jako i w trawach widamy że Koń rzadko w nocy i we dnie przestawa jeść. Przeto w usilnej pracy potrzeba my siła jeść. Konia abyś zaś mógł ku swej potrzebie długo używać/ żeby na zdrowiu nie zszedł/ albo na nogach/ tedy po każdej pracej zapoconej/ ma być nakryty i wodzony/ dla snadniejszego odetchnienia/ i nie poić go aż mu dawszy kęs siana. A gdy gębą wody dotknie/ podnieś raz albo dwa munsztuk/ aby ślinę pierwsza i wtórą wypłokać mógł/ gdyż tą połknioną śliną/ najwięcej się Koń ochwaca. A stojąca woda najzdrowsza Koniowi i mętna bo się nią nie ochwyci. A jeśliby ciekąca była/
iáko y w trawách widamy że Koń rzadko w nocy y we dnie przestawa ieść. Przeto w vsilney pracy potrzebá my siłá ieść. Końiá ábyś záś mogł ku swey potrzebie długo vżywáć/ żeby ná zdrowiu nie zszedł/ álbo ná nogách/ tedy po káżdey pracey zápoconey/ ma bydź nakryty y wodzony/ dla snádnieyszego odetchnienia/ y nie poić go aż mu dawszy kęs śiáná. A gdy gębą wody dotknie/ podnieś raz albo dwá munsztuk/ áby slinę pierwsza y wtorą wypłokáć mogł/ gdyż tą połknioną śliną/ naywięcey sie Koń ochwaca. A stoiąca wodá nayzdrowsza Koniowi y mętna bo sie nią nie ochwyći. A iesliby ćiekąca byłá/
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 28
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Pola rzeczony, uznał Polorum Populorum, et Polonorum, Najwyższego Pana, pełno było Deastrów, wyliczonych przez KROMERA Biskupa Warmiń skiego Historiografa yinnych.
Czcili tedy polacy z wielkim plauzem, Pompą, Solennizacją, śpiewaniem, Tańcem. Ofiar paleniem, Bożków, JASEN, ŁADĘ, czyli NIWA MANZENĘ, ZYZYLIĄ, ZIEWANĘ albo ZIEWIE, odetchnienia, ziewania Boginię. NIA Bożek, podobno Pluto miał Kościół swój w Gnieźnie teste Długosio. Szanowali jeszcze POGODĘ POCHWIST, tojest Powietrza iniemperiem Lelum polelum, podobno, CASTOREM i POLLUCEM gwiazdy, a wżyciu nierozerwanych przyjaciół, dlatego ich Polacy przy wesołych kompaniach wzywali jako Conservatores przyjaźni. Tychże samych Bożków wzywali i Czechowie, a
Pola rzeczony, uznáł Polorum Populorum, et Polonorum, Naywyższego Pana, pełno było Deastrow, wyliczonych przez KROMERA Biskupa Warmiń skiego Historyografa yinnych.
Czcili tedy polacy z wielkim plauzem, Pompą, Solennizacyą, śpiewaniem, Tańcem. Ofiar paleniem, Bożkow, IASEN, ŁADĘ, czyli NIWA MANZENĘ, ZYZYLIĄ, ZIEWANĘ albo ZIEWIE, odetchnienia, źiewania Boginię. NIA Bożek, podobno Pluto miał Kościoł swoy w Gnieźnie teste Długosio. Szanowali ieszcze POGODĘ POCHWIST, toiest Powietrzá iniemperiem Lelum polelum, podobno, CASTOREM y POLLUCEM gwiazdy, a wżyciu nierozerwanych przyiacioł, dlatego ich Polacy przy wesołych kompaniach wzywali iako Conservatores przyiaźni. Tychże samych Bożkow wzywali y Czechowie, a
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 24
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
jaką wchodząc, ziemi się chwytają trąbą swoją, albo też podpierają, jako laską. Żyje liściem z drzewa, sianem, melonami, w Indyj trzciną cukrową, Teste Kirchero. Piją i wino dobre, a wody za jednym razem po 7, wypijają korców, według Arystotelesa. Spiący tak rzadko oddycha, że inter spatium odetchnienia, trzydzieści słów może wymówić, Teste Gellio. Król Sjam na ostentacją Majestatu swego, ma przysobie Słoniów 200 według Botera. Król jeden Indyjski na Wojnie miał ich 40000, Teste Ravisio. Nie mało wygubią Słoniów, i ich kości Kongensom i Luzytanom wyprzedadzą Ludzie Mimos zwani, albo Backebacke, małego bardzo wzrostu, a
iaką wchodząc, ziemi się chwytaią trąbą swoią, albo też podpieraią, iako laską. Zyie liściem z drzewa, sianem, melonami, w Indyi trzciną cukrową, Teste Kirchero. Piią y wino dobre, a wody za iednym razem po 7, wypiiaią korcow, według Aristotelesa. Spiący tak rzadko oddycha, że inter spatium odetchnienia, trzydzieści słow może wymowić, Teste Gellio. Krol Syam na ostentacyą Maiestatu swego, ma przysobie Słoniow 200 według Botera. Krol ieden Indyiski na Woynie miał ich 40000, Teste Ravisio. Nie mało wygubią Słoniow, y ich kości Kongensom y Luzytanom wyprzedadzą Ludzie Mimos zwani, albo Backebacke, małego bardzo wzrostu, a
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 687
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
oczom: Matrony ciężarne prezerwuje od poronienia: Na Wojnie animuje bijących się według Bóeciusza.
CHRYZOLIT, złotawym jaśnieje i ognistym kolorem: stąd Chrizolitus z Greckiego znaczy Aureum numerum, po Hebrajsku zowie się Tarsis, tojest morski kamień. Cnota tego kamienia, według Rueusa, i Kardana, że duszność z piersi ruguje, i wszelką odetchnienia ciężkość, nocne odpędza strachy; według Piotra Berchoriusza, złych Duchów odpędza i melancholie. Blisko ognia położony, ogień przyciąga do siebie vi arcana według tegoż Autora i Izydora mówiącego: Rapacissimus ignium. Orientalny jest twardszy i rodzi się w Indyj, Arabii, i Murzyńskim Państwie. Europejski jest miększy, którego natale solum
oczom: Matrony ciężarne prezerwuie od poronienia: Na Woynie animuie biiących się według Bôéciusza.
CHRYZOLIT, złotawym iasnieie y ognistym kolorem: ztąd Chrizolitus z Greckiego znaczy Aureum numerum, po Hebraysku zowie się Tharsis, toiest morski kamień. Cnota tego kamienia, według Rueusá, y Kardana, że duszność z piersi ruguie, y wszelką odetchnienia cięszkość, nocne odpędza strachy; według Piotra Berchoryusza, złych Duchow odpędza y melancholie. Blisko ognia położony, ogień przyciąga do siebie vi arcana według tegoż Autora y Izydora mowiącego: Rapacissimus ignium. Orientalny iest twardszy y rodzi się w Indyi, Arabii, y Murzyńskim Państwie. Europeyski iest miększy, ktorego natale solum
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 651
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
się summa Milion w złocie. Dlatego Holendowie tych Statków pilnują, i łowiperłów w swojej mają obronie i protekcyj. Ciż sami Nurkowie, kamień jeden do nogi, drugi do pasa przywięzują sobie, aby się falom morskim nie dali unosić, i na dno Morskie prędzej się spuszczali: Tam jedni kwadrans, drudzy pułgodziny bez odetchnienia bawiąc się, pomiędzy skały szperają, od skał oddzierają ostrygi, perłowe alias macice: w worek albo w siatkę na szyj wiszący wrzucają: który napełniwszy, sznurem u okrętu, i do siebie przywiązanym szarpiąc, dają znać, aby ich do góry windować. Po 50 bo 500 Ostryg wyrzucają, znowu się spuszczają. Widywają
się summa Million w złocie. Dlatego Hollendowie tych Statkow pilnuią, y łowiperłow w swoiey máią obronie y protekcyi. Ciż sami Nurkowie, kamień ieden do nogi, drugi do pasa przywięzuią sobie, aby się falom morskim nie dáli unosić, y na dno Morskie prędzy się spuszczali: Tam iedni kwadrans, drudzy pułgodziny bez odetchnienia bawiąc się, pomiędzy skały szperaią, od skał oddzieraią ostrygi, perłowe alias macice: w worek álbo w siatkę na szyi wiszący wrzucaią: ktory napełniwszy, sznurem u okrętu, y do siebie przywiązanym szarpiąc, daią znać, aby ich do gory windować. Po 50 bo 500 Ostryg wyrzucaią, znowu się spuszczaią. Widywaią
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 247
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
na zawsze był wzrok zatopiony W obfitych łzach/ a umysł smutkiem napełniony; Aby me beż przestannie wilogotne zrzenice Wylewały strumieniem łzy na smutne lice. I owszem przez wszytek czas niech jęcze wzdychaniem/ Lamentami/ i płaczem/ gorzkością/ i łkaniem. Chyba niech będzie wolny czas na wymowienie Tylko kilka słów czasem/ lub na odetchnienie: Psal. 118.
Izraelski Król Dawid nietak/ jako inni Grzesznicy z występków swych mnogich Bogu winni/ Był winien: dwiema bowiem acz w prawdzie ciężkiemi Obraził Boga swego grzechami sprosnemi; Jednak gdy uznał swoje grzechy poczynione; Tak dalece miał serce w żalu zanurzone/ Ze życzył sobie/ aby wzrok płynął strumieniem Łez/
ná zawsze był wzrok zátopiony W obfitych łzach/ á vmysł smutkiem nápełniony; Aby me beż przestannie wilogotne zrzenice Wylewały strumieniem łzy ná smutne lice. Y owszem przez wszytek cżás niech ięcze wzdychániem/ Lámentami/ y płácżem/ gorzkośćią/ y łkániem. Chyba niech będzie wolny cżas ná wymowienie Tylko kilká słow cżasem/ lub ná odetchnienie: Psal. 118.
Izraelski Krol Dawid nieták/ iako inni Grzesznicy z występkow swych mnogich Bogu winni/ Był winien: dwiemá bowiem ácż w ṕráwdźie ćięszkiemi Obraźił Boga swego grzechámi sṕrosnemi; Iednak gdy uznáł swoie grzechy pocżynione; Ták dalece miał serce w żalu zanurzone/ Ze życzył sobie/ áby wzrok płynął strumieniem Łez/
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 6
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
być czuję! Jak do tąd elementa służą mi ochotne: Ogień/ powietrze/ ziemia/ i wody wilgotne? Dziw/ że mię ziemia nosi/ i cierpi mę nogi/ Dziw/ że pod się w ciemny loch nie ustąpi drogi. Jak mi posłuszna woda na sił odwilżenie? Dziw/ że służy powietrze na tchu odetchnienie. Jak mię ogień ogrzewa? jak nieba obroty Nie zniszczęją/ patrzając na moje niecnoty? Lamentu dzień pierwszy Anioł za grzech z nieba zrzucon.
Anioł w piękną ozdobę/ i w zacność ubrany Od Boga/ i w jasność/ bo Lucyfer nazwany Jak prędko przeciw swemu stwórcy/ myśli harde Zawziął tak/ jako twardą miedź
być cżuię! Iák do tąd elementá służą mi ochotne: Ogień/ powietrze/ źiemiá/ y wody wilgotne? Dźiw/ że mię źiemia nośi/ y ćierpi mę nogi/ Dźiw/ że pod się w ćiemny loch nie ustąpi drogi. Iák mi posłuszná wodá ná śił odwilżenie? Dźiw/ że służy powietrze ná tchu odetchnięnie. Iák mię ogień ogrzewa? iak niebá obroty Nie zniszcżęią/ patrzaiąc ná moie niecnoty? Lámentu dźień pierwszy Anioł za grzech z niebá zrzucon.
Anioł w piękną ozdobę/ y w zácność ubrany Od Bogá/ y w iásność/ bo Lucyfer názwány Iák prędko ṕrzeciw swemu stworcy/ myśli hárde Záwźiął ták/ iáko twardą miedź
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 15
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
ten wiatr nam pokarm daje/ daleko więcej woda/ która jest podobniejsza grubością do ciał naszych. A iż powietrze to daje nam pokarm/ naucz się tego u Teofrasta i u Galena/ którzy to pokazują/ że dla tego w się wiatr bierze/ bez którego żyć nie może/ aby on był jakoby pokarmem jakim naszemu odetchnieniu. Tak tedy z obu stron/ i racij i przykładów i też autorytates nie mało. chciał tę niezgodę pogodzić Rondeletius, i nie źle/ mówiąc tak/ że to prawda/ iż woda jako jest żywiołem szczerym/ pokarmu i ożywienia dać nie może/ ale iż te nasze wszytkie wody nie są szczere/ jako się
ten wiátr nam pokarm dáie/ dáleko więcey wodá/ ktora iest podobnieysza grubośćią do ćiał nászych. A iż powietrze to dáie nam pokarm/ náucż się tego v Theophrástá y v Gálená/ ktorzy to pokázuią/ że dla tego w się wiátr bierze/ bez ktorego żyć nie może/ áby on był iákoby pokármem iákim nászému odetchnieniu. Ták tedy z obu stron/ y ráciy y przykłádow y też autoritates nie máło. chćiał tę niezgodę pogodźić Rondeletius, y nie źle/ mowiąc ták/ że to prawdá/ iż wodá iáko iest żywiołem szcżerym/ pokármu y ożywienia dáć nie może/ ále iż te násze wszytkie wody nie są szcżere/ iáko się
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 31.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Nie dla samego siebie, ale dla Ojczyzny, Rodziców, i Rzyjaciół rodzi się człowiek. B. Cnotliwy człek, który się rządzi uwagą, sława się sobie samemu Cenztitucją, nie dbając o insze prawa. T. Człowiek nazwany jest Nicrocośmos, to jest świat mały, którego ziemia jest ciałem, woda humorami, powietrze odetchnieniem, a ogień ciepło naturalne. B. Człowiek z przyrodzenia ma myśl i zamysł nad strzałę lotniejszy. T. Człowiek stworzony jest z wolną wolą, tylko żeby zarabiał na zapłatę, a cierpiał za przestępstwo. B. Idźmy, już wieczor, a ledwie tych promieni nie zarzucę na Wschód Słońca bo dzień barzo mały.
Nie dla samego śiebie, ále dla Oyczyżny, Rodźicow, y Rzyiaćioł rodźi się człowiek. B. Cnotliwy człek, ktory się rządźi vwagą, sława się sobie samemu Censtitutią, nie dbáiąc o insze práwá. T. Człowiek názwány iest Nicrocosmos, to iest świát máły, ktorego ziemiá iest ćiałem, wodá humorámi, powietrze odetchnieniẽ, á ogien ćiepło náturalne. B. Człowiek z przyrodzenia ma myśl y zamysł nád strzáłę lotnieyszy. T. Człowiek stworzony iest z wolną wolą, tylko żeby zárabiáł ná zapłatę, á ćierpiał zá przestępstwo. B. Idźmy, iuż wieczor, á ledwie tych promieni nie zárzucę ná Wschod Słońcá bo dźień bárzo máły.
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 123
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, osuszy, owieje.
O! jak są miłe powietrzne swobody, Jak wdzięczne, gdy chcą, jak letkie, subtelne, Podróżnym staną za kordiał chłody, Czując w mdłym ciele ich skutki rzetelne, Robotnik w polu siekąc trawy, zboża, Padł by wraz z kwiatem bez kosy, bez noża. Dla zatrzymanej w odetchnieniu aury, Właśnie gdy kogo zaszpuntują w bani, Co się trafiło między złymi Maury, Wytworną męką dręczyli Tyrani, Sług Boskich w szklaną machinę wsadzili, Zamknąwszy przeciw Słońcu wystawili. Nazwać by trzeba morze martwym trupem, Bez poruszenia korupcyj pełne, Albo też żony Lota solnym słupem, Ktoby rozpostarł w falach jego wełne,
, osuszy, owieie.
O! iák są miłe powietrzne swobody, Ják wdzięczne, gdy chcą, iák letkie, subtelne, Podrożnym stáną zá kordyał chłody, Czuiąc w mdłym ćiele ich skutki rzetelne, Robotnik w polu siekąc tráwy, zboża, Padł by wraz z kwiatem bez kosy, bez noża. Dla zátrzymaney w odetchnieniu aury, Właśnie gdy kogo zászpuntuią w bani, Co się trafiło między złymi Maury, Wytworną męką dręczyli Tyrani, Sług Boskich w szklaną machinę wsadzili, Zámknąwszy przeciw Słońcu wystáwili. Názwać by trzeba morze martwym trupem, Bez poruszenia korrupcyi pełne, Albo też żony Lota solnym słupem, Ktoby rozpostarł w falach iego wełne,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 158
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752