że jeden Żyd na Okręcie w Sabasz Szyprem niechciał być, alias dysponować tylko Okrętem, według Syneziusza; drugi z transyta do niego wpadłszy, wydźwignąć się nie pozwolił, według Walaterrana; Inni botów, trzewików, że były podkute, obuć niechcieli, inni pójść na opus naturae, inni świecom nosa utrzeć, listu odpieczętować nie ważyli się w dzień Sabaszu, według Orygenesa, Józefa, Serariusza.
MIESIĄCÓW IMIONA i PORZĄDEK u ŻydÓW.
Oni Miesiące swoje zaczynają nie znami a Januario, ale a Martio, bo ten u nich principium Mensium. Pierwszy tedy u nich Miesiąc Nisan albo Abib, tojest nasz Marzec: drugi Ijar, tojest
że ieden Zyd ná Okręcie w Sábasz Szyprem niechciał bydź, alias dysponowac tylko Okrętem, według Syneziusza; drugi z transyta do niego wpádłszy, wydźwignąć się nie pozwolił, według Walaterrana; Inni botow, trzewikow, że były podkute, obuć niechcieli, inni poyść ná opus naturae, inni świecom nosa utrzeć, listu odpieczętować nie ważyli się w dzień Sabaszu, według Origenesá, Iozefa, Serariusza.
MIESIĄCOW IMIONA y PORZĄDEK u ZYDOW.
Oni Miesiące swoie záczynáią nie známi à Ianuario, ale à Martio, bo ten u nich principium Mensium. Pierwszy tedy u nich Miesiąc Nisan albo Abib, toiest nász Marzec: drugi Iiar, toiest
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1069
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
do króla, a że według zwyczaju dworskiego, nie dał mi książę kopii listu swego do króla pisanego, abym go podał grafowi Brylowi, pierwszemu ministrowi, o co by się był minister rozgniewał, za czym, ex consilio Protasewicza, regenta wojskowego i starosty brańskiego, musiałem jako najprędzej pieczęć książęcą robić, aby odpieczętowawszy list książęcy i kopią jego przepisawszy, oddać ją ministrowi i potem list zapieczętowawszy nową pieczęcią oddać go królowi. Jakoż ta pieczęć do jutra przez noc była zrobiona, której do interesu wyżej wyrażonego używszy, oddałem ją zaraz Protasewiczowi.
Poszedłem potem z tym listem i z listem do ministra pisanym do tegoż ministra,
do króla, a że według zwyczaju dworskiego, nie dał mi książę kopii listu swego do króla pisanego, abym go podał grafowi Brylowi, pierwszemu ministrowi, o co by się był minister rozgniewał, za czym, ex consilio Protasewicza, regenta wojskowego i starosty brańskiego, musiałem jako najprędzej pieczęć książęcą robić, aby odpieczętowawszy list książęcy i kopią jego przepisawszy, oddać ją ministrowi i potem list zapieczętowawszy nową pieczęcią oddać go królowi. Jakoż ta pieczęć do jutra przez noc była zrobiona, której do interesu wyżej wyrażonego używszy, oddałem ją zaraz Protasewiczowi.
Poszedłem potem z tym listem i z listem do ministra pisanym do tegoż ministra,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 529
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
.
Dał tedy graf Bryl ten list zapieczętowany Bohuszowi, tak dalece, że Bohusz nie wiedział i dowiedzieć się nie mógł, w jakich terminach ten list był napisany, a z przeciwności grafa Bryla po-
kazanych miarkował, że ten list albo w obojętnych, albo w słabych obligacjach był pisany. Użył zatem rezolucji. List ten odpieczętował, a gdy w nim znalazł słabe obligacje, poszedł do Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, zięcia Brylowskiego, i do samego grafa Bryla, upominając się o list mocniejszy. Słowem, wpóty dokuczał Brylowi, mając już gotową suplikę do podania królowi, że Bryl musiał należyty list napisać i dać mu kopią tegoż listu dla
.
Dał tedy graf Bryl ten list zapieczętowany Bohuszowi, tak dalece, że Bohusz nie wiedział i dowiedzieć się nie mógł, w jakich terminach ten list był napisany, a z przeciwności grafa Bryla po-
kazanych miarkował, że ten list albo w obojętnych, albo w słabych obligacjach był pisany. Użył zatem rezolucji. List ten odpieczętował, a gdy w nim znalazł słabe obligacje, poszedł do Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, zięcia Brylowskiego, i do samego grafa Bryla, upominając się o list mocniejszy. Słowem, wpóty dokuczał Brylowi, mając już gotową suplikę do podania królowi, że Bryl musiał należyty list napisać i dać mu kopią tegoż listu dla
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 817
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. 1628. Zawsze zaś Relikwie powinny mieć autentyk na piśmie od publicznej Duchownej osoby na godności postanowionej dany, de identitate et realita- o SS. Relikwiach.
te tychże Relikwii, i mają być przyjęte, podpisane ab officiosa Persona w tej Diecezyj, do której importántur. Zapieczętowanych zaś od takiej osoby nie godzi się odpieczętować, udzielić komu pod klątwą, latae sententiae ipsô factô incurrendae według Synodalnych Polskiej Prowincyj konstytucyj, signanter Maciejowskiego. Trzeba zaś wiedzieć, iż wiele mamy Świętych in primitiva Ecclesia, to czynieniem cudów kanonizowanych, to publica o nich opinione, to od Biskupów wpisanych w Regestr Świętych. Aż dopiero Aleksander III. Papież R. 1159
. 1628. Zawsze zaś Relikwie powinny mieć autentyk na pismie od publicżney Duchowney osoby na godności postanowioney dany, de identitate et realita- o SS. Relikwiach.
te tychze Relikwii, y maią być przyięte, podpisane ab officiosa Persona w tey Diecezyi, do ktorey importántur. Zapieczętowanych zaś od takiey osoby nie godzi się odpieczętować, udzielić komu pod klątwą, latae sententiae ipsô factô incurrendae według Synodalnych Polskiey Prowincyi konstytucyi, signanter Macieiowskiego. Trzeba zaś wiedzieć, iż wiele mamy Swiętych in primitiva Ecclesia, to cżynieniem cudow kanonizowanych, to publica o nich opinione, to od Biskupow wpisanych w Regestr Swiętych. Aż dopiero Alexander III. Papież R. 1159
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 95
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, abym zdrowie swoje Przez to nie ruinowała, o niego nie frasowała, - Leć, bym zdrowszego widziała, cerulika z sobą miała ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Z tych, których on był świadomy - obudwu im był znajomy.
Biskup był już wtenczas w drodze, że czuł ów żal w sercu srodze. Gdy listy odpieczętował, wprędce na to resolwował, Aby pośpieszył do niego, radził koło zdrowia jego. Więc z drogi posyła swego po cerulika owego.
A lub sam nie jest świadomy i tej miłości wiadomy, Jaka się w stadle znajduje, - lepiej wie, kto jej spróbuje - Leć z siebie się informuje, jaką w sobie być
, abym zdrowie swoje Przez to nie ruinowała, o niego nie frasowała, - Leć, bym zdrowszego widziała, cerulika z sobą miała ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Z tych, których on był świadomy - obudwu im był znajomy.
Biskup był już wtenczas w drodze, że czuł ów żal w sercu srodze. Gdy listy odpieczętował, wprędce na to resolwował, Aby pośpieszył do niego, radził koło zdrowia jego. Więc z drogi posyła swego po cerulika owego.
A lub sam nie jest świadomy i tej miłości wiadomy, Jaka się w stadle znajduje, - lepiej wie, kto jej spróbuje - Leć z siebie się informuje, jaką w sobie być
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 193
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
, że żyje, niż przedtym nad jego śmiercią. Mój Boże pomyśliłam sobie, co to z tego znowu będzie? Karlson może dla swojej choroby oboż opuścił, i wcale za służbę podziękował. Miłość go znowu do Marianny przywoła. Marianna z radości cale się zapamiętała. Ten list do niej należał; nie zaraz go odpieczętowała. Bynajmniej; tyle bowiem rozweselona niespokojność czasu jej nie pozwoliła. J nam go do odpieczętowania nie dała. Trzymała go w ręku, jak skarb nieznajomy, którego się nie chce otworzyć, aż sobie dziesięć razy kto poduma, wieleby w nim być mogło. Gdy go na ostatku odpieczętowała, ten list był już wielą
, że żyie, niż przedtym nad iego śmiercią. Moy Boże pomyśliłam sobie, co to z tego znowu będzie? Karlson może dla swoiey choroby oboż opuścił, i wcale za służbę podziękował. Miłość go znowu do Maryanny przywoła. Maryanna z radośći cale śię zapamiętała. Ten list do niey należał; nie zaraz go odpieczętowała. Bynaymniey; tyle bowiem rozweselona niespokoyność czasu iey nie pozwoliła. J nam go do odpieczętowania nie dała. Trzymała go w ręku, iak skarb nieznaiomy, ktorego śię nie chce otworzyć, aż sobie dzieśięć razy kto poduma, wieleby w nim bydź mogło. Gdy go na ostatku odpieczętowała, ten list był iuż wielą
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 59
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
niej należał; nie zaraz go odpieczętowała. Bynajmniej; tyle bowiem rozweselona niespokojność czasu jej nie pozwoliła. J nam go do odpieczętowania nie dała. Trzymała go w ręku, jak skarb nieznajomy, którego się nie chce otworzyć, aż sobie dziesięć razy kto poduma, wieleby w nim być mogło. Gdy go na ostatku odpieczętowała, ten list był już wielą niedzielami starszy, niż ten, który nas o Karlsona śmierci uwiadomił. Krótko; był to żegnający list do Marianny, kopią jego podam. PRZYPADKI Najmilsza Marianno.
Te są od czterech niedziel pierwsze godziny, których się obaczyć, i tobie o chorobie mojej oznajmić mogę. Jakżem ja szczęśliwy
niey należał; nie zaraz go odpieczętowała. Bynaymniey; tyle bowiem rozweselona niespokoyność czasu iey nie pozwoliła. J nam go do odpieczętowania nie dała. Trzymała go w ręku, iak skarb nieznaiomy, ktorego śię nie chce otworzyć, aż sobie dzieśięć razy kto poduma, wieleby w nim bydź mogło. Gdy go na ostatku odpieczętowała, ten list był iuż wielą niedzielami starszy, niż ten, ktory nas o Karlsona śmierci uwiadomił. Krotko; był to żegnaiący list do Maryanny, kopią iego podam. PRZYPADKI Naymilsza Maryanno.
Te są od czterech niedziel pierwsze godziny, ktorych śię obaczyć, i tobie o chorobie moiey oznaymić mogę. Jakżem ia szczęśliwy
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 59
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nogę ciernie wlazło po przed Kościół Ormiański idącemu, tedy nie ma się schylić, do ciernia z nogi wyciągnienia; ani chramać, aby się tym samym nie zdał kłaniać i wenerować Kościół. W Wigilią Z. JERZEGO, którego przypada 23. Aprilis, Kościół pryncypalny pieczętują Pieczęcią Pryncypalnego Rządcy swego, w same Święto zrana odpieczętowawszy, w Przedsionku Kościoła znajdują woła, mając go, za przysłanego od Z. JERZEeo (Popi go sekretnie wprowadzają:) Więc go ustroiwszy w aparat, do rogów świc nalepiwszy koło Kościoła Processionaliter obwodzą, potym zabijają, mięsem się jak Relikwiami podzieliwszy. Białogłowy tu bardzo urodziwe w szarawarach i botach chodzące, z orężem,
nogę ciernie wlázło po przed Kościoł Ormiański idącemu, tedy nie má się schylić, do ciernia z nogi wyciągnienia; áni chrámać, aby się tym samym nie zdáł kłaniać y wenerowáć Kościoł. W Wigilią S. IERZEGO, ktorego przypáda 23. Aprilis, Kościoł pryncypálny pieczętuią Pieczęcią Pryncypalnego Rządcy swego, w same Swięto zrána odpieczętowáwszy, w Przedsionku Kościoła znáyduią woła, maiąc go, zá przysłanego od S. IERZEeo (Popi go sekretnie wprowádzaią:) Więc go ustroiwszy w apparát, do rogow świc nálepiwszy koło Kościoła Processionaliter obwodzą, potym zabiiaią, mięsem się iak Relikwiami podźieliwszy. Białogłowy tu bardzo urodźiwe w szaráwarách y botach chodzące, z orężem,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 512
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Tatarowie pod Złotuszami w dzień Naśw. Panny Ruskiej napadłszy czeladź wszystkę mu zabrali z wozami, sam ledwo umknął do miasteczka. Z tą wiadomością nieszczęśliwą przybiegł tu chłop umyślny z listem jego do imp. Łaska, ale imci nie zastał, bo nazajutrz dopiro, die 31 augusti, tu przyjachał. Imp. namiestnik jego, odpieczętowawszy te listy, oddał królowi im. do przeczytania; bardzo na to król im. amarykował, że tak nieostrożnym szlakiem jachał.
Imp. kasztelan krakowski 30 augusti o godzinie 6 z rana fatis cessit. Konkurencja o kasztelaniją wielka, imp. wojewoda krakowski o buławę, imp. strażnik, imp. marszałek nadw. i
Tatarowie pod Zlotuszami w dzień Naśw. Panny Ruskiej napadłszy czeladź wszystkę mu zabrali z wozami, sam ledwo umknął do miasteczka. Z tą wiadomością nieszczęśliwą przybiegł tu chłop umyślny z listem jego do jmp. Łaska, ale jmci nie zastał, bo nazajutrz dopiro, die 31 augusti, tu przyjachał. Jmp. namiestnik jego, odpieczętowawszy te listy, oddał królowi jm. do przeczytania; bardzo na to król jm. amarykował, że tak nieostrożnym szlakiem jachał.
Jmp. kasztelan krakowski 30 augusti o godzinie 6 z rana fatis cessit. Konkurencyja o kasztelaniją wielka, jmp. wojewoda krakowski o buławę, jmp. strażnik, jmp. marszałek nadw. i
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 227
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
kredyt stracił, suplikuję.
P. Szyszka powiózł dziś tych Francuzów do grodu lwowskiego, co zabili ludzi imp. referendarza, i tam będą siedzieć in carceribus. 27 Żółkiew, 16 XII 1693
Niż ja po listy przyszedł na pokóje spodziewając się tej nowiny szczęśliwej rozwiązania księżnej im. dobrodziejki tak szczęśliwego, król im. sam odpieczętował list mój i dowiedział się w nim o tym, com ja uczynił ściśnieniem nóg majestatów pańskich. Cieszył się król im. tym bardzo, spodziewał się jednak listu do siebie. Opowiedziałem, jakie imienia dane huic parvulae i kto do chrztu trzymał z relacyjej listu im. ks. biskupa dobrodzieja i że w.
kredyt stracił, suplikuję.
P. Szyszka powiózł dziś tych Francuzów do grodu lwowskiego, co zabili ludzi jmp. referendarza, i tam będą siedzieć in carceribus. 27 Żółkiew, 16 XII 1693
Niż ja po listy przyszedł na pokóje spodziewając się tej nowiny szczęśliwej rozwiązania księżnej jm. dobrodziejki tak szczęśliwego, król jm. sam odpieczętował list mój i dowiedział się w nim o tym, com ja uczynił ściśnieniem nóg majestatów pańskich. Cieszył się król jm. tym bardzo, spodziewał się jednak listu do siebie. Opowiedziałem, jakie imienia dane huic parvulae i kto do chrztu trzymał z relacyjej listu jm. ks. biskupa dobrodzieja i że w.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 263
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958