aby się dosyć stało jego przysiędze/ aby Płacz świętego Marka/ roli na kształt wyrownawszy kamieniem położyli. Znaczą tedy te cztytry konie stajnię/ Białe zaś marmury strychem mieszane co w Kościele/ rzekę pławiących koni. I tak przecie Venetowie/ na jego Instanczyją/ zezwolili/ a on też potym/ oraz i z Synem/ odciągnął z obozem. Przed świętym Markiem/ stoi troje drzew wysokich na kształt masztów/ na których pod czas głównych Świąt/ Chorągwie znaczny wielkości stawiają/ znaczące/ troje Veneckich Państw to jest Candia, Cypria, i Venecja. A chceszli widzieć Książęczy skarb/ musisz się o to starać u jednego z Prokuratorów ś. Marka
áby się dosyć stáło iego przyśiędze/ áby Plácz świętego Márka/ roli ná kształt wyrownawszy kámieniem położyli. Znáczą tedy te cztytry konie stáynię/ Białe záś mármury strychem mieszáne co w Kośćiele/ rzekę płáwiących koni. I ták przećie Venetowie/ ná iego Instánczyią/ zezwolili/ á on też potym/ oraz y z Synem/ odćiągnął z obozem. Przed świętym Márkiem/ stoi troie drzew wysokich ná kształt másztow/ ná ktorych pod czás głownych Swiąt/ Chorągwie znaczny wielkośći stáwiáią/ znáczące/ troie Veneckich Państw to iest Candya, Cyprya, y Venecya. A chceszli widźieć Xiążęczy skarb/ muśisz się o to stáráć v iedne^o^ z Prokuratorow ś. Márká
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 24
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
śmy z Panem kapitanem przez noc całą przy wale stawiając kosze i t. d.; ale nieszczęście nam służyło, że więcej w mieście nie było jedno 60 muszkieterów a 30 spisników, ostatek z tej kompanijej w wielkim Radomnie, w Rodzonim i Suszu leżeli. Nazajutrz w sobotę wojsko się ruszyło; ukazali się jakoby chcieli odciągnąć, zostali podle młyna stojąc w sprawie, posłali trębacza do miasta pytając: jeślibyśmy chcieli miasto poddawać? My widząc że z rajtarami niemógł nic uczynić, odpowiedział P. kapitan: że Książę Jego Mość go w mieście położył, aby się bronił a żadnym sposobem się niepoddawał, posłali drugi i trzeci raz trębacza
śmy z Panem kapitanem przes noc całą przy wale stawiając kosze i t. d.; ale niesczęście nam służyło, że więcéj w mieście nie było jedno 60 muszkieterów a 30 spisników, ostatek z téj kompaniej w wielkim Radomnie, w Rodzonim i Suszu leżeli. Nazajutrz w sobotę wojsko się ruszyło; ukazali się jakoby chcieli odciągnąć, zostali podle młyna stojąc w sprawie, posłali trębacza do miasta pytając: jeślibyśmy chcieli miasto poddawać? My widząc że z rajtarami niemógł nic uczynić, odpowiedział P. kapitan: że Xiążę Jego Mość go w mieście położył, aby się bronił a żadnym sposobem się niepoddawał, posłali drugi i trzeci raz trębacza
Skrót tekstu: SzwabKoniec
Strona: 137
Tytuł:
[List] od Szwabego do pana hetmana
Autor:
Szwabe
Miejsce wydania:
Ostrów
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
głodu trochę wychowali, który przez dwie niedzieli cierpieli. Widząc tedy kapitan, że się niemógł przed taką wielką potęgą trzymać, niemając więcej nad 60 muszkieterów, a prochu dwie małe beczki, jakoby dwa cętnary, uczynił accord z Gustawem, chcąc mu wrota otworzyć ea conditione, żeby to miasto zaś, kiedy stąd odciągnie, mu poddawał, co mu obiecowano. Na to marszałkowi dwornemu miasto otworzył na pięć godzin przed wieczororem puściwszy go położył się z swojemi knechtami na cmintarzu. Aż potem Gustaw do nas posłał rozkazując abyśmy do niego przed miasto przyszli; przyszliśmy do niego, pytał nas: czemuśmy się tak długo trzymali? widząc
głodu trochę wychowali, który przes dwie niedzieli cierpieli. Widząc tedy kapitan, że się niemógł przed taką wielką potęgą trzymać, niemając więcéj nad 60 muszkieterów, a prochu dwie małe beczki, jakoby dwa cętnary, uczynił accord z Gustawem, chcąc mu wrota otworzyć ea conditione, żeby to miasto zaś, kiedy ztąd odciągnie, mu poddawał, co mu obiecowano. Na to marszałkowi dwornemu miasto otworzył na pięć godzin przed wieczororem puściwszy go położył się z swojemi knechtami na cmintarzu. Aż potém Gustaw do nas posłał roskazując abyśmy do niego przed miasto przyszli; przyszliśmy do niego, pytał nas: czemuśmy się tak długo trzymali? widząc
Skrót tekstu: SzwabKoniec
Strona: 137
Tytuł:
[List] od Szwabego do pana hetmana
Autor:
Szwabe
Miejsce wydania:
Ostrów
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
iż tak łagodnie rzeczy stanęły, gorące starania czyniełem. Teraz też, postrzegłszy tych, które się w Niepołomicach działy, traktatów z Arcyksiężną IMcią, wszytkiemi sposoby onym zabiegałem, a naprzód przekładając często KiMci te krzywdy i lekkie poważenia, które się mu od cesarza IMci działy, serio KiM. od tamtego domu odciągnąć chciałem; więc białegłowy, jako instrumenta Arcyksiężnej do zatrzymania tego afektu KiMci, od dworu chciałem odstrychnąć, ukazując KiMci i listy, co do mnie z strony tego mieszkania ich obok z królem IMcią pisywano, dokładając i tego, że gdzie o pobożności swej rozumienie ludzkie utraci, nie będzie nic, co
iż tak łagodnie rzeczy stanęły, gorące starania czyniełem. Teraz też, postrzegłszy tych, które się w Niepołomicach działy, traktatów z Arcyksiężną JMcią, wszytkiemi sposoby onym zabiegałem, a naprzód przekładając często KJMci te krzywdy i lekkie poważenia, które się mu od cesarza JMci działy, serio KJM. od tamtego domu odciągnąć chciałem; więc białegłowy, jako instrumenta Arcyksiężnej do zatrzymania tego afektu KJMci, od dworu chciałem odstrychnąć, ukazując KJMci i listy, co do mnie z strony tego mieszkania ich obok z królem JMcią pisywano, dokładając i tego, że gdzie o pobożności swej rozumienie ludzkie utraci, nie będzie nic, co
Skrót tekstu: ZebrzSkryptCz_III
Strona: 138
Tytuł:
Skrypt in vim testamenti podany
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
odstrychnąć, ukazując KiMci i listy, co do mnie z strony tego mieszkania ich obok z królem IMcią pisywano, dokładając i tego, że gdzie o pobożności swej rozumienie ludzkie utraci, nie będzie nic, coby chęć ich ku niemu zatrzymować miało. A gdy mi to nie poszło, chcąc KiM. od nich odciągnąć, radziełem, aby był na Ukranę jechał i tam całe lato strawieł, a zamek który albo miasto Zygmuntów założył. A gdy, jako i wiele innych życzliwych rad moich, także i to miejsca nie miało, czekałem na jaką uczciwą do zbycia urzędu okazją. Jakoż gdy mi KiM. dał opcją,
odstrychnąć, ukazując KJMci i listy, co do mnie z strony tego mieszkania ich obok z królem JMcią pisywano, dokładając i tego, że gdzie o pobożności swej rozumienie ludzkie utraci, nie będzie nic, coby chęć ich ku niemu zatrzymować miało. A gdy mi to nie poszło, chcąc KJM. od nich odciągnąć, radziełem, aby był na Ukranę jechał i tam całe lato strawieł, a zamek który albo miasto Zygmuntów założył. A gdy, jako i wiele innych życzliwych rad moich, także i to miejsca nie miało, czekałem na jaką uczciwą do zbycia urzędu okazyą. Jakoż gdy mi KJM. dał opcyą,
Skrót tekstu: ZebrzSkryptCz_III
Strona: 138
Tytuł:
Skrypt in vim testamenti podany
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
snadźby Prienanie cebule jedli (jakoby rzekł/ snadźby płakali) bał się aby wyszedszy z miasta nie był pojman. Ale gdy poseł Aliata Książęcia do miasta wszedł: Bias wielką gromadę piasku przysypał z wierzchu pszenicą/ a drugą żytem/ i postawi ukazał. Usłyszawszy o tym Aliatus/ zmowę z nim uczynił/ i odciągnął od miasta. Krótkich Powieści
Dowcipne Powieści te są. Patrz abyś się starym a poczesnym mężom zachował. Śmiałość zbytnia częstokroć uraz przynasza. Wielkość imienia mieć/ szczęście żąda: ale przy skromnym zostać rzecz mądrego jest. Głupia myśl jest niepodobnych rzeczy żądać. Cudze złe nie ma być wspominano. Trudniej jest miedzy dwiema przyjacielmi
snadźby Prienánie cebule iedli (iákoby rzekł/ snadźby płákáli) bał się áby wyszedszy z miástá nie był poiman. Ale gdy poseł Aliatá Kśiążęćiá do miástá wszedł: Biás wielką gromádę piasku przysypał z wierzchu pszenicą/ á drugą żytem/ y postáwi vkazał. Vsłyszawszy o tym Aliátus/ zmowę z nim vcżynił/ y odćiągnął od miástá. Krotkich Powieśći
Dowcipne Powieśći te są. Pátrz ábyś się stárym á pocżesnym mężom záchował. Smiáłość zbytnia cżęstokroć vraz przynasza. Wielkość imienia mieć/ szcżęśćie żąda: ále przy skromnym zostáć rzecż mądrego iest. Głupia myśl iest niepodobnych rzecży żądáć. Cudze złe nie ma być wspominano. Trudniey iest miedzy dwiemá przyiaćielmi
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 50
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ rzekł: Przysięgam Anaksimenie/ że żadnym sposobem tego nie uczynię o co mię będziesz prosił. Co usłyszawszy Anaksimenes/ tak rzekł: Proszę Królu/ jeśli jaką łaskę mam u ciebie/ abyś to miasto Lampsackie zburzył. Obaczywszy Król/ że mu zabieżano od prosa/ a przysięgi łamać nie godziło się/ rozkazał żołnierzom odciągnąć od miasta. Mądry zawżdy jest pożyteczny Ojczyźnie/ i nie wiele myśląc/ we wszytko potrafić umie. Księgi Pierwsze
CHILO Mędrzec Lacedemoński/ spytany czymby ludzie uczeni przechodzili nieuczonych? odpowiedział: Przechodzą ich dobrą nadzieją. Uczonemi nazywał tych/ którzy są biegli w naukach i wyćwiczeni w Cnotach a uczciwie żywot prowadzą: Takowi pewni
/ rzekł: Przyśięgam Anáximenie/ że żadnym sposobem tego nie vcżynię o co mię będźiesz prośił. Co vsłyszawszy Anáximenes/ ták rzekł: Proszę Krolu/ iesli iáką łáskę mam v ćiebie/ ábys to miásto Lámpsáckie zburzył. Obacżywszy Krol/ że mu zábieżano od prosá/ á przyśięgi łámáć nie godźiło się/ roskazał żołnierzom odćiągnąć od miástá. Mądry záwżdy iest pożytecżny Oycżyznie/ y nie wiele myśląc/ we wszytko potráfić vmie. Kśięgi Pierwsze
CHILO Mędrzec Lácedemoński/ spytány cżymby ludźie vcżeni przechodźili nieucżonych? odpowiedźiał: Przechodzą ich dobrą nádźieią. Vcżonemi názywał tych/ ktorzy są biegli w náukách y wyćwicżeni w Cnotách á vcżćiwie żywot prowádzą: Tákowi pewni
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 69
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
.
IVLIVS Cesarz Rzymski/ gdy raz nieznacznie chciał się przewieść przez morze/ a nawałność tak wielka powstała/ że się i sam Styrman barzo był strwożył: tak do niego rzekł: Nie lękaj się/ Cesarza wieziesz.
W jednej bitwie obaczywszy Chorążego jednej roty/ że już począł tył podawać/ uchwycił go i na zad odciągnął: a ukazawszy mu hufy nieprzyjacielskie/ rzekł: A dokąd chcesz? ondziec są ci/ z którymismy bitwę stoczyli.
Gdy się przy stole wszczęła gadka: jakaby śmierć była najlekczejsza? Julius powiedział: iż nalekczejsza jest niespodziewana: Która go też nie minęła. Bo go zdradą Rzymianie przedniejszy/ spiknąwszy się nań o
.
IVLIVS Cesarz Rzymski/ gdy raz nieznácżnie chćiał się przewieść przez morze/ á nawáłność ták wielka powstáłá/ że się y sam Styrman bárzo był strwożył: ták do niego rzekł: Nie lękay się/ Cesárzá wieźiesz.
W iedney bitwie obacżywszy Chorążego iedney roty/ że iuż pocżął tył podáwáć/ vchwyćił go y ná zad odćiągnął: á vkazawszy mu huffy nieprzyiaćielskie/ rzekł: A dokąd chcesz? ondźiec są ći/ z ktorymismy bitwę stocżyli.
Gdy się przy stole wszcżęłá gadká: iákaby śmierć byłá naylekcżeysza? Iulius powiedźiał: iż nalekcżeysza iest niespodźiewána: Ktora go też nie minęłá. Bo go zdrádą Rzymiánie przednieyszy/ spiknąwszy się nań o
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 88
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
się takiej roztropności i wspaniałemu animuszowi jego: i przywrócił mu Państwo jego/ więcej przydawszy szerokości niżli przedtym trzymał.
BRENNUS Król Francuzów onych dawnych jeszcze za Pogaństwa/ gdy dogrzewał Rzymianom/ i oblężeniem Zamku Rzymskiego barzo ich trapił: Rzymianie takie zastanowienie z nim uczynili/ że mieli mu dać tysiąc funtów złota: a on miał odciągnąć od nich z swym wojskiem. A gdy ważono złoto/ Brennus Król na jednej szali położył miecz swój/ aby wagi przybyło. Co obaczywszy Rzymianin Sulpitius/ pytał go coby to było? Na to Brennus tak odpowiedział: Nic inszego to nie jest/ jedno zelżywość zwyciężonym. Kto nad kim góre otrzyma/ z tym
się tákiey rostropnośći y wspániáłemu ánimuszowi iego: y przywroćił mu Páństwo iego/ więcey przydawszy szerokośći niżli przedtym trzymał.
BRENNVS Krol Fráncuzow onych dawnych ieszcże zá Pogáństwá/ gdy dogrzewał Rzymiánom/ y oblężeniem Zamku Rzymskiego bárzo ich trapił: Rzymiánie tákie zástánowienie z nim vcżynili/ że mieli mu dáć tyśiąc funtow złotá: á on miał odćiągnąć od nich z swym woyskiem. A gdy ważono złoto/ Brennus Krol ná iedney szali położył miecż swoy/ áby wagi przybyło. Co obacżywszy Rzymiánin Sulpitius/ pytał go coby to było? Ná to Brennus ták odpowiedźiał: Nic inszego to nie iest/ iedno zelżywość zwyćiężonym. Kto nád kim gore otrzyma/ z tym
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 111
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Amrafelowi Królowi Senaarskiemu/ i Ariochowi Królowi Elasarskiemu/ czterej królowie/ przeciw piąci. 10. A w onej dolinie Syddym było wiele studzień iłowatych i zuciekali król Sodomski i Gomorski/ a polrgli tam/ a którzy zostali/ na górę uciekli. 11. A zabrawszy wszystkę majętność Sodomską i Gomorską/ i wszystkę żywność ich/ odciągnęli. 12. Zabrali też Lota Synowca Abramowego/ i majętność jego/ i poszli: bo on mieszkał w Sodomie. 13.
I przyszedł jeden który uszedł/ i oznajmił to Abramowi Hebrejczykowi/ który mieszkał w równinach Mamre Emorejczyka Brata Eschola/ i brata Anera/ ci bowiem uczynili byli przymierze z Abramem. 14.
Amráfelowi Krolowi Senáárskiemu/ y Ariochowi Krolowi Elásárskiemu/ czterej krolowie/ przećiw piąći. 10. A w oney dolinie Syddim było wiele studźien iłowátych y zućiekáli krol Sodomskj y Gomorski/ á polrgli tám/ á ktorzy zostáli/ ná gorę ućiekli. 11. A zábrawszy wszystkę májętność Sodomską y Gomorską/ y wszystkę żywność ich/ odćiągnęli. 12. Zábráli też Lotá Synowcá Abrámowego/ y májętność jego/ y poszli: bo on mieszkał w Sodomie. 13.
Y przyszedł jeden ktory uszedł/ y oznájmił to Abrámowi Hebrejczykowi/ ktory mieszkał w rowninách Mámre Emorejczyká Brátá Escholá/ y brátá Anerá/ ći bowiem uczynili byli przymierze z Abrámem. 14.
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 12
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632