. Danilewicz podsędek wiłkomirski, ip. Kościałkowski stolnik miński, ip. Oziębłowski starosta jakoński, ip. Sokołowski wojski inflancki, ip. Siesicki podstoli bracławski, ip. Petrusewicz, ip. Kossakowski dzierżawca pieniański, ip. Kościałkowski chorążyc wiłkomirski, Can. Reg. Bb.Mm. de Poenit. było siedmiu.
Na odjezdnem z Kurkl z ich. pany sąsiady dobrej myśli zażyłem, tańcując tańce szalone i pijąc in jucunditate. Wyjechałem do Wilna 29 Julii.
W Wilnie stanąłem 1 Augusti, gdziem cały tydzień zabawił się w ustawicznej konwersacji.
10 Augusti. Stanąłem w Rohotnej: daj Boże szczęśliwie zmieszkać.
19 Augusti.
. Danilewicz podsędek wiłkomirski, jp. Kościałkowski stolnik miński, jp. Oziębłowski starosta jakoński, jp. Sokołowski wojski inflancki, jp. Siesicki podstoli bracławski, jp. Petrusewicz, jp. Kossakowski dzierżawca pieniański, jp. Kościałkowski chorążyc wiłkomirski, Can. Reg. Bb.Mm. de Poenit. było siedmiu.
Na odjezdném z Kurkl z ich. pany sąsiady dobréj myśli zażyłem, tańcując tańce szalone i pijąc in jucunditate. Wyjechałem do Wilna 29 Julii.
W Wilnie stanąłem 1 Augusti, gdziem cały tydzień zabawił się w ustawicznéj konwersacyi.
10 Augusti. Stanąłem w Rohotnej: daj Boże szczęśliwie zmieszkać.
19 Augusti.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 38
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
iks. biskupa i łaskawszym był, jednak były jakieś jeszcze cenzury i opinie.
Z Tylży wodą i batem z całą familią wybraliśmy się do Plikur i Szwekst ip. Grotuza kasztelana żmudźkiego, gdzieśmy dobrych dni zażywali; jam polowaniem bawił się koło Szwekst i Wywierzan, alem cale nie miał szczęścia. Na odjezdnem zachorowała nam Basia, córka nasza, na odrę; musieliśmy ją zostawić u ip. żmudzkiej. Wróciliśmy się do Tylży 26 Maii.
Do Rygi z Tylży wyjechałem 3 Junii. W Mitawie stanąłem 8^go^, przyjęty dobrze od generała Sztackelberga, kwaterę mi dano dobrą i warty należyte. Do Rygi jechałem
jks. biskupa i łaskawszym był, jednak były jakieś jeszcze cenzury i opinie.
Z Tylży wodą i batem z całą familią wybraliśmy się do Plikur i Szwekst jp. Grotuza kasztelana żmujdzkiego, gdzieśmy dobrych dni zażywali; jam polowaniem bawił się koło Szwekst i Wywierzan, alem cale nie miał szczęścia. Na odjezdnem zachorowała nam Basia, córka nasza, na odrę; musieliśmy ją zostawić u jp. żmudzkiej. Wróciliśmy się do Tylży 26 Maii.
Do Rygi z Tylży wyjechałem 3 Junii. W Mitawie stanąłem 8^go^, przyjęty dobrze od generała Sztackelberga, kwaterę mi dano dobrą i warty należyte. Do Rygi jechałem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 131
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
zaprawiła I przyległe mieszkania. W czym uczciciel baczny, By nie tylko zapachem obiad jego znaczny Domowych utraktował, dość potraw posyła Choremu staruszkowi do izdebki siła Tak, żeby też przy chorem posługaczka słaba Pomniała na odjeznem polski bankiet baba.
Za drugą misą w środek okrągłego stoła Stawiają perspecjał wina, żeby czoła Nie marszczyć na odjezdnem — zaraz kredens szklany Z palonego krzemienia wszytek sztofowany — Stół nakryty oświecił. Gospodarz ochoczy Pierwszą w strych wypaliwszy do gościa potoczy, Drugą trzecią i czwartą w też tropy w pogoni Wyprawuje, z których się żadnej nie uchroni Włoch delikackiej głowy. Pilen jest w tej mierze Gospodarz, żeby każdą gość wypijał szczerze. Przygląda go
zaprawiła I przyległe mieszkania. W czym uczciciel baczny, By nie tylko zapachem obiad jego znaczny Domowych utraktował, dość potraw posyła Choremu staruszkowi do izdebki siła Tak, żeby też przy chorem posługaczka słaba Pomniała na odjeznem polski bankiet baba.
Za drugą misą w środek okrągłego stoła Stawiają perspecyał wina, żeby czoła Nie marszczyć na odjezdnem — zaraz kredens szklany Z palonego krzemienia wszytek sztofowany — Stoł nakryty oświecił. Gospodarz ochoczy Pierwszą w strych wypaliwszy do gościa potoczy, Drugą trzecią i czwartą w też tropy w pogoni Wyprawuje, z ktorych się żadnej nie uchroni Włoch delikackiej głowy. Pilen jest w tej mierze Gospodarz, żeby kożdą gość wypijał szczerze. Przygląda go
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 95
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
tym cekauzie chowają.
25 Aprilis. Konie wszystkie ogółem z siodłami i strzelbą poprzedaliśmy barzo tanie. Między inszemi mieliśmy też gospodarza pode Lwem, kędyśmy gospodą stali, zdziercę wielkiego; na pomstę onemu nie mogąc co wyrządzić, znęcaliśmy się nad obrazami dwiema Marcina Lutra i Marcinową, co kto mógł wymyślić na odjezdnem; potem rano wstawszy barzo, izbę te zamknęli, a sami co prędzej do barki pospieszali żeby gospodarz kłopotu oto jakiego był niezadał; jakoż gdyby było postrzeżono bylibyśmy byli w wielkim hałasie.
27 Aprilis. Z Hamburgu rano barką jachaliśmy mil 3 tąż rzeką Elbą mile, a potem dwie mile
tym cekauzie chowają.
25 Aprilis. Konie wszystkie ogółem z siodłami i strzelbą poprzedaliśmy barzo tanie. Między inszemi mieliśmy też gospodarza pode Lwem, kędyśmy gospodą stali, zdziercę wielkiego; na pomstę onemu nie mogąc co wyrządzić, znęcaliśmy się nad obrazami dwiema Marcina Lutra i Marcinową, co kto mógł wymyślić na odjezdnem; potem rano wstawszy barzo, izbę te zamknęli, a sami co prędzej do barki pospieszali żeby gospodarz kłopotu oto jakiego był niezadał; jakoż gdyby było postrzeżono bylibyśmy byli w wielkim hałasie.
27 Aprilis. Z Hamburku rano barką jachaliśmy mil 3 tąż rzeką Elbą mile, a potem dwie mile
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 39
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883