przybyli gotowo. Rzuciła Wenus na stronę zaloty, A do lekarskiej spieszyła roboty; Przypadł z słojkami Febus swą osobą I z władzą silną nad każdą chorobą; Diana, pannie dziewica, przybyła I swego cechu od szkody broniła; Był Eskulapi, gotów swymi zioła Ustawające pokrzepić żywioły; I sam Alcydes opanował weście, Chcąc śmierć odgromić jako przy Alceście, Która nie mogąc wytrzymać tej zgodzie Bogów, wróciła do piekła o głodzie. Wszytko-ć się niebo z pomocą ozwało, Wszytko przy zdrowiu twym opowiedziało; Wróciło-ć, Jago, i zdrowie, i siły, I kształt urody, mnie nad wszytko miły, A zorza śliczna z swej
przybyli gotowo. Rzuciła Wenus na stronę zaloty, A do lekarskiej spieszyła roboty; Przypadł z słojkami Febus swą osobą I z władzą silną nad każdą chorobą; Dyjana, pannie dziewica, przybyła I swego cechu od szkody broniła; Był Eskulapi, gotów swymi zioły Ustawające pokrzepić żywioły; I sam Alcydes opanował weście, Chcąc śmierć odgromić jako przy Alceście, Która nie mogąc wytrzymać tej zgodzie Bogów, wróciła do piekła o głodzie. Wszytko-ć się niebo z pomocą ozwało, Wszytko przy zdrowiu twym opowiedziało; Wróciło-ć, Jago, i zdrowie, i siły, I kształt urody, mnie nad wszytko miły, A zorza śliczna z swej
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 264
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
przybyło ochoty. W dzień Wniebowzięcia Naświ: Panny/ gdy w Rewelinie wedle Bramy Stubentor nazwanej/ osadzony żołnierz osłabiał; na jego miejsce cześcią Dwór Cesarski/ częścią Drabanty/ i Lokaje i inni/ Oręża wziąwszy nastąpili. Pułkownikiem mieli miedzy sobą Hrabię de Trautmanstorf. Do tego Rewelinu ośmnastego dnia Turcy szturm przypuścili/ ale ich odgromiono. padło jednak jazdy naszej trzydziestu/ i Pułkownik Toupigni, który był na succurs przybył. Tegoż dnia o godzinie siódmej/ generalny szturm przypuszczony/ znaczną Turecką skończył się utratą: jednakże oni/ w nocy podziemnemi lochami trafiwszy nato miejsce Rewelinu/ z którego dnia12 tego Miesiąca Minę wyrzucili kopali się dalej: ale
przybyło ochoty. W dźień Wniebowźięćia Naświ: Pánny/ gdy w Rewelinie wedle Brámy Stubenthor názwáney/ osadzony żołnierz osłábiał; ná iego mieysce cżeśćią Dwor Cesárski/ cżęśćią Drábánty/ y Lokáie y inni/ Oręża wźiąwszy nástąpili. Pułkownikiem mieli miedzy sobą Hrábię de Trautmanstorff. Do tego Rewelinu ośmnastego dniá Turcy szturm przypuśćili/ ále ich odgromiono. pádło iednák iázdy nászey trzydziestu/ y Pułkownik Toupigni, ktory był ná succurs przybył. Tegoż dniá o godźinie śiodmey/ generálny szturm przypuszcżony/ znácżną Turecką skońcżył się vtrátą: iednákże oni/ w nocy podźiemnemi lochámi tráfiwszy náto mieysce Rewelinu/ z ktorego dniá12 tego Mieśiącá Minę wyrzućili kopáli się dálei: ále
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: B
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
abo inszych jakich ludzi pojawił się/ zabierali jako zbójcy/ i wilcy drapieżni/ a na wietszą naszę żałość ten płon który obfity z Polski przygnali/ po połach za Niestrowych rozłożyli/ i tak daleko od nas z nim stali/ jako owo z Warszawy na pola Dząskie/ że nas tylko Niestr dzielił/ domagali się Kozacy odgromić to nieprzyjacielowi/ ale im dla rozerwania wojska nie pozwalano tego.
11. Septem. Wojsko Tureckie i nasze ad poranku aż do wieczora w sprawie stało/ Turcy przeprawiwszy przez most swój na ten czas dział kilka swoich/ strzelali do Kozaków Zaporoskich/ szkodzili ich w koniach barzo. Od tego dnia P. Hetmann wielki nacześciej
abo inszych iákich ludźi poiáwił sie/ zábieráli iáko zboycy/ y wilcy drapieżni/ á ná wietszą nászę żáłość ten płon ktory obfity z Polski przygnáli/ po połách zá Niestrowych rozłożyli/ y ták dáleko od nas z nim stali/ iáko owo z Wárszáwy ná polá Dząskie/ że nas tylko Niestr dźielił/ domagáli sie Kozacy odgromić to nieprzyiaćielowi/ ále im dla rozerwánia woyská nie pozwalano tego.
11. Septem. Woysko Tureckie y násze ad poránku áż do wiecżorá w spráwie stało/ Turcy przepráwiwszy przez most swoy ná ten czás dźiał kilká swoich/ strzeláli do Kozakow Zaporoskich/ szkodźili ich w koniách barzo. Od tego dniá P. Hetmann wielki nacześćiey
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: B4
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
pewnie bym WMŚCim Pana w podobnych odniesionego Circum stancjach inaczej nie sądził. Na które konsyderacyje taką daję Justyfikacyją. Na pierwszą dziękuję Ojcu memu ze mi z młodu nie kazał Cieląt pasać A do tego jest to practicatum Axioma że necessitas acuit ingenium . Na drugą sprawiać się Niepowinienem ale ci którzy to czynili że mię odgromić chcieli ani mię widząc ani mię znając ale czynili to podobno supponendo zem ten jest jako mię udano To jest Poseł. Że ich zaś WM Pan hultajami mianujesz nie wiedziałem do tąd że by w tak zacnym Narodzie Księstwa Litewskiego mieli się znajdować hultaje. Bo ich w naszym wojsku nie masz. Do trzeciej tak mówię
pewnie bym WMSCim Pana w podobnych odniesionego Circum stancyiach inaczey nie sądził. Na ktore konsyderacyie taką daię Iustyfikacyią. Na pierwszą dziękuię Oycu memu ze mi z młodu nie kazał Cieląt pasać A do tego iest to practicatum Axioma że necessitas acuit ingenium . Na drugą sprawiać się Niepowinięnem ale ci ktorzy to czynili że mię odgromić chcieli ani mię widząc ani mię znaiąc ale czynili to podobno supponendo zem ten iest iako mię udano To iest Poseł. Że ich zas WM Pan hultaiami mianuiesz nie wiedziałęm do tąd że by w tak zacnym Narodzie Xięstwa Litewskiego mieli się znaydować hultaie. Bo ich w naszym woysku nie masz. Do trzeciey tak mowię
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 135v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
z plonem ni tak ni siak, trzecia czata pod Adys agą naprzód od Haneńka pod Krasnobrodem, gdzie i kościół z klasztorem spalony, obskoczona i porażona. Potem i z drugimi czatami pod Niemierowem i Kałuszem, już od hetmana Sobieskiego z wojskiem kwarcianym zaskoczona, bita i ledwie nie do gruntu zniesiona, niewolnika na kilka tysięcy odgromiono. Zgoła dobrze tam i z Boskim błogosławieństwem fortuna Sobieskiemu hetmanowi służyła, która mu też powagę u wszystkich dalszą sprawiła, bo on i w małej potędze przecię tego dokazal, co mógł, a król Michał pod Gołębiem daleko z większym wojskiem pospolitego ruszenia próżnował, a o siedem mil niemal od obozu swego plądrujących Tatarów bić nie
z plonem ni tak ni siak, trzecia czata pod Adys agą naprzód od Haneńka pod Krasnobrodem, gdzie i kościół z klasztorem spalony, obskoczona i porażona. Potem i z drugimi czatami pod Niemierowem i Kałuszem, już od hetmana Sobieskiego z wojskiem kwarcianym zaskoczona, bita i ledwie nie do gruntu zniesiona, niewolnika na kilka tysięcy odgromiono. Zgoła dobrze tam i z Boskim błogosławieństwem fortuna Sobieskiemu hetmanowi służyła, która mu też powagę u wszystkich dalszą sprawiła, bo on i w małej potędze przecię tego dokazal, co mógł, a król Michał pod Gołębiem daleko z większym wojskiem pospolitego ruszenia próżnował, a o siedem mil niemal od obozu swego plądrujących Tatarów bić nie
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 405
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
yTita Labiena Legata do Trewirów/ którzy blisko Renu rzeki siedzą wyprawił z konnymi/ i aby ku Remom/ i inszym Belgom ciągnął/ w karności i w swojej jusze ich trzymał/ a Niemce/ (o których wieść była/ że je sobie na pomoc przyzwali Belgowie) jeśliby się gwałtem przez rzekę przeprawować chcieli/ odgromił/ rozkazał. Publiusza Krassusa z dwunastą więtszych ufów pieszych/ i wielką częścią konnych/ do Akwitaniej posłał/ by snadź posiłków drugim Francuzom nie dawali/ i tak bitne narody/ aby się z sobą nie wiązały/ Kwintusowie Tyturiuszowi Sabinowi/ z trzema zastępami do Unelów/ Kuriosolit/ Leksobiów/ aby ich trzymał na wodzy/
yTitá Lábiená Legata do Trewirow/ ktorzy blisko Renu rzeki śiedzą wypráwił z konnymi/ y áby ku Remom/ y inszym Belgom ćiągnął/ w kárnośći y w swoiey iusze ich trzymał/ á Niemce/ (o ktorych wieść byłá/ że ie sobie ná pomoc przyzwáli Belgowie) ieśliby sie gwałtem przez rzekę przepráwowáć chćieli/ odgromił/ roskazał. Publiuszá Krássusá z dwánastą więtszych vfow pieszych/ y wielką częśćią konnych/ do Akwitániey posłał/ by snadź pośiłkow drugim Fráncuzom nie dawáli/ y ták bitne narody/ áby sie z sobą nie wiązáły/ Kwintusowie Tyturyuszowi Sábinowi/ z trzemá zastępámi do Vnelow/ Kuryosolit/ Lexobiow/ áby ich trzymał ná wodzy/
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 61.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
acz nie zle broniono/ jednak go dostał Cezar. Zamieszania u Edwów odwróciły go od wojny/ które uspokoiwszy/ do Gergowiej z wojskiem ciągnął. Lecz tam szturmami zabawiając się/ znowu o rozerwaniu Edwów wziął listy. Rzymianie pod Gergowią trzy obozy nieprzyjacielskie wzięli/ czym się zajuszywszy/ do miasta chciwiej szturmowali/ ale ich Francuzowie odgromili nieladajako im dobiwszy/ z której miary utraciwszy nadzieję/ Cezar odstąpił/ i ku Edwom z ludem powrócił. Labienus szczęśliwie swoję wojnę w Paryżu odprawiwszy/ z nim się złączył. Wszystkie Nacje Francuskie (trochę wyjąwszy) przykładem Edwów rebelizowały. Gdy Cezar na Sekwany wiódł/ z ludem swoim Hetman Wercyngetoryks nań uderzył/ ale
ácz nie zle broniono/ iednák go dostał Cezár. Zámieszánia v Edwow odwroćiły go od woyny/ ktore vspokoiwszy/ do Gergowiey z woyskiem ćiągnął. Lecz tám szturmámi zábawiáiąc sie/ znowu o rozerwániu Edwow wźiął listy. Rzymiánie pod Gergowią trzy obozy nieprzyiaćielskie wzięli/ czym sie záiuszywszy/ do miástá chćiwiey szturmowáli/ ále ich Fráncuzowie odgromili nieládáiáko im dobiwszy/ z ktorey miáry vtráćiwszy nádzieię/ Cezár odstąpił/ y ku Edwom z ludem powroćił. Lábienus sczęśliwie swoię woynę w Paryżu odpráwiwszy/ z nim sie złączył. Wszystkie Nácye Fráncuskie (trochę wyiąwszy) przykłádem Edwow rebellizowáły. Gdy Cezár ná Sekwány wiodł/ z ludem swoim Hetman Wercyngetoryx nań vderzył/ ále
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 153.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
K tobie się młodź ubiega/ wszeg owschodu słońća. Jednego Miro męża obierz w takim rzędzie: Jednak między wszytkiemi/ niech jeden nie będzie. Czujeć wprawdzie/ i sprosnej miłości się zbrania. I z sobą; cóż wżdy czynię? gdzież mię myśl nagania? Bogowie/ pobożności/ praw ojczystych święte Ustawy/ przedsięwzięcie odgromcie przeklęte. Zastawcie się (mamli ją mienić) takiej złości. Lub się nie zda pobożność tej ganić miłości. Zwierz się wszytek bez grzechu spoli: nie szkarada Brać krowie z ojca bydło/ koń z dziewką nakłada: Koziełdochodzi trzody jaka sam rozmnożył: Ptak z tego pojmuje płód/ z któreg osam ożył.
K tobie się młodź vbiega/ wszeg owschodu słońćá. Iednego Miro mężá obierz w tákim rzędźie: Iednák między wszytkiemi/ niech ieden nie będźie. Czuieć wprawdźie/ y sprosney miłośći się zbránia. Y z sobą; coż wżdy czynię? gdźież mię myśl nágánia? Bogowie/ pobożnośći/ praw oyczystych święte Vstáwy/ przedśięwźięćie odgromćie przeklęte. Zástawcie się (mamli ią mienić) tákiey złośći. Lub sie nie zda pobożność tey gánić miłośći. Zwierz się wszytek bez grzechu spoli: nie szkaráda Bráć krowie z oyca bydło/ koń z dziewką nákłáda: Koźiełdochodźi trzody iáka sam rozmnożył: Ptak z tego poymuie płod/ z ktoreg osam ożył.
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 253
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
wodnista pod skorą od jednego ucha do drugiego rozchodziła i wzdymała: tedy się na głowie zdał być by Czepiec albo Kapica białogłowska.
Przez co chciał Bóg pokazać/ że mu nie są miłe owe wasze nowowymyślne stroje/ którymi Wy nadęte białej płci Osoby głowy wasze ubieracie.
A iż się Bogu i słowu jego od strojów zbytnich odgromić i odstraszyć dać nie chcecie: otoż się z dopuszczenia Bożego cuda na różnych miejscach dla was dziać muszą/ abyście nimi przestraszone będąc mustrom nie od Boga/ ale od Diabła powód swój mającym/ dały pokoj!
Powiedźcie mi/ proszę/ Wy jeszcze się poniekąd Boga bojący Krześcianie: Jeśli też takie strojne Pyszałki
wodnista pod skorą od jednego uchá do drugiego rozchodźiłá y wzdymáłá: tedy śię ná głowie zdał bydź by Czepiec álbo Kápicá białogłowska.
Przez co chćiał Bog pokazáć/ że mu nie są miłe owe wásze nowowymyślne stroje/ ktorymi Wy nádęte białey płći Osoby głowy wásze ubieraćie.
A iż śię Bogu y słowu jego od strojow zbytnich odgromić y odstrászyć dáć nie chcećie: otoż śię z dopusczenia Bożego cudá ná rożnych mieyscách dla was dźiać muszą/ ábyśćie nimi przestrászone będąc mustrom nie od Bogá/ ále od Dyjabłá powod swoy májącym/ dáły pokoy!
Powiedźcie mi/ proszę/ Wy jescze śię poniekąd Bogá bojący Krześćiánie: Ieśli też tákie stroyne Pyszałki
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 43.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
. allegan. Jacob. Stöck. Conc. III. in Cap. X. Sir. p. m. 128.
Dałby to Bóg! gdyby też jeszcze podziśdzień wszyscy gorliwi Kaznodzieje na tym byli/ aby Słuchacze swoje od pychy/ która się już aż nazbyt miedzy ludźmi zawzięła i zagęściła/ jakokolwiek odstraszyć i odgromić mogli: mam za to/ żeby się nią/ jak nie wiem czym hidzili/ i mamićby się jej nie dali/ wiedząc/ iż ona tak więc mydli oczy człowiekowi/ że nierzkąc samego siebie/ ale i Rodziców własnych nie widzi.
Niektóry Mąż Uczony wspomina jednego Węglarza/ który miał Syna/ na którego
. allegan. Jacob. Stöck. Conc. III. in Cap. X. Sir. p. m. 128.
Dałby to Bog! gdyby też jescze podźiśdźień wszyscy gorliwi Káznodźieje ná tym byli/ áby Słuchácze swoje od pychy/ ktora śię już aż názbyt miedzy ludźmi záwźięłá y zágęściłá/ jákokolwiek odstrászyć y odgromić mogli: mam zá to/ żeby śię nią/ ják nie wiem czym hidźili/ y mamićby śię jey nie dáli/ wiedząc/ iż oná ták więc mydli oczy człowiekowi/ że nierzkąc sámego śiebie/ ále y Rodźicow własnych nie widźi.
Niektory Mąż Uczony wspomina jednego Węglarzá/ ktory miał Syná/ ná ktorego
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 53.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680