Cetury. Ze czcili Bałwan Beel-Fegóra, i ku czci jego mazali się nieczystościa, aliàs dupliciter fornicati spiritu, przez Bałwochwalstwo, et corpore przez nieczystość, i do tego Izraelitów przyprowadzili, iż z niewiastami ich grzeszyli: Matka też Króla Asy, chciała być takowym nierządnicom Ochmistrzynią, a Asa Król Judei ten bałwan obalił; a BÓG, Madianitów nierządnych ukarał, bo wszyscy Mężczyźni, i dzieci płci męskiej wygubieni, Matki wytracone, że same się prostituebant, albo Córki swoje. Zostały same Panny niewinne, pobrane od Izraelitów za sługi, to za Zony: tak plemie wygubione Madian. Numer:
osiedli. Imie te dane Ziemi od Abráhamowego Syna Madian z Cetury. Ze czcili Bałwan Beel-Phegora, y ku czci iego mazali się nieczystościa, aliàs dupliciter fornicati spiritu, przez Bałwochwálstwo, et corpore przez nieczystość, y do tego Izraelitow przyprowadzili, iż z niewiastami ich grżeszyli: Matka też Krola Asy, chciała bydź takowym nierządnicom Ochmistrzynią, a Asá Krol Iudei ten bałwan obalił; a BOG, Madianitow nierządnych ukarał, bo wszyscy Męszczyzni, y dzieci płci męskiey wygubieni, Matki wytracone, że same się prostituebant, albo Corki swoie. Zostały same Panny niewinne, pobrane od Izraelitow za sługi, to za Zony: tak plemie wygubione Madian. Numer:
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 476
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756