uwielbienia godną osobę zobaczy, tym ochotniej i żwawiej na nią miotać się gotów. Niepodobna zliczyć dopieroż wyrazić dostatecznie, wiele złego takowego gatunku ludzie broją, i jeżeli tym się chcą usprawiedliwić, iż ich postrzały na samej tylko imaginacyj zawisły, a przeto nie są szkodliwe, mylą się nieskończonie. Prawda że paszkwil życia nie odbiera, z substancyj nie wyzuwa, ale wieleż się takowych znajdzie, którzy woleliby majętność i życie własne stracić, niżeli w sławie sprawiedliwie nabytej cierpieć uszczerbek; albo zarabiające na względne poważenie, stać się ogólnym wszystkich pośmiewiskiem. Ci którzy się zdają cierpliwemi w znoszeniu obmowisk, czasem i owszem bardzo często wewnątrz najwięcej cierpią; w
uwielbienia godną osobę zobaczy, tym ochotniey y żwawiey na nią miotać się gotow. Niepodobna zliczyć dopieroż wyrazić dostatecznie, wiele złego takowego gatunku ludzie broią, y ieżeli tym się chcą usprawiedliwić, iż ich postrzały na samey tylko imaginacyi zawisły, á przeto nie są szkodliwe, mylą się nieskończonie. Prawda że paszkwil życia nie odbiera, z substancyi nie wyzuwa, ale wieleż się takowych znaydzie, ktorzy woleliby maiętność y życie własne stracić, niżeli w sławie sprawiedliwie nabytey cierpieć uszczerbek; albo zarabiaiące na względne poważenie, stać się ogulnym wszystkich pośmiewiskiem. Ci ktorzy się zdaią cierpliwemi w znoszeniu obmowisk, czasem y owszem bardzo często wewnątrz naywięcey cierpią; w
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 31
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
podojać/ ani sprzeciwić się może. To nas wszytkich w tym czasie spolnie cieszyć ma: że zmarła zacna osoba/ acz powierzchnie przez odeszście swoje żalem pociecha jednak jest pokrewnym swoim. Iżaliż się nie cieszymy i serdecznie nie weselimy/ gdy ktokolwiek z śmiertelnych ziemie obywatelów/ dziatki od oczu naszych/ za społecznym zjednoczeniem i postanowieniem odbiera? Rzec tego nie możemy/ upodobał sobie Niebieski Oblubieniec jej kwitnące lata: to co według upodobania jego było wziął/ i do swej wiekuistej majętności przeprowadził. Pewni tego jesteśmy/ i tym się w tym odeszciu eij cieszyć wielce możemy/ że się temu Panu wonność cnot jej w młodości kwitnącej upodobała/ którym jako w
podoiáć/ ani zprzećiwić sie może. To nas wszytkich w tym cżáśie spolnie ćieszyć ma: że zmárła zacna osobá/ ácż powierzchnie przez odeszśćie swoie żalem poćiechá iednak iest pokrewnym swoim. Iżaliż sie nie ćieszymy y serdecznie nie weselimy/ gdy ktokolwiek z śmiertelnych źiemie obywatelow/ dziatki od oczu nászych/ zá społecżnym ziednocżeniem y postánowieniem odbiera? Rzec tego nie możemy/ vpodobał sobie Niebieski Oblubieniec iey kwitnące látá: to co według vpodobania iego było wźiął/ y do swey wiekuistey maiętnośći przeprowádźił. Pewni tego iesteśmy/ y tym sie w tym odeszćiu eiy ćieszyć wielce możemy/ że sie temu Panu wonnosć cnot iey w młodośći kwitnącey vpodobáłá/ ktorym iáko w
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
amici belle egimus? Ci którzy około łóżka jego stali/ rzekli: Belle, bardzo dobrze Valete ergo, rzeki za tym miejcież się dobrze a w tym umarł. Ta tedy największa śmierci pociecha/ że kto cnotliwie bieg żywtoa tego przepędziwszy/ o czciwemi sprawami żywot swój zapieczętuje. Wszytko nam to łakoma i nieubłagana śmierć odbiera/ od wszytkiego ustępować każe: ale cnoty czyjej i godności umorzyć nie może. Bo acz ją od oczu ludzkich umyka/ dla ona przecię na pamięci ludzkiej zostawa i wieczności się równa. Bogactwa świetckie/ rozkoszy/ Urzędy/ Dygnitarstwa/ i zgoła wszytkie doczesne dobra/ słabo się na nas/ nie inaczej jedno jak na
amici belle egimus? Ci ktorzy około łożká iego stali/ rzekli: Belle, bardzo dobrze Valete ergo, rzeki zá tym mieyćież sie dobrze á w tym vmárł. Tá tedy naywiększa śmierći poćiecha/ że kto cnotliwie bieg żywtoá tego przepędźiwszy/ o cżćiwemi spráwámi żywot swoy zápiecżętuie. Wszytko nam to łákoma y nieubłagána śmierć odbiera/ od wszytkiego vstępowáć każe: ále cnoty cżyiey y godności vmorzyć nie może. Bo ácż ią od ocżu ludzkich vmyka/ dla oná przećię ná pámięći ludzkiey zostawa y wiecżności sie rowna. Bogáctwá świetckie/ roskoszy/ Vrzędy/ Dignitárstwá/ y zgołá wszytkie docżesne dobrá/ słabo sie ná nas/ nie inácżey iedno iák ná
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
przyjść nigdy nie będą mogły compagem.
24. Cóż jest za melioracyją sortis Rzpltej po ustąpieniu wojsk szwedzkich z Polski i ewakuacji septemtrionalnych, których to wojsk koncentrowanie natenczas mnóstwo równe teraźniejszym przez wojska saksońskie w Polsce czyniły ciężary. A co jest cięższa, że gorsze nad obcych narodów od ustawicznego ucisku przez rządy niemieckie i wojska te odbiera traktamenty, wszelkim nieszczęśliwościom przecież kiedyżkolwiek doczekany bywa koniec, teraz zaś nie widzi Polska dyferencji od największych, gdyby od ostatnich granic przyśli świata nieprzyjacioły, a z nimi w ojczystych progach wojennej burzy, jako od saksońskich obrotów, za których podobno do zgonu życia ludzkiego szczęśliwości i spokojnego w własności każdego użytku póki w Polakach nie
przyjść nigdy nie będą mogły compagem.
24. Cóż jest za melioracyją sortis Rzpltej po ustąpieniu wojsk szwedzkich z Polski i ewakuacyi septemtrionalnych, których to wojsk koncentrowanie natenczas mnóstwo równe teraźniejszym przez wojska saksońskie w Polsce czyniły ciężary. A co jest cięższa, że gorsze nad obcych narodów od ustawicznego ucisku przez rządy niemieckie i wojska te odbiera traktamenty, wszelkim nieszczęśliwościom przecież kiedyżkolwiek doczekany bywa koniec, teraz zaś nie widzi Polska dyfferencyi od największych, gdyby od ostatnich granic przyśli świata nieprzyjacioły, a z nimi w ojczystych progach wojennej burzy, jako od saksońskich obrotów, za których podobno do zgonu życia ludzkiego szczęśliwości i spokojnego w własności każdego użytku póki w Polakach nie
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 208
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Rygę. Wszędzie w miastach pruskich pod wody dają i konie także też prowiantują. Moskwa partiami pod komendami generałów: Szeremeta, Galiczyna, Baura, Rencella stawa pod Rygą 15^go^ novembris, i wszędzie z Litwy ustąpiła.
Blokowana Ryga 27^go^ novembris; car imć sam pierwszą bombę rzucił do miasta cum effectu.
Ipan Pociej hetman, odbiera wojsko pod Brześciem. Oddaje one ip. Sapieha generał; zwija chorągwie wszystkie sub titulo Sapiehów i ich przyjaciół będące. Nowe dyspozycje czyni. Ipanowie Sapiehowie malkontenci, ile gdy im malevoli i starostwa nawet zajeżdżać i odejmować poczęli.
Wojsk moskiewskich inundatio magna. Po całej Litwie na zimowe kwatery rozłożeni porcje ciężkie wybierają i szlachtę traktują
Rygę. Wszędzie w miastach pruskich pod wody dają i konie także téż prowiantują. Moskwa partyami pod komendami generałów: Szeremeta, Galiczyna, Baura, Rencella stawa pod Rygą 15^go^ novembris, i wszędzie z Litwy ustąpiła.
Blokowana Ryga 27^go^ novembris; car imć sam pierwszą bombę rzucił do miasta cum effectu.
Jpan Pociej hetman, odbiera wojsko pod Brześciem. Oddaje one jp. Sapieha generał; zwija chorągwie wszystkie sub titulo Sapiehów i ich przyjaciół będące. Nowe dyspozycye czyni. Jpanowie Sapiehowie malkontenci, ile gdy im malevoli i starostwa nawet zajeżdżać i odejmować poczęli.
Wojsk moskiewskich inundatio magna. Po całéj Litwie na zimowe kwatery rozłożeni porcye ciężkie wybierają i szlachtę traktują
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 275
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
dobre trunki. 350 (N). PRESENTO POLITYK. CHUDY A PYSZNY
Gdy spełna kompaniją pod chorągiew złącza, Zaprosił nas do Grabia przeszły rotmistrz z Sącza. Kołnierz a łapki rysie mając przy kontuszu, Tylko się nie rozpuknie Wurcel z animuszu. Pije do kogo, rzekłbyś, w tak wielkim humorze, Lub odbiera wypitą, że nań sto wsi orze, Choć tylko para koni, żupan też hatłasem Bywał kiedyś; przemówi słowo każde basem. Jakby tego napuchę z fantazyjej zsadzić? W domu się rotmistrzowskim nie rzecz z nim powadzić. A działo się to w sam dzień świętego Wawrzyńca. Na szczęście dojźrę w tańcu u niego
dobre trunki. 350 (N). PRESENTO POLITYK. CHUDY A PYSZNY
Gdy spełna kompaniją pod chorągiew złącza, Zaprosił nas do Grabia przeszły rotmistrz z Sącza. Kołnierz a łapki rysie mając przy kontuszu, Tylko się nie rozpuknie Wurcel z animuszu. Pije do kogo, rzekłbyś, w tak wielkim humorze, Lub odbiera wypitą, że nań sto wsi orze, Choć tylko para koni, żupan też hatłasem Bywał kiedyś; przemówi słowo każde basem. Jakby tego napuchę z fantazyjej zsadzić? W domu się rotmistrzowskim nie rzecz z nim powadzić. A działo się to w sam dzień świętego Wawrzyńca. Na szczęście dojźrę w tańcu u niego
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 149
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
LIPSKIEGO, STAROSTY SĄDECKIEGO
Pięknie się z starościnym miasto herbem łączy: Już sto lat, jaka z Sącza Śreniawa się sączy. Dotychczas Lubomirskich Wiśnicz, dziś twe Lipie Ciężkie trafty do Gdańska po Dunajcu sypie. Bodajżeś drugie sto lat, zdrowy, czerstwy, duży, Bogdajeś szumiał w brzegach swej Sreniawy dłużej; Im zasługi odbiera później w tobie cnota, Nagrodzi czas długością, a wielkością kwota. 439. NA SWOJE FRASZKI
Żeby doszła koronnych żołnierzów zapłata, Arkusz zdrożał szelągiem. Wskórałbym ci kata, Fraszki pisząc, sam bym się swoją ręką pobił, Albobym jak Zabłocki na mydle zarobił, Półgrzywny za papieru librę dawszy,
LIPSKIEGO, STAROSTY SĄDECKIEGO
Pięknie się z starościnym miasto herbem łączy: Już sto lat, jaka z Sącza Śreniawa się sączy. Dotychczas Lubomirskich Wiśnicz, dziś twe Lipie Ciężkie trafty do Gdańska po Dunajcu sypie. Bodajżeś drugie sto lat, zdrowy, czerstwy, duży, Bogdajeś szumiał w brzegach swej Sreniawy dłużej; Im zasługi odbiera później w tobie cnota, Nagrodzi czas długością, a wielkością kwota. 439. NA SWOJE FRASZKI
Żeby doszła koronnych żołnierzów zapłata, Arkusz zdrożał szelągiem. Wskórałbym ci kata, Fraszki pisząc, sam bym się swoją ręką pobił, Albobym jak Zabłocki na mydle zarobił, Półgrzywny za papieru librę dawszy,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 190
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
starości swojej namawia Helenę Matkę Leszka, aby mu ustąpiła rząd Polski obiecując Synowi jej Sukcesją Księstw Wielkopolskich. Ta uwiedziona nadzieją za konsensem Stanów, przenosi się z Synem w Księstwa Sandomierskie, i Lubelskie, ustępuje Zamku Krakowskiego Miecisławowi z kondycją, aby jej się Wiślicki Powiat został. Ten odebrawszy Rząd, obietnicą posponuje, Powiat Wiślicki odbiera Leszkowi, Helena oszukana Panów Polskich wzywa na pomoc, tym czasem Miecisław odjechał do Wielkipolski, Panowie Helenie Kraków oddają i Zamek, Miecisław i powtórnie tegóż sposobu zażywa z Heleną, żeby miała wzgląd na starość jego. Ta znowu ustępuje jemu Rządu Krakowskiego, Miecisław intronizowany, znowu myślał Leszkowi wszystko wziąć, ale tym czasem umarł
starośći swojey namawia Helenę Matkę Leszka, aby mu ustąpiła rząd Polski obiecując Synowi jey sukcessyą Xięstw Wielkopolskich. Ta uwiedźiona nadźieyą za konsensem Stanów, przenośi śię z Synem w Xięstwa Sendomirskie, i Lubelskie, ustępuje Zamku Krakowskiego Miećisławowi z kondycyą, aby jey śię Wiślicki Powiat został. Ten odebrawszy Rząd, obietnicą posponuje, Powiat Wiślicki odbiera Leszkowi, Helena oszukana Panów Polskich wzywa na pomoc, tym czasem Miecisław odjechał do Wielkipolski, Panowie Helenie Kraków oddają i Zamek, Miecisław i powtórnie tegóż sposobu zażywa z Heleną, żeby miała wzgląd na starość jego. Ta znowu ustępuje jemu Rządu Krakowskiego, Miecisław intronizowany, znowu myślał Leszkowi wszystko wźiąć, ale tym czasem umarł
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 26
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Numismata rozdaje, i rzucac każe miedzy ludzi, Król potym wraca na Zamek i solennie traktuje Senat, i Rycerski Stan etc. Na zajutrz po Koronacyj Król w Asystencyj Senatorów piastujących Insygnia Królewskie jedzie na koniu na przygotowany mu Majestat w Rynku Krakowskim, i tam zsiadszy z konia i wsiadszy na Majestacie, klucze złote od Miasta odbiera i w podarunku 1000. Czerwonych Złotych, tam Magistrat przysięga Królowi i potym Król bierze Koronę na głowę, i Mieczem uderza w kilka osób Miejskich plecy, którzy odtąd nazywają się AURATI EQUITES. Po ceremonii wraca się na Zamek a Podskarbi W. K. Pospólstwu rzuca Numismata. Trzeciego dnia po Koronacyj Wotywa i Kazanie o
Numismata rozdaje, i rzucac każe miedzy ludźi, Krôl potym wraca na Zamek i solennie traktuje Senat, i Rycerski Stan etc. Na zajutrz po Koronacyi Król w Assystencyi Senatorów piastujących Insignia Królewskie jedźie na koniu na przygotowany mu Majestat w Rynku Krakowskim, i tam zśiadszy z konia i wśiadszy na Majestaćie, klucze złote od Miasta odbiera i w podarunku 1000. Czerwonych Złotych, tam Magistrat przyśięga Królowi i potym Król bierze Koronę na głowę, i Mieczem uderza w kilka osob Mieyskich plecy, którzy odtąd nazywają śię AURATI EQUITES. Po ceremonii wraca śię na Zamek á Podskarbi W. K. Pospólstwu rzuca Numismata. Trzećiego dnia po Koronacyi Wotywa i Kazanie o
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 144
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
. OSOBA KrólOWEJ
KRólowa nie może być koronowana tylko Katoliczka Rzymska, tak Aleksandra Zona Schizmatyczka nie była koronowana, jako i Augusta II. dla odmiennych Wiar. Królową Arcybiskup Gnieźnieński koronowac powinien, o której koronacją według Ceremoniarza sam Król powinien prosić Koronatora, i w Krakowie powinna być koronowana. Przysięgi żadnej nie czyni, ani nie odbiera od nikogo. Ministrów swoich mieć powinna, Marszałka, Kanclerza, Podskarbiego, Cześnika, Kuchmistrza, Stolnika, Podstolego, o czym Kromer de Republica. Król na ekspensy Królowej prowidować powinien, a po śmierci Króla, Królowa tęż powagę i ekspensy mieć powinna z własnych sobie zapisanych od Króla Dóbr za konsensem Sejmu, bo jeżeli
. OSOBA KROLOWEY
KRólowa nie może byc koronowana tylko Katoliczka Rzymska, tak Alexandra Zona Schizmatyczka nie była koronowana, jako i Augusta II. dla odmiennych Wiar. Królową Arcybiskup Gnieznieński koronowac powinien, o którey koronacyą według Ceremoniarza sam Król powinien prośić Koronatora, i w Krakowie powinna być koronowana. Przysięgi żadney nie czyni, ani nie odbiera od nikogo. Ministrów swoich mieć powinna, Marszałka, Kanclerza, Podskarbiego, Cześnika, Kuchmistrza, Stolnika, Podstolego, o czym Kromer de Republica. Król na expensy Królowey prowidować powinien, á po śmierći Króla, Królowa tęż powagę i expensy mieć powinna z własnych sobie zapisanych od Króla Dóbr za konsensem Seymu, bo jeżeli
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 148
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763