Zawisza marszałek nie doczekawszy się przyszłego sejmu, nie zdawszy starej laski, fatis cessit w roku 1721. VII. List Zawiszy do Pocieja pisany.
J. W. Mości panie strażniku wielkiego księstwa litewskiego, mnie wielce mości panie i bracie.
Ażebym przeciągłą korespondencją nie tak uprzykrzy się wwmpanu, punctatim na punkta listu wwmpana odpisuję. Żeś wmpan in eligenda pace jest unum sentiens ze mną, winszuję sobie, boć i ja takiego pokoju pragnę, któryby z fundamentu był erigowany, a zatem trwały, doskonały i potężny; ale żeby taki miał być, któryby nihil haberet pacis, praeter nomen pacis, przyznam się nie pragnę i
Zawisza marszałek nie doczekawszy się przyszłego sejmu, nie zdawszy staréj laski, fatis cessit w roku 1721. VII. List Zawiszy do Pocieja pisany.
J. W. Mości panie strażniku wielkiego księstwa litewskiego, mnie wielce mości panie i bracie.
Ażebym przeciągłą korrespondencyą nie tak uprzykrzy się wwmpanu, punctatim na punkta listu wwmpana odpisuję. Żeś wmpan in eligenda pace jest unum sentiens ze mną, winszuję sobie, boć i ja takiego pokoju pragnę, któryby z fundamentu był erigowany, a zatém trwały, doskonały i potężny; ale żeby taki miał być, któryby nihil haberet pacis, praeter nomen pacis, przyznam się nie pragnę i
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 419
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Bóg doskonalej conferam et w Panem prosząc abyś mnie determinować chciał o rezydencyj swojej. Ateraz posyłam zawartego kopią tu Traktatu, która dopiero do pierwszych w Pana idzie rąk, daje się ten wPanu honor et gloria, aby i króla Imię Pana przez w Pana aniezkąd inąd doszła. Na list przed Sejmowy królowi Imię nieodpisuję teraz, wkrótce jednak od piszę i kopią responsu jego poszlę WPa z którym sentio et sentiam, jakowe wszelakich inszych ad bonam Publicum należących materiach tak i ratione przypadającego wkroliewie naszym Sejmu i prosić króla Imię będę ale non immemor legisnaznaczonego mu nieraczył odmienić miejsca to jest WKśLittkim, ale nie w Grodnie ale w Wilnie
Bog doskonaley conferam et w Panem prosząc abys mnie determinować chciał o rezydencyi swoiey. Ateraz posyłam zawartego kopią tu Tractatu, ktora dopiero do pierwszych w Pana idzie rąk, daie się ten wPanu honor et gloria, aby y krola Jmę Pana przez w Pana aniezkąd inąd doszła. Na list przed Seymowy krolowi Jmę nieodpisuię teraz, wkrotce iednak od piszę y kopią responsu jego poszlę WPa z ktorym sentio et sentiam, iakowe wszelakich inszych ad bonam Publicum nalezących materyach tak y ratione przypadaiącego wkroliewie naszym Seymu y prosić krola Jmę będę ale non immemor legisnaznaczonego mu nieraczył odmienic mieysca to iest WXLittkim, ale nie w Grodnie ale w Wilnie
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 198v
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
paragrafie niecnotliwe, uszczypliwe, kurewskie, bo kiedybyś był człowiekiem cnotliwym i rycerskim, tedybyś się takim pisaniem wszetecznym i targającym się łżywie na dobrą sławę moję, nie zniósszy pierwej z siebie tego, co nosisz, nie bawił, której żaden człowiek cnotliwy przygany nie dawał, ani dać może, tak ci odpisuję, jako i w pierwszym liście, że łżesz, jako pies. Diabeł ojcem tych, którzy jego robotę robią i jego spraw niecnotliwych przeciwko Panu Bogu naśladują, to jest, którzy pijaństwem, mężobójstwem, wszeteczeństwem i innemi niecnotami, które wszytkie w tobie najdzie, bawią się. Mnie diabłem zową tylko skurwysynowie, a od
paragrafie niecnotliwe, uszczypliwe, kurewskie, bo kiedybyś był człowiekiem cnotliwym i rycerskim, tedybyś się takim pisaniem wszetecznym i targającym się łżywie na dobrą sławę moję, nie zniósszy pierwej z siebie tego, co nosisz, nie bawił, której żaden człowiek cnotliwy przygany nie dawał, ani dać może, tak ci odpisuję, jako i w pierwszym liście, że łżesz, jako pies. Dyabeł ojcem tych, którzy jego robotę robią i jego spraw niecnotliwych przeciwko Panu Bogu naśladują, to jest, którzy pijaństwem, mężobójstwem, wszeteczeństwem i innemi niecnotami, które wszytkie w tobie najdzie, bawią się. Mnie dyabłem zową tylko skurwysynowie, a od
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 184
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ordami; sam in persona miał iść do wezyra, a do nas pod Kamieniec wyprawić syna swego z częścią wojska tatarskiego. 16 Warszawa 16 VII 1693
Imp. referendarza codziennie solicytować będę, aby się zadosyć votis et mandatis w.ks.m. dobrodzieja stało. Imp. wojewody witebskiego papiery w jakim są respekcie, odpisuję dopiro w.ks.m. dobrodziejowi im. ks. referendarz, od którego z biedą list odebrałem.
Za sukno i insze wydatki imp. cześnik zapłacił mi i za tego drugiego satyra, którego już zaczął robić i za tydzień obiecał on skończyć; nie mogliśmy i jednego halerza utargować.
Zapis ks.
ordami; sam in persona miał iść do wezyra, a do nas pod Kamieniec wyprawić syna swego z częścią wojska tatarskiego. 16 Warszawa 16 VII 1693
Jmp. referendarza codziennie solicytować będę, aby się zadosyć votis et mandatis w.ks.m. dobrodzieja stało. Jmp. wojewody witebskiego papiery w jakim są respekcie, odpisuję dopiro w.ks.m. dobrodziejowi jm. ks. referendarz, od którego z biedą list odebrałem.
Za sukno i insze wydatki jmp. cześnik zapłacił mi i za tego drugiego satyra, którego już zaczął robić i za tydzień obiecał on skończyć; nie mogliśmy i jednego halerza utargować.
Zapis ks.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 247
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, większą sprawą broniąc, także seimem walnym, sejmikami powiatowymi, egzemptami, posługą jego król msci i Rzeczy Pospolitej, wyjachaniem do państw postronnych i ynszych ekscceptiami i obronami, któreby jedno z dowścipu ludzkiego wynaidzione i wymyslone być mogli, których się tym teraźniejszym zapisem moim tak in genere, jako też jn speciã zrzekam i odpisuję się sam z potomkami mymi, nie zasłaniając się i owszem od sądu nie odchodząc, zakład i szkody zapłacić mam i powinien będę, a po mnie a po mnie potomkowie mój mają i powinni będą. A jeślibym tez o prawa nie stanął albo i stanąwszy z kontrowersy, jako in kontuneaciam, zysk na sobie otrzymać
, większą sprawą broniąc, takze seimem walnym, seymikami powiatowymi, exemptami, posługą jego krol ms̃ci y Rzeczy Pospolitey, wyiachaniem do panstw postronnych ÿ ÿnszych excceptiami y obronami, ktoreby iedno z dowscipu ludzkiego wynaidzione ÿ wymyslone byc mogli, ktorÿch się tym teraznieÿszym zapisem moim tak in genere, iako tesz jn speciã zrzekam y odpisuię się sam s potomkami mymi, nie zasłaniaiąc się ÿ owszem od sądu nie odchodząc, zakład ÿ szkodÿ zapłacic mam ÿ powinien będę, a po mnie a po mnie potomkowie moÿ maią y powinni będą. A ieslibÿm tez o prawa nie stanął albo y stanąwszÿ s controwersÿ, iako in contuneaciam, zÿsk na sobie otrzÿmac
Skrót tekstu: KsŻyt
Strona: 326
Tytuł:
Księga grodzka żytomierska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żytomierz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1635 a 1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1644
Pana Wojewody Ziem Ruskich
Ze mi tedy pisze. Mój MŚCi Panie i Przyjacielu i znowu podpisując się pisze WMM Pana zyczliwy Brat, i sługa powolny. Znowu na Wierzchu Intytulacja: Memu Wielce MŚCim Panu i przyjacielowi ta Wariacja że się to czyni raz Bratem drugi raz przyjacielem, zaraz mi się niepodobała. I dla tego odpisuję w ten sens. A ów od niego mam List i do tego czasu
Wielmożny MŚCi Panie Marszałku Wojsk Wielkiego X. Litewskiego Mój MŚCi Panie i Bracie. Spojrzawszy na Intytulacyją Listu od WMM Pana do mnie Ordynowanego. Bardzo skonfundowało mię to uważywaszy zem nie godzien być WMM Pana Bratem tylko przyjacielem. Alec znowu pocieszył
Pana Woiewody Ziem Ruskich
Ze mi tedy pisze. Moy MSCi Panie y Przyiacielu y znowu podpisuiąc się pisze WMM Pana zyczliwy Brat, y sługa powolny. Znowu na Wierzchu Intytulacyia: Memu Wielce MSCim Panu y przyiacielowi ta Waryacyia że się to czyni raz Bratem drugi raz przyiacielem, zaraz mi się niepodobała. I dla tego odpisuię w ten sens. A ow od niego mąm List y do tego czasu
Wielmozny MSCi Panie Marszałku Woysk Wielkiego X. Litewskiego Moy MSCi Panie y Bracie. Spoyrzawszy na Intytulacyią Listu od WMM Pana do mnie Ordynowanego. Bardzo zkonfundowało mię to uwazywszy zem nie godzięn bydz WMM Pana Bratem tylko przyiacielem. Alec znowu pocieszył
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 171
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
dokazował, od ucha do brody; Z ostatkiem rycerz z pola uskrobał w zawody. Pisze do mnie, skarżąc nań, że go posiekł zdradą Na dobrowolnej drodze, gdy z kościoła jadą: „Bom ja nie chciał świętego dnia krwią jego mazać. Lada kto może tego, czego on, dokazać.” Odpisuję, żałując, tak jako się godzi, Że nieszczęście po ludziach, nie po drzewie chodzi, Które nadspodziewanie teraz go potyka: „Tamtemum księdza życzył, tobie cyrulika. A dla drugiego razu, choć ci porwon katu, Wiedz, że i Żyd w złym razie rozgrzesza z szabatu.” 477. JEŚLI LISTEK TRZAŚNIE
dokazował, od ucha do brody; Z ostatkiem rycerz z pola uskrobał w zawody. Pisze do mnie, skarżąc nań, że go posiekł zdradą Na dobrowolnej drodze, gdy z kościoła jadą: „Bom ja nie chciał świętego dnia krwią jego mazać. Leda kto może tego, czego on, dokazać.” Odpisuję, żałując, tak jako się godzi, Że nieszczęście po ludziach, nie po drzewie chodzi, Które nadspodziewanie teraz go potyka: „Tamtemum księdza życzył, tobie cyrulika. A dla drugiego razu, choć ci porwon katu, Wiedz, że i Żyd w złym razie rozgrzesza z szabatu.” 477. JEŚLI LISTEK TRZAŚNIE
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 284
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, które piszesz, przypowieści obie: Że się w dług obietnica obraca; nie bronię I tego, że na rączym trzeba syłać po nią; Ale i moje niechaj miejsce ma przysłowie, Że temu zwykle palcem wiercą oko w głowie, Kto więc rzeczy nazajutrz przypomina rano, Dopieroż czwartego dnia, co były pijano. Odpisuję mu na list w takimże terminie: Niesłusznie mieć mnie za psa drugi raz chcesz świnię, Żebym się znowu opił. Odrzekę psiej sierci, Niechaj mi oka w głowie nikt palcem nie wierci. Kończę przypowieścią: gdzie dwadzieścia malarzów, Poetów i myśliwych, jak ty, kopa łgarzów. 491. POJMAŁEM TATARZYNA
, które piszesz, przypowieści obie: Że się w dług obietnica obraca; nie bronię I tego, że na rączym trzeba syłać po nię; Ale i moje niechaj miejsce ma przysłowie, Że temu zwykle palcem wiercą oko w głowie, Kto więc rzeczy nazajutrz przypomina rano, Dopieroż czwartego dnia, co były pijano. Odpisuję mu na list w takimże terminie: Niesłusznie mieć mnie za psa drugi raz chcesz świnię, Żebym się znowu opił. Odrzekę psiej sierci, Niechaj mi oka w głowie nikt palcem nie wierci. Kończę przypowieścią: gdzie dwadzieścia malarzów, Poetów i myśliwych, jak ty, kopa łgarzów. 491. POJMAŁEM TATARZYNA
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 296
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Boże tak i do końca; aleś się też Wć moja duszo miała wniwecz obrócić, dźwigając go. Niech mi często nie bywa na pościeli u Mamusieńki, żeby zaś nie odsadził tatusia od miłości najśliczniejszej Marysieńki. - Proszę uniżenie, moja jedyna dobrodziejko, racz mię wymówić przed rodzicami swymi i rodzonymi, że im nie odpisuję i sam za tak wesołą i szczęśliwą nie dziękuję nowinę. P. Bóg widzi, że cale zapominam i mówić, nie tylko pisać po francusku, żadnej prawie z ni z kim nie mając konwersacji; bo się cale teraz wszyscy na zimowe rozjechali kwatery. Jakom jednak wdzięczen tej łaski i miłości de toute la famille
Boże tak i do końca; aleś się też Wć moja duszo miała wniwecz obrócić, dźwigając go. Niech mi często nie bywa na pościeli u Mamusieńki, żeby zaś nie odsadził tatusia od miłości najśliczniejszej Marysieńki. - Proszę uniżenie, moja jedyna dobrodziejko, racz mię wymówić przed rodzicami swymi i rodzonymi, że im nie odpisuję i sam za tak wesołą i szczęśliwą nie dziękuję nowinę. P. Bóg widzi, że cale zapominam i mówić, nie tylko pisać po francusku, żadnej prawie z ni z kim nie mając konwersacji; bo się cale teraz wszyscy na zimowe rozjechali kwatery. Jakom jednak wdzięczen tej łaski i miłości de toute la famille
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 240
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. le Referendaire. Co strony naszego małego, jam cale tak był właśnie z mała: ustawicznie katar, tak że w nocy otworzywszy gębę sypiać-em musiał, a poduszki pełne były flegmy. Ja że na miejscu nigdzie bawić się nie mogę, tedy i listy od Wci z trudnością mi przysłane będą. Że nie odpisuję ichmościom na listy, nie inna przyczyna, tylko żem cale po francusku zapomniał. Nawet i w listach Wci serca mego siła już zrozumieć nie mogę. Trzymasz Wć, widzę, dobrze słowo, que vous vous accoutumerez, que vous ne vous soucierez pas de moi et de mes plaisirs; nie trzeba wątpić,
. le Referendaire. Co strony naszego małego, jam cale tak był właśnie z mała: ustawicznie katar, tak że w nocy otworzywszy gębę sypiać-em musiał, a poduszki pełne były flagmy. Ja że na miejscu nigdzie bawić się nie mogę, tedy i listy od Wci z trudnością mi przysłane będą. Że nie odpisuję ichmościom na listy, nie inna przyczyna, tylko żem cale po francusku zapomniał. Nawet i w listach Wci serca mego siła już zrozumieć nie mogę. Trzymasz Wć, widzę, dobrze słowo, que vous vous accoutumerez, que vous ne vous soucierez pas de moi et de mes plaisirs; nie trzeba wątpić,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 274
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962