. Teraz doznawam/ co tego jest/ o czym Paweł Z. napisał: Niech was nikt nie zwodzi próżnymi mowami: abowiem dla tych rzeczy (dla takowych grzechów) przychodzi gniew Boży na Syny (Dziatki) uporne. Naostatek jednak dał się cieszyć/ i wierzył/ że Bóg każdemu Grzesznikowi pokutującemu wszystkie grzechy łaskawie odpuszcza. Co tego potkało/ ze sta jednego nie potka. Vid. Discurs. m. sub. lit. Aa. b.
A tak moja rada/ radź o sobie póki masz czas: a przestań tego występku: bo jeśli go nie przestaniesz; kiedy konać będziesz obaczysz nad sobą Sędziego sprawiedliwego: pod sobą piekło
. Teraz doznawam/ co tego jest/ o czym Páweł S. nápisáł: Niech was nikt nie zwodźi prożnymi mowámi: ábowiem dla tych rzeczy (dla tákowych grzechow) przychodźi gniew Boży ná Syny (Dźiatki) uporne. Náostátek jednák dał śię ćieszyć/ y wierzył/ że Bog káżdemu Grzesznikowi pokutującemu wszystkie grzechy łáskáwie odpuscza. Co tego potkáło/ ze stá jednego nie potka. Vid. Discurs. m. sub. lit. Aa. b.
A ták mojá rádá/ radź o sobie poki masz czás: á przestań tego występku: bo jeśli go nie przestániesz; kiedy konáć będźiesz obaczysz nád sobą Sędźiego spráwiedliwego: pod sobą piekło
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 11.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
pollicytacjami, ulciscentur injurias; lecz przy tak pomyślnych prezentujących się koniunkturach, resarcitis cum faenore ex patrimonio hostili jacturis, przypomną doświadczone temu nieprzyjacielowi przodków swoich odwagi i pokażą, qua sint origine nati. My zaś oświadczamy się przed Bogiem, że na dowód niepłonnej naszej ku dobru pospolitemu inklinacji, wszystkie prywatne urazy nasze z serca każdemu odpuszczamy, sensum doloris ad publicas injurias applicando. Nie uważamy na wyroki proscriptiones osoby naszej, której indemnitas subsistere i zgodzić się nie mogła, razem cum lata inique na zgubę ojczyzny w dekrecie konfederacji sandomierskiej sententia. Non vibramus ilammas, non jaculamur fulmina, zna nas każdy, że nie mamy vindictae animum, doznał niejeden łaskawości naszej
pollicytacyami, ulciscentur injurias; lecz przy tak pomyślnych prezentujących się konjunkturach, resarcitis cum faenore ex patrimonio hostili jacturis, przypomną doświadczone temu nieprzyjacielowi przodków swoich odwagi i pokażą, qua sint origine nati. My zaś oświadczamy się przed Bogiem, że na dowód niepłonnéj naszéj ku dobru pospolitemu inklinacyi, wszystkie prywatne urazy nasze z serca każdemu odpuszczamy, sensum doloris ad publicas injurias applicando. Nie uważamy na wyroki proscriptiones osoby naszéj, któréj indemnitas subsistere i zgodzić się nie mogła, razem cum lata inique na zgubę ojczyzny w dekrecie konfederacyi sandomierskiéj sententia. Non vibramus ilammas, non jaculamur fulmina, zna nas każdy, że nie mamy vindictae animum, doznał niejeden łaskawości naszéj
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 286
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. Dusz Świętych z tego świata zesłych miejsce/ Raj ziemny być powiada.
Folio 164. i 165. Racje położone znoszą/ aby komu poześciu ztego świata grzechów odpuszczenia było potrzeba. Apologia
Folio 166. 1. mówi iż hojny Pan Bóg/ przeniewymowną łaskę swoję z łaski/ darem/ i krom zasług grzechy odpuszcza.
Folio 157. i 176. twierdzi że grzechy Venialne z tego świata schodzącym duszom odpuszczane bywają gratis/ hojnym dobrotliwego Boga miłosierdziem.
Fol. 177. 1. Sądu Partykularnego nieprzyznawa.
Fol. 212. 1. mówi. iż grzech śmiertelny oddala od człowieka wiernego/ i wiarę.
Folio 213. Znasienia
. Dusz Swiętych z tego świátá zesłych mieysce/ Ray źiemny bydź powiáda.
Folio 164. y 165. Rácye położone znoszą/ áby komu poześciu zte^o^ świátá grzechow odpuszczenia było potrzebá. Apologia
Folio 166. 1. mowi iż hoyny Pan Bog/ przeniewymowną łáskę swoię z łáski/ dárem/ y krom zasług grzechy odpuszcza.
Folio 157. y 176. twierdźi że grzechy Venialne z tego świátá schodzącym duszom odpuszcżáne bywáią gratis/ hoynym dobrotliwego Bogá miłośierdźiem.
Fol. 177. 1. Sądu Párticulárnego nieprzyznawa.
Fol. 212. 1. mowi. iż grzech śmiertelny oddala od człowieká wiernego/ y wiárę.
Folio 213. Znáśienia
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 24
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Twe skłonne przyrodzenie, tuszę. Wielką-ć, zaprawdę, krzywdę, Boże, czyni, Kto Cię o srogość i surowość wini: Chromy jest Twój gniew, karanie leniwe I kiedy się w wór oblecze Niniwe, Skłama i Jonasz, a piorun rzucony W biegu odwraca skrucha w insze strony. Twoja to rozkosz i pocieszne dzieła Odpuszczać siła, gdzie zgrzeszono siła; Odpuścze i mnie i racz, przejednany, Wygasić ogień upartej kwartany, Ale najprzedniej przez moc Twojej ręki Zachowaj wiecznie pałającej męki I daj się przez dar prawdziwej pokuty Schronić gorączki piekielnej i huty. Ty rad odpuszczasz, a mnie tego trzeba, Ty nas chcesz zbawić, i ja chcę do
Twe skłonne przyrodzenie, tuszę. Wielką-ć, zaprawdę, krzywdę, Boże, czyni, Kto Cię o srogość i surowość wini: Chromy jest Twój gniew, karanie leniwe I kiedy się w wór oblecze Niniwe, Skłama i Jonasz, a piorun rzucony W biegu odwraca skrucha w insze strony. Twoja to rozkosz i pocieszne dzieła Odpuszczać siła, gdzie zgrzeszono siła; Odpuśćże i mnie i racz, przejednany, Wygasić ogień upartej kwartany, Ale najprzedniej przez moc Twojej ręki Zachowaj wiecznie pałającej męki I daj się przez dar prawdziwej pokuty Schronić gorączki piekielnej i huty. Ty rad odpuszczasz, a mnie tego trzeba, Ty nas chcesz zbawić, i ja chcę do
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 227
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
rzucony W biegu odwraca skrucha w insze strony. Twoja to rozkosz i pocieszne dzieła Odpuszczać siła, gdzie zgrzeszono siła; Odpuścze i mnie i racz, przejednany, Wygasić ogień upartej kwartany, Ale najprzedniej przez moc Twojej ręki Zachowaj wiecznie pałającej męki I daj się przez dar prawdziwej pokuty Schronić gorączki piekielnej i huty. Ty rad odpuszczasz, a mnie tego trzeba, Ty nas chcesz zbawić, i ja chcę do nieba; Bądź tedy łaskaw, a tak w jednej dobie Wygodzisz i mnie naprzód, lecz i sobie. W KWARTANIE
Goreję, Panie! Coraz większy wstaje Ogień palący wnętrzności w perz suchy, To Twoje dzieło bez żadnej otuchy Kona i z
rzucony W biegu odwraca skrucha w insze strony. Twoja to rozkosz i pocieszne dzieła Odpuszczać siła, gdzie zgrzeszono siła; Odpuśćże i mnie i racz, przejednany, Wygasić ogień upartej kwartany, Ale najprzedniej przez moc Twojej ręki Zachowaj wiecznie pałającej męki I daj się przez dar prawdziwej pokuty Schronić gorączki piekielnej i huty. Ty rad odpuszczasz, a mnie tego trzeba, Ty nas chcesz zbawić, i ja chcę do nieba; Bądź tedy łaskaw, a tak w jednej dobie Wygodzisz i mnie naprzód, lecz i sobie. W KWARTANIE
Goreję, Panie! Coraz większy wstaje Ogień palący wnętrzności w perz suchy, To Twoje dzieło bez żadnej otuchy Kona i z
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 227
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
/ do mazanki wprowadzi/ nakrarmi/ napoi/ obmyje; a dnia drugiego rzecze: Bracie Simeonie/ jeżeliby wola twoja u mnie porobić/ ja zapłatę dam gotową; on obawiając się drugiego zaniewolenia/ odpowie: Mam Panie mój rodziców starych barzo/ tych jeżeli nie zmarli życzyłbym synowskim pokłonem ucieszyć i widzieć; odpuszcza go zaraz gospodarz/ drogę okazuje/ którą przebywszy wszelkie drogi niebezpieczeństwa/ do miłej Polski wszedł/ i przypieszał do Monastyra Pieczarskiego/ aby w nim obiat swój wykonał/ jakoż statecznie/ co był przyrzekł wszystko zyścił/ dziwnie pobożny Mąż i stateczny; a opatrzywszy się Świętemi Sakramentami/ po długiej pracy odszedł do swoich.
/ do mázánki wprowádzi/ nákrarmi/ nápoi/ obmyie; á dniá drugiego rzecze: Bráćie Simeonie/ ieżeliby wola twoiá v mnie porobić/ ia zapłátę dam gotową; on obawiáiąc się drugiego zániewolenia/ odpowie: Mam Pánie moy rodzicow stárych bárzo/ tych ieżeli nie zmárli życzyłbym synowskim pokłonem vćieszyć y widźieć; odpuszcza go záraz gospodarz/ drogę okázuie/ ktorą przebywszy wszelkie drogi niebespieczeństwá/ do miłey Polski wszedł/ y przypieszał do Monástyrá Pieczárskiego/ áby w nim obiát swoy wykonał/ iákoż státecznie/ co był przyrzekł wszystko zyśćił/ dziwnie pobożny Mąż y státeczny; á opátrzywszy się Swiętemi Sákrámentámi/ po długiey pracy odszedł do swoich.
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 171.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
w-którego obraniu aby P. Bóg WM. pobłogosławił/ in solitudine mea zabaw prożen Majestat jego święty błagać będę. Dziękuję już tedy WM. za wszytkie charitates, usługi/ i odwagi/ za rady/ zaszczyty/ dochody. Jeśli się komu in rationibus status, vel factotum nie wygodziło/ niech odpuści/ sam wzajem wszytkim odpuszczam. Zegnam tedy każdego z-WM. i przyciskam do serca w-którym słodką WM. pamięć ko żyw nosić będę. Błogosławieństwo nad to Ojcowskie wszytkim Wm. i każdemu z-osobna impertior, a lubo odległość miejsca odłoczą mię/ sercem jednak od spolnej Matki dzielić się nigdy nie będę. A że więcej słabość pamięci i żal rzewliwy mówić nie
w-ktorego obrániu áby P. Bog WM. pobłogosłáwił/ in solitudine mea zabaw prożen Máiestat iego święty błagáć będę. Dźiękuię iuż tedy WM. zá wszytkie charitates, usługi/ i odwagi/ zá rády/ zászczyty/ dochody. Ieśli się komu in rationibus status, vel factotum nie wygodźiło/ niech odpuśći/ sam wzáiem wszytkim odpuszczam. Zegnam tedy káżdego z-WM. i przyćiskam do sercá w-ktorym słodką WM. pámięć ko żyw nośić będę. Błogosławienstwo nád to Oycowskie wszytkim Wm. i káżdemu z-osobna impertior, á lubo odległość miescá odłoczą mię/ sercem iednak od spolney Mátki dźielić się nigdy nie będę. A że więcey słabość pámięći i żal rzewliwy mowić nie
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 11
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
abo ruszeniem privatnego w niej Obywatela było, a Poddani wiernie się w to wkładali, czynili to Panowie, ustępowali chętnie Imprez, abo proposita swoich. Ale i jawne krzywdy, i ciężko Majestat obrażające występki, za instancją Rzeczyposp: a czasem, i z swojej clemencji (jako przykładem jest Rokosz za Zygmunta III.) odpuszczali. Nieposzło to tu (lubo cieniu podobieństwa do pomienionych krzywd niemasz, bo żadnych nieprzyznawam) niemiała miejsca uniżona, i zdeptana Rzeczyposp: po- waga, podobno dla tego, że tak żawsze będzie trzeba czynić, i w tej klubie trzymać Ojczyznę. Piętnasty.
Nie czyja tegi rzecz, i nieczyjej barziej
ábo ruszeniem privatnego w niey Obywátelá było, á Poddáni wiernie się w to wkładáli, czynili to Pánowie, vstępowáli chętnie Imprez, ábo propositá swoich. Ale y iáwne krzywdy, y ćiężko Májestat obrażáiące występki, zá instántią Rzeczyposp: á czásem, y z swoiey clementiey (iáko przykłádem iest Rokosz zá Zygmuntá III.) odpuszczáli. Nieposzło to tu (lubo ćieniu podobieństwá do pomienionych krzywd niemász, bo żadnych nieprzyznawam) niemiáłá mieyscá vniżona, y zdeptána Rzeczyposp: po- wagá, podobno dla tego, że ták żáwsze będźie trzebá czynić, y w tey klubie trzymáć Oyczyznę. Piętnasty.
Nie czyiá tegy rzecz, y nieczyiey bárźiey
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 154
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Wojska przy tym wszytkiego suplike przynoszą, I pod nogi porzucą. Którym Kanclerz na to. Ze luboli karanie zasłużyli za to. Niczym nie odproszone; jednak z-dobrotliwy Pan natury, nie będąc na krew żadną chciwy, (Cóż więcej swych poddanych?) ato i te wine Tak ciężką popołnioną, na Hańską przyczyne Im odpuszcza. To po nich obiecując sobie, Ze cóżkolwiek Ojczyźnie przeciw, i osobie Jego do tąd zgrzeszyli, potym to nagrodzą Usługami wiernymi. Zatymże odchodzą. A Punkta tej supliki, do uwagi wziete, Które, ile fortuna i czasy przeklete Nasze niosły, ponieważ o włos i tu mały Tylkoż nie rozerwane, stanąć
Woyska przy tym wszytkiego supplike przynoszą, I pod nogi porzucą. Ktorym Kanclerz na to. Ze luboli karanie zásłużyli zá to. Niczym nie odproszone; iednak z-dobrotliwy Pan natury, nie bedąc na krew żadną chćiwy, (Coż wiecey swych poddanych?) ato i te wine Ták ćieszką popołnioną, ná Hańską przyczyne Im odpuszcza. To po nich obiecuiąc sobie, Ze cożkolwiek Oyczyźnie przećiw, i osobie Iego do tąd zgrzeszyli, potym to nagrodzą Usługami wiernymi. Zátymże odchodzą. A Punkta tey suppliki, do uwagi wźiete, Ktore, ile fortuna i czásy przeklete Násze niosły, poniewasz o włos i tu mały Tylkoż nie rozerwáne, stanąć
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 92
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
cię/ Błogosławionego od najwyższego Boga/ kłaniamy się tobie/ któremu się kłania wszystek Zbor Chrześcijański/ sławnie sławimy cię głosy nabożnemi/ wielbiąc ciebie dla wielkiej chwały twojej/ którą masz z wysokości od Boga/ wielki Aryckapłanie/ Melchisedeku niebieski/ Ojcze Duchownych darów/ wszystkich dzierżycielu/ syna jednorodzonego jedynorowny jemu służycielu święty/ który odpuszczasz grzechy światu/ zmiłuj się nad nami/ który rozwięzujesz grzechy wszystkiego świata/ przyjmi oto te modlitwy nasze/ który siedzisz na prawicy Majestatu wielmożności w Cerkwi świętej/ jako na niebiesiech/ po wtóre mówimy/ zmiłuj się nad nami/ i bądź nam miłościw/ bos ty jeden święty/ ty jeden Pan/ najwyższy Ociec/
ćie/ Błogosłáwionego od náywyższego Bogá/ kłániámy się tobie/ ktoremu się kłánia wszystek Zbor Chrześćiáński/ słáwnie sławimy ćie głosy nabożnemi/ wielbiąc ćiebie dla wielkiey chwały twoiey/ ktorą masz z wysokośći od Bogá/ wielki Aryckápłanie/ Melchisedeku niebieski/ Oycże Duchownych dárow/ wszystkich dźierżyćielu/ syná iednorodzonego iedynorowny iemu służyćielu święty/ ktory odpuszcżasz grzechy świátu/ zmiłuy się nad námi/ ktory rozwięzuiesz grzechy wszystkiego świátá/ przyimi oto te modlitwy násze/ ktory śiedźisz ná práwicy Máiestatu wielmożnośći w Cerkwi świętey/ iáko ná niebieśiech/ po wtore mowimy/ zmiłuy sie nád námi/ y bądź nam miłośćiw/ bos ty ieden święty/ ty ieden Pan/ naywyższy Oćiec/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 68
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610