i osobliwe owobe i przyjmaki/ i urodzaje. Zaczym ile z Historyków wiadomością dosiąć możemy powiedają ci że w Kalabriej rodzi się taki owoc jakiego żadna insza Kraina nie ma: abowiem taką słodkość w smaku swym zamyka/ że nie tylko inszym rzeczom słodkości dodaje które jakąkolwiek słodkość swoje mają/ ale też i rzeczom gorzkim przykrość wrodzoną odejmuje/ wdzięczny smak w uściech ludzkich zostawiując. Tymże ludzie tam tych Krajów w przyjaźni żyjący/ na spolnych ucztach czestować się zwykli. Jednak iż się u nas nie znajduje: zwyczajem Przodków naszych życzliwości i uprzejmości inszemi sposobami jednane bywają: Zaczym Jego M. P. chęci i życzliwości swoje/ teraz poczuwając się w powinności
y osobliwe owobe y przyimáki/ y vrodzaie. Záczym ile z Historykow wiádomośćią dośiąć możemy powiedáią ći że w Kálabryey rodźi sie taki owoc iakiego żadna insza Kráiná nie ma: abowiem taką słodkość w smáku swym zamyká/ że nie tylko inszym rzecżom słodkośći dodáie ktore iakąkolwiek słodkość swoie máią/ ále też y rzecżom gorzkim przykrość wrodzoną odeymuie/ wdzięcżny smák w vśćiech ludzkich zostáwiuiąc. Tymże ludźie tám tych Kráiow w przyiaźni żyiący/ ná spolnych vcżtách cżestowáć sie zwykli. Iednák iż sie v nas nie znayduie: zwyczáiem Przodkow nászych życżliwośći y vprzeymośći inszemi sposobámi iednáne bywáią: Zácżym Iego M. P. chęci y życżliwośći swoie/ teraz poczuwáiąc sie w powinnośći
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: B2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Blokowana Ryga 27^go^ novembris; car imć sam pierwszą bombę rzucił do miasta cum effectu.
Ipan Pociej hetman, odbiera wojsko pod Brześciem. Oddaje one ip. Sapieha generał; zwija chorągwie wszystkie sub titulo Sapiehów i ich przyjaciół będące. Nowe dyspozycje czyni. Ipanowie Sapiehowie malkontenci, ile gdy im malevoli i starostwa nawet zajeżdżać i odejmować poczęli.
Wojsk moskiewskich inundatio magna. Po całej Litwie na zimowe kwatery rozłożeni porcje ciężkie wybierają i szlachtę traktują durius. Po dworach szlacheckich stoją, a wojsku litewskiemu starostwa i królewszczyzny wydzielone, a te fixum consistencii locum nie mają. Moskwa ich i ze starostw wygania, że całą zimę włóczą się jak błędne owce. Anno
Blokowana Ryga 27^go^ novembris; car imć sam pierwszą bombę rzucił do miasta cum effectu.
Jpan Pociej hetman, odbiera wojsko pod Brześciem. Oddaje one jp. Sapieha generał; zwija chorągwie wszystkie sub titulo Sapiehów i ich przyjaciół będące. Nowe dyspozycye czyni. Jpanowie Sapiehowie malkontenci, ile gdy im malevoli i starostwa nawet zajeżdżać i odejmować poczęli.
Wojsk moskiewskich inundatio magna. Po całéj Litwie na zimowe kwatery rozłożeni porcye ciężkie wybierają i szlachtę traktują durius. Po dworach szlacheckich stoją, a wojsku litewskiemu starostwa i królewszczyzny wydzielone, a te fixum consistencii locum nie mają. Moskwa ich i ze starostw wygania, że całą zimę włóczą się jak błędne owce. Anno
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 276
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
i na Wschód odesłał. Tenże/ Julius/ mówi/ obwinionym niektórym Biskupom Wschodnym do siebie przybyć/ i sprawę o sobie dać rozkazał. Czego jeśliby uczynić nie chcieli/ a nowych rzeczy wszczynać nie przestali/ Duchownym od siebie skaraniem grozi im. Tenże/ Jest/ mówi/ Prawidło Cerkiewne. które wszelką poważność odejmuje od spraw Duchownych/ któreby mimo zdanie Biskupa Rzymskiego stanowione były. Tenże Historyk w wielu swych Historyjej Cerkiewnej Księgach/ o wielu Biskupach wiedzieć daje/ którzy ze wszech krain z żałobami i skargami do Biskupów Rzymskich w różnych swych krzywdach udawali się/ i zaich Dekretami sprawiedliwość odnosili. To są uważenia godne powieści z
y ná Wschod odesłał. Tenże/ Iulius/ mowi/ obwinionym niektorym Biskupom Wschodnym do śiebie przybydź/ y spráwę o sobie dáć roskazał. Czego ieśliby vczynić nie chćieli/ á nowych rzecży wszcżynáć nie przestáli/ Duchownym od śiebie skarániem groźi im. Tenże/ Iest/ mowi/ Práwidło Cerkiewne. ktore wszelką poważność odeymuie od spraw Duchownych/ ktoreby mimo zdánie Biskupá Rzymskie^o^ stánowione były. Tenże Historik w wielu swych Historiey Cerkiewney Xięgách/ o wielu Biskupách wiedźieć dáie/ ktorzy ze wszech kráin z żałobámi y skárgámi do Biskupow Rzymskich w rożnych swych krzywdách vdawáli sie/ y záich Dekretámi spráwiedliwość odnośili. To są vważenia godne powieśći z
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 165
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ci, co są na tak gorzkim chlebie, Nie będą w niebie.
Bo to rzecz pewna, niech kto co chce mówi, Kto wiadom a da miejsce rozumowi, Niech przyzna, jeśli żołnierz który żywy Był sprawiedliwy.
Gdy na włość przyjdzie, tam dobry mierniczy Tak sprawiedliwie łany pograniczy, Pustych od całych nic nie odejmuje, Wraz to spisuje
I tak porządne sprawi inwentarze, Że się dziwują sami gospodarze Nie wiedząc tego, co rewizor nowy, Ani połowy.
Biedny karwasz rznąc to co żołnierzowi Ze środka połcia, a gospodarzowi Kawałki tylko jeden od ogona, Drugi z zęboma.
Toć sprawiedliwość. Nuż one korbony, Z których dziurawy i
ci, co są na tak gorzkim chlebie, Nie będą w niebie.
Bo to rzecz pewna, niech kto co chce mowi, Kto wiadom a da miejsce rozumowi, Niech przyzna, jeśli żołnierz ktory żywy Był sprawiedliwy.
Gdy na włość przyjdzie, tam dobry mierniczy Tak sprawiedliwie łany pograniczy, Pustych od całych nic nie odejmuje, Wraz to spisuje
I tak porządne sprawi inwentarze, Że się dziwują sami gospodarze Nie wiedząc tego, co rewizor nowy, Ani połowy.
Biedny karwasz rznąc to co żołnierzowi Ze środka połcia, a gospodarzowi Kawałki tylko jeden od ogona, Drugi z zęboma.
Toć sprawiedliwość. Nuż one korbony, Z ktorych dziurawy i
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 345
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
wiadomość zastała; skąd biorąc dobre omen przyszłego błogosławieństwa Bożego, i niechcąc się darmo wracać nazad, dotego rozumiejąc, że tem oblężeniem nieprzyjaciela ad conflictum wywabię, resolwowałem się atacować to miejsce; jakoż jużeśmy dzisiejszej nocy nad samą fosą dwie baterie postawili, trzecią na dole nad rzeką, skąd się im woda odejmuje. Już tresa na trzy albo cztery niemal sążnie uczyniona, tylko jeszcze trochę wysoka, bo tylko ze czterech dział strzelamy, a piąte się nam wczora spadało. Dziś rozumiem, że z dwóch miejsc minami pod murem stanę. Vulcanowych też spraw mam podostatku. Zaczem chyba żeby Pan Bóg za grzechy nasze karać chciał,
wiadomość zastała; zkąd biorąc dobre omen przyszłego błogosławieństwa Bożego, i niechcąc się darmo wracać nazad, dotego rozumiejąc, że tém oblężeniem nieprzyjaciela ad conflictum wywabię, resolwowałem się attacować to miejsce; jakoż jużeśmy dzisiejszéj nocy nad samą fosą dwie baterie postawili, trzecią na dole nad rzeką, skąd się im woda odejmuje. Już tresa na trzy albo cztery niemal sążnie uczyniona, tylko jescze trochę wysoka, bo tylko ze czterech dział strzelamy, a piąte się nam wczora spadało. Dziś rozumiem, że z dwóch miejsc minami pod murem stanę. Vulcanowych też spraw mam podostatku. Zaczém chyba żeby Pan Bóg za grzechy nasze karać chciał,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 57
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
głosie, w milczeniu mam straty przyczynę; Tańcujesz — są to czarnoksięskie koła, W których myśl ginie owa cale zgoła; Lub siędziesz, staniesz, lubo się położysz, Cokolwiek poczniesz — moje iskry mnożysz; Lubo mnie blisko, lubo oddalisz — Tam jasnym okiem, tu tęsknicą palisz. Ja-ć się twym czarom nie chcę odejmować, Ale cię przecię muszę przebierzmować I widząc częstą ogniów mych ponowę, Już cię Ogniskiem, nie Jagnieszką zowę. DO JAGNIESZKI
Chociaż nieładne do wiersza przezwisko Nosisz na sobie, kochana Jagnieszko, Chociaż to imię nie dosyć wydworne Na twej grzeczności dzieło cudotworne, Bo cię chrzcić było trzeba z mojej rady Imieniem której bogini , Atoli
głosie, w milczeniu mam straty przyczynę; Tańcujesz — są to czarnoksięskie koła, W których myśl ginie owa cale zgoła; Lub siędziesz, staniesz, lubo się położysz, Cokolwiek poczniesz — moje iskry mnożysz; Lubo mnie blisko, lubo oddalisz — Tam jasnym okiem, tu tęsknicą palisz. Ja-ć się twym czarom nie chcę odejmować, Ale cię przecię muszę przebierzmować I widząc częstą ogniów mych ponowę, Już cię Ogniskiem, nie Jagnieszką zowę. DO JAGNIESZKI
Chociaż nieładne do wiersza przezwisko Nosisz na sobie, kochana Jagnieszko, Chociaż to imię nie dosyć wydworne Na twej grzeczności dzieło cudotworne, Bo cię chrzcić było trzeba z mojej rady Imieniem której bogini , Atoli
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 241
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
leciech Walnym Sejmie bez omięszkania spraw główniejszych do Rzpltej należących, odjachać do Saksonij będzie podobało, nad trzy miesiące każdego roku, albo sześć w każdych dwóch leciech, drogi w ten czas nie komputując, tudzież salvo usu Konstytucyj Sejmu Lubelskiego A: 1703. fol. 19. in casu potrzeby dla poratowania zdrowia, tamże odejmując pożądane przytomności swojej oczekiwanie Rzpltej, dłużej się bawić nie raczył, i Wakansów tam nie rozdawał, tylko w Polsce; inaczej gdyby co takowego przydało się, ma być informowany Najprzewielebniejszy Książę J. Mć Pr[...] mas, i oni, jeśli któremu albo którym z jech przy boku Pańskim zobowiązku powinnej usługi znajdować się trafi,
lećiech Walnym Seymie bez omięszkania spraw głownieyszych do Rzpltey należących, odiachać do Saxonij będźie podobało, nad trzy mieśiące każdego roku, albo sześć w każdych dwoch lećiech, drogi w ten czas nie komputuiąc, tudźież salvo usu Konstytucyi Seymu Lubelskiego A: 1703. fol. 19. in casu potrzeby dla poratowania zdrowia, tamże odeymuiąc pożądane przytomnośći swoiey oczekiwanie Rzpltey, dłużey się bawić nie raczył, y Wakansow tam nie rozdawał, tylko w Polszcze; inaczey gdyby co takowego przydało się, ma być informowany Nayprzewielebnieyszy Xiążę J. Mć Pr[...] mas, y oni, ieśli ktoremu albo ktorym z iech przy boku Pańskim zobowiązku powinney usługi znaydować się trafi,
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: C2v
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
sobie domowych Z. Piotra: Socrus autem Simonis tenebatur magnis febribus: Luc: 4. A w-szczegolności Świekrę Świętego Piotra. Puchlina gębę odymała, że się musi rozpuc, tęchnąć: i zapisano to, et ecce hydropicus erat ante illum: Luc. 14. a oto opuchły był przed nim. Paraliż choć drugim mowę odejmuje, za sobą paszczękował, że mu kazano precz, offerebant ei paraliticum Matth: 9. Ślepotę oświecono, i kazano jej bez kija dalej: a tego świat nigdy nie widział, á seculo non est auditum, quta quis aperuit oculos caeci nati. Ioan: 9. Trąd, ten najbardziej począł gębować: naprzód zastawiał
sobie domowych S. Piotrá: Socrus autem Simonis tenebatur magnis febribus: Luc: 4. A w-szczegolnośći Swiekrę Swiętego Piotrá. Puchliná gębę odymáłá, że się musi rozpuc, tęchnąć: i zápisano to, et ecce hydropicus erat ante illum: Luc. 14. á oto opuchły był przed nim. Páráliż choć drugim mowę odeymuie, zá sobą pászczekował, że mu kazano precz, offerebant ei paraliticum Matth: 9. Slepotę oświecono, i kazano iey bez kijá dáley: á tego świát nigdy nie widźiał, á seculo non est auditum, quta quis aperuit oculos caeci nati. Ioan: 9. Trąd, tęn naybárdźiey począł gębowáć: naprzod zástáwiał
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 17
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
mieście pokazać mogą, co i inne miasta Pruskie przestrzegają. Pod czas Jarmarku Wiel. handel im pozwolony, innych czasów chyba za biletem Urzędu Burgrabskiego, któremu się opłacają, wniść do miasta nie mogą. Za miastem Gira nazwana Biskupia, do Biskupa i Kapit. Kujawskiej należąca, za dozwoleniem tejże od Gdańskczanów ufortyfikowana, odejmuje łatwy do miasta przystęp nieprzyjacielowi. O milę od Gdańska przy uściu Wisły do morza, jest mała Forteca zwana Munda z Latarnią na wysokiej wieży dla wygody żeglujących w nocy. Z strony zachodniej miasta dają się widzieć, Pałacyki z rozkosznemi ogrodami, należące do majętniejszych Obywatelów. Przedmieścia znaczniejsze są te Schotland Stolzenberg, Siedlicz etc.
mieście pokazać mogą, co y inne miasta Pruskie przestrzegaią. Pod czas Jarmarku Wiel. handel im pozwolony, innych czasow chyba za biletem Urzędu Burgrabskiego, ktoremu się opłacaią, wniść do miasta nie mogą. Za miastem Gira nazwana Biskupia, do Biskupa y Kapit. Kujawskiey należąca, za dozwoleniem teyże od Gdańskczanow ufortyfikowana, odeymuie łatwy do miasta przystęp nieprzyiacielowi. O milę od Gdańska przy uściu Wisły do morza, iest mała Forteca zwana Münda z Latarnią na wysokiey wieży dla wygody żegluiących w nocy. Z strony zachodniey miasta daią się widzieć, Pałacyki z roskosznemi ogrodami, należące do maiętnieyszych Obywatelow. Przedmieścia znacznieysze są te Schotland Stolzenberg, Siedlicz etc.
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 151
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
po czasie nie długim zmarł. Nie wszyscy dla nabożeństwa pielgrzymują. Cuda i Paraeneses. Trzy razy złodzieja Obraz Naś: Panny odrzuca. Traktatu wtórego Cuda i Paraeneses. PARAENESIS. Kradzież czworako bywa.
Kradzież/ jest potajemne cudzej rzeczy bez woli czyja jest wzięcie/ ta czworako staje się: Gdy cudze potajemnie bierzemy/ gdy odejmujemy gwałtem/ gdy zasłużonego nie płacimy/ gdy w kupiach fałsz czynimy. Zaś jakby się nagradzała ludżom z długimi rękami/ wybrane naczynie opisuje: Fueres regnum Dei non possidebũt: to jest: Złodzieje Królestwa Bożęgo nie odziedziczą: ponieważ nad wolą posesora biorąc krzywdzą owego/ i Przykazanie Pańskie gwałcą. Non furtum facies. to jest
po czáśie nie długim zmárł. Nie wszyscy dla nabożeństwá pielgrzymuią. Cudá y Paraeneses. Trzy razy złodźieiá Obraz Naś: Pánny odrzuca. Tráctatu wtorego Cudá y Paraeneses. PARAENESIS. Kradźież czworáko bywa.
Kradźież/ iest potáiemne cudzey rzeczy bez woli czyiá iest wźięćie/ tá czworáko stáie się: Gdy cudze potáiemnie bierzemy/ gdy odeymuiemy gwałtem/ gdy zásłużonego nie płáćimy/ gdy w kupiách fałsz czynimy. Záś iákby sie nágradzáłá ludźom z długimi rękámi/ wybráne naczynie opisuie: Fueres regnum Dei non possidebũt: to iest: Złodźieie Krolestwá Bożęgo nie odźiedźiczą: ponieważ nád wolą possesorá biorąc krzywdzą owego/ y Przykazánie Páńskie gwałcą. Non furtum facies. to iest
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 123.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638