Długo się bili i in continuo igue trwali. Tandem przemogła multitudo. Jazda tak szwedzka jako polska uszła. Piechoty na placu legły. Generała wzięto, także przy nim pułkowników: Horna, Marszalla, Millera i innych; wojewodę kijowskiego Potockiego wzięto, który mógłby się salwować, ale żony i dzieci które były w Kaliszu odstępować i porzucić nie chciał. A tak wiktorią pierwsze przy Auguście. Augustani erexerunt cristas.
Traktat w Saksonii zakończony między monarchami i pokój szczęśliwie skojarzony między szwedzkim królem Karolem XII, a między królem Augustem i królem Stanisławem, his conditionibus.[...] Osobliwy artykuł.
Lubo najjaśniejszy książę i pan, pan Fryderyk August król i elektor saski w
Długo się bili i in continuo igue trwali. Tandem przemogła multitudo. Jazda tak szwedzka jako polska uszła. Piechoty na placu legły. Generała wzięto, także przy nim pułkowników: Horna, Marszalla, Millera i innych; wojewodę kijowskiego Potockiego wzięto, który mógłby się salwować, ale żony i dzieci które były w Kaliszu odstępować i porzucić nie chciał. A tak wiktoryą pierwsze przy Auguście. Augustani erexerunt cristas.
Traktat w Saxonii zakończony między monarchami i pokój szczęśliwie skojarzony między szwedzkim królem Karolem XII, a między królem Augustem i królem Stanisławem, his conditionibus.[...] Osobliwy artykuł.
Lubo najjaśniejszy książę i pan, pan Fryderyk August król i elektor saski w
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 243
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
plurimum; w każdym z osobna biorąc niewiele, ale w największej radzących liczbie najwięcej znajduje się rozsądku.” Tać jest cale naturalna de pluralitate w świecie całym obserwacja. Te są całego narodu ludzkiego, te wszystkich państw wolnych maksymy, tymi się na radach rządzą. Za cóż my, Polacy, od tych maksym i reguł odstępować mamy, za co, jakom rzekł, po ludzku rad sprawować u siebie nie mamy? Osobliwie zaś jeszcze szlachta poczciwi uważą, że moc rwania sejmów każdemu z osobna zakazana, a większej liczby powaga w rady wprowadzona szkodzić nie może Ojczyźnie. Bo naturalnie mówiąc, przecięż to jest ta izba poselska, wybór jakiś
plurimum; w każdym z osobna biorąc niewiele, ale w największej radzących liczbie najwięcej znajduje się rozsądku.” Tać jest cale naturalna de pluralitate w świecie całym obserwacyja. Te są całego narodu ludzkiego, te wszystkich państw wolnych maksymy, tymi się na radach rządzą. Za cóż my, Polacy, od tych maksym i reguł odstępować mamy, za co, jakom rzekł, po ludzku rad sprawować u siebie nie mamy? Osobliwie zaś jeszcze szlachta poczciwi uważą, że moc rwania sejmów każdemu z osobna zakazana, a większej liczby powaga w rady wprowadzona szkodzić nie może Ojczyźnie. Bo naturalnie mówiąc, przecięż to jest ta izba poselska, wybór jakiś
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 212
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Kromer. Przodkowie nasi kontentowali się w radach communi consensu, powszechną zgodą, wolnym się domówieniem o wszystko i to sobie obwarowali prawami, nie znali mocy rwania sejmów przez kontradycenta jednego, nie znali tej, tyle razy ode mnie wytkniętej, unanimitatis chimery. Przodkowie i dziadowie nasi od tych praw tak naturalnych i dobrych w radach odstępować poczęli, odmienili je na niezrozumienie i niepojęte od nich liberum veto, które ojcowie nasi i my zupełnie od- Fortuna non est regnorum domina, quaere id a Romana Republica, semper felici, dum sapientibus regitur legibus, iis mutatis, semper infelici. Ib.
mieniliśmy w jedno liberum rumpo. Od dziadów też więc,
Kromer. Przodkowie nasi kontentowali się w radach communi consensu, powszechną zgodą, wolnym się domówieniem o wszystko i to sobie obwarowali prawami, nie znali mocy rwania sejmów przez kontradycenta jednego, nie znali tej, tyle razy ode mnie wytkniętej, unanimitatis chimery. Przodkowie i dziadowie nasi od tych praw tak naturalnych i dobrych w radach odstępować poczęli, odmienili je na niezrozumienie i niepojęte od nich liberum veto, które ojcowie nasi i my zupełnie od- Fortuna non est regnorum domina, quaere id a Romana Republica, semper felici, dum sapientibus regitur legibus, iis mutatis, semper infelici. Ib.
mieniliśmy w jedno liberum rumpo. Od dziadów też więc,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 302
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, sine praejudicio, Dobra pospolitego, et sine periculo zakończenia sejmu; Rozumiałbym hand methodum instituere: Proponuje który Poseł jaką materią, jeżeli na nią znajdzie immediatè zgoda powszechna, nie trzeba więcej, tylko ją zapisać w protokule, in vim konstytucyj; jeżeli zaś zajdzie kontradykcja, dać czas do kontrowersyj, byle nie odstępować od teyże materyj która kontradykowana; przez te kontrowersye, może affirmans, jako i negans rectificari, że albo ten dobrowolnie odstąpi od swojej ilacyj, albo drugi convictus od swojej kontradykcyj; Marszałek zaś Sejmowy powinienby notować racje pro et contra, któremiby się zbijano; i jeżeli by żadne przełomać nie mogły, żeby sinaliter
, sine praejudicio, Dobra pospolitego, et sine periculo zakończeńia seymu; Rozumiałbym hand methodum instituere: Proponuie ktory Poseł iaką materyą, ieźeli na nię znaydźie immediatè zgoda powszechna, nie trzeba więcey, tylko ią zapisać w protokule, in vim konstytucyi; ieźeli zaś zaydźie kontradykcya, dać cźas do kontrowersyi, byle nie odstępować od teyźe materyi ktora kontradykowana; przez te kontrowersye, moźe affirmans, iako y negans rectificari, źe albo ten dobrowolnie odstąpi od swoiey illacyi, albo drugi convictus od swoiey kontradykcyi; Marszałek zaś Seymowy powinienby notować racye pro et contra, ktoremiby się zbijano; y ieźeli by źadne przełomać nie mogły, źeby sinaliter
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 79
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
nie chciał, jeśli zatym i inszy ustawać w tym mieli? Gdyż w kapturze Augusto wy m dokładnie mamy tak: »wszyscy społem, jako też jedna jakakolwiek część« i nie mając względu na żadne powinowactwa, na żadne pokrewności, ktoby się nie miał do omnes, choćby krew, choćby więtsze były związki, odstępować go, a przy prawie, przy wolnościach stanąć rozkazuje. Jakożkolwiek mówią, że to rzeczy mali exempli , rzeczy szkodliwe, nie będę ja odpowiadał; odpowiada na to u Kromera nieśmiertelnej pamięci Zbyszek, biskup krakowski, właśnie w takowymże zaciągu za Kaźmierza, jako i teraz, na takiź czas właśnie mówi: De corrigenda
nie chciał, jeśli zatym i inszy ustawać w tym mieli? Gdyż w kapturze Augusto wy m dokładnie mamy tak: »wszyscy społem, jako też jedna jakakolwiek część« i nie mając względu na żadne powinowactwa, na żadne pokrewności, ktoby się nie miał do omnes, choćby krew, choćby więtsze były związki, odstępować go, a przy prawie, przy wolnościach stanąć rozkazuje. Jakożkolwiek mówią, że to rzeczy mali exempli , rzeczy szkodliwe, nie będę ja odpowiadał; odpowiada na to u Kromera nieśmiertelnej pamięci Zbyszek, biskup krakowski, właśnie w takowymże zaciągu za Kaźmierza, jako i teraz, na takiź czas właśnie mówi: De corrigenda
Skrót tekstu: SkryptSłuszCz_II
Strona: 262
Tytuł:
Skrypt o słuszności zjazdu stężyckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
swoje i ten świeży rokoszowy, na podpisy swoje, sumnieniem podciwością zahartowane, gdzie obiecaliśmy sobie sub fide, honore et con scientiis przy prawiech, wolnościach stać do gardł i majętności, obiecaliśmy rokosz kontynuować i skończyć statecznie, obiecaliśmy przy tych wodzach, co się ujęli, stać i przy sobie też i nie odstępować się; daliśmy tem, co ważyli koszty wielkie i zdrowia pro republica, asekuracje nagrody pod Lublinem. Tego wszytkiego odbiegają ci, co sejmu chcą, a zaraz tracą i adnihilują kaptury wszytkie, obowiązki, do których zawżdy ucieczka w każdem Rzpltej gwałcie; tracą rokosz, a zaraz i to przy niem: leges condendi
swoje i ten świeży rokoszowy, na podpisy swoje, sumnieniem podciwością zahartowane, gdzie obiecaliśmy sobie sub fide, honore et con scientiis przy prawiech, wolnościach stać do gardł i majętności, obiecaliśmy rokosz kontynuować i skończyć statecznie, obiecaliśmy przy tych wodzach, co się ujęli, stać i przy sobie też i nie odstępować się; daliśmy tem, co ważyli koszty wielkie i zdrowia pro republica, asekuracye nagrody pod Lublinem. Tego wszytkiego odbiegają ci, co sejmu chcą, a zaraz tracą i adnihilują kaptury wszytkie, obowiązki, do których zawżdy ucieczka w każdem Rzpltej gwałcie; tracą rokosz, a zaraz i to przy niem: leges condendi
Skrót tekstu: PękosSkryptCz_III
Strona: 289
Tytuł:
Skrypt na tych, którzy rokoszu nie pragną a sejmu się napierają.
Autor:
Prokop Pękosławski
Miejsce wydania:
Jędrzejów
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i sprawy Iwanowskiego, starosty mińskiego, i komisji wohyńskiej, zatrudniony byłem, więc lubo mnie książę Radziwiłł, wojewoda wileński, barzo obligował, abym z nim jako konsyliarz jego jechał na komisją ordynacji ostrogskiej do Dubna, obiecując mi wiele łask swoich, i była to dla mnie honorabilis occasio, jednak tych rozpoczętych egzaminów odstępować nie mogłem.
Wyjechał tedy książę hetman wielki lit. i hetman wielki koronny na komisją do Dubna z Warszawy, a ja się w niej zostałem. Nim zaś wyjechali, była ta propozycja marszałkowi nadwornemu koronnemu od hetmana wielkiego koronnego i księcia hetmana wielkiego lit., także od Ogińskiego, marszałka wielkiego W. Ks
i sprawy Iwanowskiego, starosty mińskiego, i komisji wohyńskiej, zatrudniony byłem, więc lubo mnie książę Radziwiłł, wojewoda wileński, barzo obligował, abym z nim jako konsyliarz jego jechał na komisją ordynacji ostrogskiej do Dubna, obiecując mi wiele łask swoich, i była to dla mnie honorabilis occasio, jednak tych rozpoczętych egzaminów odstępować nie mogłem.
Wyjechał tedy książę hetman wielki lit. i hetman wielki koronny na komisją do Dubna z Warszawy, a ja się w niej zostałem. Nim zaś wyjechali, była ta propozycja marszałkowi nadwornemu koronnemu od hetmana wielkiego koronnego i księcia hetmana wielkiego lit., także od Ogińskiego, marszałka wielkiego W. Ks
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 455
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i między wspomnianymi stronami rozprawę w tej jedynej kwestii w fazie głównej... naznacza.
Przeczytano zatem dekret ten. Ja pokornie podziękowałem i Panu Bogu, i sądowi. Ale jest rzecz ciekawa wiedzieć, co się podczas ustępu w kole trybunalskim działo. Deputaci — przyjaciele księcia kanclerza — pod straszną rotą przysięgali sobie nie odstępować się, a jokom wyżej wyraził o Przesieckim, deputacie oołockim, że zdradził księcia marszałka trybunalskiego i mnie, ak gdy się ex turno odezwał, zgodził się z Zawiszą, deputatem rówieńskim, który przeciwną mnie pierwszy zaczynał sentencją, po wyżsi deputaci na naszą stronę sprawiedliwie decydowali.
Zmięszała ta zdrada i księcia marszałka trybunalskiego, i
i między wspomnianymi stronami rozprawę w tej jedynej kwestii w fazie głównej... naznacza.
Przeczytano zatem dekret ten. Ja pokornie podziękowałem i Panu Bogu, i sądowi. Ale jest rzecz ciekawa wiedzieć, co się podczas ustępu w kole trybunalskim działo. Deputaci — przyjaciele księcia kanclerza — pod straszną rotą przysięgali sobie nie odstępować się, a jokom wyżej wyraził o Przesieckim, deputacie oołockim, że zdradził księcia marszałka trybunalskiego i mnie, ak gdy się ex turno odezwał, zgodził się z Zawiszą, deputatem rówieńskim, który przeciwną mnie pierwszy zaczynał sentencją, po wyżsi deputaci na naszą stronę sprawiedliwie decydowali.
Zmięszała ta zdrada i księcia marszałka trybunalskiego, i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 593
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sprzeciwiać, ani ich urażać, na boską zatem we wszystkim zdałem się prowidencją.
W tymże czasie mówił mi kasztelan witebski, abym jaki projekt podał do kombinacji z księciem kanclerzem, który by on projekt komunikował księciu kanclerzowi. Odpowiedziałem, że żadnego projektu wymyślić i podać nie mogę, albowiem nie mogę bynajmniej odstępować od dekretu mińskiego, na którym cardo rei zawisła. Gdy mi jednak ustawicznie naprzykrzał się kasztelan witebski o ten projekt, powiedziałem, że jadę do Mińska, jeżeli mi tam kto ex parte księcia kanclerza będzie czynić jakie propozycje, tedy co tylko być może sine praeiudicio honoru mego, wszystko z wielką chęcią uczynię. Obligował
sprzeciwiać, ani ich urażać, na boską zatem we wszystkim zdałem się prowidencją.
W tymże czasie mówił mi kasztelan witebski, abym jaki projekt podał do kombinacji z księciem kanclerzem, który by on projekt komunikował księciu kanclerzowi. Odpowiedziałem, że żadnego projektu wymyślić i podać nie mogę, albowiem nie mogę bynajmniej odstępować od dekretu mińskiego, na którym cardo rei zawisła. Gdy mi jednak ustawicznie naprzykrzał się kasztelan witebski o ten projekt, powiedziałem, że jadę do Mińska, jeżeli mi tam kto ex parte księcia kanclerza będzie czynić jakie propozycje, tedy co tylko być może sine praeiudicio honoru mego, wszystko z wielką chęcią uczynię. Obligował
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 606
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i pod najwyższą jego jurysdykcją ogłoszonym na same szczególne potłumienie wolności i zastraszenie szlachty dystyngwowanej, w wojsku litewskim ojczyźnie, a nie hetmanom służącej, aby nie śmieli recte sentire et recte dicere, quae recte senserint.
Wzbudzeni zatem szlachta tą mową, innymi mowami toż samo popierającymi, że prawie pod przysięgą dali sobie mocne sponsje nie odstępować Fleminga, a jeżeliby był od funkcji odtrącony, tedy iść do konfederacji. O czym wszystkim był książę hetman zupełnie informowany i widział, że partia Czartoryskich była na wszystko i na wzruszenie pokoju publicznego rezolwowana. A tymczasem posłali do biskupa wileńskiego, aby księcia hetmana
zaprosił ad fraternum colloquium do Kolegium świętego Jana jezuickiego. Na
i pod najwyższą jego jurysdykcją ogłoszonym na same szczególne potłumienie wolności i zastraszenie szlachty dystyngwowanej, w wojsku litewskim ojczyźnie, a nie hetmanom służącej, aby nie śmieli recte sentire et recte dicere, quae recte senserint.
Wzbudzeni zatem szlachta tą mową, innymi mowami toż samo popierającymi, że prawie pod przysięgą dali sobie mocne sponsje nie odstępować Fleminga, a jeżeliby był od funkcji odtrącony, tedy iść do konfederacji. O czym wszystkim był książę hetman zupełnie informowany i widział, że partia Czartoryskich była na wszystko i na wzruszenie pokoju publicznego rezolwowana. A tymczasem posłali do biskupa wileńskiego, aby księcia hetmana
zaprosił ad fraternum colloquium do Collegium świętego Jana jezuickiego. Na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 651
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986