tobą zabawa, z tobą próżnowanie Za zysk mi stanie.
Rozpuść i teraz swoje wdzięczne tony I aż cię puszczę, gnuśnym snem zmorzony, Wtenczas dopiero wesołość twą utni, Wszechmocna lutni. POSYŁAJĄC WIERSZE JEGOMOŚCI PANU MARSZAŁKOWI WIELKIEMU KORONNEMU
Wielkiemu panu, ale i wielkiemu Wierszów uznawcy, dowcipów sędziemu, Pójdź, rozkazaniem jego przymuszony, Oddaj twe, wierszu, i moje pokłony. Żebyś nie zbłądził, chociaż nie za morze Idziesz, o jego tak się pytaj dworze: Kiedy w Warszawę wnidziesz od Krakowa I pański miniesz pałac Ujazdowa, Naprzód z zwyciężną potkasz się kaplicą I carów jętych pamiętną tablicą; Potem masz w prawo królewskie ogrody I pałac, wiślne
tobą zabawa, z tobą próżnowanie Za zysk mi stanie.
Rozpuść i teraz swoje wdzięczne tony I aż cię puszczę, gnuśnym snem zmorzony, Wtenczas dopiero wesołość twą utni, Wszechmocna lutni. POSYŁAJĄC WIERSZE JEGOMOŚCI PANU MARSZAŁKOWI WIELKIEMU KORONNEMU
Wielkiemu panu, ale i wielkiemu Wierszów uznawcy, dowcipów sędziemu, Pójdź, rozkazaniem jego przymuszony, Oddaj twe, wierszu, i moje pokłony. Żebyś nie zbłądził, chociaż nie za morze Idziesz, o jego tak się pytaj dworze: Kiedy w Warszawę wnidziesz od Krakowa I pański miniesz pałac Ujazdowa, Naprzód z zwyciężną potkasz się kaplicą I carów jętych pamiętną tablicą; Potem masz w prawo królewskie ogrody I pałac, wiślne
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 73
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tego przywiodły I jeśli moje przy ufałej wierze Nalazły miejsce u bogów pacierze! Jakoż tak ufam i stąd hojne dary Bogom i tłuste poniosę ofiary, I niech mię niebo powtórnie tak skarze, Jeśli mię skąpym uznają ołtarze. Taż w tobie, Jago, niech będzie ochota I wiedz, że wdzięczność najprzedniejsza cnota;
Oddaj zapłatę jak ślubowną winę: Bogom za zdrowie, a mnie za przyczynę. DO JAGNIESZKI
Bez ciebie, moje dziewczę, tak leniwym krokiem Czas mi bieży, że jeden dzień zda się być rokiem, A z tobą tak dni bieżą i tak mi czas ginie, Że cały rok i jednej nie zrówna godzinie. Bez ciebie
tego przywiodły I jeśli moje przy ufałej wierze Nalazły miejsce u bogów pacierze! Jakoż tak ufam i stąd hojne dary Bogom i tłuste poniosę ofiary, I niech mię niebo powtórnie tak skarze, Jeśli mię skąpym uznają ołtarze. Taż w tobie, Jago, niech będzie ochota I wiedz, że wdzięczność najprzedniejsza cnota;
Oddaj zapłatę jak ślubowną winę: Bogom za zdrowie, a mnie za przyczynę. DO JAGNIESZKI
Bez ciebie, moje dziewczę, tak leniwym krokiem Czas mi bieży, że jeden dzień zda się być rokiem, A z tobą tak dni bieżą i tak mi czas ginie, Że cały rok i jednej nie zrówna godzinie. Bez ciebie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 265
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
też już nie-włóczył po tych Trybunałach; ale bracie sprawiedliwości nie czynisz, alteram non facis. Jeszcze Dyskuruje dalej Augustyn Z. iustitia et pax se osculantur, non litigant, tu quare litigas cum iustitia? Całują się z-sobą sprawiedliwość i pokoj, a ty się, wadzisz z-sprawiedliwością. Mówić sprawiedliwość: oddaj, a ty mówisz: nie oddam, swarzysz się z-sprawiedliwością, litigas cum iustitia; mówi sprawiedliwość: nie twoje to granice, nie twoja to Sukcesyja, podrzucone to membrany, z-fałszowane Orginały, a ty mówisz: Nie, litigas cum iustitia; a przedciębyś sobie pokoju życzył, słuchajże Doktora Augustyna, vis
też iuż nie-włoczył po tych Trybunałách; ále bráćie spráwiedliwośći nie czynisz, alteram non facis. Ieszcze diszkuruie dáley Augustyn S. iustitia et pax se osculantur, non litigant, tu quare litigas cum iustitia? Cáłuią się z-sobą spráwiedliwość i pokoy, á ty się, wádźisz z-spráwiedliwośćią. Mowić spráwiedliwość: odday, á ty mowisz: nie oddam, swárzysz się z-spráwiedliwośćią, litigas cum iustitia; mowi spráwiedliwość: nie twoie to gránice, nie twoiá to sukcessyia, podrzucone to męmbrány, z-fałszowáne Orginały, á ty mowisz: Nie, litigas cum iustitia; á przedćiębyś sobie pokoiu życzył, słuchayże Doktorá Augustyná, vis
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 13
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
indzie: Jeśli kto z mężów ślub Panu uczynił/ albo się obowiązał przysięga/ niechaj nie czyni daremne słów swoje/ lecz wszystko co obiecał niech wypełni. I indzie: Śluby czyńcie/ a oddawajcie je Panu Bogu waszemu/ wy wszyscy/ którzy koło niego przynaszacie dary. I indzie: Jeśli co przyrzekłęś Bogu/ prędko oddaj; boć nienawisna jemu niewierna i głupia obietnica. Bierz tu Praw: Czyt: pożytek prawdziwego votum, i sam jeśli obiecujesz/ ywpełniaj to prędko/ i drugim do wypełnienia bądź powodem. A jeśliby ci do tego przeponą rozkosz świecka była/ i niedostatek przyszły przed oczy stawiła/ mów z Ecclesiastem: Rozkoszy co się
indźie: Iesli kto z mężow ślub Pánu vczynił/ álbo się obowiązał przysięga/ niechay nie czyni dáremne słow swoie/ lecz wszystko co obiecał niech wypełni. Y indźie: Sluby czyńćie/ á oddawayćie ie Pánu Bogu wászemu/ wy wszyscy/ ktorzy koło niego przynaszaćie dáry. Y indźie: Iesli co przyrzekłęś Bogu/ prędko odday; boć nienawisna iemu niewierna y głupia obietnicá. Bierz tu Práw: Czyt: pożytek prawdźiwego votum, y sam iesli obiecuiesz/ ywpełniay to prędko/ y drugim do wypełnienia bądz powodem. A iesliby ći do tego przeponą roskosz świecka byłá/ y niedostátek przyszły przed oczy stáwiłá/ mow z Ecclesiástem: Roskoszy co się
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 187.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
przeciw mej wolej nie dopuści; Każdy się onej strasznej jego broni boi, Której nikt nie odeprze w namocniejszej zbroi.
LVI.
Przeto, jeśli twe męstwo zgadza się z surową I postawą i twarzą tą Herkulesową I tak mniemasz, że mię mu możesz niewątpliwie Wziąć, kiedyby co czynić chciał niesprawiedliwie, Proszę cię, oddaj mię mu z twojej własnej ręki, Żeby za mię Birena dać musiał przez dzięki; Bo mając cię przy sobie, nie dbam, że swawolny Tyran mię każe stracić, a on będzie wolny”.
LVII.
Taki koniec powieści swojej panna dała, Którą łzami z wzdychaniem często przerywała. Orland, skoro umilkła, który
przeciw mej wolej nie dopuści; Każdy się onej strasznej jego broni boi, Której nikt nie odeprze w namocniejszej zbroi.
LVI.
Przeto, jeśli twe męstwo zgadza się z surową I postawą i twarzą tą Herkulesową I tak mniemasz, że mię mu możesz niewątpliwie Wziąć, kiedyby co czynić chciał niesprawiedliwie, Proszę cię, oddaj mię mu z twojej własnej ręki, Żeby za mię Birena dać musiał przez dzięki; Bo mając cię przy sobie, nie dbam, że swawolny Tyran mię każe stracić, a on będzie wolny”.
LVII.
Taki koniec powieści swojej panna dała, Którą łzami z wzdychaniem często przerywała. Orland, skoro umilkła, który
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 185
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
ta bystrość zdobrej i ze zdrowej dyzpozycyjej przychodzi/ że i trwałym może być w pracej/ co stateczny tego nie może dowieść/ czego i znaki niżej opisane. Koń drobnego stąpienia rzadko zły. Także Koń który dzierżenie ma/ i chodziwy/ bywa dobry. Konia statecznego jeźdźcowi płochemu/ a bystrego zaś/ bacznemu na szkołę oddaj. W bystrym Koniu powolna dzielność prędzej będzie a niż w statecznym. Konia zaś zuchwałego/ i płochego niczym nie uskromi/ jedno głaskaniem ustawicznym jedno z nim też nie igrać/ i za gębę też nie chwytać go/ aby się potym nie jął kąsać. Konia potrzeba co cztery Niedziele przekowywać/ aby mu w kupę nie
tá bystrość zdobrey y ze zdrowey dyspozycyey przychodźi/ że y trwáłym może bydź w pracey/ co státeczny tego nie może dowieść/ czego y znáki niżey opisáne. Koń drobnego stąpienia rzadko zły. Tákże Koń ktory dźierżenie ma/ y chodźiwy/ bywá dobry. Koniá státecznego ieźdźcowi płochemu/ á bystrego záś/ bacznemu ná szkołę odday. W bystrym Koniu powolna dźielność prędzey będźie á niż w státecznym. Koniá záś zuchwałego/ y płochego niczym nie vskromi/ iedno głaskániem vstáwicznym iedno z nim też nie igráć/ y zá gębę też nie chwytáć go/ áby sie potym nie iął kąsáć. Koniá potrzebá co cztery Niedźiele przekowywáć/ áby mu w kupę nie
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 24
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
przez cię tak wiele zginęło, nieba chybiło. Czemuś niedbale urząd twój sprawował, dziatek, czeladzi w karności nie chował, nie wykorzeniał ludzkich nieprawości z twej powinności? Czemuś ospale Bogu cześć oddawał, zawsze ozięble w jego sprawie stawał? Nie bolała cię niecześć Boga twego ukrzywdzonego? Nie odpuszcząć tu pieniążka jednego: oddaj rachunek i z słówka próżnego – figle i żarty nie są tu żartami, ale grzechami. Więc tu nie ważą drogie upominki, same przewiodą złe dobre uczynki; nic nie dba Sędzia na żadną dostojność, cesarską godność. Nie sprawi grzesznik nic obietnicami, już nic nie wskóra krwawymi prośbami: schyliwszy głowę, będzie
przez cię tak wiele zginęło, nieba chybiło. Czemuś niedbale urząd twój sprawował, dziatek, czeladzi w karności nie chował, nie wykorzeniał ludzkich nieprawości z twej powinności? Czemuś ospale Bogu cześć oddawał, zawsze ozięble w jego sprawie stawał? Nie bolała cię niecześć Boga twego ukrzywdzonego? Nie odpuszcząć tu pieniążka jednego: oddaj rachunek i z słówka próżnego – figle i żarty nie są tu żartami, ale grzechami. Więc tu nie ważą drogie upominki, same przewiodą złe dobre uczynki; nic nie dba Sędzia na żadną dostojność, cesarską godność. Nie sprawi grzesznik nic obietnicami, już nic nie wskóra krwawymi prośbami: schyliwszy głowę, będzie
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 17
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, ciebie z wysokiego Parnasu wzywam wespół z Kamenami Apollo mądry, ty memi piersiami Pracuj, ty myślą władaj i zmysłami!
Zdejm przytem z skroni twych wieniec laurowy, A włóż na głowę hetmana sławnego, Odpasz i łuk swój, z którym idąc w łowy Zabiłeś kiedyś smoka tessalskiego, Strzały hartowne i sajdak cyntowy Oddaj zwycięzcy serca wspaniałego; Jego te znaki należą osobie Daleko słuszniej a niżeli tobie.
On męstwem polskie oświecając kraje, Hordy tatarskie na nas się burzące, Także tureckie bisurmańskie złaje Ukracał szablą hardo brykające, On k'temu szwedzkie Gustawowe zgraje Gromił, pruską nam ziemię pustoszące, Swowolne także uskramiał Kozaki, Ledwie się buntów znak pokazał jaki
, ciebie z wysokiego Parnasu wzywam wespół z Kamenami Apollo mądry, ty memi piersiami Pracuj, ty myślą władaj i zmysłami!
Zdejm przytém z skroni twych wieniec laurowy, A włóż na głowę hetmana sławnego, Odpasz i łuk swój, z którym idąc w łowy Zabiłeś kiedyś smoka thessalskiego, Strzały hartowne i sajdak cynthowy Oddaj zwycięzcy serca wspaniałego; Jego te znaki należą osobie Daleko słuszniej a niżeli tobie.
On męstwem polskie oświecając kraje, Hordy tatarskie na nas się burzące, Także tureckie bisurmańskie złaje Ukracał szablą hardo brykające, On k'temu szwedzkie Gustawowe zgraje Gromił, pruską nam ziemię pustoszące, Swowolne także uskramiał Kozaki, Ledwie się buntów znak pokazał jaki
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 330
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
em przez P. Pomyjskiego do Wm., prosząc o pannę Otylią. Widzę, że panna stateczna, ni do czego się nie ruszy, nie godzi się na wieś; zaczym obrałem sobie w inszym domu pannę Wyszczalską z Kaszub. Za tamtę dziękuję, odsyłam Wmci pierścień z oczkiem, a mój też Wmć leleniowy oddaj. Posyłam przy tym szynkę dzikiego kiernoza, cośmy go tak rok na wądkę ułowili. Zęby darowałem ks. plebanowi z Tylże. Radbym sam Wmci nawiedził, ale mię rybak do niewodu na jezioro zawołał. Kiedy będę w Julcowie, nie przebaczę przepomnieć Jaskarzami; teraz naprędce racz przyjąć a być łaskawy, jak z
em przez P. Pomyjskiego do Wm., prosząc o pannę Otyliją. Widzę, że panna stateczna, ni do czego się nie ruszy, nie godzi się na wieś; zaczym obrałem sobie w inszym domu pannę Wyszczalską z Kaszub. Za tamtę dziękuję, odsyłam Wmci pierścień z oczkiem, a mój też Wmć leleniowy oddaj. Posyłam przy tym szynkę dzikiego kiernoza, cośmy go tak rok na wądkę ułowili. Zęby darowałem ks. plebanowi z Tylże. Radbym sam Wmci nawiedził, ale mię rybak do niewodu na jezioro zawołał. Kiedy będę w Julcowie, nie przebaczę przepomnieć Jaskarzami; teraz naprędce racz przyjąć a być łaskawy, jak z
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 337
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, nie bądź nigdy świadkiem, Nie raduj się nad cudzym ułomnym przypadkiem. Nie rozsiewaj nowinek ani płonnych wieści, Nie wyjawiaj nikogo sekretnych powieści. Plag 16.
XIII. Cokolwiek panu podasz, z prochu pięknie ścieraj, A sam się o żadną rzecz nigdy nie opieraj. Upadnie-li też co panu twojemu, Pięknie oddaj do ręku z ukłonem onemu. Nie pięścią, ani ręką nos ucieraj sobie, Ale białą chusteczką, bo to zganią tobie. Plag 20.
XIV. A jeśli się położysz spać kiedy w gościnę, Choćbyć kędy posłano najmiększą pierzynę, Pilno ucha nadstawiaj, oczu mało zmrużaj, A gdy cię pan zawoła, prędko
, nie bądź nigdy świadkiem, Nie raduj się nad cudzym ułomnym przypadkiem. Nie rozsiewaj nowinek ani płonnych wieści, Nie wyjawiaj nikogo sekretnych powieści. Plag 16.
XIII. Cokolwiek panu podasz, z prochu pięknie ścieraj, A sam się o żadną rzecz nigdy nie opieraj. Upadnie-li też co panu twojemu, Pięknie oddaj do ręku z ukłonem onemu. Nie pięścią, ani ręką nos ucieraj sobie, Ale białą chusteczką, bo to zganią tobie. Plag 20.
XIV. A jeśli się położysz spać kiedy w gościnę, Choćbyć kędy posłano najmiększą pierzynę, Pilno ucha nadstawiaj, oczu mało zmrużaj, A gdy cię pan zawoła, prędko
Skrót tekstu: KrzywChłopBad
Strona: 266
Tytuł:
Chłopiec wyćwiczony
Autor:
Adrian Krzywogębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950