Anielskiej ten Anioł osiadł ziemski: przy Porcjunkuli, na Niebieską zarabiając porcją; tam Zakonu swego rzucając fundamenta. Braci zebrawszy rozesłał po świecie z Ewangelią, z niemi stanąwszy przed INNOCENTYM Il. Papieżem, Reguły swojej odniósł aprobacją Roku 1209. Tak się Zakon rozkrzewił, iż na pierwszą Kapitułę przybyło do Asyżu Braci 5000. Pokusy odganiał bijąc się powrozem, po śniegu nago tarzając. Sypianie jego na gołej ziemi, potrawy popiołem posypane; strój, jedna i to gruba podarta suknia, milczenia i płaczu ustawicznego pełen, pokory dziwnej i miłości ku bliźnim, grzechy swe by był posponowany, rewelował. Kapłanem nie był tylko Diakonem, ato iż Anioł ukazanym
Anielskiey ten Aniòł osiadł ziemski: przy Porcyunkuli, na Niebieską zarabiáiąc porcyą; tam Zakonu swego rzucaiąc fundamenta. Braci zebrawszy rozesłał po świecie z Ewangelią, z niemi stanąwszy przed INNOCENTYM Ill. Papieżem, Reguły swoiey odniòsł approbacyą Roku 1209. Tak się Zakon rozkrzewił, iż na pierwszą Kapitułę przybyło do Assyżu Braci 5000. Pokusy odganiał biiąc się powrozem, po sniegu nago tarzaiąc. Sypianie iego na gołey ziemi, potrawy popiołem posypane; stròy, iedna y to gruba podarta suknia, milczenia y płaczu ustawicznego pełen, pokory dziwnèy y miłości ku bliźnim, grzechy swe by był posponowany, rewelował. Kapłanem nie był tylko Dyakonem, ato iż Anioł ukazanym
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 4
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
? 9. I odpowiedział mu: Weźmi mi jałowicę trzecioletnią/ i kozę trzecioletnią/ i barana trzecioletnego/ i sinogarlicę/ i gołąbiątko. 10. Wziął tedy wszystko to i rozciął na poły/ a jednę część położył przeciw drugiej/ ale ptaków nierozcinał. 11. Tedy się zleciało ptastwo do onych ścierwów/ i odganiał je Abram. 12. I stało się gdy słońce zachodziło: że przypadł twardy sen na Abrama/ a oto strach i ciemność wielka przypadła nań. 13.
I rzekł Pan do Abrama: wiedz wiedząc/ iż gościem będzie nasienie twoje w ziemi cudzej/ i podbiją je w niewolą/ i utrapią je przez cztery
? 9. Y odpowiedźiał mu: Weźmi mi jáłowicę trzećioletnią/ y kozę trzecioletnią/ y báráná trzećioletnego/ y śinogárlicę/ y gołąbiątko. 10. Wźiął tedy wszystko to y rozćiął ná poły/ á jednę część położył przećiw drugiej/ ale ptakow nierozćinał. 11. Tedy śię zlećiało ptástwo do onych ścierwow/ y odganiał je Abram. 12. Y stáło śię gdy słońce záchodźiło: że przypadł twárdy sen ná Abrámá/ á oto strach y ciemność wielka przypadła nań. 13.
Y rzekł Pan do Abrámá: wiedz wiedząc/ iż gośćiem będźie naśienie twoje w źiemi cudzey/ y podbiją je w niewolą/ y utrapią je przez cztery
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 13
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
jeśli się mu wrócą: na czym się często omyla. Jakoż i osoba i uroda prawie do burtowania kształtna/ i prawie osoba onego nieboszczyka Kalkasa Augura który Grekom pod Troją wrożył. Tenże Asan nietylko czarownikiem abo wrożbitem/ ale tez Doktorem lekarskim stał się/ febry i gorączki odganiać umie/ i odemnie febrę odganiał ale nie odegnał: Takim sposobem/ bo i formularz jego pisany po Rusku u siebie mam. Trząsca a Trząszca/ jeśli tego człowieka (na przykład) Jana Hełeny syna/ którego tymi słowami nazywać abo krzcić będą/ zarazem nie pokiniesz/ tedy wiedz o tym pewnie/ pokinie ciebie Pan Bóg w jedno piekło z
ieśli się mu wrocą: ná cżym się cżęsto omyla. Iákoż y osobá y vrodá práwie do burtowánia kształtna/ y práwie osobá onego nieboszczyká Kálkasá Augurá ktory Grekom pod Troią wrożył. Tenże Assan nietylko cżárownikiem ábo wrożbitem/ ále tez Doktorem lekárskim stał się/ febry y gorącżki odgániáć vmie/ y odemnie febrę odgániał ále nie odegnał: Tákim sposobem/ bo y formularz iego pisány po Rusku v śiebie mam. Trząscá á Trząszcá/ ieśli tego cżłowieká (ná przykład) Ianá Hełeny syná/ ktorego tymi słowami názywáć ábo krzćić będą/ zárázem nie pokiniesz/ tedy wiedz o tym pewnie/ pokinie ćiebie Pan Bog w iedno piekło z
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 58
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
z końmi podniosszy/ z dziwną żałością go/ od obecności męża świętego porwał. Idem. Bierzmowanie. Biskup. Bierzmowanie. Bierzmowany ślepy nie mógł jako przedtym farb rozeznać. Przykł. 73.
PRzewielebny Bonifacius Biskup Lausaneński to mi powiedział: Był w jednej wsi ślepy/ który bydło wszytkich obywatelów na pastwiska wypędzał/ od zboża odganiał. A co był więtszy dziw/ sierść i przezwisko każdej krowy znał. Naprzykład/ jeśli kto od niego o sierści jakiej krowy pytał/ bez trudności zaraz wziąwszy ją za rogi pokazał. Na to miejsce gdy niejaki Biskup przyszedł/ i o ślepym to słyszał i sam tego doznał/ pytał go; jeśli Sakrament Bierzmowania
z końmi podniosszy/ z dźiwną żáłośćią go/ od obecnośći mężá świętego porwáł. Idem. Bierzmowánie. Biskup. Bierzmowánie. Bierzmowány ślepy nie mogł iáko przedtym farb rozeznáć. Przykł. 73.
PRzewielebny Bonifacius Biskup Lausáneński to mi powiedźiał: Był w iedney wśi slepy/ ktory bydło wszytkich obywátelow ná pástwiská wypędzał/ od zboża odganiał. A co był więtszy dźiw/ śierść y przezwisko káżdey krowy znał. Náprzykład/ iesli kto od niego o śierśći iákiey krowy pytał/ bez trudnośći záraz wźiąwszy ią zá rogi pokazał. Ná to mieysce gdy nieiáki Biskup przyszedł/ y o slepym to słyszał y sam tego doznał/ pytał go; iesli Sákráment Bierzmowánia
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 81
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Czarta i sług jego pomocy nie szukaj. Może cię w prawdzie Diabeł na ciele uzdrowić/ ale na duszy cię zabije/ wedle słów Augustyna Z. Corpus sanat, et animam vulnerat: Diabeł ciało leczy/ a duszę rani. A jeśli się domyślasz/ żeś oczarowany/ i radziłciby kto/ abyś czary czarami odganiał/ nie czyńże tego/ bo mówi pismo: Nie mamy złych rzeczy czynić/ aby dobre przyszły. Nie mów z Teofrastem: Nihil referre, an DEUS, vel Diabolus, angeli vel immundi Spiritus aegro opem ferant, modò morbus curetur, t.I. Nie należy na tym/ jeśli Bóg/ albo diabeł
Czártá y sług iego pomocy nie szukay. Może ćię w prawdźie Dyiabeł ná ćiele uzdrowić/ ále ná duszy ćie zábiie/ wedle słow Augustyná S. Corpus sanat, et animam vulnerat: Dyiabeł ćiáło leczy/ á duszę ráni. A ieśli śię domyślasz/ żeś oczárowány/ y rádźiłćiby kto/ ábyś czáry czárámi odganiał/ nie czyńże tego/ bo mowi pismo: Nie mamy złych rzeczy czynić/ áby dobre przyszły. Nie mow z Theophrastem: Nihil referre, an DEUS, vel Diabolus, angeli vel immundi Spiritus aegro opem ferant, modò morbus curetur, t.I. Nie należy ná tym/ ieśli Bog/ álbo dyiabeł
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Cc
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
się co jest. Wolski Łukasz Rawianin Towarzysz krajczego koronnego porwawszy się ze snu jak dopadł konia tak tez zaraz i w rzekę prosto skoczył a przepłynąwszy że się i rozespał i bojaźliwego był serca. Bo to drugi nie porachowawszy się zwoją fantazyją zacignie się do wojska a podobniej że by w domu kury sadził a kanię od kurcząt odganiał nie obejrzawszy się co się dzieje skoczył w las i przyjechał dwiema dniami przed podjazdem. Potrworzył wojsko okrutnie. Pozbiegalismy się tedy co żywo do Wojewody i on tez przyszedł czynić reliacyją Pyta go Wojewoda co się to tam stało? Ów prawi jeszcze na większy żal jako byli nabrali Moskwy że 300 jako Chorągiew ze wszystkim zagarneli
się co iest. Wolski Lukasz Rawianin Towarzysz krayczego koronnego porwawszy się ze snu iak dopadł konia tak tez zaraz y w rzekę prosto skoczył a przepłynąwszy że się y rozespał y boiazliwego był serca. Bo to drugi nie porachowawszy się zwoią fantazyią zacignie się do woyska a podobniey że by w domu kury sadził a kanię od kurcząt odganiał nie obeyrzawszy się co się dzieie skoczył w las y przyiechał dwiema dniami przed podiazdęm. Potrworzył woysko okrutnie. Pozbiegalismy się tedy co zywo do Woiewody y on tez przyszedł czynic reliacyią Pyta go Woiewoda co się to tam stało? Ow prawi ieszcze na większy żal iako byli nabrali Moskwy że 300 iako Chorągiew ze wszystkim zagarneli
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 90
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
którzy z obfitości złości jeden po drugim/ czarami swemi posyłali szatany do komórki Antoniego świętego/ żeby go stamtąd pokusami swymi wypędzili. Czynili to z nienawiści przeciw mężowi świętemu/ dla tego/ że wielkość ludzi na każdy dzień do niego się gromadziła. Którzy szatani aczkolwiek mu się wielce przykrzyli/ pobudzając go do myśli plugawych/ odganiał ich wszakże od siebie znakiem krzyża święgego/ włożywszy go na czoło i piersi/ a w midlitwach nie ustając. Tak rzec możemy/ że wszyscy/ którzy tak od szatanów bywają uczarowani/ wyjąwszy insze cielesne choroby/ nie mają w sobie łaski Bożej/ według onego u tobiasza w szóstym: Którzy wszeteczeństwu służą/ nad nimi
ktorzy z obfitośći złośći ieden po drugim/ czárámi swemi posyłáli szátány do komorki Antoniego świętego/ żeby go ztámtąd pokusámi swymi wypędźili. Czynili to z nienawiśći przećiw mężowi świętemu/ dla tego/ że wielkość ludźi ná káżdy dźień do niego sie gromádźiłá. Ktorzy szátáni áczkolwiek mu sie wielce przykrzyli/ pobudzáiąc go do myśli plugáwych/ odganiał ich wszákże od śiebie znákiem krzyżá święgego/ włożywszy go ná czoło y pierśi/ á w midlitwách nie vstáiąc. Ták rzec możemy/ że wszyscy/ ktorzy ták od szátánow bywáią vczárowáni/ wyiąwszy insze cielesne choroby/ nie máią w sobie łáski Bożey/ według onego v tobiaszá w szostym: Ktorzy wszetecżenstwu służą/ nád nimi
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 90
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ które kotce były zadane/ w onej babie były znalezione/ według stosowania członków. Także też w miasteczku jednym Biskupstwa Argentyńskiego/ którego wymiwniać nie potrzeba: Robotnik jeden dnia pewnego/ gdy w domu swoim drwa do pieca rąbał/ kot jakiś nie mały przybieżawszy miotać się nań począł/ robotę mu przerywając. Którego gdy odganiał/ aż drugi jeszcze więtszy przybieżawszy z pierwszym wespół oba mocniej do niego drzeć się poczęli. Których on gdy odpędzijł/ trzeci do nich jeszcze przybył. Ci wszyscy go opadszy/ jedni do twarzy mu skakali/ a drudzy go za nogi kąsali. Strwożony tedy/ i jako powiedał/ w takim strachu nigdy nie bywał i
/ ktore kotce były zádáne/ w oney bábie były ználeźione/ według stosowánia członkow. Tákże też w miásteczku iednym Biskupstwá Argentyńskiego/ ktorego wymiwniáć nie potrzebá: Robotnik ieden dniá pewnego/ gdy w domu swoim drwá do piecá rąbał/ kot iákiś nie máły przybieżawszy miotáć sie nań począł/ robotę mu przerywáiąc. Ktorego gdy odganiał/ áż drugi iescze więtszy przybieżáwszy z pierwszym wespoł obá mocniey do niego drzeć sie pocżęli. Ktorych on gdy odpędźiił/ trzeci do nich iescze przybył. Ci wszyscy go opadszy/ iedni do twarzy mu skákáli/ á drudzy go zá nogi kąsáli. Strwożony tedy/ y iáko powiedał/ w tákim stráchu nigdy nie bywáł y
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 102
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Głodnegoś na chleb nie wziął do gospody, Rozprzestrżeniałeś potęgą granice, Mocąś wyciskał właściwe dziedzice. Na co chuć twoja pragnęła i gardło, Twej się na ziemi sile nie oparło, Na ucisk wdowy, i na łzy sieroce Byłeś podobien skale i opoce. Teś z krzywdą puszczał od siebie, a owych Precz odganiałeś w prośbie swej jałowych; Dla czego teraz okryły cię sidła, I nagłą trwogą zmieszały straszydła. Mniemałeś bowiem, że cię nigdy zmiana Od wszechmocnego tknąć nie miała Pana? Zeć Słońce nigdy nie mogło zagasnąć, I przygoda cię krętym biczem trżasnąć? Oto już widzisz twą cześć zaciemnioną Fortunę w nagłych wodach utopioną,
Głodnegoś ná chleb nie wźiął do gospody, Rosprzestrżeniałeś potęgą granice, Mocąś wyciskał właśćiwe dźiedźice. Ná co chuć twoiá pragnęła i gardło, Twey się ná źiemi śile nie oparło, Ná ućisk wdowy, i ná łzy śieroce Byłeś podobien skale i opoce. Teś z krzywdą puszczał od śiebie, á owych Precz odganiałeś w prośbie swey iałowych; Dla czego teraz okryły ćię śidła, I nagłą trwogą zmieszáły strászydła. Mniemałeś bowiem, że ćię nigdy zmiána Od wszechmocnego tknąć nie miáła Páná? Zeć Słońce nigdy nie mogło zágasnąć, I przygoda ćię krętym biczem trżasnąć? Oto iuż widźisz twą cześć zaćiemnioną Fortunę w nagłych wodách utopioną,
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 80
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
który ze wszytkim Duchowieństwem od Mieszczan wygnany był, a naostatek i Kapłan jeden okrutnie od niechże zamordowan. Jednak zemsty Boskiej nieuśli, choć w prędce publicznie pokutowali więcej się na Księżą nieporywać ogień bowiem wprędce całę póżarł Miasto, który na Miasto Anioł rzucał, i ono zapalał, Mężów broniących mieczem precz bijac odganiał. Kronika. Pruska Kronika. Pruska Kronika Pruska. Kronika. Pruska. Kronika. Pruska Kronika. Pruska
ktory ze wszytkim Duchowienstwem od Mieszczan wygnany był, á náostatek y Kapłan ieden okrutnie od niechże zamordowan. Iednak zemsty Boskiey nieuśli, choć w prędce publicznie pokutowali wiecey się na Xiężą nieporywać ogień bowiem wprędce całę poźárł Miásto, ktory ná Miásto Anioł rzucáł, y ono zapálał, Mężow broniących miecżem precz bijac odgániał. Kroniká. Pruska Kroniká. Pruska Kroniká Pruská. Kroniká. Pruská. Kroniká. Pruska Kroniká. Pruska
Skrót tekstu: MurChwałPam
Strona: Z4
Tytuł:
Pamiętnik albo Kronika Pruskich Mistrzów i Książąt Pruskich
Autor:
Mikołaj Chwałkowski
Drukarnia:
Jan Tobiasz Keller
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1712
Data wydania (nie wcześniej niż):
1712
Data wydania (nie później niż):
1712