pomści krzywdy bożej. 157 (F). NA BRODĘ Z NIEWYPARZONĄ GĘBĄ
Przypatrując się pilno twojej brodzie długiej, Wymaluj, myślę sobie, diable, bończuk drugi, Który żeby się rozdął od samego środku, Pospolicie wieszają w stolcu na wychodku. Jeśli gość o nim nie wie, dość czyniąc naturze, Musi mu to odpuścić, że go osra w dziurze.
Inszego stolca szukać nie trzeba twej brodzie, Przy tak wszetecznej gębie, jako przy wychodzie; Skąd każde niemal słowo, co uraża ludzi, 0 Gorzej niż po syropie purgans ją paskudzi. 158 (F). DO ASTROLOGÓW W POWIETRZE KRAKOWSKIE. ANNO 1677
Co żywo przed powietrzem z
pomści krzywdy bożej. 157 (F). NA BRODĘ Z NIEWYPARZONĄ GĘBĄ
Przypatrując się pilno twojej brodzie długiej, Wymaluj, myślę sobie, diable, bończuk drugi, Który żeby się rozdął od samego środku, Pospolicie wieszają w stolcu na wychodku. Jeśli gość o nim nie wie, dość czyniąc naturze, Musi mu to odpuścić, że go osra w dziurze.
Inszego stolca szukać nie trzeba twej brodzie, Przy tak wszetecznej gębie, jako przy wychodzie; Skąd każde niemal słowo, co uraża ludzi, 0 Gorzej niż po syropie purgans ją paskudzi. 158 (F). DO ASTROLOGÓW W POWIETRZE KRAKOWSKIE. ANNO 1677
Co żywo przed powietrzem z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 75
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
granice sypie między nami. Twoja, o Panie, miłość nieba wyższa I macierzyńskie afekty przewyższa, Bo choćby matka swoje własne dzieci Opuścić chciała i mieć w niepamięci, Ty nie zapomnisz o nas w każdej toni, Boś nas na własnej wyrysował dłoni. Raczże i teraz prośby me przypuścić, Łaskę pokazać, przestępstwo odpuścić, Zmazać me długi i rządem łaskawem, Miłosierdziem mię sądzić, a nie prawem. A jeśli Bóg swej zapomni dobroty
I tak się uprze karać me niecnoty, Wstań Ty, o Jezu, dosyć urzędowi Swojemu czyniąc, co Pośrednikowi Należy, i wstąp między Ojca Twego, Między mnie, między grzech mój i gniew Jego
granice sypie między nami. Twoja, o Panie, miłość nieba wyższa I macierzyńskie afekty przewyższa, Bo choćby matka swoje własne dzieci Opuścić chciała i mieć w niepamięci, Ty nie zapomnisz o nas w każdej toni, Boś nas na własnej wyrysował dłoni. Raczże i teraz prośby me przypuścić, Łaskę pokazać, przestępstwo odpuścić, Zmazać me długi i rządem łaskawem, Miłosierdziem mię sądzić, a nie prawem. A jeśli Bóg swej zapomni dobroty
I tak się uprze karać me niecnoty, Wstań Ty, o Jezu, dosyć urzędowi Swojemu czyniąc, co Pośrednikowi Należy, i wstąp między Ojca Twego, Między mnie, między grzech mój i gniew Jego
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 225
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. A to żeby sieły Tak różno rozsypane nasze się skupieły, I Wojska co zebrało. Którego potrzeba, Choćby kto obiecował pokoj nam z-nim z-nieba. Oczym prędko do niego, posłać Komisarze, Którzyby moc te mieli, leźli się ukarze I szczerze upamieta, w rzeczy na przyczyne Senatorów niektórych, odpuścić mu wine. A czymby go dowodniej w-tym animowali: Chorągiew mu Wojskową od Króla posłali l Hetmańską Buławe. Nie był nad Kisiela Sposobniejszy; Któryby znał Nieprzyjaciela Tegoż lipiej, i spół z-nim w-starynnej jedności Ruskiej będąc, tyle miał u niego ufności. Zaczym on naznaczony, i z nim Podkomorzy Drugi
. A to żeby sieły Ták rożno rozsypáne nasze sie zkupieły, I Woyská co zebrało. Ktorego potrzebá, Choćby kto obiecował pokoy nam z-nim z-nieba. Oczym pretko do niego, posłáć Komissarze, Ktorzyby moc te mieli, leźli sie ukarze I szczerze upamieta, w rzeczy ná przyczyne Senatorow niektorych, odpuśćić mu wine. A czymby go dowodniey w-tym animowali: Chorągiew mu Woyskową od Krolá posłali l Hetmańską Bułáwe. Nie był nad Kisielá Sposobnieyszy; Ktoryby znał Nieprzyiaćielá Tegoż lipiey, i społ z-nim w-stárynney iednośći Ruskiey będąc, tyle miał u niego ufnośći. Záczym on naznáczony, i z nim Podkomorzy Drugi
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 42
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
przeciw mu wynidzie W Mieście go nie czekając. Toż jasnym się z-sobą Z starszy polem, a pierwszą szczęścia swego probą Swywolnik omylony, haniebny wytoczy Próżno impet, w-te tropy do Miasta uskoczy: I tamże się zawarszy, Ostrogi zarąobi, Czernią Wały osadzi, i Hasła wytrąbi, Bronić się rezolwując, Acz odpuścić wine Wódz był gotów, tylkoby wydali Starszyne, Cóż? kiedy przy imprezie stana tak zazarty Woląc raczej Pogany, i piekielne Czarty Mnie nad sobą: Do Miasta Szturm przypuści duży, Którego trwać nie mogąc nad godzine dłuży, Porzuciwszy obrony, i potezne Wały, Jedni w-Słucz zastąpioną, i przyległe skały Kędy bici haniebnie
przećiw mu wynidźie W Mieśćie go nie czekaiąc. Toż iasnym sie z-sobą Z starszy polem, á pierwszą szcześćia swego probą Swywolnik omylony, haniebny wytoczy Prożno impet, w-te tropy do Miasta uskoczy: I tamże sie zawarszy, Ostrogi zárąobi, Czernią Wáły osadźi, i Hásła wytrąbi, Bronić sie rezolwuiąc, Acz odpuśćić wine Wodz był gotow, tylkoby wydali Stárszyne, Coż? kiedy przy impreźie staná tak zazarty Woląc raczey Pogany, i piekielne Czarty Mnie nad sobą: Do Miasta Szturm przypuśći duży, Ktorego trwać nie mogąc nád godźine dłuży, Porzućiwszy obrony, i potezne Wały, Iedni w-Słucz zastąpioną, i przyległe skały Kedy bići hániebnie
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 50
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
uczestniki Pana Krystusowemi/ i spółkują znim/ jako członki jego we wszytkich dobrach jego/ A zasię każdy temi dary/ Które wziął od Pana chętliwie służyć i szafować ma/ Ku zobopolnemu dobremu i zbawieniu inszych.
56 Co wierzysz o odpuszczeniu grzechów?
Wierzę iż Bóg dla dosyć uczynienia Pana Krystusowego/ mnie moje wszytkie złości odpuścić raczył/ i tej nieprawości/ która podziś dzień w ciele moim jest/ zktórą ustawiczną walkę wieść mam/ już doskonale przebaczył: a Krystusową sprawiedliwością/ oprócz wszelakich zasług moich/ mnie obdarza/ abych na sąd jego wiecznie nie przyszedł.
57 Który piechy masz wierząc ciała zmartwychwstanie?
Iż nie tylko dusza moja wnet
vczestniki Páná Krystusowemi/ y społkuią znim/ iáko członki iego we wszytkich dobrách iego/ A záśię káżdy temi dáry/ Ktore wział od Páná chętliwie służyć y száfowáć ma/ Ku zobopolnemu dobremu y zbáwieniu inszych.
56 Co wierzysz o odpuszczeniu grzechow?
Wierzę iż Bog dla dosyc vczynienia Páná Krystusowego/ mnie moie wszytkie złośći odpuśćić raczył/ y tey niepráwośći/ ktora podziś dzień w ćiele moim iest/ zktorą vstáwiczną walkę wieść mam/ iuż doskonále przebaczył: á Krystusową spráwiedliwośćią/ oprocz wszelákich zasług moich/ mnie obdarza/ ábych na sąd iego wiecznie nie przyszedł.
57 Ktory piechy masz wierząc ciáłá zmartwychwstánie?
Iż nie tylko duszá moiá wnet
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 26
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. To jest/ Nie poczytaj nam mizernym grzesznikom grzechów wszytkich/ ani onego skażenia/ które i po dziś dzień w nas jest/ a to uczyń dla Pana Krystusa i Krwie jego: jako też i my to świadectwo łaski twojej w sercach naszych poczuwamy/ żeśmy gotowi wszytkim z serca odpuścić/ Którzy nas obrazili.
127 Która jest szósta prośba?
Nie w wodź nas na pokuszenie/ ale nas zbaw od złęgo. To jest/ Gdyżeśmy z przyrodzenia mdli i niedostateczni/ tak iż i namniejszego czasu wytrwać sami nie możemy: a nieprzyjaciele naszy srodzy Szatan/ świat/ i ciało nasze/ ustawicznie na nas
iako y my odpuszczamy nászym winowáycom. To iest/ Nie poczytay nam mizernym grzesznikom grzechow wszytkich/ áni onego skażeniá/ ktore y po dźiś dźien w nas iest/ á to vcziń dla Páná Krystusá y Krwie iego: iáko też y my to świádectwo łáski twoiey w sercách nászych poczuwamy/ żesmy gotowi wszytkim z sercá odpuśćić/ Ktorzy nas obráźili.
127 Ktora iest szosta proźbá?
Nie w wodź nas ná pokuszenie/ ále nas zbaw od złęgo. To iest/ Gdyżesmy z przyrodzenia mdli y niedostáteczni/ ták iż y namnieyszego czásu wytrwáć sámi nie możemy: á nieprzyiaćiele nászy srodzy Szátan/ swiat/ y ćiało násze/ vstáwicznie ná nas
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 51
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
ś się nie sromał ku jakiej potrzebie prosić. Dwie rzeczy są radzie na przekazie: Skwapliwość a gniew.
PITTAK z Mityleny/ gdy mu jeden uczynił krzywdę/ a miał go w ręku swych/ i mógł go za to skarać/ puścił go wolno/ mówiąc: Lepsza rzecz jest odpuszczenie/ niż karanie. Bo występek odpuścić/ należy dobrej naturze: ale karać/ tylko okrutnemu a srogiemu przyrodzeniu przyzwoita. Księgi pierwsze
Tenże mawiał: Równą sobie pojmuj/ żebyś mógł żyć w zgodzie. Kto pojmie bogatszą/ tedy taką chce mężem rządzić: i często komediej w domu dosyć. Z równą prędsza zgoda/ a z uboższą jeszcze prędsza.
ś się nie sromał ku iákiey potrzebie prośić. Dwie rzecży są rádźie ná przekáźie: Skwápliwość á gniew.
PITTAK z Mityleny/ gdy mu ieden vcżynił krzywdę/ á miał go w ręku swych/ y mogł go zá to skaráć/ puśćił go wolno/ mowiąc: Lepsza rzecż iest odpuszcżenie/ niż karánie. Bo występek odpuśćić/ należy dobrey náturze: ále káráć/ tylko okrutnemu á srogiemu przyrodzeniu przyzwoita. Kśięgi pierwsze
Tenże mawiał: Rowną sobie poymuy/ żebyś mogł żyć w zgodźie. Kto poymie bogátszą/ tedy táką chce mężem rządźić: y cżęsto komediey w domu dosyć. Z rowną prędsza zgodá/ á z vboższą ieszcże prędsza.
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 51
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
tajemność/ jest wielka dobroć. Nie rozwięzuj języka przeciw nieprzyjacielowi swemu. Waruj się towarzystwa złego/ zazdrościwego/ rozpustnego/ igraczów/ urągaczów/ gniewliwych i nieumiejętnych. Niechciej zajźrzeć złemu/ kiedy mu się dobrze powiedzie. Złe słowa niechaj nie wychodzą z ust twoich/ boby to była twoja nie uczciwość. Cierpliwość jest odpuścić w ten czas gdybyś się mógł pomścić. Ktokolwiek w poczciwości mądre ma/ ten sprawiedliwość miłuje a dobrze czyni. Nieszczęsny ten jest na tym i na onym świecie/ który naukę i mądrość opuszcza. Lepszy jest swobodny w nauczaniu niżli w bogactwie. Wielka litość jest nad głupimi się zmiłować. Nabezpieczniejszy jest ten kto bez
táiemność/ iest wielka dobroć. Nie rozwięzuy ięzyká przećiw nieprzyiaćielowi swemu. Wáruy się towárzystwá złego/ zazdrośćiwego/ rospustnego/ igracżow/ vrągácżow/ gniewliwych y nieumieiętnych. Niechciey zayźrzeć złemu/ kiedy mu się dobrze powiedźie. Złe słowá niechay nie wychodzą z vst twoich/ boby to byłá twoiá nie vcżćiwość. Cierpliwość iest odpuśćić w ten cżás gdybyś się mogł pomśćić. Ktokolwiek w pocżćiwośći mądre ma/ ten spráwiedliwość miłuie á dobrze cżyni. Nieszcżęsny ten iest ná tym y ná onym świećie/ ktory náukę y mądrość opuszcża. Lepszy iest swobodny w náucżániu niżli w bogáctwie. Wielka lutość iest nád głupimi się zmiłowáć. Nabespiecżnieyszy iest ten kto bez
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 79
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. Teraz tedy przeklętym będziesz na ziemi/ która otworzyła usta swe/ aby przyjęła krew brata twego z ręki twojej. 12. Gdy będziesz sprawował ziemie/ niewyda więcej mocy swej tobie/ tułaczem i biegunem będziesz na ziemi. 13. Tedy rzekł Kain do Pana. Więtsza jest nieprawość moja/ niżby mi ją odpuścić miano. 14. Oto mię dziś wyganiasz z oblicza tej ziemie/ a przed twarzą twoją skryje się/ i będę tułaczem i biegunem na ziemi: i stanie się że ktokolwiek mię znajdzie zabije mię. 15. I rzekł mu Pan/ Zaiste ktobykolwiek zabił Kaijna/ siedmioraką odniesie pomstę. I włozył Pan na Kaijna piątno
. Teraz tedy przeklętym będźiesz ná źiemi/ ktora otworzyłá ustá swe/ áby przyjęłá krew brátá twego z ręki twojey. 12. Gdy będźiesz spráwował źiemie/ niewyda więcey mocy swey tobie/ tułáczem y biegunem będźiesz ná źiemi. 13. Tedy rzekł Kajin do Páná. Więtsza jest niepráwość moja/ niżby mi ją odpuśćić miano. 14. Oto mię dźiś wyganiasz z oblicza tey źiemie/ á przed twarzą twoją skryje śię/ y będę tułaczem y biegunem ná źiemi: y stánie śię że ktokolwiek mię znajdźie zábije mię. 15. Y rzekł mu Pan/ Zaiste ktobykolwiek zábił Kaijná/ śiedmioráką odnieśie pomstę. Y włozył Pan ná Kaijná piątno
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 4
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Chwali Cię sercem, chwali i wdzięcznymi Usty swoimi.
Obrócze dziatki błędne, nas, ku sobie. Gniew Twój on dawny niechaj zgaśnie w Tobie, Wszakeś Bóg, który nie zwykłeś się srożyć, Ni wiecznie grozić.
W Tobie nadzieja wszytka położona, Do Ciebie żądość nasza obrócona, Racz Ty nam nasze występki odpuścić, W łaskę przypuścić.
Racz nas ożywić ledwie nie zmorzone. Od Ciebie przeszłym życiem odstrychnione, Niechajże litość, niechaj łaskę znamy, Której czekamy.
Słuchajmy, czym nas Pan nasz odprawuje. Co wiernym w słowie swoim obiecuje, Pan po niewolej pocieszenia duszy Wielkiego tuszy.
Wątpić nie trzeba, tylko do dawnego Strzeżmy
Chwali Cię sercem, chwali i wdzięcznymi Usty swoimi.
Obróćże dziatki błędne, nas, ku sobie. Gniew Twój on dawny niechaj zgaśnie w Tobie, Wszakeś Bóg, który nie zwykłeś się srożyć, Ni wiecznie grozić.
W Tobie nadzieja wszytka położona, Do Ciebie żądość nasza obrócona, Racz Ty nam nasze występki odpuścić, W łaskę przypuścić.
Racz nas ożywić ledwie nie zmorzone. Od Ciebie przeszłym życiem odstrychnione, Niechajże litość, niechaj łaskę znamy, Której czekamy.
Słuchajmy, czym nas Pan nasz odprawuje. Co wiernym w słowie swoim obiecuje, Pan po niewolej pocieszenia duszy Wielkiego tuszy.
Wątpić nie trzeba, tylko do dawnego Strzeżmy
Skrót tekstu: PsalArianBar_II
Strona: 651
Tytuł:
Psalmy i pieśni ariańskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Raków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni, psalmy
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965