aby mi grzechy moje/ miedzy którymi jest i pijaństwo/ odpuścił: zaprawdę nie dobrze mówisz! to dopiero tedy/ kiedy będziesz skonać i z światem się rozbracić miał/ chcesz pokutować/ Boga o łaskę i miłosierdzie prosić? A nie wiesz że/ co pismo mówi? Nie omieszkawaj nawrócić się do Pana/ a nie odkładaj dzień ode dnia: Bo gniew Pański wyrwie się nagle/ a gdy będziesz nabezpieczniejszy/ przydzie na cię porażka/ i zginiesz/ w dzień pomsty. It. Nie odwłaczaj polepszenia twego aż do śmierci. Sir. 5. v. 8. seq. 6. 38. v. 22.
Przypuszczajcie to do serca
áby mi grzechy moje/ miedzy ktorymi jest y pijáństwo/ odpuśćił: záprawdę nie dobrze mowisz! to dopiero tedy/ kiedy będźiesz skonáć y z świátem śię rozbráćić miał/ chcesz pokutowáć/ Bogá o łáskę y miłośierdźie prośić? A nie wiesz że/ co pismo mowi? Nie omieszkaway náwroćić śię do Páná/ á nie odkładay dźień ode dniá: Bo gniew Páński wyrwie śię nagle/ á gdy będźiesz nabespiecznieyszy/ przydźie ná ćię porażká/ y zginiesz/ w dźień pomsty. It. Nie odwłaczay polepszenia twego aż do śmierći. Sir. 5. v. 8. seq. 6. 38. v. 22.
Przypusczayćie to do sercá
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 37.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
3^tio.^ Ze urzędy hetmańskie i podskarbie de muniis solitis dość ustąpiły, przeto stan rycerski in vim tego postępuje na buławę wielką 100,000, na polną 60,000, podskarbiemu 60,000. 4^to.^ ratione zwinienia Tatarów że na kompanią idą, i aby komput wojska nie ginął, do sejmu się odkłada. 5^to.^ Amnestia z obu stron, do osób sub fide, honore et conscientia opisana. Szkody jednak ab utrinque do sejmu pokładają a obie strony postrzegać mają, aby sejm przyszły ullo modo nie był zerwany. 6^to.^ Pobrane rzeczy ip. podkomorzemu brzeskiemu podczas owego w drodze gwałtownego napadnienia, wrócone być
3^tio.^ Ze urzędy hetmańskie i podskarbie de muniis solitis dość ustąpiły, przeto stan rycerski in vim tego postępuje na buławę wielką 100,000, na polną 60,000, podskarbiemu 60,000. 4^to.^ ratione zwinienia Tatarów że na kompanią idą, i aby komput wojska nie ginął, do sejmu się odkłada. 5^to.^ Amnestya z obu stron, do osób sub fide, honore et conscientia opisana. Szkody jednak ab utrinque do sejmu pokładają a obie strony postrzegać mają, aby sejm przyszły ullo modo nie był zerwany. 6^to.^ Pobrane rzeczy jp. podkomorzemu brzeskiemu podczas owego w drodze gwałtownego napadnienia, wrócone być
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 197
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
takim niewczesie.” A ten: „Bóg zapłać — wziąwszy wór — Dyjogenesie! Śpi bezpiecznie, każeszli oganiać się muchom, I w tym, i w czym cię inszym ochotnie usłucham.” Twojać to piękna dziewka, nie bez złota worek, Tak cię trudzi, sąsiedzie; czemuż nas na wtorek Ostatni gdzieś odkładasz, i w nocy, i we dnie Pracujący, aż ci twarz od niewczasu zblednie?
Myć, gdy każesz, pojedziem, ale zaraz strzeże, Który z twoim niewczasem takie worki rzeże. Zruć z żerdzi tę, przykładem filozofa, wiechę, Będziesz miał cały pokój, w przydatku pociechę. Ciśni na nas tym workiem
takim niewczesie.” A ten: „Bóg zapłać — wziąwszy wór — Dyjogenesie! Śpi bezpiecznie, każeszli oganiać się muchom, I w tym, i w czym cię inszym ochotnie usłucham.” Twojać to piękna dziewka, nie bez złota worek, Tak cię trudzi, sąsiedzie; czemuż nas na wtorek Ostatni gdzieś odkładasz, i w nocy, i we dnie Pracujący, aż ci twarz od niewczasu zblednie?
Myć, gdy każesz, pojedziem, ale zaraz strzeże, Który z twoim niewczasem takie worki rzeże. Zruć z żerdzi tę, przykładem filozofa, wiechę, Będziesz miał cały pokój, w przydatku pociechę. Ciśni na nas tym workiem
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 49
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
KANCLERZA
, dnia 14 Lipca 1628.
Niesmacznąś mi Wm., mój miłościwy Pan, oznajmić raczył nowinę, że w takim gwałcie Rzptej zwykłą oziębłością Sejm postępuje, zaczem i końca gorętszego trudno obiecywać sobie. Nieszczęśliwi ci ludzie, a jeszcze nieszczęśliwsza ojczyzna nasza, że ich porodziła, którzy od Sejmu do Sejmu odkładają, coraz w większy koszt Rzeczptą wprawują, ubogich ludzi do większej
nędze przywodzą a sławę narodu naszego tłumią. By inakszy ich był przeciwko ojczyźnie fervor, prędkoby ten, którego sobie w rzeczy życzą, mogli oglądać pokój. Już w wojsku nieprzyjacielskiem za odjęciem gościńców z Księstwa głód wielki poczyna być, już się rozchodzą po
KANCLERZA
, dnia 14 Lipca 1628.
Niesmacznąś mi Wm., mój miłościwy Pan, oznajmić raczył nowinę, że w takim gwałcie Rzptéj zwykłą oziębłością Sejm postępuje, zaczém i końca gorętszego trudno obiecywać sobie. Niesczęśliwi ci ludzie, a jescze niesczęśliwsza ojczyzna nasza, że ich porodziła, którzy od Sejmu do Sejmu odkładają, coraz w większy koszt Rzeczptą wprawują, ubogich ludzi do większej
nędze przywodzą a sławę narodu naszego tłumią. By inakszy ich był przeciwko ojczyznie fervor, prędkoby ten, którego sobie w rzeczy życzą, mogli oglądać pokój. Już w wojsku nieprzyjacielskiém za odjęciem gościńców z Xięstwa głód wielki poczyna być, już się rozchodzą po
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 95
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. Jako ED, do DH, tak EC, do czwartego: wynidzie Wysokość CB, według Nauki 13. tej Zabawy. Nauka XLVI. Drzewa stojącego sprobować: jeżeli go jest tyle a tyle łokci: nie mając żadnego Instrumentu. NIech kto sądzi że Drzewa BC, jest łokci 24. od H do C: odkładając HB, na ucięcie: a ja tej wysokości chcę doznać, jeżeli jest dobrze opowiedżyana. Tedy od B, odmierzę na ziemi równej, aż do D, tyleż łokci, ile ich rozumie kto w wysokości HC, (to jest 24. naprzykład.) Potym wezmę laskę DE, większą od mojej statury z
. Iáko ED, do DH, ták EC, do czwartego: wynidżie Wysokość CB, według Nauki 13. tey Zábáwy. NAVKA XLVI. Drzewá stoiącego sprobowáć: ieżeli go iest tyle á tyle łokći: nie máiąc żadnego Instrumentu. NIech kto sądźi że Drzewá BC, iest łokći 24. od H do C: odkładáiąc HB, ná vćięćie: á ia tey wysokośći chcę doznáć, ieżeli iest dobrze opowiedżiána. Tedy od B, odmierzę ná żiemi rowney, áż do D, tyleż łokći, ile ich rozumie kto w wysokośći HC, (to iest 24. náprzykład.) Potym wezmę laskę DE, większą od moiey státury z
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 44
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
cały przejdzie. Koniec Zabawy XI. Zabawy XI. Rozdżyał V. Figu: 3 na Karcie 151. Figura 20. na Karcie 151. o Wydzielaniu Gruntów na Łany Połłanki i Cwier: 8. Figu: na Karcie 152. 10 Figura na Karcie 151. Zabawy XI. Rozdżyał V.
DO Części 3. odkładam ostatnie trzy Zabawy Geometry. XII. O figurach pełnych. XIII. O Zegarach słonecznych. XIV. Arytmetyczną. Kędy będzie i suplement Zabaw 7. i 8. poprzedzających. z Tablicami Kwadratów i inszymiej potrzebniejszymiej, będzieli sumpt na to, i zdrowie. Omyłki Części wtórej Geometry.
NA Karcie 4. w Wierszu 25
cáły przeydźie. Koniec Zábáwy XI. Zábáwy XI. Rozdżiał V. Figu: 3 ná Kárćie 151. Figurá 20. ná Kárćie 151. o Wydźielániu Gruntow ná Łany Połłánki y Cwier: 8. Figu: ná Kárćie 152. 10 Figurá ná Kárćie 151. Zábáwy XI. Rozdżiał V.
DO Częśći 3. odkłádam ostátnie trzy Zábáwy Geometry. XII. O figurách pełnych. XIII. O Zegárách słonecznych. XIV. Arythmetyczną. Kędy będżie y supplement Zábaw 7. y 8. poprzedzáiących. z Táblicámi Kwádratow y inszymiey potrzebnieyszymiey, będżieli sumpt ná to, y zdrowie. Omyłki Częśći wtorey Geometry.
NA Kárćie 4. w Wierszu 25
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 152
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
by liceret audere Chciejcie WM. uważyć/ że nie może być wolna Elekcja tylko me vivente, i niechciejcie się sami oszukiwać nimis antiqui moris amore, kiedy się wszytek świat odmienił w nowe maksymy. Akceptujcie WM. ten Ojcowskiego afektu mojego supremum conatum, i sami sobie/ i potomstwu swemu jako nalepiej consulite. Nie odkładajcie WM. przy tym tej Elekcji ad feliciora tempora. Bo ta felicitas temporum z tej samej dependet Elekcji. Upadnie serce w tych wszytkich/ którzy źle myślą/ kiedy obaczą żeście potężnymi munimentis in futurum się opatrzyli. Kończę/ prosząc Pana Boga/ aby WM. dał eam mentem, żeby tak szczera i od wszytkich
by liceret audere Chćieyćie WM. uwáżyć/ że nie może być wolna Elekcya tylko me vivente, i niechćieyćie się sámi oszukiwáć nimis antiqui moris amore, kiedy się wszytek świát odmienił w nowe máksymy. Akceptuyćie WM. ten Oycowskiego áfektu moiego supremum conatum, i sámi sobie/ i potomstwu swemu iáko nalepiey consulite. Nie odkładayćie WM. przy tym tey Elekcyey ad feliciora tempora. Bo tá felicitas temporum z tey sámey dependet Elekcyey. Vpádnie serce w tych wszytkich/ ktorzy źle myślą/ kiedy obaczą żeśćie potężnymi munimentis in futurum się opátrzyli. Kończę/ prosząc Pána Bogá/ áby WM. dał eam mentem, żeby ták szczera i od wszytkich
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 4
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
.
Po górach i równinach jedzie, utroskany I barzo sfrasowany, grabia zawołany, Gdy wjeżdżając do lasu jednego, wołanie I żałosne usłyszy jakieś narzekanie. Bierze, szablę i konia zwiera ostrogami I skąd on dźwięk wychodzi, obraca wodzami - Ale wam teraz o tem niechaj nie powiadam, Bo to wszytko do drugiej pieśni wam odkładam.
KONIEC PIEŚNI JEDENASTEJ. PIEŚŃ DwunasTA. ARGUMENT. Orland gniewliwy goni rycerza srogiego, Z Angeliką do lasa uciekającego, I trafia do pałacu, który Atlant stary Z Kareny dla Rugiera zbudował przez czary; Tamże chytry czarownik Rugiera prowadzi. Orland o Angelikę z Feratem się wadzi; Potem z wojskiem pogańskiem w srogi bój
.
Po górach i równinach jedzie, utroskany I barzo sfrasowany, grabia zawołany, Gdy wjeżdżając do lasu jednego, wołanie I żałosne usłyszy jakieś narzekanie. Bierze, szablę i konia zwiera ostrogami I skąd on dźwięk wychodzi, obraca wodzami - Ale wam teraz o tem niechaj nie powiadam, Bo to wszytko do drugiej pieśni wam odkładam.
KONIEC PIEŚNI JEDENASTEJ. PIEŚŃ DWANASTA. ARGUMENT. Orland gniewliwy goni rycerza srogiego, Z Angeliką do lasa uciekającego, I trafia do pałacu, który Atlant stary Z Kareny dla Rugiera zbudował przez czary; Tamże chytry czarownik Rugiera prowadzi. Orland o Angelikę z Feratem się wadzi; Potem z wojskiem pogańskiem w srogi bój
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 247
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
przypadnie mi mówić. Służyłyby mi tu jeszcze i wielu zacnych, mądrych, prawdziwych patriotów serdeczne nad złym wolności używaniem i nad rwaniem sejmów narzekania i jęki: Kromera, Sarnickiego, Piaseckiego, Fredra, Zawadzkiego, Żałuskiego, Kochowskiego, Szczuki, Brauna i tylu inszych, których wyraźne o tym nieszczęśliwym bezprawiu sentymenta do inszej odkładam tej książki części. Dwóch tu jednak prawdziwie Ojczyznę kochających ziomków naszych pamiętne muszę przytoczyć słowa, wielkiego Szczuki, podkanclerzego litewskiego: Comitiorum ruptura pessimum ad Rempublicam evertendam inventum, i Kochowskiego niemniej jak my ojczystą kochającego wolność, ale na jej złe narzekającego zażycie, owe smutne westchnienie: Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod
przypadnie mi mówić. Służyłyby mi tu jeszcze i wielu zacnych, mądrych, prawdziwych patryjotów serdeczne nad złym wolności używaniem i nad rwaniem sejmów narzekania i jęki: Kromera, Sarnickiego, Piaseckiego, Fredra, Zawadzkiego, Załuskiego, Kochowskiego, Szczuki, Brauna i tylu inszych, których wyraźne o tym nieszczęśliwym bezprawiu sentymenta do inszej odkładam tej książki części. Dwóch tu jednak prawdziwie Ojczyznę kochających ziomków naszych pamiętne muszę przytoczyć słowa, wielkiego Szczuki, podkanclerzego litewskiego: Comitiorum ruptura pessimum ad Rempublicam evertendam inventum, i Kochowskiego niemniej jak my ojczystą kochającego wolność, ale na jej złe narzekającego zażycie, owe smutne westchnienie: Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 176
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Wyżyckiego Stolnika Nowogrodzkiego Królowi Jego Mości posłane, tu kładę. Imum. JEżeli ten zapał Wojska (lubo Pan Marszałek tuszy że z tego Generalnego, które się odpra- wuje, koła przygaśnie) górę brać miał, i żadnemi niemiał się dać uspokoić sposobami, te kładzie najskuteczniejsze śrzodki. A najpierwszy sposób, i którego szkoda odkładać, aby król Jego Mość z tym Wojskiem, które jest przynim, szedł za Wisłę, sam założył sobie rezydencją w Samborze, największą Wojska część collocował koło siebie, niedaleko Regimentem jednym od drugiego, a najwięcej trzema, Asekuruję, że Małopolskich Województw wiarę, arma, pieniądze, i wszytko co robustis ma adesse consilijs
Wyżyckiego Stolniká Nowogrodzkiego Krolowi Iego Mośći posłáne, tu kłádę. Imum. IEżeli ten zapał Woyská (lubo Pan Márszałek tuszy że z tego Generálnego, ktore się odprá- wuie, kołá przygáśnie) gorę bráć miał, y żadnemi niemiał się dáć vspokoić sposobámi, te kłádźie nayskutecznieysze śrzodki. A naypierwszy sposob, y ktorego szkodá odkłádáć, áby krol Iego Mość z tym Woyskiem, ktore iest przynim, szedł zá Wisłę, sam záłożył sobie residencyą w Sámborze, naywiększą Woyská część collocował koło śiebie, niedáleko Regimentem iednym od drugiego, á naywięcey trzemá, Assecuruię, że Máłopolskich Woiewodztw wiárę, arma, pieniądze, y wszytko co robustis ma adesse consilijs
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 97
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666