3^tio.^ Ze urzędy hetmańskie i podskarbie de muniis solitis dość ustąpiły, przeto stan rycerski in vim tego postępuje na buławę wielką 100,000, na polną 60,000, podskarbiemu 60,000. 4^to.^ ratione zwinienia Tatarów że na kompanią idą, i aby komput wojska nie ginął, do sejmu się odkłada. 5^to.^ Amnestia z obu stron, do osób sub fide, honore et conscientia opisana. Szkody jednak ab utrinque do sejmu pokładają a obie strony postrzegać mają, aby sejm przyszły ullo modo nie był zerwany. 6^to.^ Pobrane rzeczy ip. podkomorzemu brzeskiemu podczas owego w drodze gwałtownego napadnienia, wrócone być
3^tio.^ Ze urzędy hetmańskie i podskarbie de muniis solitis dość ustąpiły, przeto stan rycerski in vim tego postępuje na buławę wielką 100,000, na polną 60,000, podskarbiemu 60,000. 4^to.^ ratione zwinienia Tatarów że na kompanią idą, i aby komput wojska nie ginął, do sejmu się odkłada. 5^to.^ Amnestya z obu stron, do osób sub fide, honore et conscientia opisana. Szkody jednak ab utrinque do sejmu pokładają a obie strony postrzegać mają, aby sejm przyszły ullo modo nie był zerwany. 6^to.^ Pobrane rzeczy jp. podkomorzemu brzeskiemu podczas owego w drodze gwałtownego napadnienia, wrócone być
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 197
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
To miejsce pochwaliwszy/ stopę omoczeła W wierzchu wody/ którą też także pochwaleła. Potym rzekła: plac ten jest od ludzi odległy/ Nie masz kogobyśmy się tu na ten czas strzegły/ Omyimysz tą zdrojową wodą nasze ciała: H Czego się Parrhazjiska Nimfa zawstydała. Wszystkie z siebie szaty swe zewłóczą/ a ona Odkłada/ aż musiała od nich być zwleczona Choć nie rada. Jakoż gdy szatę z niej złożeły/ O jeden raz występek i z ciałem odkreły. A gdy rekoma żywot swój zasłonić chciała/ Srogo na nią Dyktijska Diana powstała/ Mówiąc: Idź precz niegodna. Niech niecnota twoja Sobą/ poświęconego nie plugawi zdroja. A zatym
To mieysce pochwaliwszy/ stopę omoczełá W wierzchu wody/ ktorą też także pochwalełá. Potym rzekłá: plác ten iest od ludźi odległy/ Nie masz kogobysmy się tu ná ten czás strzegły/ Omyimysz tą zdroiową wodą nasze ćiáłá: H Czego się Párrhazyiska Nimphá záwstydáłá. Wszystkie z śiebie száty swe zewłoczą/ á oná Odkłáda/ áż muśiała od nich bydź zwleczona Choć nie rádá. Iákoż gdy szátę z niey złożeły/ O ieden raz występek y z ćiáłem odkreły. A gdy rekomá żywot swoy zasłonić chćiáłá/ Srogo ná nię Dyktiyska Dyáná powstáłá/ Mowiąc: Idź precz niegodna. Niech niecnotá twoiá Sobą/ poświęconego nie plugawi zdroiá. A zátym
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 77
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
groźne nie było srogością: Oczy strachu nie miały/ twarz pokoj znaczeła: L Czemu Agenorowa cora się dziwieła. Nie zrazu się go chcąc tknąć/ z trwogą przystępuje/ I chwast rwąc/ białą gębę jego nim częstuje. M Rad Gamrat: Niż mu rozkosz spodziana się nada/ Całując ręce/ ledwie dalszą rzecz odkłada. To po zielonej trawie wyprawuje skoki: To po żółtawym piasku białe kładzie boki. A z nienagła precz bojaźń od siebie oddala. Raz poklepywać ręce panieńskiej pozwala Swoich piersi: Drugi raz rogów nadstawuje/ Gdy ich świeżymi wieńcy sama koronuje. Tamże niewiedząc kogo sobą przyciskała Królewska dziewka/ w ten czas woły przysieść śmiała
groźne nie było srogośćią: Oczy stráchu nie miáły/ twarz pokoy znáczełá: L Czemu Agenorowá corá się dźiwiełá. Nie zrázu się go chcąc tknąć/ z trwogą przystępuie/ Y chwast rwąc/ białą gębę iego nim częstuie. M Rad Gámrat: Niż mu roskosz spodźiána się náda/ Cáłuiąc ręce/ ledwie dálszą rzecz odkłáda. To po źieloney trawie wypráwuie skoki: To po żołtáwym piasku białe kłádźie boki. A z nienagłá precz boiaźń od śiebie oddala. Raz poklepywáć ręce pánieńskiey pozwala Swoich pierśi: Drugi raz rogow nádstáwuie/ Gdy ich świeżymi wieńcy sáma koronuie. Támże niewiedząc kogo sobą przyćiskáłá Krolewska dźiewká/ w ten czás woły przyśieść śmiáłá
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 99
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Drukarni Jana Davida Cenkiera Drukarza Polskiego/ na Ulicy długiej Staromiejskiej. Anno 1718. No. 4. Poczta Królewiecka. w Królewcu/ 27. Augusti. z Wiednia/ 13. Augusti.
TU się wielkie wszędzie dzieją przygotowania na: szczęśliwie da Bóg: blisko następujący Połóg Cesarzowej I. M. dla której przyczyny/ odkłada się nawet i publikatia/ z Portą Ottomańską żawartego Pokoju; aby tak ztym więtszą Okazałością Oboje razem odprawować się mogło: Tym czasem Graf Virmont już tu przybył/ i pieniądze dla Regimentów w Białogrodzie będących wodą tamże wyprawiono. Cesarz I. M. łowamy się bawi. Książęta Bawarskie po rozmaitych uciechach któremi ich Książę I
Drukarni Ianá Davidá Cenkierá Drukárzá Polskiego/ ná Ulicy długiey Stáromieyskiey. Anno 1718. No. 4. Posztá Krolewiecka. w Krolewcu/ 27. Augusti. z Wiedńiá/ 13. Augusti.
TU śię wielkie wszędźie dźieią przygotowáńia ná: szczęsliwie da Bog: blisko nástępuiący Połog Cesárzowey I. M. dla ktorey przyćzyny/ odkłada śię náwet y publikátia/ z Portą Ottomáńską źáwártego Pokoiu; áby ták ztym więtszą Okazáłośćią Oboie rázem odpráwowáć śię mogło: Tym ćzasem Graf Virmont iusz tu przybył/ y piéńiądze dla Regimentow w Biáłogrodźie będących wodą támze wypráwiono. Cesárz I. M. łowámy śię báwi. Kśiązętá Báwárskie po rozmáitych ućiechách ktoremi ich Kśiążę I
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 25
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
/ owi o długi/ tamci o niezapłacone prace mruczą: jedno w nawiedziny/ jak się ma? drudzy na szpiegi/ czy jeszcze żyje na palcach dybią. Zona wyje/ dzieci wrzeszczą/ czeladka płacze etc. Szalony kto na ten tak zamieszany tak niespokojny czas/ dzieło dobrej śmierci nad wszytkie prace uspokojenia i rekolleccji potrzebujące odkłada. Gdy już warstat gorzeć i dom się walić pocznie/ nieszczęśliwy stradny krawcze godowej sukienki/ którąć wystawić koniecznie trzeba/ w tym punkcie nie skroisz/ nie uszyjesz. 6. Postąp dalej; gdyć już dadzą znać/ że zegarek docieka/ że Doktorowie odstąpili/ że śmierć przededrzwiami. O jaki cię strach natę
/ owi o długi/ támći o niezápłácone prace mruczą: iedno w náwiedźiny/ iák się ma? drudzy ná szpiegi/ czy ieszcze żyie ná pálcach dybią. Zoná wyie/ dźieci wrzeszczą/ czeladká płacze etc. Szalony kto ná ten ták zámieszany ták niespokoyny czas/ dźieło dobrey śmierći nád wszytkie prace uspokoieniá y rekollectiey potrzebuiące odkłada. Gdy iuż warstat gorzeć y dom się walić pocznie/ nieszczęśliwy stradny krawcze godowey sukienki/ ktorąć wystáwić koniecznie trzebá/ w tym punkćie nie skroisz/ nie uszyiesz. 6. Postąp daley; gdyć iuż dadzą znać/ że zegarek doćieká/ że Doktorowie odstąpili/ że śmierć przededrzwiámi. O iáki ćię strach nátę
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 125
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
sama wyciąga potrzeba, By do aktu wszytko sprawić, co najprędzej go odprawić. Aczej Nepton nieżyczliwy, będzie jutro litościwy Na serce, które w niewoli, zaczym przeprawy pozwoli? Tuszy, że jutro będziem się mogli przeprawić.
Więc lubo z wielką trudnością, leć i na sercu ciężkością, ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Chybką łodzią się odkłada, na tamten ląd się przekłada. Nie jednemu tam niemiło, kiedy o zdrowie chodziło, Że się wiatru uciszyło, mieć pochodnie pozwoliło. On sam wraca się do Warszawy. Tren 37.
Ale nadzieja omylna, gdy Fortuna nieprzychylna. Znowu takież oszukanie przez powietrza zamieszanie. Już też i nikt nie żegluje, każdego
sama wyciąga potrzeba, By do aktu wszytko sprawić, co najprędzej go odprawić. Aczej Nepton nieżyczliwy, będzie jutro lutościwy Na serce, które w niewoli, zaczym przeprawy pozwoli? Tuszy, że jutro będziem się mogli przeprawić.
Więc lubo z wielką trudnością, leć i na sercu ciężkością, ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Chybką łodzią się odkłada, na tamten ląd się przekłada. Nie jednemu tam niemiło, kiedy o zdrowie chodziło, Że się wiatru uciszyło, mieć pochodnie pozwoliło. On sam wraca się do Warszawy. Tren 37.
Ale nadzieja omylna, gdy Fortuna nieprzychylna. Znowu takież oszukanie przez powietrza zamieszanie. Już też i nikt nie żegluje, każdego
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 95
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
chmur upatrując/ żyta nie sieje nie będzie miał chleba/ tak ten co bojąc się wróblów/ prosa niechce siać/ zie nieszczęście nie jaglaną kaszę. Tak i tym skrupulantom bywa w ożenieniu/ co to przebierają/ upatrują/ czekają jeszcze lepiej a w tym się ani sami zwiedzą jak zstarzeją. Francuz mówi. Kto odkłada na nadzieje, Ani zwie jak się zstarzeje. i co przedtym białym chlebem gardził/ to potym w niedostatku i razowy przyjmie za wdzięczne/ co on przedtym obligi różne wynajdował/ to jemu potym będą/ kiedy z laty odbieży go potrzebna czerstwość. na ZŁOTE JARZMO.
Gardziłeś szczęściem, teraz jak cię starość zbiegła,
chmur upátruiąc/ żytá nie śieie nie będźie miał chlebá/ ták ten co boiąc się wroblow/ prosá niechce śiać/ zie nieszczęśćie nie iágláną kászę. Ták y tym skrupulantom bywa w ożenieniu/ co to przebieráią/ upátruią/ czekáią ieszcze lepiey á w tym się áni sámi zwiedzą iák zstárzeią. Fráncuz mowi. Kto odkłáda ná nádźieie, Ani zwie iák się zstárzeie. y co przedtym białym chlebem gárdźił/ to potym w niedostátku i rázowy przyimie zá wdźięczne/ co on przedtym obligi rożne wynáydował/ to iemu potym będą/ kiedy z láty odbieży go potrzebna czerstwość. ná ZŁOTE IARZMO.
Gárdziłeś szczęśćiem, teraz iák ćię stárość zbiegłá,
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 66
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
sroma; Szydzą mędrochny, a ta, oddawszy precz jaja, Nic nie myśląc, ryżową pocznie kiszkę z kraja. Siedział za tymże żołnierz stary, brat jej, stołem, I że mu to niemiło, pokazuje czołem; Ale że bez hałasu nie może być zwada, Co miał dziś płocho zrobić, do jutra odkłada. Postrzegł dworzanin, człowiek grzeczny i majętny, Że z jego okazji żołnierz mu niechętny; Więc że na uprzedzeniu wszytka rzecz należy, Dwu poważnych przyjaciół, gdy ów jeszcze leży, Posyła z komplementem oraz i z ekskuzą, Żeby się sam, nie pannę, oszpecił tą gluzą Niepoczciwego żartu, gdyby z inszej miary Uczynił
sroma; Szydzą mędrochny, a ta, oddawszy precz jaja, Nic nie myśląc, ryżową pocznie kiszkę z kraja. Siedział za tymże żołnierz stary, brat jej, stołem, I że mu to niemiło, pokazuje czołem; Ale że bez hałasu nie może być zwada, Co miał dziś płocho zrobić, do jutra odkłada. Postrzegł dworzanin, człowiek grzeczny i majętny, Że z jego okazyjej żołnierz mu niechętny; Więc że na uprzedzeniu wszytka rzecz należy, Dwu poważnych przyjaciół, gdy ów jeszcze leży, Posyła z komplementem oraz i z ekskuzą, Żeby się sam, nie pannę, oszpecił tą gluzą Niepoczciwego żartu, gdyby z inszej miary Uczynił
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 548
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
że karania Długa zwłoka/ wielki wstręt do pochamowania W tych rozpustach/ i barzo ufałych was czyni/ Cóż kiedy go napotym tyle troj przyczyni/ Władogromny Jupitter/ i im dłużej mierzy/ Niepochybnym piorunem tym ciężej uderzy. Przetoż nie jest jedno dziś: Bo czym kto nie włada Darmo to do wieczora/ i jutra odkłada. Punkt II.
I ty także terminu będąc tego bliską Nad ułomność natury i płeć swoje śliską/ Ześ się wczas obaczyła i na zdrowej radzie Przestała Felicjej. Masz za co Dalladzie Być powinną/ której cię/ jako namieniła Coś mi o tym/ opiece Matka poleciła/ W pieluchach Andronia. Więc żebyś
że karánia Długá zwłoká/ wielki wstręt do pochámowánia W tych rospustách/ y bárzo vfáłych was czyni/ Coż kiedy go nápotym tyle troy przyczyni/ Władogromny Iupitter/ y im dłużey mierzy/ Niepochybnym piorunem tym ciężey vderzy. Przetoż nie iest iedno dzis: Bo czym kto nie włada Dármo to do wieczorá/ y iutrá odkłáda. Punkt II.
Y ty tákże terminu będąc tego bliską Nád vłomność nátury y płeć swoie śliską/ Ześ się wczás obaczyłá y ná zdrowey rádzie Przestáłá Felicyey. Masz zá co Dálládzie Bydź powinną/ ktorey cię/ iáko námieniłá Coś mi o tym/ opiece Mátká poleciła/ W pieluchách Andronia. Więc żebyś
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 78
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
na chłopcu jego wyłudził; sprawował się na to Józef, do kradziezy się żadnej nieznając, prócz, ze po dwa razy, jako sługa, wziął sobie po kęsku masła a iż ten Józef mieszka w Kasinie już od lat dwu, a aktor nieozywał się ztą sprawą, która potrzebuje konwictiei świadectwem, tedy prawo odkłada tę sprawę dotąd, póki świadkami nieprzyjdzie, a gdy dokument pewny uczyni i świadki zstawi, dekret ferowac będzie. (I. 213)
3071. (401) Sprawa szósta. — Matys Sersen ze Mszalnej skarzel się na Kiczmala, iż winięn mu przenice miarę od lat szesci; zna się do tego Kiczmal
na chłopcu iego wyłudził; sprawował sie na to Iozef, do kradziezy sie zadnej nieznaiąc, procz, ze po dwa razy, iako sługa, wziął sobie po kęsku masła a isz tęn Iozef mieszka w Kasinie iusz od lat dwu, a actor nieozywał sie stą sprawą, ktora potrzebuie convictiei swiadectwęm, tedy prawo odkłada tę sprawę dotąd, poki swiadkami nieprzyidzie, a gdy document pewny uczyni y swiadki zstawi, dekret ferowac będzie. (I. 213)
3071. (401) Sprawa szosta. — Matys Sersen ze Mszalney skarzel sie na Kiczmala, isz winięn mu przenice miarę od lat szesci; zna sie do tego Kiczmal
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 324
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921